Znaki hańby…

 

 Znaki hańby…

 

Biblia, to taka księga, która nie pudruje rzeczywistości, ale pokazuje nam jak sprawy się miały. Niektórzy wzdrygają się czytając o bitwach, mordach, obrzezaniu, oszustwach, bałwochwalstwie, zdradach. Myślę, że nie ma co tu się wzdrygać, tak wygląda ludzkie życie. Bóg przychodzi do nas w tych sytuacjach, daje wybór, zachęca, pracuje nad nami. Czasami źle się kończą ludzkie wyskoki, czasami ludzie się nawracają do Boga, czasami nasze życie nabiera sensu, po błądzeniu, kiedy odnajdujemy drogę.

W epoce Sędziów, poprzedzającą epokę królów Izraelskich, potem Judzkich spotykamy ludzi, którzy są jakby interwencją Bożą w danej sytuacji, najczęściej Izrael odchodził od Boga, a Bóg wzbudzał im przywódcę/przywódczynię aby wrócili do łaski, do Bożego miłosierdzia. Co się działo, że tak często Izrael stawał się nieposłuszny, budował ołtarze innym bogom, wiara ich stawała się tylko mglistym wspomnieniem? Tak często widzimy w tej księdze, że było brak codziennej żywej relacji z Bogiem. Zdaje się , że to prowadziło lud do bałwochwalstwa, dlaczego tak było spróbujmy się przyjrzeć.

Epoka sędziów trwała mniej więcej 200 lat, pamiętamy, że 1030 r p. Ch. Saul został koronowany, a więc były to lata 1230-1030 przed Chrystusem. Zajrzyjmy do Gedeona, który jako młody chłopak razem z innymi i swoją rodziną był doświadczany przez plemiona nomadów – Madianitów. Ich polityka była taka, że nie nastawali oni na ludzi, im chodziło o paszę dla zwierząt i dobra, którzy inni posiadali. To nie byli mordercy typu królów Babilonu. Inne narody raczej służyły im za zaopatrzenie. Czytamy, że w czasach Gedeona ten ucisk trwał siedem lat, był on dziełem Boga, który poprzez to starał się nawrócić Izraela.

Zapewne byłoby nam ciężko, gdybyśmy się trudzili, pracowali, a tu ktoś przyszedł by i zabrał co nasze, zostalibyśmy z niczym, mimo pracy, którą wykonaliśmy, mimo tego, że już mieliśmy skorzystać z dóbr. Madianici przyjeżdżali przed żniwami i wypasali dojrzewające zboże, to zapewne było bardzo nieprzyjemne. Dlatego też zapewne spotykamy Gedeona w tłoczni winnej, gdzie młóci zboże, aby się nie wydało. Nie należał on do odważnych zapewne, chociaż pewnie był przebiegły. Moje rozważanie jednak nie będzie dotyczyć klasycznego przebiegu przebudzenia Gedeonowego, ale raczej chciałbym zadać kilka pytań, które mogą nas zachęcić do refleksji.

Pierwsze to, dlaczego ojciec Gedeona postawił słup Baalowi (bóg błyskawic)  i drugi drewniany Asztarcie (bogini płodności)? Jak to możliwe, że ten naród zwrócił się do pogańskich bóstw. A może była to rozbudowana teologia, wszak niektórzy chrześcijanie również  przypisują jakieś zdolności ludziom, którzy żyli, a dziś są uważani czy też określeni jako święci. Ten od pożaru, ten od zgubionych rzeczy, ta od rodziny inna od płodności. Czy nie jest to aby taka naturalna ludzka skłonność, aby szukać pośredników do naszych zwykłych ludzkich spraw, aby nie zawracać Bogu głowy? Być może wówczas ludzie nie mieli relacji z Bogiem , gdyż traktowali Go na zasadzie Mikołaja, który obsypuje nas prezentami, a nie Boga, który pracuje nad naszym charakterem, prowadzi nas, zmienia. Tak bardzo nie chcemy, aby ktokolwiek wpływał na nasze życie, to nasze życie, nasze decyzje, żyję dla siebie, dla swej wygody, dobra i chwały.

Droga z Bogiem, to droga poznawania, często autorzy Biblijni nawiązują to tego, aby wzrastać w  Boga we wszelkie poznanie i doznanie. Fil. 1,9-11. Zapewne i wówczas w czasach Gedeona, Bożym zamiarem było wychowywanie swego ludu i prowadzenie go w poznaniu Boga. Czy oni chcieli, widać, że nie. Czy my dziś chcemy? Czy zaspakajamy się jedynie tym, co kiedyś słyszeliśmy, lub też okazjonalnymi porywami typy ŚDM w Krakowie, czy jakieś konferencje, ewangelizacje. Być może my również żyjemy wspomnieniami, tak jakby Bóg był już tylko historią. Być może nasze poznanie Boga zredukowaliśmy do liturgii, pobożnych min, póz, uczestnictwa. Być może zostawiliśmy sprawę Boga i relacji z Nim, specjalistom, bo kim że my jesteśmy? Historia Gedeona obala te mity, Bóg wkracza w życie zwykłego człowieka i jego właśnie powołuje do przemian.

