Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie.
Człowiek nie jest i nigdy nie będzie istota wszechwiedzącą. Całkiem naturalne jest, że skazani jesteśmy na ciągłą naukę oraz że niemal codziennie walczymy, aby nasza wiedza w różnych kwestiach była coraz większa, ciągle uczymy się czegoś nowego.
Istnieje wiele zagadnień, których człowiek nie jest w stanie pojąć od razu i proces ciągłej nauki jest czymś jak najbardziej prawidłowym. Często uczymy się powoli i stopniowo przyswajamy sobie jakąś wiedzę, nierzadko ze świadomością, że nigdy nie będzie ona pełna. Problem ten dotyczy nie tylko różnych kwestii naukowych, ale także życia. Nasz świat jest tak różnorodny i bogaty, że zdajemy sobie sprawę z tego, że nigdy nie poznamy go w pełni. Życie jest ciągłą wędrówką i zawsze będziemy w drodze do poznania go, a owa wędrówka będzie trwała bardzo długo.
Podobnie jest z Nim oraz prawdami przez Niego głoszonymi. Jezus w dzisiejszej Ewangelii stara się nam uświadomić, iż ma nam do powiedzenia tak wiele, że nie jesteśmy sobie w stanie Jego nauki przyswoić, ot, tak po prostu, bez żadnego trudu, wysiłku, przygotowania. To świat na tyle bogaty i różnorodny, że tu także do wszystkiego musimy dojść stopniowo. Nic nie będzie nam dane natychmiast. Boga nie można zrozumieć od razu. Droga do Boga musi trwać.
Wiedza, czy cała prawda?……..
@ALL – jeśli uznajemy, źe całkiem naturalnym jest to, źe jesteśmy skazani na ciągłą naukę. To czy w/w przeświadczenie i stwierdzenie moźe zrodzić u czytelników pytanie:
Często uczymy się powoli i stopniowo przyswajamy sobie jakąś wiedzę, nierzadko ze świadomością, że nigdy nie będzie ona pełna. Problem ten dotyczy nie tylko różnych kwestii naukowych, ale także życia.
Szczęść Boźe!