Jan przygotowywał się na przyjście swojego Mistrza długo i z wielkim zaangażowaniem. Jakby przewidywał, że nie ma wiele czasu przed rozkazem Heroda, który rozkaże go ściąć. Jego charakter i temperament tak nakazywał mu postępować.
Chrześcijanie w coniedzielnej mszy spotykają Chrystusa w komunii. Spotkanie to poprzedzone jest spowiedzią indywidualną i wyznaniem winy we wspólnocie. Jeżeli potraktujemy to jako drogę do rozwoju własnej osobowości, to takie cotygodniowe rozważanie przynosi ukojenie i radość. Dla tych, którzy z jakiegoś powodu nie mogą przyjąć komunii, takie spotkanie jest elementem życiowej pielgrzymki.
Nie zaprzeczam, że Jan na pustyni robi na mnie wrażenie, ale pustynia z samej swej istoty odsuwa nas od codziennego życia. A ono przedstawia wyzwania równe głodowaniu na pustkowiu.
Święty Jan daje poczucie dumy i siły z posiadania we wspólnocie pamięci takiej postaci. My pielgrzymujemy przez codzienność do niedzielnego spotkania z Bogiem.