, , ,

Tydzień dla “Tezeusza”

Dzisiaj w Domu „Tezeusza” w Kasince Małej rozpoczęliśmy „Tydzień dla Tezeusza”, czyli 7-dniową refleksję nad portalem i Fundacją, aby zapewnić rozwój inicjatywie i lepiej Wam służyć.

Planowaliśmy taki czas refleksji od dawna, dopiero jednak teraz mamy taką możliwość. Zostało spełnionych kilka warunków, a mianowicie:  przed Nowym Rokiem zakończył się definitywnie proces rejestracji Fundacji „Tezeusz” z siedzibą w Kasince Małej , czyli mamy już wszelkie formalno-prawne możliwości działania jako instytucja (konto bankowe, NIP, pieczątki, itp); kilka dni temu Małgorzata ukończyła tłumaczenie książki i może teraz poświęcić się w pełni pracy w portalu i Fundacji, zostając jej pierwszym etatowym pracownikiem; a ja ukończyłem pewien etap swojej pracy filozoficznej i mogę zrobić odskok w stronę „Tezeusza”. 

Można powiedzieć, że po 4 latach nieformalnego funkcjonowania inicjatywy, „Tezeusz” przekroczył rubikon instytucjonalizacji, czyli dojrzał na tyle, by przetrwać i mieć solidne, choć wciąż niewystarczające, środki prawne, osobowe i materialne dla swego dalszego istnienia i rozwoju. Obiecałem Wam to w Sylwestra ubiegłego roku i dzięki społecznej pracy kilkunastu osób oraz wielkodusznemu wsparciu finansowemu Darczyńców obietnica została dotrzymana. 

Dzięki założeniu Fundacji portal „Tezeusz” przestał być też własnością prywatną tworzących go osób, a stał się dobrem i własnością publiczną, której strzeżenie i zarządzanie powierzono Radzie Fundacji, składającej się z osób wysokiego publicznego zaufania. Dzięki specjalnym zapisom statutowym oraz istnieniu Rady, Fundacja będzie mogła wrótce ubiegać się o status organizacji pożytku publicznego. Ten nowy jakościowo etap inicjatywy tworzy obiektywne warunki i podstawy dla poważnej i skupionej refleksji o tożsamości, kondycji i przyszłości „Tezeusza” jako inicjatywy publicznej. 

Celem „Tygodnia dla Tezeusza” będzie głębsze doprecyzowanie specyfiki dzieła, jego miejsca w życiu i powołaniu tworzących go osób,  oraz wielowymiarowa analiza jego  kondycji i stworzenie planów na przyszłość. 

Metody pracy: będziemy posługiwać się różnymi metodami. Najważniejsze jest to, że w ciągu tych siedmiu dni, poza tym co koniecznie dla funkcjonowania Domu, skupimy się tylko na „Tezeuszu”. Fundamentem naszego rozeznania będzie modlitwa osobista i wspólnotowa oraz dzielenie z uwzględnieniem wymiaru uczuciowego i duchowego. Natomiast sprawy, dla których właściwszą formą jest refleksja funkcjonalna, zostaną przepracowane w różny sposób: analizę, ocenę, diagnozy, prognozy, burza mózgów, korzystanie z ekspertyz, statystyk,  sond, itp. 

Do naszej refleksji zapraszamy każdego i każdą z Was, dla których „Tezeusz” jest jakoś ważny. Stawką w tej pracy jest przetrwanie i rozwój inicjatywy, która swoją siłę, pomysły i środki czerpie jedynie z oddolnych starań osób dobrej woli. Zapraszamy więc do wspólnej refleksji naszych współpracowników z Redakcji, Autorów i Autorki blogów i rozważań, komentatorów, czytelników i sponsorów. „Tezeusz” istnieje i rozwija się od 4 lat, jedynie dlatego, bo różni ludzie w swoim sercu i umyśle podejmowali i podejmują realną odpowiedzialność, która jest odpowiedzią na wezwanie określonego dobra. Nic nie spada nam z nieba, …poza łaską dobrego Boga.

Podziękowania

Przy tej okazji każdej i każdemu z Was, kto na przestrzeni ubiegłych 4 lat w różnej formie wspierał „Tezeusza” wyrażamy ogromną wdzięczność i z całego serca dziękujemy. „Tezeusz” tworzony dla Was jest też Waszym dziełem. Wdzięczni też jesteśmy dobremu Bogu za natchnienie do stworzenia „Tezeusza” i opiekę nad inicjatywą. 

