, ,

W maju odwiedziło Tezeusza 55 tys. Czytelników. Przypadek czy przełom?

Od pół roku rejestrowaliśmy dynamiczny wzrost ilości odwiedzających nas Czytelników, a w maju przekroczyliśmy nieosiągalną wcześniej granicę 50 tys. To jest ilościowy przełom. Wzrost o 53% w stosunku do maja 2008 roku. W rankingu google w kategorii portali katolickich zajmujemy obecnie wysoką 4 pozycję wyprzedzani przez takie giganty jak Opoka, KAI i wiara.pl : portale z dużym zapleczem finansowym i organizacyjnym Kościoła katolickiego. Wysoka pozycja w rankingu google i Page Rank 6 oznacza, że linki do wielu tekstów Tezeusza znajdują się na najwyższych i wysokich pozycjach w wyszukiwarce, z której korzysta 95% polskich internautów. Codziennie przez google trafia do Tezeusza od 1,5 do 2 tys. nowych Czytelników, z których część zostaje u nas na stałe. 

Co oznacza ten przełom? 

W swojej refleksji skupię się jedynie na analizie przesłania Tezeusza w kontekście religijnych i światopoglądowych przemian wśród polskiego społeczeństwa, a zwłaszcza katolików.

Pomysł na Tezeusza, czyli tworzenie portalu katolickiego, który chce trafiać z ambitną problematyką religijną i kulturalną do pluralistycznego światopoglądowo polskiego Czytelnika w sieci zyskał nadspodziewanie dobry odbiór. Wizja katolicyzmu przyjaznego człowiekowi, podejmującego dialog z ludźmi różnych światopoglądów, wrażliwego na egzystencjalne doświadczenia osób i humanistyczną kulturę współczesności trafia do Polaków spragnionych pogłębienia życia duchowego i poważnego namysłu nad rzeczywistością. Tezeusz od początku stawiał trudne egzystencjalne, religijne i kościelne pytania, ujawniał potencjał nadziei i wierności wobec Boga i wspólnoty, ale też wątpliwości i krytycyzm polskich katolików wobec Kościoła i samych siebie uwikłanych w słabości konsumpcyjnego społeczeństwa podlegającego szybkim zmianom mentalnym i cywilizacyjnym.

Wzięliśmy sobie głęboko do serca słowa Jana Pawła II, że to właśnie „człowiek jest drogą Kościoła”, a jednocześnie, że „bez poznania Jezusa Chrystusa nie można poznać prawdy o człowieku”. Obecne na łamach Tezeusza tysiące świadectw o zmaganiach o wiarę, nadzieję i miłość katolików, protestantów, ale też osób poszukujących Boga, buddystów, agnostyków i niewierzących są zarówno znakiem żywotności chrześcijaństwa wśród Polaków i naszego pragnienia uczynienia świata lepszym, bardziej ewangelicznych i Chrystusowym.

Każdego dnia w Tezeuszu doświadczamy, jak potwierdzają się prorocze słowa papieża Pawła VI, że człowiek współczesny bardziej wierzy świadkom, niż nauczycielom, a jeśli wierzy nauczycielom, to dlatego, że są wpierw świadkami. Interaktywny fenomen Sieci polega m.in. na tym, że wiarygodność prawd, które wyznajemy, sprawdza się każdego dnia w dialogu z innymi, którzy często wierzą i myślą inaczej. Autorytet osobisty oparty na doświadczeniu i oryginalnej refleksji przemawia tutaj silniej niż autorytet instytucjonalny. Coraz więcej Polaków chce, by ich wiara stawała się decyzją osobistego zaangażowania, a nie tylko dziedzictwem narodowej tradycji. Pragniemy też, żeby nasza wiara umiała sprostać krytycznemu rozumowi i była zdolna do racjonalnego dialogu z tymi, którzy tej wiary nie podzielają, albo jedynie częściowo.

