Wdrażajmy w życie encyklikę Laudato si!

Od momentu ogłoszenia tekstu encykliki papieża Franciszka Laudato si minęło już kilka miesięcy. Streszczenie z prezentacji opisałem w notce nowy.tezeusz.pl/blog/205420.html Odniosłem wtedy wrażenie, że Kościół nie ma pomysłu na edukację ekologiczną, ani na systemowe wdrażanie i nauczanie treści papieskiej encykili. Moje obawy są niestety aktualne. Zauważam, że mało kto się tym tematem zajmuje. Interesują się nim tylko małe organizacje, które już od dawna, programowo zajmują się ochroną środowiska przyrodniczego np. REFA. Pojedyncze kazania księży czy biskupów nie mają większego znaczenia. Papież Franciszek ustanowił światowy dzień modlitw o ochronę świata stworzonego, który będzie obchodzony 1 września. Niestety informacja o tym, nie przebiła się do szerokiego grona odbiorców. Być może potrzeba więcej czasu? Myślę, że ta encyklika jest na swój sposób specyficzna i wymaga działania u podstaw, działania praktycznego. Zachęcam każdego do zastanowienia się co może zrobić, aby lepiej troszczyć się o nasz wspólny dom jakim jest środowisko naturalne. Ciekawie do tematu podeszli biskupi ze Stanów Zjednoczonych proponując podjęcie działań na kilku obszarach www.usccb.org/issues-and-action/human-life-and-dignity/environment/upload/laudato-si-discussion-guide.pdf. Oto one.

Dom, w którym mieszkam.

Co mogę zmienić w moim stylu życia, lub stylu życia mojej rodziny aby zmniejszyć konsumcję i tym samym lepiej chronić Boże Stworzenie? Oto kilka pomysłów:

1. Używaj mniej papieru i wyrobów z tworzyw sztucznych – zamiast tego używaj butelek wielokrotnego użytku.
2. Zredukuj konsumpcję wody. Ma to szczególne znaczenie w polskich warunkach. Polska należy do krajów o najskromniejszych zasobach wodnych w Europie. Możesz brać krótsze prysznice, myć naczynia ręcznie, itp
3. Nie gotuj więcej posiłku, niż jesteś w stanie spożyć.
4. Kompostuj resztki żywieniowe, zamiast je wyrzuać do utylizacji.
5. Oddawaj zużyte produkty do recyklingu.
6. Staraj się ponownie użyć przedmiot, zamiast go wyrzucać (może coś co się popsuło uda się naprawić).
7. Korzystaj z transportu publicznego, chodź pieszo, zamień samochód na rower.
8. Oszczędzaj energię elektryczną. Wyłączaj światło, stosuj urządzenia energooszczędne.
9. Sadź drzewa.


Parafia, szkoła i praca.

Jakie instytucjonalne zmian mogę dokonać w swojej parafii, wspólnocie, szkole lub w miejscu pracy? Oto kilka propozycji:

1. Upewnij się, że nauczanie o trosce o Boże Stworzenie jest częścią formacji zarówno dla młodych jak i dorosłych.
2. Zaproponuj wykonanie audytu energetycznego, aby sprawdzić czy możliwe jest zredukowanie zużycia energii. Audyt będzie korzystny dla budżetu instytucji.
3. Zainteresuj się energią słoneczną. Sprawdź czy w twojej społeczności tworzone są spółdzielnie słoneczne (ang. solar cooperatives), które pozwolą na zakup tańszej energii.
4. Angażuj się w zakresie wdrażania recyklingu i kompostowania.
5. Na imprezach, gdzie żywność podawana jest w naczyniach jednorazowych zaproponuj korzystanie z naczyń zmywalnych, wielorazowego użytku lub naczyń, które można poddać kompostowaniu.
6. Gotuj tylko tyle, ile może zostać spożyte.
7. Zaoferuj pracownikom benefity z racji korzystania z transportu publicznego.
8. Oszczędzaj energię elektryczną – np wyłączaj światła, klimatyzację w czasie poza godzinami pracy i kup urządzenia energooszczędne.

Państwo.

Jakie działania mogę podejmować w moim kraju?

