Tomasz: Dzień pierwszy

Zakończył się pierwszy dzień pielgrzymki. Doszliśmy do Trzebnicy, nocujemy na polu przy bazylice trzebnickiej. Dzień bardzo męczący fizycznie, ponieważ dokuczał nam bardzo duży upał, wiele osób narzeka na ból głowy spowodowany przegrzaniem organizmu (m.in. moja żona Ewa i syn Filip). Mamy nadzieję, że po nocnym odpoczynku, rano ochoczo wyruszymy w dalszą trasę do Oleśnicy.

Mimo tego, że dzień był męczący, to był także bardzo owocny. Wszystkim udzielił się entuzjazm pierwszych etapów pielgrzymki. Dla mnie wielką radością jest powrót na pielgrzymkę znajomych sprzed lat, którzy teraz mieli kilkuletnią  przerwę z uwagi na wychowanie dzieci lub obowiązki zawodowe. Tomek, Ela, Miśka, Erwin, Małgosia, Ania z Jankiem, Xawery – dobrze, że jesteście!

Pisałem już dziś w ciągu dnia o budującej homilii Orzecha dotyczącej jedności i współpracy w Kościele. Także w kościele domowym lub lokalnym. Jesteśmy bezwzględnie powołani do tego, aby wzajemnie sobie ciężary nosić (Ga 6,2).

Tej wspólnotowości i jedności chrześcijan doświadczyliśmy dziś na własnej skórze. Po przyjściu na nocleg i rozbiciu namiotów udaliśmy się, aby znaleźć miejsce, gdzie będziemy mogli się umyć. Postanowiliśmy pójść do rodziny, która przyjęła nas w zeszłym roku. Szliśmy tam pełni obaw, czy jeszcze nas pamiętają i w tym roku także zgodzą się nas przyjąć. Gdy przybyliśmy na miejsce, gospodyni bardzo się ucieszyła na nasz widok, a później dodała z lekkim wyrzutem: „Co tak późno? Czekamy na was już od dłuższego czasu – bigos stygnie!” Zaniemówiliśmy.

Dziękuję Ci, Panie, że dałeś nam znów się spotkać, błogosław naszym dzisiejszym gospodarzom!

Zobacz wszystkie relacje z pielgrzymki

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code