Chcemy, by nauczanie Kościoła było coraz bardziej otwarte na egzystencjalne pytania wiernych i odnosiło się z szacunkiem do naszych poznawczych wątpliwości, moralnych dylematów i egzystencjalnych trosk. Dialog pomiędzy tym, co Duch Święty mówi poprzez sumienia i doświadczenia wiernych a Objawieniem strzeżonymi i wyjaśnianymi przez Magisterium Kościoła okazuje się w obecnych czasach coraz pilniejszy, fundamentalny i nie pozbawiony narastającego dramatyzmu.

Tezeusz jest świadomie krytyczny i zdystansowany wobec fundamentalistycznych i klerykalnych pokus Kościoła w Polsce. Kościół „zamkniętej twierdzy” czy „głosu z zakrystii” uważamy po prostu za anachronizm, którego czas – również w Polsce – nieubłaganie mija. Jesteśmy też świadomi, że tradycyjny katolicyzm, nawet z jego poważnymi ograniczeniami, jest codziennością wielu praktykujących polskich katolików i pozostaje dla nich owocną drogą życia i zbawienia. Swoją rolę widzimy jednak bardziej w poszukiwaniu nowych dróg w Kościele: chcemy pomagać Kościołowi, wierzącym i ludziom dobrej woli w sprostaniu narastającemu kryzysowi duchowemu i sekularyzacji w epoce (po)nowoczesności.

Z uwagą i szacunkiem wsłuchujemy się w głos Papieży i Biskupów, nauczanie Magisterium i uważamy je za trwały doktrynalny i moralny fundament depozytu katolickiej wiary. Jednocześnie pragniemy, by głos świeckich w Kościele, oryginalność ich powołania stawały się coraz bardziej dostrzegane, szanowane i słuchane. Wierzymy też, że Bóg udziela swej łaski owocnie poza chrześcijańskimi Kościołami i wspólnotami, a każdy człowiek ma być wierny w pierwszej kolejności swojemu sumieniu i nie lękać się szukania prawdy, nawet za ceną błądzenia.

Ludzie coraz częściej zaglądają do Tezeuszu, bo – jak myślimy – jest to przestrzeń wolności słowa i myślenia, niezależna od jakichkolwiek ingerencji i cenzury zewnętrznej. Po prostu katolicy, chrześcijanie i poszukujący chcą wiedzieć, co naprawdę myślą ludzie, jeśli tylko mogą swobodnie wypowiadać się na temat życia i wiary. Wiele tematów i pytań stawianych w Tezeuszu jest nieobecnych w oficjalnym przekazie Kościoła w Polsce i mediach kontrolowanych przez kościelne instytucje. A ludzie pragną wolności i prawdy nielimitowanej inaczej, niż przez sumienia wolnych osób.

W różnych sprawach bieżących, jak choćby kwestii lustracji w Kościele środowisko Tezeusza miało i ma pogląd odmienny niż kościelna hierarchia: wielokrotnie dawaliśmy temu wyraz, ryzykując wiele. Nie lękamy się prawdy, nawet trudnej i bolesnej o przeszłości i teraźniejszości Kościoła: przeciwnie, wierzymy w wyzwalającą i zbawczą moc tej prawdy. Dlatego jak dotąd i w przyszłości będziemy chronić naszej niezależności, bo po prostu wierzymy, że warunkiem rozwoju ewangelicznej miłości jest życie w wolności i prawdzie. I co jeszcze ważniejsze: dzięki prawdzie w miłości Duch Święty staje się bardziej obecny w naszym życiu i świadectwie dla innych.

Cieszymy się, że Czytelnicy coraz liczniej i aktywniej uczestniczą w przestrzeni Tezeusza. Dziękujemy za to Wam, naszym współpracownikom, darczyńcom, a przede wszystkim dobremu Bogu. Z pokorą uważamy też, że nasza propozycja jest wciąż bardzo skromna i jesteśmy jeszcze na etapie medium początkującego. Dojrzałość osiągniemy, gdy będziemy mogli regularnie i w sposób oryginalny podejmować najważniejsze sprawy religijne, kościelne i światopoglądowe w Polsce. Pracujemy nad tym i wierzymy, że w ciągu najbliższych 2-3 lat portal osiągnie zamierzony poziom. Główną barierą wzrostu merytorycznego i zakresu tematycznego są obecnie finanse.

