Ego a mycie nóg bliźniemu

 
Rozważanie na Wielki Czwartek, B2
 

A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem».

Jezus myjący stopy uczniom. To wyobrażenie może poruszyć bardziej niż opisane w Ewangelii cuda, a może właśnie w ich kontekście jest takie niezwykłe. Formy takiego usługiwania kojarzymy z podrzędną rolą w hierarchii społecznej. Owszem, wyjątki to Matka Teresa, Święty Rafał Kalinowski, brat Albert, ale to są już usankcjonowane przez tradycję Kościoła postaci.

Bóg myjący stopy ludziom… Szymon Piotr się wzbrania i to dość gwałtownie: Rzekł do Niego Piotr: „Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał" a Jezus odpowiada „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną". Człowiek – choćby nie wiem jak czuł się niezależny – potrzebuje hierarchii, wzorca, mistrza… Nauczyciela. To daje poczucie bezpieczeństwa, porządkuje świat. Ale oczekuje się od mistrza: dostojeństwa, dystansu, rezerwy. To wszystko potrzebne nam jest do własnego dobrego samopoczucia.

Szef jest groźny, surowy, jednak wykonując jego polecenia, służymy ważniejszemu od siebie, czyli sami jesteśmy już „ważniejsi".

Taki jest dla kapłanów żydowskich Bóg Starego Testamentu.

Mycie nóg Apostołom wywraca właśnie… do góry nogami… ten porządek. A jest zapowiedzią dalszych szokujących dla Uczniów wydarzeń. Ich mistrz będzie bity, lżony, opluwany. Wielu wielbiących Jezusa zwątpi, wielu uzna, że nie jest Mesjaszem. Nie będziemy mieć udziału w Zbawieniu, jeżeli wiara będzie służyła głównie podbudowaniu własnego ego. Ukorzenie się, „mycie nóg bliźnim" daje nam udział w tym dziele. Modlitwa, posty, pamięć o przykazaniach czyni nas tylko w części chrześcijanami.

Szymon Piotr pojął znaczenie mycia stóp i woła: „Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę". Jezus odpowiada: „Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty".

A wiedząc o Judaszu Iskarioce, dodał "I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy".

stopy.jpg

Rekolekcje Wielkopostne 2012

 

Komentarz

  1. bmwuzka

    czego potrzebuje człowiek

    Człowiek – choćby nie wiem jak czuł się niezależny – potrzebuje hierarchii, wzorca, mistrza… Nauczyciela. To daje poczucie bezpieczeństwa, porządkuje świat. Ale oczekuje się od mistrza: dostojeństwa, dystansu, rezerwy. To wszystko potrzebne nam jest do własnego dobrego samopoczucia.

    Szef jest groźny, surowy, jednak wykonując jego polecenia, służymy ważniejszemu od siebie, czyli sami jesteśmy już „ważniejsi".

    Nie sposób się z tym nie zgodzić, trzeba jednak przyjąć jako warunki niezbędne fakt, że Mistrz będzie naprawdę Kimś ważnym, autentycznym i uczciwym. Mistrz , szef, przełożony tylko wówczas daje swym podwładnym szansę stawania się KIMŚ ważniejszym, jesli sam przestrzega zasad nie podlegających dyskusji. Myślę, że nie można poważać nad sobą kogoś, kto łamie zasady, depcze godność. Taki ktoś obdarzony władzą domaga się raczej strącenia z piedestału.

    Oczywiścnie nie mam tu zamiaru kwestionować piekna i głębi obrzędu umywania nóg. Tak się jednak składa, że nie wiadomo, komu do uczestniczenia w nim potrzeba większej pokory. Czy uczniowi, który patrzy jak Mistrz i Nauczyciel myje mu stopy czy też Nauczycielowi schylającemu się przed uczniem?

    To wielka tajemnica. Dla mnie w niej najważniejsza jest właśnie POKORA, którą zdeptać, zgładzić można pierwszy grzech główny.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code