Wspólna refleksja nie jest kaprysem, ale warunkiem istnienia i rozwoju naszej inicjatywy

Czym głębiej i szerzej „Tezeusz” zaistnieje w naszych sumieniach, wyobraźni i sercach, tym pewniejsze stanie się jego istnienie i poszerzanie świata drogich nam wartości. Będziemy codziennie dzielić się naszą refleksją na Blogach „Tezeusza”. Zachęcamy Was serdecznie do dyskusji na Blogach oraz pisania maili na adres Redakcji. Każdy Was konstruktywny czy krytyczny głos może okazać się cennym wkładem do dyskusji. W naszym namyśle uwzględnimy też cenną grudniową dyskusję o róznych Waszych potrzebach związanych z tematami poruszanymi w "Tezeuszu". Prosimy też naszych Przyjaciół, Sympatyków, Wspólpracowników o modlitwę, by Duch Święty umacniał nas w drodze swym światłem, mocą i radą.

Nie traktujcie też naszego dzielenia się z Wami refleksją nad „Tezeuszem” jako kaprysu czy chęci zanudzania Was naszymi problemami: tego rodzaju okresowa refleksja i dyskusja jest kwestią „być albo nie być” „Tezeusza” jako oddolnej inicjatywy społecznej. Bez konkretnego echa z Waszej strony „Tezeusz” nie przetrwa i jego istnienie pozbawione byłoby sensu, a tworzący go ludzie utracą motywację, by podejmować długofalowy codzienny i niemały wysiłek pracy, twórczości i poświęcenia. 

Jeśli tego wysiłku zabraknie, po prostu "Tezeusza" jutro może nie być, zniknie. Jeśli Ciebie w tym procesie zabraknie, to wyobraź sobie prostą rzecz: wchodzisz jutro do Netu, zaglądasz na stronę, a jej po prostu już nie ma. Albo optymistycznie: robimy wspólnie, co umiemy najlepiej i możemy, a Tezeuszowa przestrzeń w Necie, realu i relacjach między ludźmi kwitnie i rozwija się będąc ostoją, inspiracją i wsparciem dla Ciebie i tysięcy innych osób. Wybór należy do Ciebie, do nas.

A oto tematy, które będziemy poruszać w „Tygodniu dla Tezeusza”: 

  1. „Tezeusz” w kontekście naszego życia i powołania – dzielenie.
  2. Geneza i historia inicjatywy.
  3. Analiza dokonań ostatniego roku.
  4. Misja portalu oraz deklaracja programowa w statucie Fundacji.
  5. „Tezeusz” w szerszym kontekście kulturowym, kościelnym i sieciowym.
  6. Obecna kondycja „Tezeusza”: morale zespołu i środowiska; środki osobowe, instytucjonalne, materialne i techniczne; potencjał twórczy, intelektualny, redakcyjny, pisarski, czytelniczy.
  7. Priorytety i pomysły redakcyjne na najbliższy rok.
  8. Perspektywy finansowe portalu i Fundacji.
  9. Dom Pracy Twórczej Fundacji „Tezeusz” w Kasince Małej.
  10.  Fundacja „Tezeusz” w środowisku lokalnym: parafia, wieś, gmina.
  11. Projekt ośrodka ewangelizacyjno-kontemplacyjnego „Tezeusza”.
  12. Podsumowanie: tożsamość i możliwości inicjatywy oraz plany długofalowe.

 

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrych pomysłów, sugestii i owocnego udziału w dyskusji.

Ostatecznie "Tydzień dla Tezeusza" jest tygodniem dla Was, z myślą o Tobie.

 

Andrzej Miszk

redaktor naczelny portalu tezeusz.pl

Prezes Zarządu Fundacji "Tezeusz" 

Statut Fundacji "Tezeusz"

Misja "Tezeusza"

Ośrodek kontemplacyjno-ewangelizacyjny "Tezeusza" – projekt

Kronika Domu Pracy Twórczej Fundacji "Tezeusz"

Cele i Rada Fundacji "Tezeusz"

Moje blogi na video w YouTube  


 

7 Comments

  1. Kazimierz

    Pozdrawiam

    Cieszę się, z waszych wysiłków i gratuluje dotychczasowych osiągnięć. Uważam, że inicjatywa jest cenna i godna kontynuacji. W miarę moich możliwości jestem gotów wspierać i portal i fundację w jakikolwiek sposób (jaki uznacie za dobry i potrzebny).

