Zbawienie Szatana. Różnica Binariusa.

 Zbawienie Szatana. Różnica Binariusa.

 
 
Róża jest bez dlaczego
/Angelus Silesius/
 
 
„Różnica Binariusa” to nazwa konceptualnej abstrakcji, którą namalowałem, próbując zobrazować schemat myślowy swojego rozumienia kluczowego przekazu Starego i Nowego Testamentu. Początkowo nie wiedziałem, czy abstrakcja ta jest obrazem myśli, czy też Ikoną. Rezygnując jednak z tak ryzykownego porównania, wolę stwierdzić, iż jest to koncept nawiązujący do Ikony. Starałem się ująć podstawowe cechy Ikony: Po pierwsze, wszystko ma tutaj swoje znaczenie. Po drugie, nawet czasowość jest tutaj nierodzajowa, przedstawiona a-czasowo, jedynie jako schemat, a to dlatego, że realność sacrum nie jest czasowa. Po trzecie wreszcie, tak samo jak Ikona, z każdego swojego elementu wydobywa światło. Każda figura geometryczna rozświetla się delikatnym, ledwo widocznym rozbłyskiem. Jest o wiele bardziej subtelny niż w przypadku Ikon, niemniej nie chciałem emanować takim samym światłem, uznając, że jest ono zarezerwowane wyłącznie dla Ikon. Każda barwa zawiera w sobie składnik je łączący, co jest typowym zabiegiem malarskim służącym utrzymaniu kompozycji kolorystycznej w taki sposób, aby najbardziej nawet kontrastujące z sobą kolory „nie gryzły się z sobą”, tylko harmonizowały. Kolorem tym jest czerwony. Abstrakcja ta została wykonana farbami olejnymi, w czym tkwi kolejna różnica pomiędzy nią i temperowymi Ikonami. Dlatego jest to hołd złożony Pismu Świętemu zapisanemu oraz Pismu Świętemu w Obrazie, który stanowią Ikony.
 
 
Moduł 1 obrazuje Creatio ex nihilo, stąd czerń jako nicość – pojęta dosłownie jako ouk-on lub jako pustka: Me-on. Czerń, kiedy się jej przyjrzeć, również bije blaskiem – wedle Tradycji Judaizmu i Chrześcijaństwa nic nie poprzedziło Boga – on jest Alfą i Omegą. Czerwień symbolizuje Krew Boga, jego Życie, z którego zaczął poczynać świat w obecnym mu kształcie. Czarny kwardat to Szatan, według Paula Evdokimova – Alter Ego Boga. Tenże jest pierwszym Boskim Archaniołem, stąd – niczym pierwsza emanacja, znajduje się w środku. Drugą emanacją jest Materia Ziemska, usymbolizowana tutaj neutralną szarością; zawiera w sobie bowiem zarówno czerń Ziemi jak i błękit Nieba. Kolejną emanacją jest Adam – Duch; pomarańczowy kolor symbolizuje żywiołową energię, młodość dopiero co stworzonego człowieka. Ewa ma kolor ciemnozielony – jest emanacją Adama, utożsamioną później (mówię o Matce Boskiej) z błogosławioną Materią ludzką. Z ciałem duchowym. Są to emacje, zatem aczasowy, nie ułożony jeszcze na linii czasu porządek Ogrójca.
 
Moduł 1 od Ewy i 2 obrazuje Stary Testament – ich stosunek do modułu 3 (Nowy Testament) wynosi 45:27 – jest to liczba ksiąg. Moduł 2: Rozpoczyna się tutaj Upadek Człowieka. Szatan, pytaniem „Dla-czego” urzeczowił go, rzucając w Otchłań Czasu. Stąd porządek Starego i Nowego testamentu prezentuje już linearną czasowość. W Ogrójcu nie było jeszcze toż-samości, czyli pewnego rodzaju rzeczowości: Była nie-odzielona od Boga „tak-samość”, zadająca raczej pytanie „jak”, a nie „dla-czego”. Rzecz, posiadająca swoją toż-samość, jest autonomiczna, oddzielona od pozostałych rzeczy, stąd Adam i Ewa, orientując się o swej oddzielności, z zawstydzenia zasłaniają swoje narządy płciowe. Szatan – to wedle Pawła Florenskiego i Władysława Panasa, prawosławnych teologów, Wąż-Binarius, Pan podziału. Stąd w upadłości, kiedy otchłań-różnica wciąga w siebie Materię, Adama i Ewę, dochodzi do rozdzielenia – zróżnicowania. Różnica Binariusa jest otchłanią Czasu, stąd jej linearność. Ciągnie się przez całe dzieje Starego i Nowego Testamentu, emanując tym rodzajem demoniczności, który w paradoksie niezrozumiałego przez człowieka Boga, okazuje się świętością – stąd wedle idei Powszechnej Apokatastazy, człowiek od samego początku swojego upadku nie był pozbawiony Opatrzności – gdyż nawet Szatan zostanie zbawiony, wracając do Boga jako Jego modus – Alter Ego. Dlatego otchłań – Różnica Binariusa, emanuje światłem życia – pomarańczą, ogniem przedzierającym się przez ciemności Morza niczym Mojżesz; dlatego też ciemna ultramaryna, obrazująca morze oraz potop jako Dies Irae oraz niebieska, opatrznościowa „obejma” (Bóg Starego Testamentu przekazał Narodowi Wybranemu, że Jego kolorem jest niebieski).
 
