W labiryncie wakacyjnego życia

Wakacje, pogoda wyśmienita, dzieci mają wolne od szkoły, wszędzie roznoszą się upajające zapachy lipy, maciejek i innego kwiecia, które bujnie rozkwita. Jest pieknie.

Ten rok, dla nas jest szczególnie pracowity. Wygraliśmy kilka przetargów na usługi szkoleniowe i z wielkim wysiłkiem wygospodarowaliśmy kilka dni, aby przeznaczyć je na wyjazd nad morze. Nie jest to zwykły wyjazd, lecz połączony z ucztą duchową na Kongresie Kościoła Zielonoświątkowego w Dziwnówku. Klasyka wykładowców, 100 m do morza, piękny hotel – http://kongres.kz.pl/

Jesteśmy ogromnie Bogu wdzieczni, że już drugi rok z rzędu, możemy jechać na takie wielkie jak dla nas błogosławione wakacje. Dzieci nie mogą się już doczekać –

Dlatego też moje rozważania nt. materialnego błogosławieństwa muszą nieco poczekać, ale sam wyjazd jest świadectwem tegoż błogosławieństwa w naszym życiu. Jeszcze kilka lat temu, nie było mowy o takich wakacjach, nie było nas stać. Teraz, kiedy chodzimy z Bogiem coraz mocniej się Jego trzymając, możemy przeżywać piękne chwile ciesząc się morzem, znajomymi i uczestnicząc w ciekawych wykładach i uwielbieniach, a dzieci mogą poznawać koleżanki z całego kraju. To piękna inicjatywa, obyśmy mogli korzystać z takich a nawet lepszych kongresów jak najdłużej w naszym życiu.

W domu ogromne poruszenie, wszyscy się zbierają, zakupy dla dzieci – a to strój kąpielowy, a to piłka, materac, sandałki…… dużo by wymieniać, ale później pamiętać będziemy te chwile do zimy, do wyjazdu do Dusznik Zdroju, a może i dłużej. Na mojej głowie teraz wyszykować auto, mój peugot 807, pieknie się sprawuje i zapewne z Bożą opieką zawiezie nas na miejsce –

W kraju gorączka wyborcza, ludzie sobie udawadniają, który kandydat na Prezydenta lepszy, ale też myslę, że już każdy chce spokojnie przeżyć tak upragnione lato. Na świecie mistrzostwa świata w piłkę, ciekawe kto będzie mistrzem, wrócę akurat w sobotę, będę miał okazję zobaczyć ten ostatni mecz. No i dalej do pracy, miłej i blogosławionej, w której moge realizować siebie, wpływać na ludzi, prowadzić ich ku trzeźwości, wolności, samodzielności. Motywować ich do życia, do wiary w Boga, do miłości i przebaczania. Taki to ludzki labirynt życia.

Na ostatniej grupie zjawiła się córka – "pewnej kobiety" – o której nie tak dawno temu pisałem. Serce mi pękało, młoda dziewczyna, ojciec kryminalista, matka ledwo co wychodzi ze swojego odrętwienia, jej serce przepełnione bólem, goryczą, zapewne DDA, być może nawet FAS. Czeka mnie długa terapia wobec niej, ale dobry Bóg zapewne ma wielkie plany wobec niej, co prawda jeszcze Go nie szuka, ale wierzę, że poruszy jej serce. Nieopacznie wracająca do życia "pewna kobieta" powiedziała, że ojciec jej nie chciał, że chciał aby zrobiła skrobankę, o jak bardzo źle zrobiła, jak płakała, a my z nią. Biedna córka, która musiała wysłuchać takich słów. Przeczytałem jej fragment psalmu 139 –

 (13) Bo Ty stworzyłeś nerki moje,Ukształtowałeś mnie w łonie matki mojej. (14) Wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś.Cudowne są dzieła twojeI duszę moją znasz dokładnie. (15) Żadna kość moja nie była ukryta przed tobą,Choć powstawałem w ukryciu,Utkany w głębiach ziemi. (16) Oczy twoje widziały czyny moje,W księdze twej zapisane były wszystkie dni przyszłe,Gdy jeszcze żadnego z nich nie było. (17) Jak niezgłębione są dla mnie myśli twe, Boże,Jak wielka jest ich liczba! (18) Gdybym je chciał zliczyć,Byłoby ich więcej niż piasku;Gdybym skończył,Jeszcze byłbym z tobą.

Boże, daj jej łaskę, aby ona pojeła, że Ty jesteś jej prawdziwym Ojcem, kochającym i Tym, który ją stworzył, ukształtował – jej miłością.

