Wartość nauki?

Niestety nie było mnie na ostatniej grupie domowej, a więc nie będę pisał tym razem o rozważaniach biblijnych, ale zastanowić się chcę nad kwestią wartości nauki w sensie ustawicznego uczenia się, zdobywania kolejnych tytułów naukowych itd.

Ostatnio nadarzyła mi się niesamowita okazja i sposobność aby zrealizować swoje skryte marzenia o doktoracie. Mój kolega sprzed 15 lat, dowiedziałem się niedawno, że jest profesorem na jednym z Uniwerytetów. Po krótkiej korespondencji mailowej, z niedowierzaniem czytam jego odpowiedź na moje zapytanie, że z miłą chęcią i radością będzie moim promotorem w indywidualnym toku studiów.

Jak zwykle w takich momentach, gdy ma się już niewiele do 50 lat, należy przemyśleć dokładnie swoje ruchy, aby nie okazało się nie starczy siły czy entuzjazmu. Zadaję również sobie pytanie, dlaczego chcę dalej się edukować. Oczywiście prestiż naszej firmy szkoleniowej, niewątpliwe profity w przyszłości z powodu tytułu. Duma dla dzieci i żony, radość dla teściów. Ale co ja z tego mieć będę? Zapewne ciekawą przygodę, zapewne poznam nowych ludzi, być może nastanie czas na remont moich poglądów. Co na to Pan Bóg, czy to kolejny etap Jego pracy w moim życiu, zapewne muszę mieć tę pewność, przez ostatnie trzy lata miałem tę pewność, a teraz kiedy jest najlepszy moment, wahanie?

Pedagogika jest szlachetną dziedziną, gdyż można wpływać w umiejętny sposób na rozwój młodych ludzi, w końcu ludzi we wszelkim wieku, a zwłaszcza tych, z którymi ostatnio pracuję, zapóźnionymi edukacyjnie przez różne koleje losu. Pedagogika religii, aż nie wiem co o tym myśleć. Nie mam jeszcze pomysłu na to, czym mógłby się zająć w moich badaniach, opracowaniach. Kolega mój jest niesłychanie wierzącym człowiekiem, Pastorem i mądrym człowiekiem , mam nadzieję, że wspólnie uda nam się ukierunkować moje badania na cel, który da wiele radości i mi i jemu i wniesie wkład w rozwój tej dziedziny naukowej.

Jednak pozostaje jeszcze moja wytrwałość, czy mam dość samozaparcia, aby dokonać tego dzieła w moim życiu? Czy praca, dom, służba w Kościele nie będą kolidować z zamysłem? Nie wiem, muszę szukać inspiracji u Boga, mam jeszcze troszeczkę czasu.

Pozdrawiam KJ

 

 

7 Comments

  1. ahasver

    Dalej, dalej, dalej!

    Zdecydowanie zachęcam Pana do studiów doktoranckich. Same studia sa rutyną; na pewno znajdzie Pan czas na bieżące przygotowywanie sie do kolejnych egzaminów. Poziom zaangażowania w samo studiowanie nie przekracza poziomu studiów magisterskich, natomiast wielkiej uwagi, ciągłości i pracy badawczej wymaga pisanie rozprawy doktorskiej i oddawanie zgodnie z terminem kolejnych rozdziałów pracy. Koszty nie są wielkie: Wszystko kosztuje 2 – 3 razy mniej niż n p. studia zaoczne. Pedagogika jest dziedziną stosunkowo młodą (choć źródła jej tkwią w starożytności), więc pole manewru w zakresie badań jest przeogromne.

    Zachęcam do studiów doktoranckich. Po pierwsze, wymagana systematyczność zdecydowanie pozytywnie wpływa na rozwój własnej pasji, po drugie – olać prestiż, cóż on znaczy w tak relatywnych czasach? – jest to SZLACHETNA MISJA, ponieważ doktor ma już wpływ na kształtowanie danej dziedziny wiedzy. No i po trzecie: raz kozie śmierć! – niech Pan to zrobi, jeśli czuje taką potrzebę. Po co sobie w wieku 70 lat pluć w brodę, że się nie spróbowało? Śmiało! To piękna przygoda!!!

     
    Odpowiedz
  2. ahasver

    Próbować!

    Jeśli coś sie kocha, to na pewno znajdzie się dla tego czegoś czas

    Poza tym dwie litery przed nazwiskiem to raczej spora satysfakcja. Próbować, nie próbować? Nie ma się nad czym zastanawiać, jasne, że należy próbować! Jedno jest życie, a świat intelektu potrzebuje naukowców!

     
    Odpowiedz
  3. zibik

    Wartość nauki !

    Prosty człowiek miał mocno sfatygowaną łódkę, którą przewoził ludzi na drugi brzeg rzeki. Pewnego dnia jeden z pasażerów – Nauczyciel wdał się z nim w dyskurs i zrobił Przewoźnikowi test, by lepiej poznać zakres jego wiedzy.

    N – Powiedz mi czym są ósme szóstki ?

    P – Nie mam zielonego pojęcia

    N – Jak rozumiesz wspaniałość ?

    P – Nie rozumiem

    N – Niewiele nauczyłeś się w szkole ?

    P – A no

    N – W takim razie znaczna część twego życia jest stracona

    ( w tym momencie łódka zaczyna gwałtownie wypełniać się wodą i tonąć)

    P – Czy uczyłeś się kiedyś pływać ?

    N – Nie

    P – W takim razie całe twoje życie jest stracone.

     

     

     
    Odpowiedz
  4. Kazimierz

    Dziekuję Panie Zbigniewie

    Tak trzeba zawsze pamiętać, aby teoria miała swój praktyczny wymiar i aby nigdy nie zapominać, że ważna jest łączność z praktycznością, prostotą i pokorą.

    KJ

     

     
    Odpowiedz
  5. zibik

    “Trochę wiedzy oddala od

    "Trochę wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy – sprowadza do Niego z powrotem" – Ludwik Pasteur

    Oczywiście pojęcie wiedzy dzisiaj jest zupełnie inaczej,  b. różnie postrzegane, dlatego w w/w cytacie wydaje się stosowne  zastrzeżenie, że rzecz nie w ilości, ale wartości, jakości wiedzy.

    Życzę Panu dalszych sukcesów w ćwiczeniu i zdobywaniu wiedzy, która oświeca umysły, poszerza horyzonty, ubogaca i przybliża do Boga.

    Szczęść Boże !

     
    Odpowiedz
  6. Krzysztof

    Brawo Kazik.
    Życie,  albo

    Brawo Kazik.

    Życie,  albo Bóg, ciagle nas zaskakuje. Trzeba mieć odwagę realizować marzenia. A na wszystko jest odpowiedni czas. Kiedyś sam zastanawiałem się nad podobną kwestią. Tytuly i zaszczyty są mi niepotrzebne (tak mi się wtedy zdawało). Jedyna wartość, jaką znalazłem w podjęciu studiów doktoranckich, to rozwój osobisty. Bo przecież takie studia wymagają (może nie tyle studia w sensie sticte, ile praca nad doktoratem) wiele wysiłku, zaangażowania, wczytania się… Dla mnie nie nadszedł jeszcze właściwy czas i być może nie nadejdzie. Teraz mam realizować inne marzenia.

    A może Twoja wiedza przyda się kiedyś innym…

    Krzych

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code