Moduł 3 to już Nowy Testament. Dochodzi do odwrócenia proporcji: Bóg – tutaj będący już nie gniewnym Bogiem, oddzielonym od Człowieka bezkresem mórz, znajduje się coraz bliżej otchłani, nadciąga ku różnicy – jest Człowiekowi bliższy, stąd – jako Bóg Życia, ma kolor zielony. Otoczony jest jasną zielenią wschodzącego zboża – jest bowiem Siewcą, który powróci i zbierze żniwo. Chrystus umiera na krzyżu. Fioletowy pasek, kończący niejako dzieje biblijne, to kolor śmierci Chrystusa i oczekiwania na Zmartwychwstanie. Zstępuje on do otchłani Binariusa, wydobywając Adama i Ewę – dwa fioletowe kwadraty, wciąż w rozłączeniu wychodzące z ciemności, wciąż ciemne, wciąż zlęknione – lecz z nadzieją. Kolor fioletowy idealnie obrazuje krew zmieszaną z żałobą, lęk – z nadzieją na Nowe Życie. Binarius kończy swój czas. Pod Krzyżem rozpaczliwie wykrzykuje w powtórzeniu pytanie: „Dla-Czego?!”, powtarzając niejako Bogu – obok Jezusa krzyczącego „Eli Lama Sabachtani” – że sama Otchłań-różnica czemuś jednak służyła. Służyła Zmartwychwstaniu – nie odwrotnie. „Eli Lama Sabachtani” to okrzyk Starego Człowieka – ciała, które w różnicy/toż-samości wciąż jest tylko corpus, owym „dla-czego” toż-samościowej rzeczowości. Ciało duchowe Chrystusa – Boga opuszcza corpus, stąd okrzyk ów jest paralelny okrzykowi Szatana. Skoro przyjąłem już wiarę w Ideę Apokatastazy i zbawienia Szatana, sama różnica zostaje już zostawiona w opuszczanym czasie ciała, martwego Starego Człowieka. Bóg metafizyki, wciąż nie dokonującej Theosis, tylko analizującej i w rozpaczliwych ucieczkach od śmiertelnego ciała poszukującej toż-samości ze stanem wieczności, dokonującej ekstrapolacji w wyimaginowane zaświaty, ku różnorakim deifikacjom, reifikacjom, tworzeniem eidos/idei – Prawdy, istoty/istnienia, substancji, noumenalności, gdzie logoi (pojęcie), czyli ludzkie nomos (prawo) zastąpiło Logos – nomos Boga. Taki Bóg ekstrapolacji umarł. Jak mówi Nietzsche: „To my go zabiliśmy”.
 
Moduł 4 obrazuje odwrócenie tych wszystkich relacji. Ożywione (przebóstwiane w Theosis, czyli zmartwych-powstałe/powstałe z śmiertelnego czasu) Ciało staje się Słowem (Logos), Ciałem Duchowym, tak jak przed upadkiem Słowo Ciałem się stało, a w upadku – zróżnicowało się, upadło w martwy corpus i dodatkowo oddzieliło od logoi, owego niepełnego, nie tak-samego z Bogiem ekwiwalentu Logos. Stąd m.in. wywodziły się dyskursy prawdziwościowe metafizyki, dążące do substancjalnej, noumenalnej Prawdy, w której znaczące dążyło do prawdziwościowego utożsamienia ze znaczonym, pojęcie – ze wskazywaną rzeczą, zamiast do prawdy-Bycia, tej odsłony żywego, cielesnego fisis, będącego emanującą życiem powierzchnią, a nie głębią rozpaczy. „Nie ma głębi. Jest tylko powierzchnia. To powierzchnia jest głębią” – mówi Nietzsche. Pomarańczowy kwadrat jaśnieje od środka, ponieważ jest życiem Nowego Człowieka, Bogoczłowieka-Chrystusa, mówiącego: „Jam jest Bogiem, tako i Wy bądźcie bogami”. Szatan, Chrystus, Bóg, Człowiek, Materia – emanują żywym światłem, lecąc w jasną już przestrzeń Theosis.
 
Amen.     
 
https://www.youtube.com/watch?v=FMw6ldKEjp4
 
 
 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code