Tajemnica życia i śmierci

Tematem stale obecnym w naszym życiu jest śmierć. O naszej nią fascynacji świadczą chociażby kaplice czaszek i kultura cmentarna. Śmierć należy postrzegać jako naturalny koniec naszej ziemskiej egzystencji, trudno jednak pogodzić się z myślą o niej, a tymbardziej z utratą kogoś bliskiego. Jednak prędzej czy później dopadnie ona każdego, dlatego też powinniśmy się z nią zawczasu oswoić. Jak to stwierdził tytułowy bohater filmu "Gladiator": "Śmierć uśmiecha się do każdego z nas, jedyne co możemy zrobić, to uśmiechnąć się do niej". Ostatecznie też przed narodzinami także nie istnieliśmy, po śmierci zatem wszystko wróci niejako do stanu pierwotnego.

Dochodzimy tutaj do problemu eutanazji. Obecnie jest  ona w kilku krajach europejskich dopuszczalna, a w Szwajcarii znajduje się słynna klinika "Dygnitas", do której udają się po szybką i kosztowną śmierć nieuleczalnie chorzy z różnych krajów europejskich, gdzie eutanazja jest zabroniona. Wprawdzie życia nikt sobie sam nie podarował, i nie powinien też sam się go pozbawiać, jednak mówimy tutaj o ŻYCIU nie o wegetacji. Wydaje mi się, że w przypadkach szczególnie dramatycznych, gdy nie ma już jakiejkolwiek nadziei, a dalsze sztuczne potrzymywanie przy życiu łączy się jedynie z bólem i cierpieniem chorego i jego bliskich, eutanazja jest usprawiedliwiona. Z drugiej jednak strony zdarzają się wybudzenia po czasem kilkuletniej nawet śpiączce, a ludzie myślący wcześniej o rozstaniu się z życiem, nagle nabierają na nie nieodpartej ochoty. Niezwykle trudno jest podjąć tutaj odpowiednią decyzję. Dobrym i w zasadzie jedynie słusznym rozwiązaniem wydaje się tutaj TESTAMENT ŻYCIA, w którym zdrowy jeszcze człowiek decydowałby nie tylko o ewentualnym przeszczepie swoich narządów w wypadku śmierci, ale również o warunkach eutanazji. Taki testament powinien sporządzć każdy pełnoletni człowiek.

Kolejnym związanym z zagadką życia tematem jest aborcja. Tutaj powinniśmy być szczególnie ostrożni i szczegółowo analizować każdy przypadek. Wprawdzie kościół zdecydowanie ją potępia, jednak w przypadku gwałtu aborcja wydaje się oczywistością. Także w sytuacji skrajnego ubóstwa powinna ona być dopuszczalna. Wielu jednak tego typu przypadków możnaby uniknąć poprzez lepszą edukację seksualną. Jeśli już jednak urodzi się niechciane dziecko, to nie porzucajmy go np. na śmietniku, tylko zostawmy bez żadnych konsekwencji w szpitalu lub oknie życia!

Na świecie, głównie w krajach biednych, rodziny są zazwyczaj wielodzietne. Ten model rodziny znany jest od dawna i uwzględnia ewentualną śmiertelność z powodu niedożywienia, złych warunków sanitarnych itd. Głównie chodzi przy tym o to, aby było   komu przekazać gospodarstwo i aby było komu pracować na roli. Czy obecna w krajach zamożnych aborcja i eutanazja nie są niejako substytutem modelu rodziny wielodzietnej w krajach ubogich?

 

 

Komentarze

  1. jadwiga

    nie zastanawiamy się o b yło “przed”

    Ostatecznie też przed narodzinami także nie istnieliśmy, po śmierci zatem wszystko wróci niejako do stanu pierwotnego.

    Prawde mówiacv zawsze mnie to intrygowało. Dlaczego tak usilnie chcemy wiedzieć co będzie "potem" a nie interesuje nas prawie wcale co było "przedtem"

     
    Odpowiedz
  2. Halina

    Testament życia

     Myślę, że taki testament mógłby dotyczyć nielicznych przypadków np. chorzy z postępującą, śmiertelną chorobą mogliby wyrazić wolę  miejsca i sposobu swojego przeżywania śmierci. Osobiście nie chciałabym kończyć swojego życia w szpitalu, gdzie niekiedy słabo się leczy, ale skutecznie i długo utrzymuje w agonii. Współczesna medycyna wydłużając proces życia, paradoksalnie wydłużyła też proces umierania. Problem uporczywej terapii pojawił się wraz z respiratorami. Podłączyć łatwo, trudniej podjąć decyzję o odłączeniu. I tak np. wegetują ludzie-rośliny przez kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Polski przypadek, to K. Jackiewicz, który od 24 lat żyje z zanikiem mózgu. Śmierć pnia mózgu uznana zostałaby dopiero za śmierć naturalną. Podobny przypadek Eulany Englaro, który zbulwersował niedawno opinie publiczną nie tylko we Włoszech i podzielił społeczeństwo. Postęp w medycynie spowodował, że można takich ludzi, będących w stanie wegetatywnym podtrzymyywać prawie w nieskończoność. Człowiek przytomny może zrezygnować z uporczywej terapii, bo każda interwencja wymaga zgody pacjenta, ale co z tymi ludzmi i cierpieniem ich bliskich? Czym innym jest podanie śmiercionośnego zastrzyka, a czym innym zaprzestanie sztucznego podtrzymywania przy życiu przez tyle lat. Prawo do eutanazji może byłoby i dobre dla niektórych ludzi( nie każdy jest wierzący), ale społecznie na pewno mogłoby być niebezpieczne i doszłoby do wielu nadużyć.

    Życie nie jest wartością absolutną i nie powinno się go przedłużać za wszelką cenę i wszelkimi środkami, niezależnie od kondycji umierającego. Jednak życie ludzkie jest wartością samą w sobie i nie jest ona uwarunkowana stanem zdrowia. Nie może być ono poświęcone dla wartości niższej -jaką jest jego jakość i musi podlegać ochronie. Tym bardziej, iż ludzie znajdujący się w podobnym położeniu , różnie oceniają jakość swojego życia. Jakość życia może być dobra, średnia lub zła. Jakość życia może być bardzo niska, ale chory może uważać swoje życie za bardzo wartościowe i odwrotnie. Legislacja eutanazji doprowadziłaby do stygmatyzacji osób chorych, przykładem może być wariant holenderski. W sprawach na granicach etyki prawie zawsze nie ma dobrych rozwiązań.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code