Wartość innych ludzi

 

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

MicrosoftInternetExplorer4

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:”Times New Roman”;
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}

Ludzie różnymi „miarami” odmierzają wartość innych. Jedni są świadomi nietykalnej wartości i godności drugiego człowieka i doskonale zdają sobie sprawę, że w tym tkwi źródło pewnego rodzaju informacji na temat zdolności do poszanowania ludzi w ogóle.

Drudzy natomiast wartość drugiej osoby utożsamiają z szeroko pojętymi korzyściami płynącymi ze związku z daną osobą.

Dla człowieka wierzącego właściwą postawą jest szacunek dla godności innych. Sposób podejścia do tej godności zawsze świadczy o osobistej wartości człowieka. Jest wielu ludzi, którzy we wszelkich formach zaangażowania za najwyższy priorytet uznają godność innych ludzi i ich dobro. Sposób w jaki postrzegają wartość innych nie pozwala im na wyrokowania, ani oceny, czy ta osoba na to dobro zasługuje, czy nie. Szanują innych i samo to czyni ich wartościowymi.

Niektórzy jednak wartość człowieka mierzą tylko i wyłącznie według korzyści płynących z danej znajomości. Według nich człowiek, którego nie mogą wykorzystać do realizacji własnych celów, który nie wynosi ich na piedestał po szczeblach kariery, uznania, czy nawet dobrego samopoczucia poprzez nieustanne przyznawanie racji nawet wtedy gdy działają łamiąc wszelkie normy postępowania, dla nich będzie bez wartości.

Zdarza się, że brak możliwości czerpania tego rodzaju korzyści z drugiego człowieka staje się przyczyną poniżania go.  Niekiedy można zauważyć sytuacje, w których ktoś wykorzystuje dobro płynące z drugiego  i w chwili, gdy uznaje, że nie potrzebuje już niczego więcej, albo gdy dana osoba nie może już przynieść żadnej korzyści również stwierdza jej bezwartościowość i nieużyteczność. Wcześniej oczywiście przywłaszcza sobie otrzymane korzyści w taki sposób jakby sam wszystko zdobył i były one jego odwieczną własnością.

Do takiej sytuacji dochodzi wtedy, gdy człowiek za wszelką cenę dąży do poprawienia poczucia własnej wartości niejako „na siłę” i uważa, że na drodze porównywania z innymi ukazując kogoś jako osobę bez wartości osiągnie swój cel. Jest to jednak błędne, gdyż wartość i godność  człowieka nie jest jakąś stałą – przechodnią, którą można z jakiegoś powodu odebrać czy zakwestionować.  Sposób postrzegania wartości innych jest wskaźnikiem własnej wartości. Godność człowieka wynika z tego, że jego życie pochodzi od Boga. Człowiek jednak swoimi decyzjami może albo ją szanować, albo poniżać – albo jest jej świadomy, albo nierzadko niszczy ją i nie zdając sobie z tego sprawy na własne życzenie sam się od niej oddala – godząc tak naprawdę – właśnie w samego siebie.

 

6 Comments

  1. jadwiga

    prawdziwe słowa

     Prawdziwe słowa, natomiast coś do przemyślenia. Skad się biorą takowe oceny innych ludzi? Dziecko od maleńkosci się z tym styka. W przedszkolu, na podstawie zachowań pań przedszkolanek, róznicujących dzieci –  w szkole, na podstawie zachowań pań nauczycielek, ba…nawet w kościele na skutek kazania niektórych duchownych. Takie dziecko sugestie i zachowania dorosłych autorytetów – przyjmuje jako wrzorzec. I ten to wzorzec od maleńkosci jest trwale wdrukowany w umysł dziecka. To, że jako juz dorosły spotka wspaniałego nauczyciela, czy wspaniałego duchownego – juz nie zmieni tak łatwo wdrukowanego wzorca.

    Mozna powiedziec – rodzice. Fakt. Ale czy rodzice maja w tym decydującą rolę, jeżeli swiat otaczajacy dziecko – świat autorytytów – głosi inaczej?

     
    Odpowiedz
  2. ewelinamo

    >świat autorytetów<

    Człowiek stykając się z różnymi wzorcami postaw i zachowań tylko do pewnego momentu przyjmuje je bezkrytycznie – na pewno jako małe dziecko, dla którego rodzice stanowią najwiekszy autorytet – niezależnie od tego jakimi wartościami się kierują zawsze będą wzorem- gdyż małe dziecko nie ma zdolności dokonania dogłębnej oceny ich postaw.

    Nie chodzi też  o to aby rodzice kontrolowali w 100% życie dziecka, kiedy ono dorasta, bo stwarza to ogromną szansę zejścia na złą drogę. Myślę, że kluczowa rola rodziców, czy nauczycieli polega na tym, aby ukazać młodemu człowiekowi prawdziwe wartości i poprzeć to świadectwem własnego życia a nawet przede wszystkim świadectwem życia.

