Wart Pac pałaca a pałac Paca

 

Nieeedoobrzeee. Przynajmniej dla niektórych, na pewno niedobrze. No bo wkrótce znowu trzeba będzie podjąć polityczną decyzję. Trzeba będzie się zdecydować; albo pójść do wyborów albo nie pójść. No, a nawet jak się pójdzie, to trzeba będzie zdecydować; kogo by tu wybrać. Wybrać! Paskudne słowo. A jeszcze bardziej paskudna czynność. No bo wymaga jakiegoś zaangażowania się. Jakiegoś wewnętrznego wysiłku. Czegoś takiego jak spojrzenie na samego siebie, z pytaniem; no, co zrobisz przyjacielu z tym swoim elementarnym prawem demokracji, która jest przecież taka bardzo ważna dla ciebie. No ważna jest, bo niewątpliwie ma olbrzymie znaczenie nie tylko dla ciebie, ale i dla innych twoich rodaków, dla twojej ojczyzny. No i co z tym zrobisz … Trzeba sobie odpowiedzieć. Cholerny dyskomfort … no bo nawet jak już pójdziesz na te wybory, to trzeba będzie jeszcze wybrać a wybieranie zakłada poprzedzający tą czynność wysiłek jakiegoś racjonalnego osądu otaczającej rzeczywistości.

Owszem, można się w ogóle zastanawiać, czy taka instytucja jak Europarlament jest niezbędna. Na ile w rzeczy samej jest ona Polakom przydatna i potrzebna, skoro rządzi się de facto partyjnymi interesami frakcji politycznych które mają w niej większość a które często niestety, niewłaściwie reprezentują narodowe interesy. Dotyczy to również frakcji skupiających polskich europarlamentarzystów i narodowych interesów Polaków. Ale to już jest inna kwestia. Dopóki bowiem funkcjonowanie organizacji pod nazwą Unia Europejska opiera się na strukturze której elementem jest Europarlament, to obrażanie się na ten organ i demonstrowanie tego poprzez nieuczestniczenie w wyborach do tej instytucji – jest irracjonalne. Na rzeczywistość, na otaczający nas świat, nie można się obrażać * – jeśli jest zły, to trzeba go zmieniać. Na tyle na ile się da. Każdy w swoim zakresie i na miarę swoich możliwości. Nawet gdyby to się miało przejawiać tylko w taki sposób i w takich aktach jak uczestnictwo w wyborach do Europarlamentu i wybieranie godnych tego wyboru ludzi.

No właśnie , godnych tego wyboru; więc jakich … No i tu może być problem. Ba, na pewno jest problem, jeśli przyjmie się, że prawdą jest, że:

„ znacząca część elity politycznej, niezależnie od swojej genealogii i obecnych preferencji, bez skrupułów kieruje się osobistymi i partykularnymi interesami, gra na przetrwanie, zawłaszczając i upartyjniając państwo, traktowane jak łup wojenny. Nierzadkie jest pospolite złodziejstwo i oszustwa na wielką skalę. Sprzyja temu słabość i instytucjonalna wadliwość struktur państwa (…) Nadużywając retoryki dobra wspólnego, demokracji, ochrony ludu, elity wykazują arogancję i manipulatorskie zapędy w stosunku do obywateli, często traktując ich jak nierozgarniętych poddanych. Polska elita działa w zinstytucjonalizowanych strukturach politycznych a polskie społeczeństwo w zinstytucjonalizowanych strukturach społecznych stymulujących tych, którzy nie mają oporów przed łamaniem norm moralnych i zniechęcających tych, którzy kierują się etyką. Póki nie nastąpią zmiany strukturalne, póty trudno oczekiwać istotnej poprawy kondycji moralnej elit i społeczeństwa” ** 

O tra-la-la, to i MY – społeczeństwo – też tu dostaliśmy po łbie? No tak, na to wychodzi, skoro ci sami autorzy twierdzą:

„Aby lapidarnie podsumować stan moralności polskich elit na tle społeczeństwa, najlepiej odwołać się do przysłowia” wart Pac pałaca a pałac Paca. Społeczeństwo przejawia zgeneralizowane moralne potępienie i odrzucenie elit, nie mając wiedzy o mechanizmach polityki ani świadomości wyzwań, jakim elity muszą sprostać. Nie ma też szczególnej moralnej legitymacji, aby żądać od elit nieskazitelnej postawy, gdyż nie jest bardziej moralne od elit; różnica polega głównie na tym, że skutki nieetycznych działań elit są znacznie rozleglejsze niż nieetycznych działań mas.” ***

A to ci dopiero … no bo mi jakoś tak wychodzi, że owe; społeczeństwo, owe; masy, to przecież nie kto inny, jak również ja, i ty, no i TY …

No to ciekawe, kto, jak i na kogo będzie głosował.

