Trzy dni później zaczęło się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam matka Jezusa. Na wesele zaproszony został również Jezus i Jego uczniowie. Gdy zaczęło brakować wina, matka Jezusa powiedziała do Niego: "Wina nie mają". Jezus jej odrzekł: "Niewiasto, czy to moja lub twoja sprawa? Mój czas jeszcze nie nadszedł".
Dzisiejsza Ewangelia po raz kolejny ukazuje nam dobroć Jezusa, dobroć Boga. On czuwa nad nami i troszczy się o nas, choć czasem wydaje nam się, że wcale tak nie jest. Czasami zasypujemy Go gradem życzeń, poleceń. A czy możemy Bogu mówić, co ma robić? Wydaje mi się, że możemy tylko prosić i mieć nadzieję, ufać.
Nawet Maryja bedąca Jego matką, gdy na weselu w Kanie Galilejskiej zabrakło wina, nie powiedziała Mu, aby coś temu zaradził, nie wydała żadnego polecenia, o nic Go nie prosiła, a poinformowała Go tylko o fakcie. On sam uznał, że to ważne i wspomógł weselników, objawił swą boskość. Przemieniając wodę w wino, dał nam znak.
Bóg sam wie, co jest ważnie i kiedy musi ingerować. On wie, kiedy jest Jego czas.
Z drugiej strony, czy to nie smutne jednak, że tak bardzo potrzebujemy dowodów, znaków i mamy tak wielkie problemy z zaufaniem, uwierzeniem komuś? Owszem, musimy strzec się różnych szarlatanów, ale czy nasza nieufność jest zawsze zasadna? Czy nie świadczy ona o tym, jak bardzo człowiek oddalił się od prawdy?
Może spróbujmy czasem zaufać, mieć nadzieję. Uwierzmy nie tylko w Niego, ale też w drugiego człowieka.
ścieżka
Gdyby istniała tylko jedna wąska ścieżka prowadząca przez górską przełęcz a reszta terenu byłaby całkowicie zarośnięta drzewami i krzewami, wtedy nie mielibyśmy żadnych trudności w podjęciu decyzji, którędy iść. Jeśli jest tylko jedna droga, to albo idziesz albo zawracasz"
Komu wierzyć i ufać?…..
Może spróbujmy czasem zaufać, mieć nadzieję. Uwierzmy nie tylko w Niego, ale też w drugiego człowieka.
Brak lub ograniczone zaufanie wobec wybranych osób, m.in. wykorzystujących w celach niezbyt chwalebnych internet lub inne media jest wg. mnie w pełni uzasadnione, racjonalne, pożądane i świadczy o ich roztropności.
Ponieważ w świecie nadal nie brakuje ludzi, którzy absolutnie nie zasługują na to, aby im wierzyć, oraz obdarzać zaufaniem ich oferty, pokusy, czy ideologie lub pozorne dobro. Nawet nie brakuje takich, co domagają się, od innych tolerancji, demokracji, ekomunizmu, etc., a uporczywie nie wierzą w Niego mimo, że objawił wszystkim swoją chwałę……
Szczęść Boże!
Jaka droga?…..
Natomiast wg. św. Teresy – droga najkrótsza jest najlepszą, do osiągania doskonałości i zbawienia duszy.
A rzeczą najpotrzebniejszą, do osiągnięcia świętości jest: posłuszeństwo i połączenie się z Panem Bogiem.
Ponadto ten, kto nie ustaje w drodze modlitwy – dojdzie, do celu wcześniej lub później.
Szczęść Boże!