Yo Ziom!
Rozpocząłem aktualizację mojego softu o 21:40, korzystając z tego
Software Informera, jakbym miał sprawdzać wszystkie programy, czy jest
aktualizacja to bym się pociął przecież. Ściąganie jakoś szło, tylko
trzeba pamiętać, żeby klikać "otwórz w nowym oknie". Zrezygnowałem z
aktualizacji sterowników grafy ATI i 2 bet, płatnej wersji bezpłatnego
Ashampoo. Do 22:27 siedziałem uwiązany najpierw pobierając, zamykając
zbędne okna itp. Na początku Chrome mi się pałętał po pulpicie, ale
zaktualizował się jakoś tak najbardziej zorganizowanie i od razu.
Najbardziej uciążliwe są programy MS: WMP, Defender i coś tam jeszcze,
bo trzeba przeklikać przez "validację" 3 razy. No i QuickTime wymaga
przebijania się przez jakieś stronki.
Część softu od razu instaluje się z linków, cześć SI odsyła na jakieś
inne strony gdzie trzeba dopiero się pobujać z zapuszczeniem Downloadu.
Generalnie trzeba pilnować QuickLaunchery (wkurzające), żeby się nie
rozpanoszyły, patrzeć czy się gdzieś nie kliknęło i zmieniło ścieżki,
Opera jedna mądra ma wybór – aktualizuj albo instaluj w innym miejscu.
Tlen najpierw zainstalował nową wersję, która zaraportowała że jest
aktualizacja i poszło wszystko od początku.
2 przedostatnie mamuty: WMP i QT się instalowały do 22:37, teraz jedna
krowa została, ale już mogę pisać a ona w tle idzie.
No i trzeba odkliknąć "uruchom program".
Jak widać akcja zajęła godzinę katatonicznego klikania myszą, bez sensu
– nie polecam. Jeszcze się wszystko misza – co już puszczona, co
jeszcze nie itp. Coś się tam ściągło 2 razy, coś wcale. Jeszcze
sprawdzę, ile softu ominąłem.
Smok Eustachy