Monolog o dialogu

 

Mówię TY, bo jesteś dla mnie ważny. Bo jesteś INNY. W całym swoim bogactwie, pięknie i tajemnicy i w całej swojej brzydocie. JA i TY stajemy wobec siebie w dialogu. W dialogu stajemy się DLA-SIEBIE. Ja dla ciebie i ty dla mnie i obydwoje dla siebie. Nie tak jak podmiot dla przedmiotu lecz tak jak podmiot dla podmiotu. Tworzymy relację między podmiotami. Przez ciebie, przez „twoje” TY, ja staję się ważny również dla siebie. Ta nasza relacja, jest naszym spotkaniem. Przez to udzielamy sobie wartości – przyjaźni, miłości, sprawiedliwości , odpowiedzialności … To piękny wymiar międzyludzkich relacji. Pozwala dostrzec, iż to nie podobieństwa zbliżają do siebie ludzi (a także religie) , ale różnice. Świat dialogu to nie jest świat podobieństw lecz różnic. To niekoniecznie są odpowiedzi na pytania o prawdę, o wartości – ale forma uczestniczenia w nich. W tym świecie bardziej istotna staje się chęć dawania i przyjmowania niż przekonywania, pokonywania a nawet wspólnego odkrywania.

Ważny jest dialog i dla mnie i dla ciebie. Ważne jest nasze spotkanie i nasze porozumiewanie się, lecz tylko wówczas, jeżeli w poszukiwaniu prawdy będziemy szczerzy, jeżeli będziemy się wzajemnie szanowali i sobie ufali. Wówczas nasze spotkanie i nasza rozmowa będzie miała sens i wówczas może przynieść dobre owoce. Wówczas, zbliżamy się do siebie, uczestniczymy w wydarzeniu , bo w gruncie rzeczy pragniemy być z INNYMI. Zobaczyć twarz INNEGO. Doświadczać siebie. Rozmawiać ze sobą. To dla nas ważne, jeśli prawdziwe jest pytanie; czy istniałbym w ogóle swoim byciem w świecie bez DRUGIEGO (bez ciebie, INNEGO), bez słowa które DRUGI do mnie kieruje i którym pokazuje mi rzeczy. My stworzeni jesteśmy aby być obrazem Boga. Kroczyć Jego śladem. Iść ku Bogu, a to znaczy zbliżać się ku INNYM, którzy również kroczą tym śladem.

Jesteśmy DLA SIEBIE INNYMI i to jest naszą szansą.

 

 

– – –

To krótkie rozważanie o INNYM (w ujęciu Emmanuela Levinasa), napisałem, na podstawie źródeł dostępnych w internecie.

 

6 Comments

  1. elik

    Postulat

    Postulat, do wszystkich osób, które w Tezeuszu lekceważą i ignorują nie tylko dialog, a nawet rozmowę i wzajemną wymianę myśli, oraz uporczywie aspirują, do roli guru, przywódcy, czy mistrza, nauczyciela i jedynie prezentują czytelnikom własne lub zapożyczone teksty  albo filmy lub inne materiały, także do tych, którzy najczęściej z braku racjonalnych argumentów, czy innych poglądów bezzasadnie utrudniają, wręcz uniemożliwiają wybranym osobom uczestnictwo na forum w dyskusji, bądź polemice.

    Jeśli w/w osoby nie potrafią, bądź nie chcą dialogować, dyskutować, czy polemizować to przynajmniej niech zechcą z innymi rozmawiać, a nie wyłącznie przemawiać, czy pouczać, bo to różnica zasadnicza i ogromna.

    Przecież rzeczowa dyskusja, czy racjonalna polemika, a tym bardziej autentyczny dialog, jak trafnie i słusznie zauważa autor – pozwalają przede wszystkim interlokutorom lepiej poznawać się , czy razem spotkać, aby rozważać Słowo Boże i zbliżać, do Jego Prawdy. A  nawet w wielu kwestiach złożonych, lecz istotnych porozumiewać się, także formułować wspólne wnioski i integrować.

    Ponadto można wzajemnie ubogacać się, doskonalić, czy ewentualnie wspólnie rozszerzać horyzonty, bąðź zmieniać mentalność, wzmacniać wiarę albo reflektować i nawracać poprzez wymianę myśli, także argumentów, poglądów, przekonań, oraz osobistych świadectw, czy znaczących doświadczeń, doznań i odczuć.

    Wg. mnie obie strony tj. autorzy i aktywni czytelnicy ich publikacji w dyskusji powinni mieć taką samą sposobność artykułowania i przekazywania myśli, czy formułowania pytań, uwag, bądź zastrzeżeń i argumentów, od początku do końca z pożytkiem również, dla pozostałych współtwórców i użytkowników Tezeusza.