Jeśli tendencja wzrostowa Tezeusza utrzyma się, już wkrótce staniemy się jednym z najliczniej odwiedzanych niezależnych portali katolickich w Polsce, tworzonym głównie przez świeckich. To będzie rzeczywisty przełom, przynajmniej w polskojęzycznej Sieci, która staje się coraz bardziej wpływową agorą i źródłem kształtowania opinii i postaw współczesnych Polaków, zwłaszcza młodego i średniego pokolenia.  Naszej radości towarzyszy więc narastająca odpowiedzialność.

Przy okazji serdecznie zachęcamy Was do korzystania z pełni możliwości, jakie daje Internet: czytajcie teksty w Tezeuszu jeszcze aktywniej; komentujcie je, włączajcie się w dyskusje, sondy, oceny, twórzcie własne blogi, galerie, itp. Twórcza aktywność w Sieci, na miarę osobistych możliwości, jest wielką szansą zdynamizowania rozwoju duchowego i umysłowego jej uczestników. W ten też sposób będziecie mieli większy wpływ na realny kształt Kościoła i wartości kształtujących życie Polaków. Przez każdą i każdego z Was Duch Święty chce powiedzieć innym coś ważnego i unikalnego: ten sam Duch, który w dniu Pięćdziesiątnicy przemówił przez uczniów Chrystusa wszystkimi językami. A nawet najskromniejsza Wasza wypowiedź może okazać się owocnym i przemieniającym świadectwem wiary, nadziei i miłości dla innych. Dialogiem tworzącym wspólnotę, Kościół i bardziej ewangeliczny świat.

Wciąż jest aktualna zachęta Jana Pawła II skierowana do nas podczas jego ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny, gdy wzywał Polaków: „Sursum corda!”, czyli: „Twórczymi bądźcie!”.

 

***

Poniżej przedstawiam zestawienie miesięczne ilości Czytelników Tezeusza od początku działalności.

Dziś:

2009 (maj)

55 618 Czytelników

 

Wczoraj:

2008 (maj)

36 303 Czytelników 

2007 (maj)

36 629 Czytelników 

2006 (kwiecień)

17 271 Czytelników 

 

Na starcie:

2005 (styczeń)

2 256 Czytelników 

Uwagi uzupełniające:

Wielki skok liczby Czytelników na przełomie roku 2006-2007 wynikał głównie z powodu zaangażowania portalu w lustrację w Kościele i zainteresowania nami dużych mediów: była to nasza spontaniczna odpowiedź na wyzwania tego historycznego mementu. Od roku 2008 świadomie podjęliśmy decyzję wyciszenia tego tematu w portalu i bardziej równomiernego zaangażowania się w szeroką paletę tematów, tak aby pełniej pokazywać bogactwo chrześcijaństwa i myśli humanistycznej. Nastąpiła wówczas istotna zmiana struktury czytelniczej, zwłaszcza w kategorii czytelników powracających: wielu zainteresowanych głównie tym jednym tematem opuściło nas. Perspektywicznie była to jednak dobra decyzja, również pod względem czytelniczym: w ciągu ostatniego roku ilość naszych Czytelników wzrosła o ok. 53% w porównaniu z majem 2008. Od strony redakcyjnej jest to owoc codziennej pracy kilku osób na stałe angażujących się w portal oraz regularnej współpracy wielu autorów rozważań, blogów, mediów partnerskich, itp. Nie bez znaczenie było, że dzięki sponsorom prywatnym mieliśmy też do dyspozycji większe fundusze niż w przeszłości. W szerszym kontekście na ten wzrost ma wpływ coraz powszechniejszy dostęp Polaków do Internetu. 

Projekty grantowe "Tezeusza" – niespokojny czas oczekiwania

Tydzień dla Tezeusza, 15 – 25 stycznia 2009 

Moje blogi na YouTube

 

14 Comments

  1. jorlanda

    Dziękuję

    Dziękuję za ten tekst. Podnosi mnie na duchu i motywuje 🙂

    Ostatnio uczestniczę w dyskusjach religijnych z ludźmi mocno rozczarowanymi Kościołem. Ręce mi trochę opadać zaczęły, ale teraz po przeczytaniu powyższego tekstu – znów mam nadzieję. Na to, że można ze światłem wiary w Chrystusa dotrzeć w najciemniejsze zakątki świata ludzkiej myśli.