    Jest różnica pomiedzy złym wyborem odnośnie pojedynczej sytuacji, popełnieniem błędu a przyjęciem błędnej postawy jako normy i sposobu na życie. Kiedy młody człowiek posiada właściwie ukształtowany fundament wartości – (nie myślę tu o antywartościach – bo coraz częściej jest w obiegu pojęcie "złej wartości") wtedy nawet gdy popełnia błędy – ma wzorzec do którego może się odnieść. Wtedy ukształtuje właściwą hierarchię wartości w tym też umiejętność spojrzenia na innych.

    Umiejętność dokonywania odpowiednich wyborów jest na pewno nierozłączna  z rozwojem duchowym i właśnie stopień tego rozwoju rzutuje na wartość danego człowieka . Nikt nie może być "zdalnie sterowany" ani przez rodziców ani przez nauczycieli, choćby intencje były najszlachetniejsze. Wolny wybór rodzi się w  samym człowieku i nie jest przecież tym samym co przymus.

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Zdalne sterowanie.

    Pani Ewelino – cytuję: Nikt  nie może być "zdalnie sterowany"…..Czyżby?….

    Przecież dokonywane wybory i podejmowane decyzje u wielu osób nawet dorosłych, bądź starszych, także ponadprzeciętnie inteligentnych, czy uduchowionych są bardzo często efektem, czy skutkiem i następstwem zdalnie sączonej ideologii, czy taniej propagandy, bądź coraz bardziej rozpowszechnianej i dostępnej wyrafinowanej manipulacji, indoktrynacji, które skutecznie zaśmiecają i motają (zniewalają) umysły, a nawet serca i dusze tych ludzi.

    Natomiast by się z nich wyzwolić zwykle trzeba wiele osobistego wysiłku: uważnego czytania i systematycznego rozważania m.in. wybranych fragmentów Pisma Świętego, także czytania innej godnej polecenia lektury, czy niezależnej prasy, wybranych portali, blogów, a przede wszystkim wyzwolenia się z groźnych i szkodliwych wpływów, także obiegowych opinii, czy złych nawyków np: bezkrytycznego i nadmiernego oglądania TV tj. wyjątkowo szkodliwego i skutecznego zdalnego sterowania.

    Im bardziej ktoś ulega owemu zdalnemu sterowaniu albo z innych powodów myli, czy dłużej trwa w grzechu – uporczywym błędzie, tym trudniej mu jest samodzielnie z tej sieci zła wyzwolić.

    Pozdrawiam – Zbigniew

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  4. ewelinamo

    wolny wybór

    Własnie dlatego napisałam, że człowiek nie może być  >zdalnie sterowany< jeśli jego decyzje mają być WOLNE w kontekście właściwie ukształtowanego sumienia i hierarchii wartości. Manipulacje, wpływy , wchłanianie sączących się bzdur z mediów itd. nie są tym samym co  wybór dokonywany przez człowieka o właściwie ukształtowanym sumieniu.

    To jest na pewno samodzielny wybór, ale przez kogoś zaproponowany a przez inną osoba zaakceptowany, ale nie dokońca uświadomiony, niejako "pół automatyczny" , itd. Właśnie to jest to co nazwałam >zdalnym sterowaniem<, które jest bardzo często mylone z wolnymi decyzjami, bo taki człowiek nie analizuje źródeł takiej czy innej własnej decyzji i nie opiera jej na tym co określają powszechnie określone normy, a w przypadku chrześcijanina właśnie na Słowie Bożym.

    Trzeba rozpoznać, czy osoba, teoria itd. ukazywana jako autorytet, rzeczywiście reprezentuje wartości na których można oprzeć własne postępowanie, czy byc może reprezentuje tylko atrakcyjnie podane anywartości z woalką szlachetności i rzetelności – tak naprawdę puste, albo nawet realnie szkodliwe.

     
    Odpowiedz
  5. elik

    Wybory i decyzje.

    Dziękuję za niezwłoczną odpowiedź na mój wpis, proszę jednak jeszcze raz uważnie przeczytać to, co rzeczywiście Pani uprzednio stwierdziła, a teraz zamiast uznać moją chyba zasadną uwagę – zastrzeżenie usiłuje Pani korygować swoje conajmniej niezbyt fortunne sformułowanie.

    Przyznać się do popełnionego błędu, czy nieuprawnionego stwierdzenia, bądź zbędnego uogólnienia to chyba normalna rzecz.   A stosowanie zwrotów kategorycznych, czy ogólnikowych tj. "nikt", czy nigdy, wszyscy, etc. nie zawsze jest właściwe, czy konieczne, bądź pożądane.

    Natomiast kwestia świadomości (mentalności) i wolnej woli człowieka tj. dokonywania osobistych wyborów i podejmowania decyzji życiowych jest nie tylko sprawą zawsze aktualną, ale również doniosłą i brzemienną w skutkach.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code