1. Zachęcaj prawodawców do poprawy i unowocześniania transportu publicznego. Gdy systemy transportu publicznego są skuteczne, mniej samochodów korkuje drogi co zmniejsza emisję gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń powietrza.
2. Dołącz do grup lokalnych, które podejmują wysiłek współpracy z wybranymi urzędnikami i przywódcami. Sprawdź czy lokalnej społeczności istnieją możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w zrównoważony sposób, zmniejszając poziom szkodliwych emisji i wykorzystyjąc energię odnawialną.
3. Organizuj lub uczestnicz w lokalnych i państwowych obchodów Dnia Ziemi, w celu zwiększenia świadomości na temat wyzwań związanych ze zmianami klimatu i dążenia do zrównoważonego rozwoju.
4. Zainteresuj się tworzonym prawem państowym, które dotyczy klimatu,
emisji lub polityki energetycznej. Zachęcaj ustawodawców, aby pamiętali, że ludzie, którzy żyją w ubóstwie mogą cierpieć najbardziej z powodu zmian klimatu.
5. Zastanów się, jak możesz pozwolić Duchowi Świętemu, aby zainspirował Cie do innowacyjnych, kreatywnych rozwiązań np. w ramach tworzenia miejsc pracy, opieki nad ludźmi i Stworzeniem Bożym.

Ogrody Świętego Franciszka jako przykład wdrażania encykliki Laudato si.

Jedną z ciekawych inicjatyw, które zwróciły ostanio moją uwagę są Ogrody Świętego Franciszka www.swietostworzenia.pl/nasze-dzialania/ogrody-sw-franciszka/457-o-projektowaniu-nasladujacym-nature-i-o-wspolnocie-zaangazowanej-w-ochrone-przyrody. Twórcy inicjatywy rozumieją, że jako chrześcijanie musimy aktywnie włączyć się w ochronę środowiska i w tworzenie odpowiedzialnego społeczeństwa. Projekt Ogrody Świętego Franciszka jest propozycją aktywnej ochrony i opieki nad miejscami przyrodniczo cennymi. Projekt kierowany jest do zainteresowanych grup osób, wspólnot, lokalnych leaderów, stowarzyszeń i instytucji. Jak podają autorzy Ogrody Świętego Franciszka mają na celu otwarte i odpowiedzialne spojrzenie na otaczającą przestrzeń i środowisko, inspirowaną głębokim chrześcijańskim nauczaniem.

Na koniec chcę zaapelować do Redakcji portalu Tezeusz, blogerów i sympatyków portalu o zastanowienie się, czy Tezeusz może się w jakiś sposób we wdrażanie encykliki zaangażować. Może udałoby się zorganizować jakąś debatę poświęconą sposobom wdrażania encykliki Laudato si? Na myśl przychodzi mi także patronat nad jakimś wydarzeniem lub konkursem, w którym ocenione zostałyby projekty zmieniające nasze środowisko na bardziej przyjazne. Jeśli ktokolwiek ma jakieś pomysły niech pisze w komentarzach lub notkach na własnych blogach. Każdy głos jest cenny.

 

Komentarze

  1. januszek73

    To złożone.

      Sprawa jest naprawdę złożona, ale preferuję osobiście ochronę przyrody, na różne sposoby, lecz widzę tutaj też pewne sprzeczności. Nie da się całkowicie wyeliminować szkodliwych wpływów pewnych czynników. Załóżmy, że ludzie zaczną się przesiadać na rowery – osobiście jeżdzę prawie codziennie do pracy 25 km. w jedną stronę i oczywiście nie zużywam nadmiernie ropopochodnych substancji (no oprócz oleju do łańcuach), ale………., no właśnie – rower mam dobry (chociaż z najniższej półki cenowej), który posiada – aluminium, troszkę stali, tworzyw sztucznych, które to trzeba wyprodukować. Załóżmy, że ludzie przesiadają się na rowery – a 50 % – oczywiście wzrasta wtedy produkcja tych komponentów, w konsekwencji zuż ycie środowiska. 

      No a co z paliwem ? Ach – to skomlikowane, ale będąc tak bardzo aktywnym fizycznie – strzelam, ale zużywam lekko 3 tys. kcal dziennie, co oczywiście jest ekonomiczne, bo ja to spalam a nie odkładam w tłuszcz, jak to się często dzieje u powiedzmy 30 % społeczeństwa. Powstaje inny problem :-), mianowicie ekonomii biologicznej :-), ooo tak – teoria mówi, że przemiany tlenowe są 8 razy wydajniejsze od nietlenowych. No tak – teoria, ale trzeba to wytrenować !!! I znowu teoria – można znacznie zwiększyć swoją wydolność tlenową, ale trzeba trenować, czyli tak obciażać organizm, by tenże zwiększał swoje możliwości tlenowe – głównie pochłanianie tlenu. No i jest problem – nie jest to łatwe, wymaga systematyczności, wytrwałości i ciągłego podnoszenia ich. To zaś nie może istnieć, bez: przegrzewania – pocenia się (znacznego odwadniania), bez wchodzenia na max swoich możliwości (czyli pewnego uszkodzania organizmu – katabolizmu). No i najważniejsze, nie ma rozwoju, bez odpoczynku. No tak – powiedz to pracodawcom, aby nie zmuszali pracowników do nadmiernego zmęczenia (pracy, bez dłuższych przerw, ktrótkotrwałych i tych długotrwałych – urlopy). No i co ?, no kicha – z resztą – ilu tych wykształconych bizmesmenów, rozumie aktywność fizyczną ? Podejrzewam, że nikła część, albo rozumieją ale przez pryzmat sportu, co w/g mnie jest bardzo zniekształcone.