    Dobrze, że jest Tezeusz. Taki głos jest potrzebny w Kościele. Cieszę się ogromnie, że można tu przystanąć, nabrać czystego powietrza w płuca i lecieć dalej z odwagą i nadzieją.

    Pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  2. ahasver

    Lubię Tezeusza.

    Jedyna ewangelizująca ostoja myśli nie skażonej żadną ideologią. Naprzód, naprzód, dalej i wbrew ortodoksji! Przydałoby się również jakieś komercyjne czasopismo: Trochę więcej kasy na pewno nie zaszkodzi, bo jest komu pomagać na tym świecie – a chętnych na pewno znajdziesz, Andrzeju!

     
    Odpowiedz
  3. Malgorzata

    Jaki jest nasz czytelnik?

    Jaki jest nasz czytelnik? To pytanie zadajemy sobie, wpatrując się niekiedy po kilkanaście godzin dziennie w ekrany komputerów po to, aby portal Tezeusz mógł prawidłowo funkcjonować. Odpowiedź okazuje się ważna nie tylko dla uniknięcia poczucia, że pracujemy w próżni. I nie tylko dlatego, że precyzyjne określenie tzw. targetu ułatwia przekaz odpowiednioch treści i ostatecznie medialny sukces.

    Naprawdę interesuje nas, kim jest współczesny polski chrześcijanin, jakie ma intelektualne, kulturowe, a zwłaszcza religijne potrzeby, o czym chciałby rozmawiać, co go boli, a na czym będzie budował swoje nadzieje. Staramy się wsłuchiwać w głosy czytelników i uczyć się od nich nieustannie, chociaż komunikaty przekazywane nam wprost lub pośrednio (poprzez milczenie czy brak zainteresowania) nie zawsze bywają przyjemne.

    Interesuje nas też, kim może być polski chrześcijanin. Dlatego w Tezeuszu znajduje się zawsze miejsce dla osób poszukujących, niezdecydowanych jeszcze, jaką drogą duchowego rozwoju chcą pójść, deklarujących agnostycyzm, szukających śladów swoich chrześcijańskich korzeni. Dlatego dostrzegając narastające oznaki kryzysu polskiego Kościoła, wsłuchujemy się uważnie w głosy tych, którym coraz trudniej znaleźć w nim miejsce, a za których jako członkowie Kościoła czujemy się współodpowiedzialni. Dlatego zadajemy trudne pytania i nie tylko czytelnikom, ale przede wszystkim samym sobie ustawiamy wysoko poprzeczkę.

    Tezeusz ma być przestrzenią poszukiwania Absolutu i duchowych zmagań w dzisiejszych zmaterializowanych czasach. To miejsce dla wątpiących i niepewnych, ale także dla tych, którzy poprzez lekturę wartościowych tekstów i dyskusje pragną umocnić się intelektualnie jako chrześcijanie.

    Cieszy, że statystyki pokazują ilościowy wzrost czytelników. Dobrze, że do Tezeusza trafiają i chcą z nim współpracować osoby o sporym profesjonalnym dorobku i życiowym doświadczeniu. Nawiązujemy też coraz więcej obiecujących instytucjonalnych kontaktów. Spotykamy się z dużą sympatią różnych środowisk. Wszystko to taktujemy jako znaki Opatrzności, że zmierzamy we właściwym kierunku.

     
    Odpowiedz
  4. Kazimierz

    Ciekawe

    Właściwie, to dziwię się sobie, ale musze przyznać, że właściwie to jest jedyny portal na którym coś próbuję pisać. Próbowałem na innych (realna nadzieja), ale zdaje się, że Tezeusz dla mnie stał się takim moim portalem, zaglądam tu kilka razy dziennie. Nie czytam wszystkiego, ani nawet większości, najbardziej interesują mnie blogi, tu płynie życie, czasami też forum.

