Kto ma uszy, niech słucha

 
 
Rozważanie na XVI Niedzielę Okresu Zwykłego, rok A

Dzisiejsze czytania

Ewangelia jest nie tylko piękną historią o walce dobra ze złem, ale także pismem, które ostrzega oraz przypomina o niebezpieczeństwach na nas czyhających. Dla uważnych, może być także potężnym narzędziem, bronią, która pomoże nam z tymi niebezpieczeństwami walczyć.

Niestety, spora grupa wiernych nie ma czasu, lub nawet ochoty na lekturę Ewangelii. Może i nie jest tak, że prawdy w niej zawarte ich nie interesują, ale po prostu nawet zwykła kultura czytania wcale nie ma się tak dobrze, jak byśmy chcieli. Lektura Pisma, dla jednych fascynująca, dla drugich jest nieciekawa i wydaje im się, że wszystko już wiedzą, szkoda im czasu albo po prostu nie maja sił. Zresztą jeden z publicystów przytomnie zauważył przed laty na łamach miesięcznika „Res Publica”, że nie ma się co oburzać coraz mniejszym, a może i znikomym zainteresowaniem tak zwaną „kulturą wysoką”, spadkiem czytelnictwa itp., albowiem powody takiego stanu rzeczy mogą być bardzo prozaiczne – mało jest osób, które po kilku, kilkunastu godzinach często ciężkiej, a nawet bardzo ciężkiej pracy są w stanie skupić się i czytać ze zrozumieniem… cokolwiek. To naturalne.

A lektura Ewangelii? Czy przypadkiem nie jest podobnie? Nie, nie chcę wcale usprawiedliwiać braku zainteresowania nią, chcę tylko zrozumieć. Chcę także zrozumieć wiernych, którzy po wyjściu z kościoła, zapytani o kazanie księdza, odpowiadają – nie wiem, nie słuchałem, nie pamiętam. Współczesny człowiek wydaje się być nie tylko leniwy umysłowo, ale także przemęczony. A może świadomi swej niedoskonałości mamy też dość ciągłego moralizowania?

Zapominamy, że warto zmusić się jednak do wysiłku, bowiem stawka jest bardzo wysoka. Jest nią nasze dobro, zbawienie. Zamiast dobrym ziarnem, pszenicą, stać się możemy nic niewartymi chwastami, którym On pozwala rosnąć, świadom, że gdy nadejdzie czas żniw, wszystkie skazane i tak zostaną na unicestwienie, a aniołowie i tak poradzą sobie z odnalezieniem dobra nawet na największym polu chwastów, nie umknie im nawet najmniejsze ziarno (Mt 13,24-43). Ono będzie zbawione. A my?

Warto wsłuchiwać się w słowa Ewangelii, która nas poprowadzi i wskaże kierunek, a także we wskazówki pasterzy, których może czasami się mylą, sami błądzą, lecz większość jest powołana do czynienia dla nas dobra. Kto ma uszy, niech słucha. Tylko czy jeszcze potrafimy?

Lan_zboz.jpg

Rozważania Niedzielne

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code