 

 

 

 

* – przy okazji proponuję również nie obrażać się na piszącego ten tekst – (kto ma wiedzieć, ten wie) 

** – KONDYCJA MORALNA SPOŁECZEŃSTWA POLSKIEGO , Wydawnictwo WAM, Polska Akademia Nauk, Komitet Socjologi, Kraków 2002.

*** op.cit.

 

 

Komentarze

  1. eskulap

    Panie Janie,myślę, że

    Panie Janie,

    myślę, że zgodzi się Pan z tym, że określenia takie jak Kaszub, Ślązak, Góral, Wielkopolanin, Mazur etc. nie są bynajmniej terminami politycznymi – dziś nie niosą żadnego politycznego ładunku. Zatem dzięki swej "neutralności" nie są instrumentami na arenie gry politycznej. Uważam, że bardzo dobrze, że w Polsce kategorie przynależności regionalnej funkcjonują jedynie w wymiarze etnograficznym, kulturowym, geograficznym oczywiście, może czasami ekonomicznym …. nie są to jednak z pewnością polityczne wyróżniki. (… i przykro w tym kontekście pomyśleć, że zupełnie inaczej oddziaływują obecnie na Ukrainie … )

    Zastanawiam się czy nie jest sensownie zmierzać w analogicznym kierunku, czyli aby kategorie Polak, Niemiec, Francuz, Czech niosły jedynie treść w wymiarze kulturowym, historycznym, geograficznym itp aby pojęcie narodowości utraciło wszelką polityczną ważkość. Taka Europa – szanujących się narodów w jednym państwie prawa – wydaje mi się sensowną wizją i wartościowym celem.

    Zdaję sobie sprawę, na postawie wcześniej okazywanego przez Pana politycznego temperamentu, że – tak jak wielu Polaków – patrzy Pan na Europę inaczej. Tę inną perspektywę tutaj delikatnie (naprawdę cenię obecną subtelność) przemyca Pan pod enigmatycznym i rozsądnym zwrotem "nie należy się obrażać na rzeczywistość".

    Wierzę jednak, że i w pańskiej wizji przynależność narodowa nie będzie pretekstem gry politycznej i antagonizowania.

    PS.
    Wydaje mi się, że przeceniamy znaczenie polityki w naszym życiu.

    Byłem ostatnio na Dniach Tischnerowskich na wykładzie Chantal Delsol. I zauważyłem, że to jak pojmowali politykę (od polis) starożytni Grecy jest czymś kompletnie odmiennym od dzisiejszych, najczęściej pejoratywnych, konotacji.

    pozdrawiam,
    Eskulap

     
    Odpowiedz
  2. jantadeusz

    @Eskulap

    Tak, rzeczywiście nie zgadzam się z Panem (w odniesieniu do pana komentarza). Zdecydowanie się nie zgadzam. Czy aby na pewno określenie; Ślązak, funkcjonuje w dzisiejszej Polsce, bez żadnych konotacji politycznych, jak zdaje się Pan to w swoim komentarzu sugerować? Przecież to jest oczywista nieprawda !

    Ponadto uważam, że „Europa szanujących się narodów w jednym państwie prawa” (jak Pan to określił) jest wizją całkowicie utopijną, bajkową i to w kategorii bajek dla dzieci najmłodszych. Ja nie potrafię wskazać kogokolwiek w Europie kto by taką wizję w jakiś poważniejszy sposób głosił i roztaczał. Rzeczywistość polityczna współczesnej Europy to świat realny, rzeczywistość niekiedy bardzo surowa i bezwzględna. W tej realnej rzeczywistości miejsca na bajki nie ma. Trzeba zawsze mieć to na uwadze. Także wówczas gdy się idzie albo gdy się nie idzie do różnorakich wyborów, gdy się wybiera tych albo innych kandydatów, gdy się wygłasza publicznie takie a nie inne poglądy.

    Zawsze trzeba mieć to na uwadze.

    Ja jestem przede wszystkim chrześcijaninem, następnie jestem Polakiem i następnie europejczykiem. Można a nawet trzeba sobie jasno powiedzieć, że dla ludzi tak właśnie określających swoją tożsamość (to ważne słowo, zważywszy ile rzeczy z poczucia tożsamości wynika), dopóty, dopóki mają oni takie właśnie głębokie poczucie własnej tożsamości – nigdy nie będą do przyjęcia takie koncepcje Europy czy też europejskości, w których nie ma miejsca dla wartości chrześcijańskich (w tym zachowania i przestrzegania prawa naturalnego) a także dla szacunku i godności dla Ojczyzny (ziemi ojców). To są granice wszelkich rozważań, dyskursów i kompromisów.

    To wydaje się oczywiste. I w tym kontekście należy postrzegać coraz częściej podejmowane wściekłe ataki na tych wszystkich którzy kreują, tworzą, reprezentują i upowszechniają , takie właśnie (jak wymienione na wstępie) poczucie tożsamości, co dotyczy zarówno ludzi, jak i instytucji, także Kościołów.

     

    I ja również pozdrawiam Pana. Życzę jak najmilszego weekendu. Szkoda, że prognozy pogody są nie najlepsze.

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code