    Małgosiu pisałaś – chrześcijanie –  i to jest ważne dla mnie, że spotykają się tu chrześcijanie – uczniowie Jezusa oraz wiele innych ciekawych osób –  szukając wspólnego dialogu, przeżywania, akceptacji, zainteresowania własnymi problemami.

    Tak na marginesie – niektórzy użwają takiej kolejności – katolicy, chrześcijanie itp. Zdaje sie, że katolicy, to część współczesnego chrześcijaństwa i dlatego też takie nazewnictwo jak Ty zaprezentowałaś –  mi bardziej odpowiada. Wiadomo przecież, że nazywając kogoś chrześcijaninem ma się na myśli albo katolika, prawosławnego albo protestanta. Czyli wyznania, które wierzą w Boga w Trójcy Świętej i mają wspólne Nicejskie wyznanie wiary, jak i nade wszystko Pismo Święte – list miłosny od Boga.

    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Bogu za Was!!!

    Kazik J

     
    Odpowiedz
  5. zibik

    Moje wątpliwości i zastrzeżenia !

    Tezeusz jest świadomie krytyczny i zdystansowany wobec fundamentalistycznych i klerykalnych pokus Kościoła w Polsce. Kościół „zamkniętej twierdzy” czy „głosu z zakrystii” uważamy po prostu za anachronizm, którego czas – również w Polsce – nieubłaganie mija.

    Kościół „zamkniętej twierdzy” czy „głosu z zakrystii” uważamy po prostu za anachronizm, którego czas – również w Polsce – nieubłaganie mija.  

    Kościołem chyba są wszyscy ludzie znajdujący się w kościele, a największą chlubą i dumą ich tzn. katolików i chrześcijan jest Jezus Chrystus i niezliczona rzesza osób świętych i błogosławionych.

    Pytam się : – o jakim kościele mowa ?…..w cytowanym tekście, bo na świecie jest wiele kościołów, ale tylko nasz jeden został stworzony i ustanowiony, przez Boga Trójedynego, a nie jak inne, przez ludzi.

    Proszę uprzejmie anulować swoją wypowiedź lub doprecyzować, o jakie chodzi ?…….. "fundamentalistyczne i klerykalne pokusy Kościoła w Polsce", a dlaczego nie w EUropie, bądź w całym chrześcijańskim i cywilizowanym świecie.

    Ponadto kontrowersyjne sformułowania, bądź niezbyt pobożne życzenia, czy nawet złowrogie przepowiednie typu :"Kościól "zamkniętej twierdzy" czy "głosu z zakrystii" uważamy po prostu za anachronizm, którego czas – również w Polsce – nieubłaganie mija" są conajmniej bezpodstawne i niezbyt fortunne.

    Bo niby – na jakiej podstawie ?……. i – kto uważa ?……..

    Informuję, że ja i wielu innych katolików, oraz chrześcijan napewno ma zupełnie inne przekonanie i zdanie, w tej kwestii. Mam nadzieję, że niebawem wyartykułują je, w tym coraz bardziej popularnym katolickim i chrześcijańskim portalu.

    Przecież Kościół Św. zawsze był i nadal jest katolicki (tzn.apostolski) i powszechny, ma Ojca, Syna i Ducha Świętego, także jednego Najwyższego Pasterza, którym jest założyciel Jezus Chrystus.

    Więc pytam – o jakiej "zamkniętej twierdzy" może być mowa ?…….

    Duch św. zapewnia więź (łączność) i utrzymuje jedność Kościoła Św., każdego katolika i chrześcijanina z Jezusem Chrystusem, w sposób podobny, jak latorośl z krzewem winnym (J15,5)

    A więc proszę pamiętać, że nie straszne są nam wiernym katolikom i chrześcijanom pokusy złego ducha.

    Szczęść Boże – Ojcze nasz !

    Ps. Gratuluję wszystkim współtwórcom portalu "Tezeusz" z powodu dynamicznego rozwoju i życzę coraz lepszej jakości prezentowanych publikacji i innych materiałów.