    Życzę owocnych przemysleń i mądrych decyzji, pozdrawiam was serdecznie, wasz w Panu Kazik J.

     
    Odpowiedz
  2. zibik

    Gratulacje i życzenia !

    Gratuluję Prezesowi i Zarządowi, oraz całemu zespołowi Fundacji "Tezeusz" z okazji rozpoczęcia kolejnego, nowego etapu działalności publicznej na niwie m.in. ewangelicznej, wychowawczej, edukacyjnej, formacyjnej, religijnej i kulturalnej.

    Życzę Wam dalszej owocnej współpracy z coraz większym gronem przyjaciół, zwolenników i sympatyków, także stałych, oddanych i wiernych współpracowników.

    Szczęść Boże !

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  3. Andrzej

    Dziękuję i zapraszam do wspólnej refleksji

     Panie Zbyszku!

    Dziekuję bardzo za gratulację i przyjazne życzenia. Bardzo sobie cenię Pańską obecność na łamach "Tezeusza", zwłaszcza zaangażowanie w dyskusję i coraz głębsze rozumienie zamysłu naszego dzieła. Wielokrotnie i w różny sposób dawał też Pan wyraz swojej dla "Tezeusza" sympatii i i szacunku. Dla nas znaczy to bardzo wiele. Zapraszam Pana do wspólnej refleksji nad tożsmością i przyszłością "Tezeusza".

    Pozdrawiam Pana serdecznie

    Andrzej

     
    Odpowiedz
  4. Andrzej

    Dziękuję za Twoja współpracę, życzliwość i chęć pomocy

     Kaziu!

    Dziękuję za przyjazne słowa i zgłoszoną chęć pomocy dla "Tezeusza". Wiem, że zawsze możemy na Ciebie liczyć, masz te głębokie poczucie odpowiedzialności za dobro wspólne i cenimy to bardzo. Jakieś sprawy konkretne wyłonią się pewnie w trakcie naszych przemyśleń, pomysłów i dyskusji. Teraz, zapraszam Cię, w miarę możliwośi do refleksji i podzielenia się z nami i innymi Twoimi przemyśleniami i doświadczeniami zwiazanymi z "Tezeuszem".

    Wiesz, dla nas bardzo ważnym, a jednocześnie trudnym, jeśli nie najtrudniejszym wyzwaniem, jest pluralizm religijny i światopoglądowy tej iincjatywy. Dlatego, dla mnie byłoby czymś pomocnym dowiedzieć się, jak lepiej jako katolicy i gospodarze inicjatywy służyć chrześcijanom innych denominacji. Wiem, że nigdy nie obejdzie się bez zgrzytów i nietaktów, wynikających, nie tyle ze złej woli, co braku doświadczenia, wiedzy i skomplikowania spraw, ale taka systematyczna refleksja, jak robić rzeczy lepiej, byłaby pomocna.

    Pozdrawiam Cię serdecznie. W tym tygodniu pamiętając w modlitwie szczególnie o wszystkich chrześcijanach.

    Andrzej

     
    Odpowiedz
  5. zibik

    Panie Andrzeju !

    Dziękuję serdecznie za Pana dotychczasowy osobisty udział, trud i wysiłek (nie tylko duchowy i intelektualny), oraz publikacje, artykuły, teksty, dla mnie wyjątkowo wartościowe, ubogacające, inspirujące, pouczające, ciekawe i użyteczne, także słowa niezasłużone, miłe i życzliwe, oraz zaproszenie do wspólnej refleksji.

    Wyróżniam i cenię Pana/Państwa portal, także chętnie i dość często odwiedzam. Choć wyznam szczerze mam nadal problem z rozpoznawaniem rzeczywistych intencji i zamiarów wybranych osób.

    Państwo przeważnie znacie się osobiście, dłużej i lepiej, stąd napewno większa łatwość we wzajemnym porozumiewaniu się, komunikowaniu, konwersowaniu, pojmowaniu i zrozumieniu.

    Mam nadzieję, że Duch Święty oświeci również mój rozum, a ducha, ciało i umysł usprawni na tyle, abym mógł niebawem lepiej wielu z Was myśli i zamierzenia poznać, pojąć i zrozumieć.

