Wiara i miłość

Rozważanie na Wtorek III tygodnia Adwentu, rok C1
 

tezeusz_adwent_2012.jpg

 
 
Wiara bez miłości nie przynosi owocu, a miłość bez wiary byłaby uczuciem nieustannie na łasce i niełasce wątpliwości. Wiara i miłość potrzebują siebie nawzajem, tak że jedna pozwala drugiej, by mogła się zrealizować.
                                                     Z listu apostolskiego Benedykta XVI „Porta fidei”

Pisząc dzisiejsze rozważanie, miałem świadomość, że równie dobrze mógłbym się ograniczyć do przytoczenia powyższego cytatu z ogłaszającego Rok Wiary listu papieża Benedykta i na tym poprzestać. W nim jest wszystko, co może nam pomóc w lekturze słów dzisiejszej Ewangelii. Wiara i miłość. To klucz do rozważań, który chyba najlepiej pozwala odkryć istotę przesłania.

Maria znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1, 18-14).

Józef po przebudzeniu nie pomyślał, że przyśnił mu się tylko jakiś zwykły sen, spowodowany niedawnymi nowinami. Uwierzył w to, co mu się śniło, uwierzył w anioła i Jego przesłanie, postanowił nie oddalać Marii, jak początkowo zamierzał. Jednak Józef nie był zwykłym człowiekiem, jego wiara oraz miłość także zwykłe nie były. Józef był wybrańcem.

Ja sam nie mam pewności, że byłbym w stanie zachować się tak jak on, mimo iż może powinienem. Ale czy na pewno większość przeciętnych śmiertelników byłaby w stanie dokonać czegoś podobnego? Czy moje wątpliwości nie są uzasadnione? Czy w identycznej sytuacji nadal zaufalibyśmy naszej wybrance? Czy zaufalibyśmy Jemu? Czy potrafilibyśmy odnaleźć w sobie moc Józefa? Wiem, możliwe, że tak, ale… Wiele zależy od naszej wiary i miłości właśnie, od ich jakości czy nawet niezwykłości. Od tego, jak wierzymy, kochamy, od tego, jak silne mogą być w nas te tak ważne składniki człowieczeństwa. Józef nie kierował się jedynie wiarą i miłością do Boga, ale również przeogromną miłością do Marii. Kochał szczerze. Kochał zarówno Boga jak i Marię. Ufał także Bogu oraz Marii, wierzył niezwykle.

Odnalezienie w sobie pokładów wiary i miłości nie zawsze bywa proste. Bywa nawet trudne. Zwłaszcza w czasach, gdy w wielu środowiskach niemal nie wypada już przyznawać się do swej wiary, bardzo często sami ją w sobie hamujemy, nie pozwalamy jej z nas wypłynąć, aby tylko za bardzo się nie wychylić, nie zostać uznanymi za szaleńców, nawiedzonych itd. Epitetów, którymi określa się dziś wierzących, można znaleźć wiele i nie ma sensu ich tu nawet wymieniać. Prawdziwej miłości także coraz mniej dostrzec możemy we współczesnym świecie. Ale mamy prawo do swej niezwykłości, do wiary, do jej pielęgnowania, okazywania innym. Dotyczy to też miłości, która jak przypomina nam Benedykt XVI, jest z wiarą bardzo silnie związana. Niewykluczone, że i my w podobnej do Józefowem sytuacji nie odtrącilibyśmy naszej wybranki czy wybranka, zaufalibyśmy. Nie chodzi jedynie o okazywanie naszej miłości oraz wiary tylko Bogu, ale też innym, wszystkim ludziom. Józef z Marią stworzyli rodzinę. My także powinniśmy tworzyć rodzinę, rodziny, wspólnoty… Pozwolić się realizować zarówno wierze jak i miłości. Ich owoce są dla wszystkich.

Jozef_1.jpg

Rozważania Rekolekcyjne

 

Komentarze

  1. elik

    Wiara i miłość w prawdzie.

    @Michał – pisząc teksty na forum proszę, abyś starał się jednak uwzględniać to, że czytający mogą traktować dosłownie Twoje niezbyt fortunne sformułowania, apele, czy pobożne życzenia.

    Ponieważ okazywać innym można nie miłość, czy wiarę, lecz przede wszystkim należny szacunek, oraz kulturę osobistą, życzliwość, grzeczność itp. A miłość objawia się przede wszystkim w wyborze i afirmacji osoby kochanej. Natomiast autentyczna postawa i zachowanie, w tym człowieka wiara (ufność) wobec Boga, a nawet innych wybranych osób chyba nie jest na pokaz.

    Ponadto uczucie miłości (miłowanie) nie jest identyczne wobec wszystkich, a wiara tzn. ufność bezgraniczna i bezwarunkowa nie jest wymagana, ani należna wszystkim ludziom.

    Jeśli posiadasz prawo jazdy i jesteś użytkownikiem np: auta to winno być Tobie znane pojęcie ograniczonego zaufania wobec innych kierowców, czy użytkowników dróg.

    A w przypadku współużytkowania dróg życiowych na świecie, tym bardziej nie wolno bezgranicznie ufać wszystkim ludziom, ani mieć tylko wolną wolę tj. prawo dążenia w dowolny sposób, do wyznaczonego celu.

    Szczęść Boże! 

     
    Odpowiedz
  2. MichalPiatek

    @Elik

    Mam nadzieję, że większość osób zdaje sobie sprawę z tego, że pojęcie miłości bardzo różnorodnie może być pojmowane, ale postaram się o tym pamiętać. Mam jednak też nadzieję, że Pisma już aż tak dosłownie czytają…

    Pozdrawiam.

    MP

     

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Metoda, a środki wyrazu i …

    Owszem – takie istotne pojęcia, jak wiara, ufność i miłość mogą być bardzo różnorodnie nie tylko rozumiane, ale również interpretowane, oraz traktowane i prezentowane innym.

    Jednak metoda pozwala nam osiągnąć cel, a środki wyrazu są formą zastosowania metody. Dlatego wg. mnie należy troszczyć się, aby środki wyrazu, w tym forma (sformułowania) były stosowne, właściwe. A w/w i inne pojęcia nie były relatywizowane, ani opacznie pojmowane, czy błędnie interpretowane lub niezbyt fortunnie prezentowane innym.

    Ponadto mam również  świadomość, że nie zbawi nas żadna metoda, ani formuła, ale konkretna Osoba, oraz wiara, miłość, mądrość i pewność, jaką Ona nas napełnia: Ja jestem z wami! (Mt 28,20)"

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code