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  6. Kazimierz

    Panie Zbigniewie

    A o jakim Kościle Pan tu pisze – "Pytam się : – o jakim kościele mowa ?…..w cytowanym tekście, bo na świecie jest wiele kościołów, ale tylko nasz jeden został stworzony i ustanowiony, przez Boga Trójedynego, a nie jak inne, przez ludzi."

    Nie bardzo rozumię, proszę o wytłumaczenie i pozdrawiam Kazik J

     
    Odpowiedz
  7. zibik

    Panie Kazimierzu !

     Uprzejmie proszę starać się uwzględniać, kto do kogo adresuje tekst, komentarz, czy zapytanie i nie wystawiać się, przed szereg tzn. wyręczać lub ubiegać innych.

    Wiem, że jest Pan osobą wyjątkowo aktywną, czujną i mocno zaangażowaną w portalu "Tezeusz", m.in. w krzewieniu mam nadzieję własnych ideii i poglądów – może nieraz wypada nieco zluzować i dać szansę innym ?….

    Dziwię się, że Pan jeszcze ma wątpliwości, jaki Kościół staram się prezentować, opisywać, a nawet niezbyt udolnie bronić, przed nie zawsze słusznymi atakami, oskarżeniami, czy insynuacjami, pomówieniami etc.

    Proszę wybaczyć, lecz tym razem nie zdecyduję się Panu cokolwiek publicznie tłumaczyć, bo zbyt Pana szanuję. Dotychczas zbyt wiele Panu napisałem, a  ponoć mądremu dość kilka słów lub milczenie.

    Proszę brać przykład z postawy Pana Andrzeja, który wie, kiedy lepiej zakończyć lub przerwać dyskusję.

    Pozdrawiam – Zbigniew

     

     
    Odpowiedz
  8. jadwiga

    najwazniejsze czego szukają…..

    Wg mnie ilosć wejsc nie ma takiego znaczenia jak to czego Ci internauci naprawde szukają. Wejscia mogą być zupełnie przypadkowe – ot w Google wpisuje się jakies słowo i bęc wyszukiwarka poda min Tezeusza.

    Dam przykład – mam moją stronę, gdzie mam swoje prace plastyczne, fotografie przyrody, cytaty, fotografie z Franciszkanskiej dot. smierci Jana Pawła2, fotografie kościołow i cytaty z Matki Teresy.

    Zadziwiajace jest, że wsród wejsc na moja srtrone na podstronę o Papiezu wejsć prawie nie ma, dosłownie kilka w miesiącu. Moich prac tez mało kto oglada. Czesto wchodzą na fotografie przyrody i cytaty a juz rekordy ilości wejść  biją fotografie wnętrz kościołow i cytaty Matki Teresy.

    Czego więc szukają internauci wchodzący na moja strone? Przede wszystkim wiadomosci o Matce Teresie . Moich prac nie, a wiadomosci i zdjęc o Janie Pawle 2 wcale.

     
    Odpowiedz
  9. Andrzej

    Wiemy, jakie strony Tezeusza interesują Czytelników: najlepsze!

     Jadwigo!

    Redakcja Tezeusza dysponuje szczegółowymi statystykami z ostatnich 2.5 lat i dość dokładnie wiemy, czego Czytelnicy szukają na portalu. Podane przeze mnie liczby odnoszą się jedynie do rosnącej liczby Czytelników, która jest najważniejsza (to nie jest liczba wejść, których jest kilka razy więcej, ale unikalnych użytkowników).

    Wiemy też dokładnie, które teksty (i inne materiały) są przegladane i czytane najcześciej, ile czasu Czytelnicy spędzają na konkretnych stronach, jacy autorzy są najbardziej popularni, itd. Potrafimy też odróżnić wejścia przypadkowe od wejść merytorycznych, gdy Czytelnik pozostaje na dłużej na konkretnej stronie, czy przechodzi do innych stron w Tezeuszu.