    Ps. W przypadku promowania różnic, czy inności lub podobnych określeń ważne wydaje się dopowiedzenie, że dotyczy to np: prawdy, dobra i piękna.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  2. Halina

    monolog ..o dialogu cd.

    Ważny jest dialog i dla mnie i dla ciebie. Ważne jest nasze spotkanie i nasze porozumiewanie się, lecz tylko wówczas, jeżeli w poszukiwaniu prawdy będziemy szczerzy, jeżeli będziemy się wzajemnie szanowali i sobie ufali.

    Dzisiaj mysle, a moze mysle tak bo wiem, ze slowo nigdy nie trafia  tam, gdzie nie ma prawdy. Jest gdzies zawsze obok tego, co za pomoca jezyka dociera do drugiego, ze byc moze ludzie bardziej niz prawdy potrzebuja akceptacji dla swej innosci. Czasem inny wzywa  do odpowiedzi na wlasna miare, nie moja. Domaga sie uznania swej innosci czyli domaga sie-mojego daru. Wymaga od nas naszego niezrozumienia i akceptacji,  ze nie mozemy zrozumiec. Bardziej jest to mu potrzebne, byc moze wtedy sam odwazy sie, jak i my-na nierozumienie siebie- bysmy siebie nieznanych mogli poszukac, a odnajdujac do siebie przygarnac.  By doswiadczajac naszej akceptacji dla swej innosci , Innych mogl akceptowac i trwac z nimi w rozmowie, ( czasem z palcem na ustach) pomimo, a moze dlatego, ze sam ze nie znajduje wspolnego jezyka. I jest to jakas szansa.

    Ale bywa tez , jak to czasem mowia poeci-piekno rodzi uwaznosc i dystans. Zawsze wtedy, gdy udaje sie wyjsc Innemu naprzeciw. Wierze, ze z takich spotkan plynie dobro i szczerosc, bo wydarza sie przez prawde, ktora jest wtedy-zawsze zobowiazaniem.

    Jesli pomysle o zyciu, tak jak pisal Heraklit, a wiec jak o rzece, ktorej czas nigdy nie jest zyjacym wspolczesny, wowczas doswiadczenie tego, co inne, bede musiala myslec, jako doswiadczenie samego zycia. Zyje, wiec sie zmieniam tzn. jestem inna niz bylam, bede inna niz jestem.

    A moze tez Inny, ktorego doswiadczam jest niesprowadzalny do slowa, w tej samej mierze, jak nawzajem do siebie niesprawdzalne jest to, co poza horyzontem spojrzenia i to, co dla nas dostepne? O ile szukanie wyrazow, obrazow  o innym- jest zadaniem banalnie prostym, tak rozmowa bezposrednia wymaga uruchomienia nieco innych postaw..

    pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  3. jantadeusz

    @Halina i wszyscy

    Czyli, jeśli dobrze zrozumiałem, pytanie; jak kochać innego a może nawet ; jak z nim tylko BYĆ  "czasem z palcem na ustach" –  jest zawsze otwarte. Owszem, odpowiedź niby  znamy: "Jak siebie samego" , ale to przecież wcale nie znaczy, że już wiemy; jak.

    A … ta heraklitowa refleksja jest bardzo sugestywna i do mnie przemawiająca.

     

    Serdecznie pozdrowienia dla wszystkich

     

     
    Odpowiedz
  4. Halina

    Jan

    Czyli, jeśli dobrze zrozumiałem, pytanie; jak kochać innego a może nawet ; jak z nim tylko BYĆ  "czasem z palcem na ustach" –  jest zawsze otwarte.

    Mur
    (poemat otwarty, część IV)

    Przez ten mur który
    budowaliśmy razem
    z dnia na dzień
    dorzucając słowo
    do milczenia
    przez ten mur
    przebić się nie możemy

    zamurowani
    własnymi rękami
    umieramy z pragnienia
    słyszymy jak obok
    porusza się to drugie
    słyszymy westchnienia
    wzywamy pomocy
    nawet łzy uciekają
    w głąb naszych ciał

    Tadeusz Różewicz

     

    Nie wszystko mozna powiedziec-i nie wszystko trzeba…Czasem lepszy " palec na ustach". Milczenie bowiem, zapowiada czasy, w ktorych slowa stana sie zbedne, by mialy byc schronieniem. Tylko uscisk dloni, daje pewnosc, ze ktos jest obok nas i kocha. Widze to, na co patrze, a patrzac okreslam znaczenie, tego co widze..Slowa, sa jak zaslony, dopiero, gdy opadna-ukazuja swe prawdziwe ksztalty i barwy. Mozemy spedzic zycie za zaslona  cudzych lub wlasnych slow-myslac, ze w ten sposob mamy jakas wladze. Ale sztuka jest wyjsc drugiemu naprzeciw i chciec go sluchac. Potem nastepuje milczenie. Zostawienie " na boku tego,co wyrazne" i stalo sie glosne, po to, by uslyszec to, co bylo ukryte, to najcichsze. Wysluchane, pomimo przekazywanych wzajemnie roznych znaczen. Slowa, czasami moga byc " nie na miare", nie wszystko mozna przekazac za ich pomoca. Czasem mozna czegos dotknac tylko spojrzeniem i milczeniem. Taki przywolany z pamieci obraz milczenia.

