Według mnie traktowane przez komentatorów jako podstępne pytanie saduceuszy do Jezusa o prawo lewiratu jest logiczną kontynuacją włączania ludzkiej cielesności w sferę religii.
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta.
Saduceusze nie mówiliby przecież o kolejnych mężach jednej kobiety, gdyby chodziło tylko o zabezpieczenie materialne wdowy oraz przynoszenie dzieci przez polskiego bociana, który akurat przebywa nad Nilem.
Odpowiedź Mistrza natomiast odnosi się do ciała po śmierci, którego sprawy ludzkie już nie interesują. Wnioskuję z tego, że są sprawy, których nie da się ocenić z punktu widzenia ziemskiego. Katolicy mogą wejść w drugi związek po śmierci współmałżonka lub w szczególnych przypadkach ocenianych przez Rzym, gdy już zawarcie małżeństwa uznaje się za nieważne.
Dla mnie najważniejsza jednak w tym temacie jest niezaprzeczalna i trudna do stłumienia ludzka potrzeba posiadania towarzysza życia, rodziny oraz lęk przed samotnością.
Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę.
Jezus im odpowiedział: Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.
Tak więc nie proponując rozwiązania polecam tym razem znaną piosenkę o rodzinie.
Ludzkie potrzeby – być, czy tylko mieć i posiadać?
Pani oświadczenie, źe: Dla mnie najważniejsza jednak w tym temacie jest niezaprzeczalna i trudna do stłumienia ludzka potrzeba posiadania towarzysza życia, rodziny oraz lęk przed samotnością.
Jest nie tylko kontrowersyjne, lecz i ewidentnie sprzeczne z rozwaźaną Ewangelią Łk 20, 27-38, czyli nauczaniem Jezusa i Jego Kościoła.
Dlatego proszę to skorygować, bo aspiracje i preferencje tj. najwaźniejsze potrzeby ludzkie, a szczególnie chrześcijan katolickich absolutnie nie ograniczają się, do źycia doczesnego, ani posiadania towarzysza lub czegokolwiek, lecz są przede wszystkim związane z wiarą i ufnością Jemu i dąźeniem, takźe doskonaleniem. A więc byciem godnym udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, oraz równym aniołom i dzieckiem Boźym.
Rozwaźana w/w Ewangelia, takźe m.in. ukazuje – jaką funkcję i rolę edukacyjną, czy formacyjną mogą spełniać pytania i odpowiedzi?…… , np: w rozmowie, czy dialogu lub choćby dyskusji na forum Tezeusza.
A szczególnie Panu Bogu zadawane osobiste pytania. W tym przypadku człowiek nie ma lęku przed samotnością, a na pytanie Sadyceuszy bardzo znacząca i pouczająca jest odpowiedź i sąd Jezusa o zmartwychwstaniu.
Szczęść Boźe!