Wczorajszy dzień był baaardzo wyczerpujący. Upał dał się nam we znaki. Na szczęście dzięki Bogu udało się nam dojść do Trzebnicy.
W drodze towarzyszyły nam rozmyślania nad "światłem wiary". Tą łaską, którą otrzymujemy od Boga, aby widzieć więcej. Móc dojrzeć Jego obecność w świecie, ale także obecność drugiego człowieka, często umęczonego i udręczonego, ale często także niosącego ze sobą piękne historie. To światło uzdalnia nas do dzielenia się z innymi miłością, dobrem i do czynienia tego świata jeszcze piękniejszym.
Już w samej Trzebnicy udaliśmy się w niezwykłą gościnę. Dwa lata temu całkiem przypadkowo trafiliśmy do Państwa Żelezików, którzy umożliwili nam skorzystanie z łazienki i poczęstowali nas tym, co mieli w domu. Od tej pory przychodzimy do nich co roku i nie robimy tego tylko interesownie. Prawda, że miło jest być ugoszczonym niemal po królewsku, ale też zaprzyjaźniliśmy się z nimi. Oni mówią o nas "nasi pielgrzymi", a my o nich mówimy – "nasi trzebniccy gospodarze".
Dzięki Ci, Boże, że uzdalniasz nas, abyśmy potrafili przed sobą otwierać nasze serca i domy.
Zobacz wszystkie relacje z pielgrzymki