"Pewna kobieta" wraz z córką wyprowadziły się z toksycznego domu i zaczynają nowe życie w innym miejscu, wierzę, że to nowe życie wspierane przez Kościół przyniesie wiele owoców, niech im Pan błogosławi.

Pozdrawiam w wakcyjnych labiryntach Tezeusza i nie tylko – Kazik

 

 

6 Comments

  1. Kazimierz

    Prośba do admina

    W związku z moim wakacyjnym wyjazdem, proszę o zajęciem się sprawą tzw. Leszka.

    Od pewnego czasu z powodu jego napastliwych i nierzetelnych wpisów muszę je kasować. W moim przekonaniu, to osoba albo chora psychicznie, albo niezrównoważona. Dlatego też prosze o interwencję w tej sprawie.

    Nie chciałbym, aby moja bytność w Tezeuszu była jakąś walką z osobami tego typu, które z powodu swoich niezrównoważonych zachowań wprowadzają zamieszanie na portalu, obierając sobie "ofiary" i deprecjonując je. Wydaje mi się, że Tezeusz w swojej wysokiej klasie powienien zamknąć możliwość do takich harców dla takich osób.

    Pozdrawiam Kazimierz Juszczak

     
    Odpowiedz
  2. zibik

    Moje uwagi i zastrzeżenia !

    Panie Kazimierzu !

    Mam wrażenie, że Pana przekonanie, a raczej subiektywne odczucia, bądź uprzedzenia, do wybranych osób, także Pana Leszka są sprawą osobistą, bądź marginalną.

    Natomiast publiczne oświadczenie, kim wydaje się Panu komentator?……., w tym przypadku Pan Leszek wydaje się conajmniej mało roztropne i odpowiedzialne, a wg. mnie również obraźliwe i nieuprawnione.

    Być może również jest nadużyciem wolności słowa, także dotychczas obowiązujących na forum "Tezeusza" zasad dyskusji i dobrych obyczajów.

    Podobnie oceniam Pana, oraz innych osób uchylanie się, od rzetelnej repliki i kasowanie wpisów interlokutorów, czy adwersarzy. A nawet uważam, takie zachowanie za naganne, także wyraz wyniosłości, bądź  tchórzostwa autora tekstu wiodącego, czy brak pożądanej tolerancji wobec odmiennych poglądów, a nawet ograniczanie swobody wypowiedzi tj. wolności słowa różnych współtwórców portalu "Tezeusz."

    Proszę zawsze uwzględniać to, że Pana poglądy i przekonania, a szczególnie postawa wobec wspólnoty Kościoła katolickiego jest conajmniej kontrowersyjna.

    Ps. Mimo wszystko życzę Panu i osobom bliskim, oraz innym współtwórcom i użytkownikom "Tezeusza" udanych wakacji i miłego wypoczynku.

     
    Odpowiedz
  3. Kazimierz

    Panie Zbigniewie

    To prawda, że jest pan strasznie trudnym człowiekiem, który czasami zasługiwałby na żółtą, a nawet czerwoną kartkę.

     Jednak w odróżnieniu do osoby, o której piszę pan nie szczędzi nikomu negatywnych wpisów, a to chyba wielka różnica, wskazująca na to, że nie tylko ja jestem obiektem pańskich uszczypliwości. Chociaż pewnie ja panu najbardziej nie pasuję, skoro opis mojego wyjazdu na urlop panu kojrzy sie z "Proszę zawsze uwzględniać to, że Pana poglądy i przekonania, a szczególnie postawa wobec wspólnoty Kościoła katolickiego jest conajmniej kontrowersyjna."

    Noi zapytam wakacyjnie co panu do tego? Czy pana poglądy i przekonania wobec Wspólnoty Kościoła Zielonoświątkowego nie są kontrowersyjne, a nawet uwłaczające?

    No ale nic to, ma pan teraz bratnią duszę, która o ile nie zostanie zablokowana będzie pana wsparciem we wszelkiej walce z innościami, brakiem zaangażowania politycznego, odmiennościami seksualnymi i czego kowiek tam nie ma w pana światopoglądzie (bo to wszystko be, nieprawdaż).

    Ze słonecznego Dziwnówka KJ

     

     

     
    Odpowiedz
  4. zibik

    Trener, sędzia, czy cenzor?…..

    Proszę łaskawie zauważyć, że Pan zamiast być dobrym trenerem usiłuje być sędzią na boisku, lecz czytelnicy (komentatorzy), także ja nie jestem piłkarzem, a tym bardziej zawodnikiem (graczem), który fauluje przeciwnika (oponenta). Zachowując terminologię sportową, zdecydowanie bardziej odpowiadam się za szermierką słowną tj. pojedynkiem na argumenty.

