Wdzięczność źródłem radości

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}

 

Wdzięczność jest sztuką łączącą w sobie wiele wartości: sprawiedliwość, miłość bliźniego, zaufanie, siłę ducha, pokój wewnętrzny.

Osoba umiejąca przyjąć z wdzięcznością dobro płynące od innych, ich dar czasu, zaufanie, czy wreszcie najzwyklejszy prezent zawsze będzie pełna radości. Mówi się, że taka osoba „promienieje jak słońce”.

Za wszelką niewdzięcznością, czy udawaniem wdzięczności może kryć się wyłącznie lęk i nieufność.  Sztuka wdzięczności nie pozwala na upatrywanie w gestach innych ludzi podstępu, interesowności, nie pozwala na jakąkolwiek podejrzliwość, ale interpretuje drugiego pozytywnie.

 „Każda wdzięczność jest wyrazem zaufania. Wszelka nieufność prowadzi do nieuznania daru jako takiego – bo któż mógłby być pewien, czy nie ma w nim przynęty , czegoś będącego próbą przekupienia mnie, czy pułapką? Wdzięczność ma odwagę zaufać i w taki sposób przezwycięża strach”(Dawid Steindl-Rast).

Zaufanie często jest utożsamiane z naiwnością czy łatwowiernością, nawet za często… i właśnie w taki sposób dochodzi do degradacji tej cennej wartości. Człowiek odważny ma świadomość, że może doświadczyć zawodu. Stara się jednak patrzeć na innych na wzór Stwórcy. Widzi w nich dobro, nie stawia na pierwszym miejscu cieniów lęku. Zdolność do prawdziwej wdzięczności świadczy o odwadze i umiejętności przechodzenia przez życie z radością.

Każdy ma wiele powodów do wdzięczności a płynąca z niej radość też może być udziałem każdego. Radość i wdzięczność są nierozłączne, wzajemnie się podtrzymują i »napędzają«. Tak jak dobry humor, uśmiech i pogoda ducha są poniekąd zaraźliwe.

Austriacka pisarka Marie von Ebner-Eschenbach znalazła sposób na pomnażanie i na samą naukę wdzięczności: „Za nic nie jesteśmy wdzięczni tak jak za wdzięczność”. Stwierdza jednak, że nie wszystkich ludzi stać na tą postawę, ale to nie przyczyny zewnętrzne blokują drogę do wdzięczności, ale decyzja płynąca z ich woli. Blokada na okazywanie wdzięczności tkwi w samym człowieku: „Uczucie wdzięczności jest ciężarem, który mogą znieść tylko silne charaktery”.

Niektórzy odrzucają wdzięczność z różnych powodów, skrupulatnie segregują innych według własnych egoistycznych i interesownych kryteriów, dzieląc na tych, którym ewentualnie wdzięczność można okazać i na tych, którzy według ich mniemania na wdzięczność nie zasługują.

U źródeł takiej »segregacji« może tkwić jedynie pycha, lęk i małostkowość, totalna blokada drogi do prawdziwego człowieczeństwa.

Takiego rodzaju myślenie zauważył już w starożytności Tacyt: „Dobrodziejstwo zachowuje swoją wartość, póki jesteśmy przekonani, że możemy się za nie wypłacić: gdy zbytnio przekracza miarę, na miejsce wdzięczności wchodzi nienawiść”. 

Dobrodziejstwa bardzo często będą przekraczać miarę, zwłaszcza te niematerialne, płynące z innych ludzi, bo ich Dawcą jest sam Stwórca, który chce obdarowywać nas dobrem przekraczającym wszystkie ludzkie miary. Nie możemy więc wcisnąć Pana Boga w jakąś swoją miarkę, nakazać Mu że innym ma dać tyle, byleby nie mieli więcej od nas. Wtedy stojąc wyżej, na cokole wyniosłości owszem, będziemy dziękować – tylko komu i tak naprawdę za co?

Gdy dostrzegamy dobro, podziwiamy dzieła, zdolności i dary w które Bóg wyposażył ludzi, różniące się od tych,  które my sami posiadamy, kiedy jesteśmy wdzięczni, że postawił ich przy nas – wtedy uwalniamy się od zazdrości i chorej rywalizacji. Nie wejdziemy na poniżającą nas samych drogę pomniejszania czyjejś wartości. Akceptujemy wolę Boga, który obdarowuje każdego człowieka według własnego upodobania.

Wdzięczność  przynosi radość i prowadzi nas do osiągnięcia pokoju serca. Wtedy też łatwiej dostrzegamy jasne strony wszystkich chwil, które wydają się tylko trudnym zmaganiem z codziennością.

Znalazłam kiedyś „Modlitwę optymisty” . Autor doskonale dostrzega w błahych rzeczach i czynnościach powody do wdzięczności za to, co najważniejsze.

 

Dziękuję za:

Bałagan , który muszę posprzątać po imprezie, bo to oznacza, że mam przyjaciół,
Podatki, które muszę zapłacić, ponieważ to oznacza, że jestem zatrudniony,
Ubranie, które jest troszeczkę ciasne, ponieważ to oznacza, że mam co jeść, 

Duży rachunek za ogrzewanie, bo to oznacza, że jest mi ciepło,
Ciągłe narzekanie na rząd, ponieważ to oznacza, że mamy wolność słowa,

Trawnik, który muszę skosić, okna, które trzeba umyć, i rynny, które wymagają naprawy, bo to oznacza, że mam dom
Cień, który patrzy, kiedy pracuję, bo to oznacza, że jestem na słońcu,
Panią, która siedzi za mną w kościele i drażni swoim śpiewem, ponieważ to oznacza, że słyszę,

Stosy rzeczy do prania i prasowania, bo to oznacza, że moi ukochani są blisko,
Budzik, który odzywa się każdego ranka, ponieważ to oznacza, że żyję,
Zmęczenie i obolałe mięśnie pod koniec dnia, bo to oznacza, że byłem aktywny.

 

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code