Wzruszenie Jezusa, ktore nie wzruszylo Judasza…wzruszyło za to Łotra…

 
 
 Rozważanie na Wielki Wtorek, C1
 

Zawsze zadziwiała mnie ta postać, a raczej to jak nazwał go Kościół-Dobry Łotr, hmm…

Dobry? W czym on był dobry(?), skoro łotr? – pojawia się we mnie pytanie.

Na swojej drodze spotykam wielu łotrów, tych, którzy nie są mile widziani w społeczeństwie, swoich rodzinach, wśród znajomych. Jedni kradli, inni bili, jeszcze inni odbierali życie. Jak trudno w nich dostrzec jakiekolwiek dobro! Ich nieraz gniewne twarze, czasem pijackie spojrzenia nie budzą sentymentów.

Zdarzenie z krzyża przypomina mi, co może nawet jest dziwne, przypowieść o miłosiernym ojcu. Tu jest Jezus cierpiący z powodu grzechów ludzi, tam jest ojciec cierpiący z powodu złych wyborów syna. Tu jest łotr proszący o okazanie mu miłosierdzia, tam jest syn, który kalkuluje, ze przecież sługom ojca lepiej się dzieje niż jemu. Dobry, dlaczego dobry? To niesamowite, że czasem jedno dobre słowo może uratować nam życie. Łotr, który przyznał się do swojego przewinienia, otrzymał obietnicę życia.

Bóg przez proroka Izajasza ogłasza zbawienie dla całego stworzenia. To zbawienie dotrze aż do krańców ziemi. Zbawienie to nie dokona się dzięki naszym wysiłkom czy dobrym uczynkom, bo Bóg wybrał nas już u początków naszego istnienia, a nawet wcześniej. Ukochał nas miłością odwieczną.

Więc oto i łotr nie musiał zasługiwać na obietnicę, była ona darmo dana. Aby się wypełnić, wymagała tylko jednego: stanięcia w prawdzie przed samym sobą i to właśnie przed sobą przyznania się do tego, kim naprawdę jestem i ile mogę sam z siebie, a ile w tym wszystkim jest z łaskawości Boga.

Sprawiedliwość Boża okazuje się zupełnie inna niż ludzka. Sąd wydaje wyrok na śmierć, Jezus daje Łotrowi obietnicę życia. Jezus umiera na krzyżu, a staje się bramą do wieczności. „Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość” – śpiewa psalmista. Sprawiedliwość, która czasem mnie oburza, bo jej nie rozumiem. Sprawiedliwość, która wymusza ode mnie spojrzenie w głąb siebie i w końcu nieocenianie.

To już ostatnie kroki pod krzyż, za chwilę Wielki Czwartek, Wielki Piątek – to przeżywam nieraz. Obym uwierzyła nie tylko w to, że ON umarł na krzyżu i że umarł za mnie, ale też w to, że choć wiedział, iż zdradzi GO najbliższy uczeń, jeden z wybranych, ON jednak nadal decyduje się umrzeć za ludzi.

Judasz! Pamiętam, jak na spotkaniach formacyjnych kłóciłam się z księdzem, że wierzę, iż Jezus znalazł furtkę do jego serca. Przecież dziś wiemy, że to, co wydaje się śmiercią, nie do końca już nią jest. Zatem może i w „ostatniej” dla nas nieznanej sekundzie życia także Judasz zdążył powiedzieć: „Jezusie, synu Dawida, ulituj się nade mną”. I ja o to proszę, o miłość i miłosierdzie, i o litość nad moimi wyborami. Chcę wsłuchiwać się jak Jan w rytm Bożego Serca, z którego za chwilę wypłynie krew, by obmyć mnie z moich win. Obym słuchając umiała wejść w ten rytm i zacząć nim żyć, i umieć przyznawać się do swoich błędów…

Ulecz, Panie, serca ranę, którą w sobie mam. Weź w ramiona i mnie przytul, tak mi tego brak…

 

MODLITWA O NAWRÓCENIE ZŁOCZYŃCÓW

Panie, proszę Cię za tych, którzy stoją teraz na rozdrożu,

skłaniając się ku złej drodze oraz za tych, którzy już na nią wkroczyli

– abyś Ty ich zawrócił. Za tych, którzy świadomie służą złu,

którzy obrócili do góry nogami swój system wartości – abyś wyrwał ich ze szponów zła.

Proszę, dawaj nam takie natchnienia, byśmy swą postawą mogli zło rozpraszać,

pozyskując jednocześnie dla Ciebie tych, którzy będą się mogli w dobro angażować.

Wyratuj zagubionych, zbuntowanych i tych, co świadomie w złą stronę idą,

bo nie wiedzą, co ich tam czeka.

Uchroń i nas od zła – z naszego zaniedbania czy słabości.

Panie, proszę Cię za tego, który teraz najbardziej tego potrzebuje,

który pozwolił uczynić się narzędziem zła – o nawrócenie, o nawrócenia możliwość…

Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Rekolekcje Wielkopostne 2013

Rozważania Niedzielne

 

Komentarze

  1. Jadzia

    Judasz

    A mnie zastanawia zawsze inna sprawa – Judasz. Zawsze traktowany jest jako osoba, która sprzedala Jezusa dla srebrników, dla korzyści materialnej. Zastanawiam sie jednak – czy rzeczywiscie. Fakt – Judasz otrzymal 30 srebrników. Ile to było? Ktos przeliczył, że było to ok 120 denarów czyli 330g srebra. To jest ok 1000 zł obecnie.Ktoś napisał, ze tyle mógł zarobić wtedy zwykły  robotnik za 4 mieśiace Zastanawia mnie fakt taki – Judasz nosil sakiewke. Aposttołowie nie byli majętnymi ludzmi w sakiewce nie bylo majątku. Żyli skromnie.Judasz mimo to podążal z Jezusem choc gdyby tak byl rzeczywiscie chciwy na pieniadze zawsze mógł odejsć i zarobiłby wtedy znacznie wiecej niz 30 srebrnikow. A jednak nie zrobil tego, ale zdradził dla mniejszej sumy niz by zarobił. Czy rzeczywiscie zrobił to dla pieniędzy? 

     
    Odpowiedz
  2. wykeljol

    Judasz

    W filmie Zefirellego jest próba rozumienia postaci Judasza. On nie był pewien, czy Jezus jest tym Mesjaszem czy nie. I chciał, żeby Rada Kapłańska przepytała go gruntownie- wtedy musi jasno powiedzieć, co i jak a Sanhedryn nie może sie mylić w Osądzie. Poza tym chciał, żeby Kapłani wreszcie uwierzyli, sami przekonali się jakim on jest wspaniałym i mądrym Człowiekiem.

    Więc, nie wierząc , że on sam się na to zdecyduje- nie podda się przesłuchaniu(z nieznanych Judaszowi pwodów)zamysił sobie wyręczyć go w tym. Słowa "Co masz zrobic, zrób zaraz" odczytał, jako przyzwolenie dla swoich zamiarów i ich akceptacje. A gdy zobaczył, jak potraktowano Jezusa – jak przestepcę, przeraził sie, chciał interweniować u Kajfasza , a ten wówczas rzucił mu sakiewkę ze srebrnikami i odszedł. Nie miał komu wytłumaczyc, że to nie tak, że wszystko inaczej miało być i zrozumiawszy, że wydał Jezusa na śmierc, a nie na chwałę- powiesił sie.

    Tak to zinterpretował Zefirelli. 🙂

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code