    Dwoje ludzi w srednim wieku.On i Ona. Opowiadaja o stracie swojego jedynego syna-zmarl na bialaczke. Milcze.

    Czasem sa sprawy, ktorych nie da sie lepiej " mowic" niz milczeniem. W takim milczeniu jest -dusza, slowa bylyby pustka. Milczy sie w takiej sytuacji nie dlatego, ze nie ma sie nic do powiedzenia, ale poniewaz ma sie cos do powiedzenia. Milczy najczesciej doswiadczenie, ktore nie znajduje slow na dana " miara". Niepotrzebne sa tez slowa, ktore " przebieraja miare". Nie uczynia one nigdy swiata lepszym. Sa tylko sztuczka, by przedostac sie do przestrzeni, w ktorej sie mowi "do przestrzeni".

    Owszem, odpowiedź niby  znamy: "Jak siebie samego" , ale to przecież wcale nie znaczy, że już wiemy; jak.

    Tak jak nauczal Jezus….nie poprzez slepe trzymanie sie teorii, ale poprzez odnawianie wiezi laczacych ludzi. Z punktu widzenia Jezusa, ktory ludzi zawsze stawial na pierwszym miejscu-nie wierzyl, ze przestrzeganie litery moze odmienic ludzkie serca. Prawoscia nazywal dobre odruchy serca, czyli dobre zwiazki z ludzmi.Zawsze lepiej jest okazac milosc, i ja wybrac, a nie wygode dobrze znanego szlaku.

    http://www.youtube.com/watch?v=2zwFcg5xa7Q

    pozdrawiam

     

     
    Odpowiedz
  5. jantadeusz

    Halina

    "   Czasem są sprawy, ktorych nie da się lepiej " mówić" niż milczeniem. W takim milczeniu jest -dusza, slowa bylyby pustka. Milczy sie w takiej sytuacji nie dlatego, ze nie ma sie nic do powiedzenia, ale poniewaz ma sie cos do powiedzenia. Milczy najczesciej doswiadczenie, ktore nie znajduje slow na dana " miara". Niepotrzebne sa tez slowa, które " przebieraja miare". Nie uczynia one nigdy swiata lepszym. Są tylko sztuczką, by przedostac sie do przestrzeni, w ktorej sie mówi "do przestrzeni".   "

    To jest ważne. Wiem o tym. Naprawdę wiem. Dobrze, że o tym piszesz.. Bardzo dobrze. Może tą ostatnią kwestię powinienem częściej rozważać. Ba … przynajmniej częściej o niej chociażby  tylko pamiętać.

    Mam wrażenie, że tą intuicję: "w takim milczeniu jest dusza" wypowiedziałaś ułamek sekundy przede mną. Tak jest. Słowom "mówionym"  milczeniem, znaczenia nadaje dusza.

    Szukam jeszcze czegoś o czym chciałbym napomknąć w odniesieniu do Twojej wypowiedzi. Nie mogę znaleźć.

     

     
    Odpowiedz
  6. Halina

    Jan

    To jest ważne. Wiem o tym. Naprawdę wiem.

    Wierze, ze wiesz..To jest wazne, wiem o tym: znalezc slowo, by moglo dosiegnac kogos, kto je uslyszy i odpowie.. Slowa rzucane " w przestrzen"-sa slowami rzucanymi  na wiatr..

    Słowom "mówionym"  milczeniem, znaczenia nadaje dusza.

    Dusza-niewidzialne tlo dla slow. Slowa uzywane czy tez nie-predzej czy pozniej "umra". Jedynie dusza pozostanie niesmiertelna. Najbardziej zapamietalam chwile, ktore " odebraly mi mowe".

    Szukam jeszcze czegoś o czym chciałbym napomknąć w odniesieniu do Twojej wypowiedzi. Nie mogę znaleźć.

    Bo milczenie, o ktorym pisac najtrudniej-jest mieszanina uczuc-nie slow. Szukac mozna jedynie tylko we wlasnym  sercu. I tam ….. pozostawic

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code