    Moja refleksja w blogu dotyczyła właśnie charakterysytyki profilu zainteresowań czytelniczych i związana była z analizą merytoryczną i jakościową zawartości Tezeusza. Fenomen rosnących liczb był więc jedynie punktem wyjściowym do analizy jakościowej. Większość tekstów i materiałów w Tezeuszu jest wysokiej wartości, dlatego google oceniają je też wysoko, a Czytelnicy "głosują" na nie korzystając z nich coraz częściej. To nie jest przypadek:)

    Twoje wyobrażenie o przypadkowości wejść na stronę przez google jest raczej nietrafne. 20-30% Czytelników, którzy wchodzą przez google na konkretną stronę jest usatysfakcjonowana jej zawartością, a 10-15% zaczyna odwiedzać portal regularnie. Te procenty w przypadku setek tysięcy wejść miesięcznie generują dziesiątki tysięcy użytkowników korzystających z wartościowych stron. A są to jedynie nowi czytelnicy, bo stali czytelnicy wchodzą zwykle na stronę już w inny sposób.

    Ponadto, znaleźć się wśród pierwszych 10 linków rekomendowanych przez google w danym haśle jest dużym sukcesem każdego portalu, na który pracuje się miesiącami, a nawet latami. (Linki na dalszych miejscach są rzadko, albo nigdy odwiedzane.) Dlatego zadziwiajacy sukces Tezeusza nie jest przypadkowy, ale jest to owoc ogromnej pracy dziesiątek ludzi w ciągu ostatnich 4,5 roku.

    ***

    Odnośnie Twoich doświadczeń z własną stroną internetową: nie znam szczegółowych danych, ale jeśli jest to mała stronka to bardzo rzadko ma ona szanse, by Czytelnicy mogli ją znaleźć poprzez google: http://naparz.republika.pl. Sprawdziłem jej usytuowanie w google: Page Rank O i Link Popularity O. (Możesz to zrobić sama i dowiedzieć się jak zwiększyć oglądalność swojej strony: http://www.ranking.net.pl/  )Te zerowe wskaźniki oznaczają, że żaden czytelnik nie przyjdzie do Ciebie przez google ( a korzysta z nich 95% polskich internautów), jedynie z jakiś katalogów, w których stronka może być umieszczona. I to jest odpowiedź na Twoje pytanie, dlaczego stronka ma tak mało odsłon. Życzę powodzenia w rozwijaniu własnej strony i wzrastającej liczby Czytelników!

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Andrzej

     

     

     
    Odpowiedz
  10. Andrzej

    Ta strona jest bardzo ładna i ma większe szanse

     Jadziu!

    Ta nowsza strona jest zupełnie przyzwoita. Nie znałem jej. Warto ją szerzej udostępnić światu. Natomiast problem jest ten sam: Page Rank 3, Link Popularity O. Czyli przez google trudno znaleźć stronę i konkretne tematy. Czytelnicy wchodzą na stronkę Matka Teresa – cytaty najprawdopodobniej poprzez hasło "Matka Teresa – cytaty" przez wysoką 3 pozycję w google . Ale to hasło ma tylko 17.700 odniesień w google, co oznacza, że niewielu czytelników w ten sposób szuka takich stronek.  Z tej stronki mogą okazyjnie zerknąć na inną zawartość z całości strony. Natomiast przy haśle bardziej popularnym "Matka Teresa"  (257 tys. odniesień) Twoja stronka jest poza pierwszą setką linków, co oznacza, że czytelnicy przez to "mocne" hasło nie trafiają do Ciebie. Masz też dość wysoką, 10 pozycję w mocnym (459 tys. odniesień), ale dość neutralnym tematycznie haśle: "jadzia"  i tędy też przez google mogą trafiać Czytelnicy, tyle, że to zupełna loteria.

    Jeśli zależy Ci na tym, by Czytelnicy łatwiej i liczniej wchodzili na Twoją stronkę, trzeba pracować nad podniesieniem Page Rank i Link Popularity, a szerzej zapoznać się z algorytmem google, który decyduje o tym, jak wysoko znajdą się linki do Twojej strony w poszczególnych hasłach. To znaczy, że Twoje podstawowe frazy kluczowe, jak np. "Bazyliki, kościoły", "Papież Jan Paweł II", "pejzaże", "akty", "sztuka", "galerie", itd musiałyby znaleźć się na najwyższych 10, a przynajmniej 20 pozycjach w google. Jeśli są dalej, a tak jest w Twoim przypadku, Czytelnik, nie ma szans trafić na Twoją stronkę poprzez te frazy kluczowe, bo po prostu Czytelnik dalej nie szuka. 