    Chyba dostrzega to Pan, że staram się nie oceniać, ani odnosić się personalnie, do Pana, czy innych osób, lecz jedynie możliwie często uważnie czytać prezentowane teksty.

    Ponadto usiłuję komentować zbyt kontrowersyjne stwierdzenia, czy kwestionować niezbyt fortunne sformułowania albo ukazywać innym błędy, a nawet demaskować zauważane manipulacje, fałszerstwa, bądź zakamuflowane intencje autorów.

    Moją i zapewne wielu katolików i chrześcijan intencją  nie jest wdawać się w jałowe dyskusje, a tym bardziej spory, kłótnie etc, raczej staram się skłaniać interlokutora, do pogębionej refleksji lub ukazywać, demaskować zło albo je zwyciężać (zastępować) dobrem …….

    A w dyskusji usiłuję z różnym skutkiem racjonalnie argumentować, być może również zbyt jednoznacznie, bezkompromisowo odnosić się, do intencjonalnie prezentowanych treści tj. wybranych wyobrażeń, mniemań, czy poglądów, przekonań, także artykułowanych doświadczeń, odczuć i myśli.

    Zgoda moje wpisy (komentarze) są bardzo różne, bywają również krytyczne, także subiektywne, kontrowersyjne, ale nie jak Pan sugeruje negatywne, uszczypliwe, czy uwłaczające, a zatem niby mające wyrażać moje jakiekolwiek uprzedzenia, do Pana, czy innych osób. Nic z tych rzeczy !

    Oczywiście Pana również moja postawa, w tym inicjatywy, przedsięwzięcia, poglądy i przekonania prezentowane na forum są bardzo często odmienne i sprzeczne z innymi, lecz zapewniam Pana nie jestem trudnym, lecz wymagającym dobra przede wszystkim, od siebie człowiekiem. Ponadto to, co sobą reprezentuję na forum nie ma nic wspólnego z skojarzeniami, czy domysłami, które Pana nurtują.

    Oszczędzę tym razem Panu cytatu, lecz zapytam – to, co Pan napisał w ostatnich akapitach, to ma być racjonalna argumentacja oponenta w dyskusji?………, czy wyraz życzliwości sędziego, o przepraszam bliźniego,  a może prostacka i bezczelna prowokacja, czy przekazany nam kongresowo-wakacyjny nastrój?…..

    Tzw. bany – bezzasadne blokowanie interlokutora, czy adwersarza najczęściej stosują osoby usiłujące być za wszelką cenę liderem, przywódcą, także zbytnio poprwne poltycznie, oraz przyzwyczajone, do cenzurowania innych.

    Wg. mnie za taką postawą np: "A co panu, do tego?….." zwykle stoi obawa, lęk, przed upublicznianiem w dyskusji argumentów kłopotliwych i przekonywujących innych czytelników, oraz utrudniających  rozpowszechnianie własnych poglądów, ideii, mniemań, czy intencjonalnych, bądź subiektywnych ocen, także naruszających dobre samopoczucie – dobrostan cenzora.

    Szczęść Boże !

     

     

     

     
    Odpowiedz
  5. Kazimierz

    Panie Zbigniewie

    Myśle sobie, że juz chyba pora bym zajął sie pana wpisami bardziej dogłębnie i pokazał pana zakamuflowane prowokacje, naśmiewki, drwiny itp.

    Gdy wrócę z wakacji zapewne sie tym zajme. Tym czasem jednak, nie mam zamiaru przejmowac sie pańskimi docinkami.

    Póki co KJ

     
    Odpowiedz
  6. Krystian

    Osobiście wspieram

    Osobiście wspieram wolność i niezależność słowa jak i wypowiedzi.  Nie znam sprawy Pana Leszka i nieczytałem jego wpisu, bo został z skasowany przez Pana Kazimierza, ale myślę, że dyskusja ma to w sobie, że powinny w niej być wyrażone różne, nawet bardzo odmienne poglądy od naszych ( taka jest cenna wolności słowa, no i bardzo dobrze). Myślę nawet, że zdecydowana riposta jest czymś barwnym i mającym swój wkład uchwyceniu sensu wypowiedzi, czy też próby wskazania sposobu myslenia, z którym obiorca nie musi się z  zgadzać i ma prawo zaprezentować właśny punkt widzenia danej sprawy.

    Serdecznie pozdrawiam.  K.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code