    Pragnę i życzę, by słowa – usprawiedliwienia Jezusa Chrystusa : "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią", przestały być aktualne, potrzebne i uzasadnione w naszym życiu osobistym, rodzinnym, społecznym, oraz w służbie i działalności publicznej.

    Panie Andrzeju dzieło wielkie i święte dopiero powstaje, mimo wszystko jestem pełen uznania, szacunku i podziwu, dla wielu osób – szczególnie, tych najbardziej natchnionych, utalentowanych, aktywnych i zaangażowanych, bezinteresownie oddanych już powstałemu i istniejącemu dziełu.

    Staram się coraz lepiej poznawać i doceniać Wasz indywidualny i zbiorowy udział w tworzenie, rozwój i doskonalenie "Tezeusza", także wzrost jego znaczenia, rangi, wartości i atrakcyjności.

    Cieszę się i raduję bardzo, że mój skromny udział w dyskusji znajduje wśród wielu z Was życzliwość, zrozumienie i uznanie. Przepraszam jednocześnie wszystkich za moje przywary i skłonności np: nadmierną skrupulatność, czy drobiazgowość, także zbyt bezpośrednią lub bezkompromisową, a nawet bezpardonową, stanowczą i krytyczną postawę w wielu przedstawianych i omawianych kwestiach.

    W miarę wolnego czasu i własnych kompetencji, zamierzam nadal uczestniczyć w publicznym dialogu wewnątrz-chrześcijańskim, oraz dzielić się z innymi osobami powierzonymi mnie "talentami", otrzymywaną łaską wiary, ewentualnie poznaną prawdą, czy zdobytą wiedzą i doświadczeniem.

    "Panie wyzwól mój umysł, od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy"

    Szczęść Boże !

     

     
    Odpowiedz
  6. Jacob

    Tezeusz

    O, w mordę. Jestem ojcem Ariadny i mitologiczny Tezeusz załatwił mnie w dość bolesny sposób.
    Chrzanię to, bo wszystko płynie i role się zmieniają. “Życie jest tańcem jednego aktora” – powiedział jakiś wesoły gość.
    Andrzej Miszk – to jest obraz i myśl pojawiająca mi się w związku z pytaniem o “Tezeusza”.
    I tu bywa różnie.
    Jest “misja portalu”, ktora w głównych założeniach nie różni się od idei przyświecających mi od lat, w tworzeniu m.in. wolnościowych czasopism: każdy ma swoją drogę, nie zmuszać, nie naciskać, szacuneczek. Wspaniale.
    A tzw. realia? Pomijam rozmaite głosy-komentarze, różnie bywa, różni ludzie. Rozmawiamy, ścieramy się, w porządku. Ale, gdy założyciel Portalu pisze tekst o “bezbożnikach skazanych na wieczne potępienie”…
    http://nowy.tezeusz.pl/blog/200214.html
    – jest mi przykro. “Wierność Kościołowi”… Któremu? Temu, który nas mordował? I dalej tu i ówdzie gwałci, uciska, molestuje, dąży do władzy?
    Przecież jest i Kościół pomagający żyć… Matki Teresy, Caritasu, mnóstwa ludzi dobrej woli.
    Czytałem, Andrzeju, co piszesz o swym “nawróceniu”. Klasyczny narkotykowy “bad trip” i chwycenie się solidnej, z pozoru, deski ratunku. Wyrzucono Cię z zakonu Jezuitów – i chwała Twej wrażliwości. Acz teraz, momentami, próbujesz być bardziej gorliwy od Papieża. Tak czuję, może bredzę, wybacz.
    “Nie widziałeś diabła? Spójrz na swoje ego”. Ktoś. Patrzę, patrzę…
    Nasionko Tezeusza jest piękne, nieskazitelne, jak wszystkie nasionka.
    Wystarczy je pielęgnować. Czule, troskliwie, spokojnie. To naprawdę wielka wartość, że ludzie mogą ze sobą rozmawiać, współistnieć, choćby wirtualnie, niezależnie od etykietek. “Protestanci”, “katolicy”,
    “ateisci”, “buddyści”, “racjonaliści” – Wszystko Jedno.
    Ambicje, by stać się wielkim medium i wzrastać ponad otoczenie – to silna pokusa. Czyja..?
    “Bez bólu – ani rusz”, zatem ufam, że wybaczysz.
    Twój kumpel, na śmierć i życie. Howgh… Jacob

     
    Odpowiedz
  7. Andrzej

    Fundamentalne różnice mogą inspirować

     Wojtku!