    Nie wiem, jakiego rodzaju statystyk używasz: ale czym więcej masz informacji o ruchu na stronie, tym skuteczniej możesz zwiększać jej możliwości. Ważna jest np. informacja o źródłach, z których Czytelnicy wchodzą na Twoją stronę oraz o słowach kluczowych, przez które Cię znajdują w google i innych wyszukiwarkach. Takie darmowe statystyki mają np. google, z których korzysta Tezeusz.

    Myślę, że warto pomyśleć jak dotrzeć do Internautów z tymi pięknymi galeriami, żeby to dobro było szerzej dostępne. Ponieważ jesteś aktywną komentatorką w Tezeuszu warto np. dawać link do Twojej strony przy każdym Twoim wpisie na Blogach i Forum: dzięki czemu Czytelnicy bądą mogli tam zaglądać, a jednocześnie będzie Ci rosła pozycja w google. Warto też dać stronkę do wszystkich możliwych katalogów tematycznie związanych z Twoją stroną. Bardzo korzystne też jest dawanie Twoich galerii z odniesieniem do Twojej strony na dużych stronach, takich jak Tezeusz (o wysokim Page Rank 6 i Link Popularity 398) i dużej oglądalności, bo to jest nalepszy sposób pozycjonowania strony i zwiększania ilości Czytelników odwiedzających ją.

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Andrzej

     
    Odpowiedz
  11. jadwiga

    Andrzeju!

    Dziekuje Ci za rady jak promować stronkę, doceniam Twoje chęci – ale jakoś tak dziwnie jest, ze specjalnie nie zabiegam o tę reklame. Nie wiem czemu, ale nie ma dla mnie znaczenia ile osób tam wchodzi. Po prostu uczyłam sie kiedys  robic stronki, –  niesamowicie mnie to bawiło, więc rzeczywiscie jest ich kilka, najpierw pewnie wszedłes na tę pierwsza najprostszą.

    I raczej bardziej radosć mi sprawiało, ze udało mi się je zrobić samej  z takimi czy innymi "bajerami", i dac na serwer i że to wszystko działa –  niż ile osób tam wchodziło. Zapewne w znaczniku <META> dałam za mało danych. Nie wpisywałam też stronek do zadnych katalogów.

    Także podawanie linku w Tezeuszu przy moich wpisach komentarzach –  do stronki uwaz am, że byłoby autoreklamą chyba nie na miejscu…..

    Raczej moim poprzednim wpisem chciałam przekazac, ze ludzie czasem szukają na naszych stronkach spraw innych , które wydaja nam się nie tak wazne, a te wazne są pomijane.

    Byłam naprawdę zaskoczona, ze tak wiele osób poszukuje cytatów oraz wypowiedzi Matki Teresy.

     

    Nie wiem, może wreszcie uda mi się do Was przyjechac do Kasinki  bo jakoś wszystko tak dziwnie się nie składa…

     
    Odpowiedz
  12. kudron

    Najbardziej dusi brak wolności słowa

    Wychowałam się w wierzącej i praktykującej rodzinie. Z mamą dyskutowałam na wiele tematów dotyczących np dogmatów, których sens usiłowałam zgłębić. Duchownych jako partnerów takiej dyskusji musiałam szukać. W polskim Kościele nie ma tradycji twórczego pogłębiania wiary. Ważne jest też to, że wierni często nie sygnalizują takiej potrzeby.

    W tej sytuacji już tylko krok do rytualnego podchodzenia do kwestii wiary. Co niedzielna msza, święta Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy obchodzimy w rocznym cyklu. Ale czy każdego roku zmieniają nas, przynoszą nowe przemyślenia w kwestii wiary?

    Dlatego doceniam wartość Tezeusza. Wolność wypowiedzi również w kwestii wiary rozwija, najbardziej dusi brak wolności słowa.

     

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code