O dwóch drogach nieewangelicznych, a przynajmniej nieeklezjalnych
Kij w mrowisko włożony, dialog monologiczny trwa… a Prawda? Może stoi z boku i płacze.
Ks. Krzysztof Chararmsa – z akcentem na ksiądz – atakuje ks. Dariusza Oko… A dyskusja, o tempora! o mores! o przemocy w teologii.
Zarzuty bardzo konkretne w tej całej niekonkretności. Że niby język, styl, metoda, brak kompetencji i rzetelności…
Nie podoba mi się język, styl i sposób bycia ks. Oko. Brakuje w tym wszystkim pozytywności.
Ale jeszcze bardziej nie podoba mi się metoda zdobywania popularności przez ks. Charamsę. Bo wpada nieszczęśnik do dołka wykopanego księdzu Oko. Ten sam styl i język, ten sam brak rzeczowych argumentów, …skoro zamiast tekstów naukowych ks. Oko cytuje dyskusje telewizyjne…
Ale nie o tym chciałem… Język mówienia o Bogu.
Pierwsze – to właśnie teologia coraz mniej mówi o Bogu, a zajmuje się przejawami bezbożności. Już nie jest to tzw. teologia apofatyczna, negatywna, ale teologia bez Boga. Bez Boga już nie tylko dlatego, że o Nim nie mówi, jak gdyby o Nim zapomniała. Ale teologia bez Boga w odniesieniu do człowieka, teologia bezwzględna, nieludzka… Nie ma już języka Tajemnicy, ale język podwórkowy szczekających do siebie szczeniaków. A to wszystko dlatego, że zdecentralizowano Chrystusa. Ostatecznie już nie chodzi o Niego i Ewangelię, ale o obronę ideologii… A to już nie jest teologia, która rodzi się z obcowania z Bogiem.
A do tego miejsce dyskusji… Dwóch kapłanów, braci dyskutuje bardziej ad personam, niż ad argumentum… Może któryś z nich ma rację, ale jak mawiał ks. Tischner – i co z tego? jakie z tego dobro?
Ks. Charamsa atakuje ks. Oko za agresję słowną, a za chwilę sam się nią posługuje. Zarzuca mu nienaukowość, a następnie za źródła przyjmuje TVN i „Kropkę nad i”, skoro sam tej kropki postawić nie umie.
Postulat: Ewangelia i upomnienie braterskie. Mam nadzieje, że ks. Charamasa był u ks. Oko sam, następnie ze świadkiem, że napisał wcześniej list do swojego Ordynariusza… Bo jak nie chodzi o dobro drugiego, to o co?
Dyskutujmy, rozmawiajmy, ale szanujmy się i kochajmy Kościół. Bo rację mieć można – i co z tego?
Mieć pasję do prawdy to za mało, bo Prawda jest Osobą i utożsamia się z każdą osobą.
Świat kłóci się i walczy, i nienawidzi… Nie tak będzie między wami… Miłujcie się i służcie sobie wzajemnie…
Budzi mój głęboki sprzeciw
większość tez zaprezentowanych w księdza notce.
Kolego Zefir, rozumiem
Kolego Zefir, rozumiem twoje oburzenie, masz powody żeby nie lubić ks.Okko. sam zaznaczyłem, że Jego styl nie podoba mi się. Ale zarzuty o złym czy nieprzeczytaniu tekstu do którego się odnoszę to chyba przesada. Zaczynamy schodzić do poziomu dyskusji przempcy o której mowa w artykule.
Tekst jest jedynie zachętą do życzliwej rozmowy, bo metoda oko za oko nie pasuje do Ewangelii.
Ton ks. Charamsa nie jest ani przyjacielksi ani życzliwy i nie widać w nim troski o osobę czy też Kościół.
Poza tym czy ewnetualne listy do władz kościelnych pozostały bez rekacji tego nie wiemy, a oceny tego typu są krzywdzące.
Więcej języka Ewangelii i wzajemnej troski! To wystarczy
I znowu pojawią się
I znowu pojawią się argumenty, że przeciż OKo zły a Chramsa to ofiara Kościoła, zgubnego wpływu celibatu, i że arguemnty miał zasadne. A Prawda płacze.
Nie patrzmy na grzech i grzeszników, patrzmy na Jezusa. Tylko to spojrzenie ocala! Wtedy wszystko jest pzoytywne!
Dyskusja, polemika, czy…….
Ks. Adamie proszę zauważyć, że to już nie jest dyskusja, ani polemika, lecz konfrontacja i frontalny atak wobec Kościoła, oraz obrona jego dobrego imienia. Gdzie wrogowie i agresorzy zamiast argumentów używają zupełnie innych środków i przekazów. Najczęściej w współczesnych ośrodkach m.in. TV (obrazu i fonni), czy odpowiednich treści w publikacjach, bądź internecie lub innych mediach.
Po to, aby nie tylko kontestować, czy kwestionować nauczanie Kościoła, w tym jego prawdy i zasady, lecz przede wszystkim podejmować kolejne próby i starania zmiany, czy modyfikacji rzeczy nie pochodzących z ustanowienia ludzkiego.
Prawdziwe, pozytywne i budujące choć bolesne zawsze jest to, że upaść mogą pojedyńczy wierni, niezależnie od stanu i statusu, a upadek każdego chrześcijanina rani Kościół jako wspólnotę.
Jednak Kościół nie będzie czynił kompromisów w sferze etyki, ani moralności i będzie zawsze trwał, bo od początku był/jest Chrystusowy, a więc jeden i powszechny.
Szczęść Boże!
Dobro drugiego, czy…….
@ALL – ponieważ tekst ks. Adama i pytanie: Bo jak nie chodzi o dobro drugiego, to o co?…….. Nadal nie jest dostatecznym pretekstem, do odpowiedzi, ani uczestnictwa w dyskusji, czy polemice.
A w mediach, nawet w internecie nie brakuje na YT wystąpień, wywiadów ks. Charamasy i różnych wypowiedzi, czy komentarzy, także na temat wystąpień ks. Charamasy i faceta Eduardo.
Dlatego proszę zauważyć, że Kościół traktuje wszystkich ludzi z należnym szacunkiem, a osobę ks. Charamasę w istocie chroni. Natomiast w owych specyficznych wystąpieniach, czy demonstracjach na YT warto zwrócić uwagę na szczegóły, które uważnym obserwatorom wydają się zbyt ważne, wręcz wielce wymowne, aby je lekceważyć lub ignorować.
Szczęść Boże!
Zainteresowanym nie tylko odpowiedzią na w/w pytanie polecam dodatkowo to:
http://coryllus.salon24.pl/672559,czy-ksiadz-charamsa-gra-w-trzy-karty