     

    Dziękuję za Twój głos w dyskusji. Myślę, że po prostu różnimy się w rozumieniu niektórych fundamentalnych spraw. Jeśli Ty nie akceptujesz niektórych moich poglądów, masz do tego prawo, ale wydaje mi się, że właściwszą formą polemiki byłaby argumentacja, nie zaś moralne oburzenie wobec autora poglądów, z którymi się nie zgadzasz i próba deprecjacji jego osoby. Odniosę się teraz wprost do kilku spraw, które poruszyłeś i które radykalnie nas różnią: 

    1. Przeciwnie niż Ty, myślę, że „Tezeusz” to coś dużo więcej niż moja skromna osoba. Około 25 osób aktywnie i regularnie coś w portalu pisze, publikuje zdjęcia, grafiki, filmy, muzykę. W portalu jest opublikowanych ok. 5 tys. tekstów blisko tysiąca autorów, jest kilka tysięcy zdjęć, grafik, 10 tys. dyskusji na forach i blogach, a zagląda tu ok. 40 tys. ludzi miesięcznie, z czego ok. 6 tys. powraca regularnie. To jest olbrzymia i bogata rzeczywistość, z której tysiące ludzi codziennie znajduje coś dla siebie, a większość z nich nie ma nawet pojęcia o moim istnieniu. Dla mnie „Tezeusz” jest raczej epifanią Boga w pluralizmie ludzkich istnień, wiar, wrażliwości, myślenia i twórczości. 
    1. Ty jesteś wyznawcą relatywistycznej i liberalnej koncepcji prawdy: to znaczy uważasz, że nie ma prawdy absolutnej, albo/i człowiek nie ma do niej dostępu. Dlatego każdy ma prawo głosić, co uważa za prawdziwe, a jednocześnie nie rościć sobie prawda do tego, że ta prawda jest prawdziwsza od innych. Jeśli tak czyni, dopuszcza się nie tylko błędu, ale czyni moralne zło, bo wywiera epistemologiczny i etyczny przymus, czy przemoc wobec innych. 

    Ja zaś uważam, że istnieje prawda absolutna i człowiek ma dostęp do niej, choć nigdy pełny, i nie pozbawiony błędu. Istnienie prawdy absolutnej, której wcieleniem jest Bóg Jezus Chrystus, konstytuuje hierarchię prawd: czyli są prawdy „prawdziwsze” i mniej prawdziwe. Obok miłości, fundamentalnym obowiązkiem moralnym człowieka jest szukanie prawdy i głoszenie jej. Częścią tej obligacji jest wyrażanie sądu, na ile inne prawdy: filozoficzne, religijne, etyczne, epistemologiczne, itp. są trafne lub błędne w odniesieniu do prawdy absolutnej. 

    1. Tekst, który Ci sprawił przykrość pt.”Zła nowina dla bezbożnych: będzie Sąd!”  http://nowy.tezeusz.pl/blog/200214.html zawierał wiele myśl. Rozumiem, że Ciebie oburzył następujący fragment:

    „Niestety, i to jest zła nowina dla bezbożnych i niemiłosiernych: Chrystus i za Nim Kościół wyraźnie mówi o potępieniu wiecznym wobec tych, którzy odrzucają wiarę w Boga i w swym życiu zamykają się w egoizmie. W dniu Sądu „zostanie ujawnione postępowanie każdego człowieka i wyjdą na jaw tajemnice serc. Nastąpi wtedy potępienie zawinionej niewiary, która lekceważyła łaskę ofiarowaną przez Boga. Postawa wobec bliźniego objawi przyjęcie lub odrzucenie łaski i miłości Bożej. Jezus powie w dniu ostatecznym: ‘Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. (KKK, 678)”

