Na naszą trasę powróciło słońce, więc znowu dokucza nam upał. Jest to już czwarty dzień, jutro będziemy na półmetku, nic więc dziwnego, że niektóre osoby dopada tzw. głupawka pielgrzymkowa – tzn. ze zmęczenia i niewyspania, np. wszystko ich śmieszy albo starają się każdemu napotkanemu pielgrzymowi zrobić jakiegoś psikusa. Taki stan ma też swoje dobre strony. W tym zmęczeniu i niewyspaniu zrzucamy z siebie maski, które zwykle nosimy w ciągu roku. Wychodzi na wierzch nasze prawdziwe ja. Dzięki Bogu mogę stwierdzić, że prawdziwe ja większości pielgrzymów jest przyjazne bliźniemu.
Zobacz wszystkie relacje z pielgrzymki