Wakacyjne perełki

Tydzień temu skończyły się nam wakacje i urlopy. Bardzo intensywnie spędzony czas. Muszę zapisać sobie co cenniejsze ?perełki?, póki jeszcze je pamiętam, by mieć do czego wracać i o czym myśleć w długie jesienno-zimowe wieczory. Z perspektywy czasu wydarzenia, słowa, ludzie nabierają jeszcze głębszego sensu; widzi się je inaczej, wszechstronniej.

? rekolekcje w Woźniakowie pomogły mi zrozumieć, jak ważna jest wytrwałość w robieniu dobrych rzeczy;
? film ?Wielka cisza? ? cichy śpiew mnichów, ich radość i milczenie ? i odkrycie, że mam w plecaku książkę napisaną przez kartuza ?Szkoła ciszy? i ?Rana miłości? ? i że napisane tam konferencje trzeba czytać powoli i na spokojnie [na pewno nie w pociągu ;-)]
? wyjazd do Rybna do Wspólnoty Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia [http://83.18.37.186/rybno/index.php?set=1] ? owocem tego pobytu jest m.in. wspólna codzienna modlitwa wieczorna z mężem 🙂 dzieci czasem dołączają 😉

? spotkanie z przyjaciółką ? decyzja podjęta nagle i niespodziewanie i tym większa radość, gdy w odpowiedzi usłyszałam: ?Przyjeżdżajcie, czekam na was?
? w tle obu tych zdarzeń [rekolekcji i spotkania z Agatą] wyzwalanie się od niezdrowej zazdrości o pewną osobę ? podejrzewam, że to jeszcze dłuuuga droga, ale najważniejsze, że widzę, że to uzdrowienie się zaczęło
? nawet nie wiesz, ks. Jerzy, jak trudno było mi zdecydować się na przyjazd z obawy przed przywitaniem 😉
? zakupy z 13-latką ? chyba powstaje między nami coś, co mogę nazwać ?kobiecą wspólnotą? 😉 zwłaszcza na tym polu 😉
? Rybno raz jeszcze i ksiądz odprawiający Mszę św., a tuż za nim wiszący duży obraz Jezusa Miłosiernego, przez co postać księdza ?zlewa? się momentami z osobą Jezusa
? słowa zakonnicy: ?gdy modlisz się za osobę niewierzącą, wówczas otwierasz furtkę Jezusowi, by nie łamiąc wolnej woli tego człowieka, mógł działać w jego życiu?

? Przyjaźń pisana wielką literą, bo nie umiem jej ogarnąć i ?łaskawe? przyjęcie przeprosin 😉

? Kraków i spotkanie dziewczyny, ?która zna Józefa? [wg Lucy Maud Montgomery]
? poranne spanie na Mszy św. ? mam nadzieję, że Komunii nie przyjmowałam świętokradczo 😉
? próba zrozumienia siebie w sytuacji, gdy przeze mnie grupa zmuszona jest diametralnie zmienić plany; próba uwierzenia, że nie gniewają się z tego powodu, nie są rozgoryczeni
? dotykanie historii ? ?kupa kamieni? w Czorsztynie i Niedzicy

? pobyt u babci ? czy w naszej religii trzeba tak żyć, by żadnego człowieka nie urazić?; smutek, że starsza osoba wolałaby być w domu starców, niż poprosić o opiekę rodzinę ? żeby nie być im ciężarem [?]

? porekolekcyjne babskie spotkanie przy winie i szarlotce 😉
? nierozstrzygnięty problem współpracy z osobą trudną, dziwaczną nawet
? spotkanie ?trzech muszkieterów? w sutannie 😉
? zobaczenie w osobie, którą się ceniło, niedoskonałości, również na niwie relacji z Panem Bogiem

? przyjazd do domu ? dobrze mieć dom, nawet jeśli to tylko niewielkie mieszkanie w bloku 🙂

A za nami już pierwszy tydzień w pracy i pierwszy tydzień obowiązków szkolnych dzieci. Nawet pierwsza wywiadówka za nami 😀

Czy tęsknię za wakacjami? Z pewnością odpoczęłam, nabyłam się z ludźmi, z rodziną, z przyjaciółmi. To był dobry czas. Ale teraz jest czas pracy ? i jeśli będę się oglądała wstecz, albo, co gorsza, patrzyła na ten czas jako na męczący etap, który musi minąć, by były następne wakacje, to zamknę się na cuda i łaski, które Pan chce mi dać tu i teraz.

PS. Podczas rekolekcji dostałam do rozważenia Słowo Boże – przypowieść o skarbie zakopanym w roli i o znalezieniu drogocennej perły [Mt 13,44-46] – stąd tytuł dzisiejszego wpisu

 

Komentarz

  1. Jacob

    I nadal moglibyśmy się

    I nadal moglibyśmy się uczyć, gdybyśmy nie zrywali ze sobą kontaktu, nie obrażali na słowa, dystansik zachowali. To właściwie komentarz do Twego kolejnego, “pożegnalnego” wpisu, tam możliwość dodania komentarza jest zablokowana.
    Lubię czytać Twoje teksty, choć “wierzącym” się nie czuję i początkowo miałem lekki problem z “odbiorem przekazu”,przestawieniem się na Twój język. Ale warto było, bo o bardzo ważnych (i dla mnie) sprawach piszesz.
    Szkoda, by “bieżące” emocje to przekreśliły. “Memento mori”…

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code