       Poza tym – program ekologii, przez aktywność ruchową, to program na lata, naprawdę :-), wytrenować organizm, to nie takie proste, bo zakłada spokojne zwiększanie obciążeń – latami. Ja stosuję taką taktykę i ruszam się aktywnie, dobre 15 lat i mniej aktywnie, dalsze 15 . 30 lat aktywności z ciągłą rezerwą wytrenowania :-), no tak, bo…………………. (specjalnie kropki, ale nie da się tego skrótowo opisać), ale ogólnie im wcześniejszy max (zdolności motorycznych, które posiadają swoje genetyczne ograniczenia), tym wcześniejsza inwolucja, czyli spadek tychże. Nooo, czyli wprowadzając społeczeństwo w aktywność stricte sportową (myśląc, że będzie to ekologiczne), spowodujemy, że staną się przedwczesnymi straruszkami 🙂 (a – propos, sprawdza się to w ekonomii – im szybciej ktoś chce osiągnąć bardzo wysokie efekty i zyski, tym szybciej zbankrutuje 🙂 ). Hmm. ciekawe – ale jest takie powiedzenie – "co nagle to po diable", a św. Ignacy lub św. Faustyna określały fakt pośpiechu bardzo nieciekawie – nie ma w tym Ducha Bożego. W życiu rzadko są dobre, krótkotrwałem rozwiązania :-), no i właśnie, powiedz to zagonionym współczesnym ludziom. A wogóle, temat nauczania ekologii i ochrony środowiska, to zupełnie inna kwestia, lecz "zakręceni ekolodzy", dopiero mogą być nieekologicznii :-).

     Podsumowoując, uważam, że prawidłowa aktywność ruchowa jest ekologiczna, lecz musi być prawidłowa i bez patologii, typu "ortoreksja", lub "anoreksja" – chociaż np. ta ostania wydaje się taka – minimalizm. W życiu są środki optymalne a minimalizm i maxymalizm są przesadami. Ano właśnie, skrajności są chore, tylko cnota roztropności (dar Ducha Świętego), może być "zbawienna" – no i amen.

     
    Odpowiedz
  2. zk-atolik

    Ochrona świata stworzonego, czy……

    Przede wszystkim problemem jest lub zagrożeniem staje się nie tylko chaos i rażący deficyt homeostazy w świecie stworzonym, lecz również są nim skutki ludzkiej ingerencji, czyli aktywności w destrukcji świata, bądź złej woli, czy choćby pasywności w jego ochronie tj. grzechów zaniedbania przede wszystkim władców świata. Znaczące są wg. mnie w tym procesie dewastacji i degradacji świata stworzonego, a szczególnie deprawacji młodego pokolenia również następstwa działalności różnych ideologów, idoli, guru i tzw. ekologów.

    Natomiast nie jest prawdą, że każdy pomysł, czyn (wpis) lub głos jest cenny. A to dlatego, że bywają pomysły, wizje i czyny lub przedsięwzięcia, w tym teksty, bądź wpisy niezbyt rozważne, a nawet szkodliwe (dezinformujące), urojone i absurdalne.

    W przypadku nie rozróżniania pojęć podstawowych tj. ekologii od sozologii lub znaczenia działań zalecanych i wymaganych, przez Stwórcę i Kościół np: ochrony całego świata stworzonego, od jedynie ochrony środowiska naturalnego, czy przyrodniczego. Sens znaczeniowy określeń ekologia, ekologiczny nie zawsze jest precyzyjnie rozeznawany i właściwie pojmowany.

    Wówczas ekologia (gr. oikos+logos=dom+nauka) jest utożsamiana z sozologią tj. nauką o ochronie środowiska lub jego ochroną jako taką.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code