    To jest jedynie zwykłe nauczanie Kościoła katolickiego o Sądzie ostatecznym i piekle. Nie ma tutaj nic nadzwyczajnego: wieczne potępienie, albo inaczej wieczne niespełnienie czeka każdego, kto w sposób zawiniony odrzuca Boga. Jest to nauczanie zgodne z nauczaniem Jezusa i Ewangelii. Jako człowiek i katolik wierzę w piekło, czyli rzeczywistość wiecznego niespełnienia człowieka, jako odwrotnej strony wiecznego spełnienia człowieka, czyli nieba. Twoje oczekiwanie, że wyrzeknę się tej prawdy wiary i nie będę jej głosił w szerszym kontekście zbawczego orędzie Jezusa i Kościoła, jest więc z gruntu niemożliwe do spełnienia. Przeciwnie, tę trudną prawdę trzeba dziś głosić z całą mocą. Czyny ludzkie mają wieczne znaczenie i na wieczność określają los człowieka. Mój tekst o Jezusie Chrystusie, jak również ten fragment, który Cię oburzył, był nie tylko aktem mojej katolickiej wiary, ale też miłości wobec człowieka, również wobec Ciebie.

    Ponadto tekst ten pobudził niezwykle żywą dyskusję i miał najwięcej czytelników i odsłon pośród tekstów ostatniego roku w „Tezeuszu”: miał więc duże znaczenie nie tylko religijne i etyczne, ale też intelektualne, czytelnicze i redakcyjne. Jego tytuł był nieco prowokacyjny, ale takie jest autorskie prawo, by zwrócić uwagę na problem. Chcę żebyś wiedział i spróbował zrozumieć: w moim przekonaniu to był dobry religijny tekst, napisany w dobrym celu i z dobrym skutkiem, tekst, który wywołał najciekawszą dyskusję w Tezeuszu w roku 2008 i zainspirował powstanie innych tekstów, również Twojego obecnego komentarza.

    4.      Sprawa wierności Kościołowi też nas różni. Masz chyba na myśl mój tekst Kościół nieomylny – uzurpacja i czy prawda? http://nowy.tezeusz.pl/blog/200267.html Dlaczego uważasz, że nie mam prawa myśleć i pisać o Kościele tak jak uważam za słuszne? Wierzę w nieomylność Kościoła katolickiego w sprawach wiary i moralności, i uważam, że sprawa ta jest fundamentalna dla katolików. Natomiast dla niekatolików również istnieją różne formy osłabionej nieomylności, którą się kierują w swojej drodze do wieczności. I one są dla nich bardzo ważne. Wiara w doktrynalną nieomylność Kościoła nie oznacza, że zaprzecza się jego grzechom i zbrodniom. Przeciwnie: Kościoł wielokrotnie, ja również w swoich tekstach, mówił o swoich grzechach i uczynionym złu. Właśnie na tym polega paradoks wiary: grzeszny człowiek w grzesznym Kościele nie niszczy jego nieomylności w tym, co dla niego najważniejsze, czyli w prawdzie o Bogu. Głoszona przeze mnie nieomylność Kościoła i wierność jemu, nie zmusza Cię przecież, byś wierzył tak samo jak ja. Dlatego nie rozumiem, dlaczego oburzasz się, że piszę i głoszę to, w co wierzę. Czy ja zabraniam Ci pisać i głosić to, w co Ty wierzysz? Albo oburzam się bez próby dowiedzenia prezentowanych racji? 

    5.      Twoja interpretacja mojego nawrócenia i źródła moich działań ewangelizacyjno-dialogicznych wydaje się mieć na celu deprecjację tegoż nawrócenia i aktywności. Sprowadzanie głębi i bogactwa nawrócenia religijnego do reakcji na – jak piszesz – „klasyczny narkotykowy ‘bad trip’” jest biologistyczno-psychologicznym redukcjonizmem, nie dotykającym istoty nawrócenia religijnego, którą jest osobowe spotkanie z Bogiem, możliwe dzięki Jego łasce. Jest to też klasyczny argument „ad personam”, którego celem jest udowadnianie, że interlokutor myli się, bo jest…głupi (albo nawiedzony, rudy, źle nawrócony, itp.) Ten argument jest merytorycznie zupełnie jałowy. Ponadto, wybacz, ale Ty w roli oceniającego gorliwość religijną chrześcijan i ustalający kryteria, kto i dlaczego „jest bardziej papieski niż papież”, nie jesteś osobą najbardziej wiarygodną, ponieważ nie podzielasz wiary w Jezusa Chrystusa i Kościół. Jak więc możesz wyznaczać kryteria chrześcijanom i katolikom, jak głosić Ewangelię? 

