Wiosna Kościoła

Od 28 grudnia w Genewie odbywa się organizowane przez Taizé Europejskie Spotkanie Młodych. Przyjechało 40 tys. osob, w tym 9 tys. Polaków. Podobno z roku na rok uczestników jest coraz mniej. Siedem lat temu w Barcelonie było 120 tys., a pięć lat temu w Paryżu – 100 tys. Tej wiadomości nie można znaleźć w serwisach informacyjnych na ważnym miejscu, chociaż polskie portale religijne zamieszczają wzmiankę na ten temat – link poniżej:

http://www.opoka.org.pl/aktualnosci/news.php?id=23434&s=opoka

Papież Jan Paweł II nazwał wspólnotę z Taizé “wiosną Kościoła”. W dzisiejszym pędzącym coraz szybciej, podporządkowanym konsumpcji świecie to naprawdę coś wyjątkowego – prawdziwy znak Innej Rzeczywistości, świadectwo, że jednak można modlić się do jednego Boga niezależnie od teologicznych sporów.

Nawet Taizé przeżyło jednak wielki wstrząs, dotyk zła, które nie omija żadnego ziemskiego istnienia, atakuje zaś tym boleśniej, im czystsze i piękniejsze sprawy padają jego łupem. Myślę oczywiście o tragicznej śmierci brata Rogera, założyciela wspólnoty, którego szaleniec zamordował podczas wieczornych modlitw 16 sierpnia 2005 roku.

40 000 osób, w tym największa poza Szwajcarami grupa z Polski, to bardzo dużo, ale liczby są nieubłagane – Taizé wychodzi jakby z mody, przegrywa z innymi formami spędzania wolnego czasu (lub z innymi propozycjami w zakresie duchowości). Niewątpliwie można się zawsze pocieszać, że nie ilość, lecz jakość uczestników jest ważna…

Jestem w takim wieku, że moje szkolne koleżanki zaczynają zostawać babkami i nawet przestało mnie to już szokować. Chociaż nie mam własnych dzieci, nie straciłam kontaktu z młodszym pokoleniem, ucząc wcześniej w liceum i w szkole podstawowej, a teraz udzielając lekcji angielskiego dzieciom z wioski, w której mieszkam. Bardzo lubię te spotkania, bo nawet w najbardziej ponurym dniu pozwalają zachować nadzieję.

Dwa lata temu w naszej wiosce pojawił się nowy proboszcz. Widocznie w duszpasterski harmonogram miał wpisaną pracę z młodzieżą, bo zaprosił na plebanię grupę miejscowych nastolatków. Moja uczennica, obecnie w pierwszej klasie technikum, opowiadała mi niedawno: “Kiedy nastał ten ksiądz, to myśleliśmy, że zorganizuje coś fajnego: jakąś działalność charytatywną, pomoc starszym osobom albo w ogóle coś konkretnego. A on gadał i gadał, głównie o sobie. No to po paru spotkaniach przestaliśmy przychodzić i wszystko się rozleciało”.

Współczesna polska młodzież jest na pewno inna niż moje pokolenie. Bardzo konkretna, nastawiona raczej na działanie, niż na dyskusje o egzystencjalnych problemach. Myśmy lubili “gadać i gadać”, bo wielu rzeczy, które wydawały się sensowne, nie można było po prostu zrobić. Oni mogą wiele i chcą. Wciąż jeszcze chcą. Ważne, aby tego naturalnego młodzieńczego entuzjazmu nie marnować, zanim przyjdzie dla nich czas poważnych rodzinnych obowiązków, pracy zawodowej, okopywania się na zdobytych z dużym trudem życiowych pozycjach.

Boże, spraw, aby polska młodzież znalazła jak najwięcej dobrych duszpasterzy i wychowawców, którzy nie będą wykorzystywali młodzieńczej energii i bezinteresowności do swoich egocentrycznych celów, pozwolą popełniać własne, a nie cudze błędy, pokierują dyskretnie, choć stanowczo nauką twórczego życia!

Spoglądam za okno i widzę ciężkie ciemne chmury. Wkrótce zacznie zapewne padać śnieg i może znów nas zasypie tak, że nie będzie można dojechać do Krakowa. Ale przecież za parę miesięcy musi przyjść wiosna – to nieuchronne.

 

Komentarze

  1. Kazimierz

    Myslę, że nie tylko o Teze

    Myslę, że nie tylko o Teze nic się nie pisze, ale również cichutko wogóle jest o innych Kościołach na świecie, wielkich ewangelizacjach, wielkich krucjatach, wielkich spotkaniach i Kosciołach na świecie (np. Kościół Zielonoświątkowy zbór lokalny w Seulu jest jednym z największych na świecie ponad 1 mln. osób, Zbór w Sydney Hillsong, niesamowity rozśpiewany Kościól, który oddziaływuje również na nasze chrześcijaństwo). Pieśni wyśpiewane w Kościele Winnica (Vineyard) śpiewają równie śmiało Polscy protestanci jak i katolicy, również pieśni Hillsongu są dobrze znane i śpiewane.

    Niestety żyjemy w kraju, gdzie nieprprawnie jest być nie katolikiem.

    Czekajmy więc za wiosną i módlmy się o nią.

    KJ

    Dla Polskich mediów istnieje wyłącznie prawie że Kościół Rzymsko Katolicki, to żałosne.

    Pozdrawiam KJ

     
    Odpowiedz
  2. awer

    Przyłączam się do

    Przyłączam się do prośby. Chciałem tylko dodać – jeżeli mogę oczywiście – Boże proszę niech Uczeń będzie gotowy, bo wtedy znajdzie sobie właściwego Mistrza.

     
    Odpowiedz

Skomentuj Kazimierz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code