Przebudzenie poprzedzone było wystąpieniem proroka, nie został on nazwany z imienia, on pokazał im problem, że oddają cześć bogom Amorytów. Czy ktoś się tym przejął? Raczej nie, świadczy o tym reakcja ludzi, po przewróceniu i zniszczeniu posągów przez Gedeona. Wściekłość i złość na Gedeona, to straszne, że pomimo tych posągów nie chroniły ich one, ale tak bardzo lud ich bronił. Cóż to za moc stała za nimi? Jakież zaślepienie. Zbierzmy faty, Bóg przez proroka mówi, że to złe, z historii wiedzą, że to złe, Bóg pobudza Gedeona, aby je zniszczył, bo były złe, w końcu przez nie niczego dobrego nie otrzymali od tych bóstw. Czego jeszcze trzeba? Wyłania nam się ponury obraz człowieka, który odszedł od Boga, może też tak bywa w naszym życiu. Tak bardzo czegoś pragniemy, że za nic mamy to co mówi Bóg, ludzie Boży, Słowo Boże lecz my z uporem trwamy przy swoim cierpiąc.

Trzeba też zapytać, dlaczego dla Boga było najważniejsze aby zniszczyć te pomniki, tak bardzo ważne, że od tego dopiero rozpoczęła się akcja Boża. Mało tego na zgliszczach tych pomników, Gedeon złożył ofiary Bogu, pokazał, że wiara w bożki musi być spalona, zniszczona, zniweczona i na jej zgliszczach ma powstać prawdziwa wiara, prawdziwa relacja z prawdziwym Bogiem, nie bogiem ich wyobrażeń. Dosadne stwierdzenie ojca Gedeona, który przecież te bożki wystawił, świadczyła o przemianie i otrzeźwieniu. Niech sam się Baal broni – to jest klucz, jeśli jest bogiem niech się sam broni. Wówczas dopiero doszło do serc ludzkich zrozumienie, poznanie, co oni wyprawiali? Utworzyli sobie bożki, odwracając się od Boga, bo inni tak robili, bo ludy otaczające ich tak wierzyły, a przecież oni mieli być szczególną własnością Boga. Przyjacielu nie musisz robić takich rzeczy, bo inni to robią.

Zmiana mentalności, spowodowała, że Izrael znów się przebudził, zgodził się z Gedeonem i to przyniosło przychylność Bożą i wyzwolenie. Nienaturalne, cudowne, przez 300 osób wielkie zwycięstwo, ale tylko dlatego, że Bóg był z nimi. Siedem lat posuchy, nękania, głodu odeszło w zapomnienie, gdyż lud zburzył wiarę w innych bogów i ich symbole. Powrócił, jak niewierna żona do swego męża i słuchał Go. Taka zmiana musi nastąpić w naszych umysłach, jeżeli chcemy doświadczać Boga w naszym życiu. Nie będziesz miał bogów obok mnie jest cały czas aktualne, natomiast tymi bóstwami może być w naszym życiu wiele rzeczy. Nie pozwólmy, aby nasze potrzeby sprawiły, że do ich realizacji będziemy dobierać sobie bogów, ale przyjmujmy każdego dnia wolę tego, który jest Jedyny i Kochający – Chrystusa Pana.

Wasz w Panu Kazik J.

 

 

Komentarz

  1. zk-atolik

    Odniesienie – co było, a co jest?……

    Odwołując się do wybranych fragmentów Bibli jednocześnie stawia Pan czytelnikom wiele pytań, a nawet dedykuje im swoje nie tylko hipotezy, lecz i osobiste przeświadczenie m.in. Czy zaspakajamy się jedynie tym, co kiedyś słyszeliśmy, lub też okazjonalnymi porywami typy ŚDM w Krakowie, czy jakieś konferencje, ewangelizacje. Być może my również żyjemy wspomnieniami, tak jakby Bóg był już tylko historią. Być może nasze poznanie Boga zredukowaliśmy do liturgii, pobożnych min, póz, uczestnictwa. Być może zostawiliśmy sprawę Boga i relacji z Nim, specjalistom, bo kim że my jesteśmy?

    • Co się działo, źe tak często Izrael stawał się nieposłuszny, budował ołtarze innym bogom, wiara ich stawała się mglistym wspomnieniem?…. 

     Chcąc rzetelnie odpowiedzieć na w/w pytania moźe warto równieź poznać i ewentualnie porównać i odnieść się do tego – co współcześnie (aktualnie) dzieje się?….. nie tylko w RP, lecz i UE, czy w Izraelu i na świecie.

    Dlatego Panu i innym polecam tekst ks. prof Czesława Bartnika  –  http://www.polishclub.org/2016/05/31/ks-prof-czeslaw-s-bartnik-wzmozenie-ateizacji-polski/

     A w konwencji – czym zaspakajamy się to: osiejuk.salon24.pl/723296,o-cieplej-wodzie-z-kranu-na-powaznie

    Szczęść Boźe!

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code