    6.      Twoja wizja „Tezeusza” jako nasionka, który wystarczy czule pielęgnować i będzie żyło i rozwijało się rozbawiła mnie swoją naiwnością. Widać, ze nie masz większego pojęcia jak wielu wysiłków trzeba każdego dnia, by „Tezeusz” w ogóle przetrwał, z iloma przeszkodami borykamy się na co dzień. Nie wiesz również, jakie czynniki osobowe, ideowe, redakcyjne, finansowe, czytelnicze, programowe tworzą faktyczną dynamikę umożliwiającą istnienie i rozwój portalu. I masz prawo tego nie wiedzieć. Ale ja, jako prowadzący portal i Fundację Tezeusz, mam obowiązek wiedzieć, co rzeczywiście sprawia, że nasionka w ogóle się tu znalazły, mogą w spokojnej i przyjaznej atmosferze tworzyć, dyskutować i inspirować siebie i innych. Tworzenie merytorycznych napięć, dynamika tożsamościowych zmagań w tak bardzo pluralistycznym środowisku jakim jest "Tezeusz" jest nie tylko nieunikniona, ale też wręcz życiodajna. Gdybym stosował Twoje rady „Tezeusz” prawdopodobnie nigdy by nie zaistniał, a na pewno nie przetrwał, a tym bardziej nie rozwinął się. Jak ja rozumiem i uruchamiam rzeczywistą dynamikę istnienia i rozwoju „Tezeusza” to temat na inną i dłuższą wymianę.

    7. Nie podoba Ci się również ambicja, by „Tezeusz” był portalem wysokiej jakości. Masz prawo, ale nie sądze, byś swoją miarą mógł mierzyć innych. Mnie wizja portalu przeciętnego nawet by nie zmotywowała do jego robienia. Wysoka jakość to nie tylko czyjaś ambicja, ale przed wszystkim troska, by dobro, które się czyni było możliwe najlepsze. Bez wizji ponadprzeciętnego dobra nie tylko nie poruszylibyśmy serc i umysłów osób angażujących się w Tezeusza, sponsorów, ale nie byłoby możliwe zwykłe aplikowanie się do grantów: jedynie projekty ambitne, oryginalne, wnoszące coś nowego i wartościowego mają w ogóle szansę na wsparcie finansowe instytucji grantowych.

    Na koniec: Wojtku, bardzo się cieszę, że piszesz i dyskutujesz w „Tezeuszu”. Lubię Twoje teksty  i uważam je pod wieloma względami za wartościowe. Masz wielu czytelników, dla których Twoje pisanie jest inspiracją. Uważam, że wynosisz coś głęboko humanistycznego, autentycznego i oryginalnego do przestrzeni "Tezeusza", coś bez czego portal nie był tym, czym jest. Jesteś jednym z naszych skarbów. Cenię też Twoją szczerość i odwagę w wypowiadaniu różnych uwag krytycznych wobec mnie: robiłeś to już na łamach „Tezeusza” wielokrotnie. Być może warto zwrócić uwagę na dwie sprawy: spróbować poszerzyć sobie wizję „Tezeusza” i znajdować u innych, zwłaszcza w tym, co w nich nas różni i boli, coś dobrego. Zastanowić się: "dlaczego ten człowiek to robi i myśli, że czyni dobro? A ja widzę w tym zło?"Druga sprawa dotyczy współodpowiedzialności: refleksja o „Tezeuszu” ma sens o tyle, o ile jest pytaniem o to, co i jak każdy z nas może polepszyć w swoim byciu i twórczości tutaj. Obu tych refleksji Ci życzę. Ja sam wciąż się uczę, również od Ciebie i wiesz, jak bardzo cenię Twoją intuicję i opinię.

    Spór o fundamenty może inspirować obie strony. Zamiast się oburzać  i zniesmaczać lepiej rozmawiać. Zastanawiać się nad różnicami i próbować rzetelnie wyrazić swoja prawdę, spróbować ocalić prawdę, z którą się polemizuję, precyzować co różni i szukać tego, co wspólne. Jeśli dzieje się to w duchu wzajemnego szacunku dla osób, wierności wobec prawdy "własnej" i otwartości na prawdę "cudzą" proces ten może mieć psychicznie oczyszczające i duchowo ocalające znaczenie.

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Andrzej

     
    Odpowiedz

Skomentuj Andrzej Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code