Wydany w ręce ludzi

Rozważanie na XXV Niedzielę Zwykłą, rok B2
 

Jak wielu z nas naprawdę rozumie słowa, że On został wydany w ręce ludzi, zabity i po trzech dniach zmartwychwstał? Czy to jeszcze dla nas coś znaczy, czy też bardziej istotne jest, jakie miejsce w Kościele ja zajmuję. Czy siedzę dostatecznie wysoko przy stole, jak bardzo jestem ważny? Chrystus mówi uczniom o kluczowym wydarzeniu w swojej misji, a oni, zamiast próbować zrozumieć, pojąć, wypytać siebie nawzajem, co to może oznaczać, że zostanie wydany w ręce ludzi, zabity i po trzech dniach zmartwychwstanie, wykłócają się, kto z nich jest największy. Co tam śmierć nauczyciela!

Ważniejsze, jak ja wypadnę przed innymi. Czy będę dostatecznie ważny i widoczny? Dlatego to moje musi być na wierzchu, ja muszę mieć ostatnie słowo. Tylko ja znam prawdę. W życiu społecznym, politycznym, a nawet ekonomicznym. Jeśli organizuję marsz w stolicy, to mszę musi odprawić przynajmniej biskup, jeśli nie kardynał! Dlaczego? Bo ja jestem ważny. Prezydent dla mnie to nikt, mogę go obrażać, bo przecież ja wiem, jaka jest prawda i jestem ważny. Biskupi chcą się pojednać z sąsiadami? Ale przecież ci sąsiedzi to kłamcy i oszuści, ci biskupi oszaleli! Skąd ja to wiem? Bo ja znam prawdę i jestem ważny! Co tam ewangeliczne przepowiadanie o mądrych, którzy niosą pokój, co tam słowa św. Jakuba: "Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój." Ja wiem lepiej – a skąd wiem lepiej? No bo przecież jestem kimś ważnym w tym Kościele. Kto by słuchał rad tych malutkich, zahukanych? Co oni mogą wiedzieć? Ja znam prawdę, bo przecież jestem członkiem Kościoła założonego przez tego, który jest Prawdą. Cóż więcej trzeba? Przecież chodzę do kościoła, przyjmuję sakramenty, znam się z księżmi i biskupami – to jak mogę nie wiedzieć, co jest prawdziwe, a co nie? Nie będą mi przecież ateiści przebrzydli mówić, jak ja mam być dobrym chrześcijaninem.

A Chrystus nas znowu zawstydza: Ci, co chcą być pierwsi, niech będą ostatnimi i sługami innych. Mówi nam: Przyjmijcie postawę ufnych dzieci, przyjmijcie dziecięcego ducha pełnego zaufania i bezinteresowności. Panie, naucz nas być sługami innych i czerpać mądrość u źródła: tam, gdzie zgoda, posłuszeństwo, miłosierdzie i pokój.

jesus_kids.jpg

Rozważania Niedzielne

 

Komentarze

  1. adi

    Tomek dzieki za rozwazanie,

    Tomek dzieki za rozwazanie, ktore stawia czlowieka na wlasciwym miejscu. Bo kim ja jestem, aby byc najwazniejszy, pierwszy, wszechwiedzacy i wszechkrytykujacy? dlatego ide slepo za Chrystusem rozpoznawalnym w Kosciele. Moge nawet wszystkiego nie rozumiec, ze wszystkim sie nie zgadzac, ale kim jestem by wytykac bledy papieza czy Kosciola? Ide za, bo chce byc prowadzony przez Pana, a mysli jego, nie sa moimi.

     
    Odpowiedz
  2. elik

    Ojciec przez Chrystusa….

     Wydany w ręce ludzi, abyśmy - co nadal nie wszyscy chcą uznać zostali odkupieni, a przez odpuszczenie grzechów zbawieni i zachowali życie wieczne.

    Ojciec przez Chrystusa objawił nie wybranym, ani tylko katolikom, lecz całej ludzkości swoją miłość i miłosierdzie, oraz wszystkich obdarzył nimi. Ponadto uzdolnił, do uczestnictwa w dziele świętych w światłości, również uwolnił spod władzy ciemności i przeniósł, do królestwa swego umiłowanego Syna.

    Pojednać wszystkich i wszystko ze sobą można jedynie przez Niego, bo Jezus czynił i czyni wszystko, dla chwały Ojca! A jak wielu z nas myśli i postępuje - co zwykle czyni?..... ukazuje autor.

    Jednak wydanie w ręce ludzi - nawet biczowanie, ukoronowanie cierniem, szyderstwa, droga krzyżowa i okrutna śmierć na krzyżu nie powstrzymały Go od kochania nas!

    Szatan - morderca ludzi, uosobienie wszelkiego zła, w tym wrogości, zazdrości, zawiści i nienawiści, od początku świata wierzył, że GO pokona, tj. zniweczy, unicestwi Jego dobro i odniesie największe zwycięstwo, a jednak z woli Ojca, Syna i Ducha Świętego został pokonany i wg. mnie poniósł swą największą porażkę. Razem ze złem - grzechem została, także pokonana śmierć, albowiem Jego miłość w prawdzie nikomu nie pozwala się zniszczyć!

    Ps. Obrażanie, czy publiczne oskarżanie i zniesławianie - kogokolwiek, a tym bardziej Jezusa Chrystusa, czy osób duchownych sprawujących posługę w Kościele albo piastujących z woli narodu tj. suwerena najwyższy urząd w państwie - Prezydenta RP.  Wg. mnie nie jest tylko następstwem głupoty, czy zadufania tj. błędnego mniemania o sobie, lecz przede wszystkim wyrazem ich uprzedzenia i wrogości, do danej (wybranej) osoby np: nadzwyczaj wielkodusznej, szlachetnej, świętej, czy mądrej, prawej i sprawiedliwej.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz

Skomentuj adi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code