Tańcząc z Bogiem, malując dla Boga, ciesząc się z Nim

 
Rozważanie na Wielkanoc – Zmartwychwstanie Pańskie, B2
 
 

Ten poranek nie zapowiadał się dobrze. Kobiety wyruszyły do grobu Pana, zastanawiając się: Któż nam odwali kamień od drzwi grobu, (Mar. 16.1-3) abyśmy namaścili ciało Pana wonnościami i olejami? Uczniowie Pana rozpierzchli się w różne strony po tym strasznym piątku. Jak można było to zrozumieć? Pan skonał, jak zwyczajny człowiek – a myśmy czekali, że coś nastąpi, że zaraz ożyje, że rozbije tych Rzymian… A On powiedział: Ojcze w ręce Twoje oddaję Ducha mego – i skonał. Przynajmniej tak mówił Jan, który był tam do końca z Marią i innymi.

Piotr w depresji: Jak ja mogłem się Go zaprzeć? Łzy płynęły mu z oczu od chwili, kiedy usłyszał koguta, który zapiał i tym samym pojął, co Pan do niego powiedział. A chciał tak dobrze („z Tobą nawet na śmierć”), ale nie dał rady, nie wytrzymał. I co teraz? Zdradziłem, moje życie nie ma sensu, jak tak mogłem. Byłem jak Judasz. Gdzie on jest? Nie żyje, zdrada go zabiła, a ja jeszcze żyję. Czy jest dla mnie nadzieja?

Jan z Marią – matką Pana. Cóż znaczyły te słowa pod krzyżem? Co mam robić, jak żyć, jak zaopiekować się tak zacną osobą? Gdzie jest Pan, czy to wszystko jest prawdą, czy tylko młodzieńczymi emocjami i szokiem? Przecież kładłem swoją głowę na Jego ramieniu, przecież te trzy lata – to mój największy przyjaciel, jak ojciec. Gdzie jesteś Panie, czy grób cię zatrzymał?

Widzieliśmy jednak to trzęsienie ziemi, słyszeliśmy, że powstali z martwych święci i zjawili się w Jeruzalem (Mat. 27.52-53), słyszeliśmy o zasłonie w Świątyni, że rozdarła się od góry do dołu (Mat. 27.51; Mar. 15.38) – Cóż to wszystko znaczy? Tak niewiele rozumiemy. Lecz teraz On leży tam w grobie już trzeci dzień, odważne kobiety poszły do grobu – a tu niemożliwe – GRÓB PUSTY!

Uczniowie słyszą od kobiet, od innych, w końcu od Piotra – grób pusty, Pan się ukazał Marii, ukazywali się aniołowie i komunikują – „Kogo szukacie? Wstał z martwych” (Mar. 16.6). Pozostały tylko prześcieradła – puste prześcieradła i odwalony kamień. Uczniowie w izbie, wystraszeni, nierozumiejący. Drzwi zamknięte – a On wszedł: „Pokój wam!” (J. 20.19) – „Patrzcie na moje ręce, na mój bok, to Ja Jestem” – i tchnął w nich Ducha. Gdzie był Tomasz? Nie wierzył, uznając to za jakieś omamy. Musiało minąć osiem dni, aby Tomasz zobaczył (J.20.26). „Dj tu palec, daj rękę” – proponuje Jezus i słyszy od skruszonego Tomasza: „Pan mój i Bóg mój”. Pierwszy raz uczeń Pański mówi wprost – Bóg – Jezus Bóg.

Portret_Jezusa.jpg

Mały czteroletni chłopiec w czasie śmierci klinicznej w niebie poznaje Jezusa, który ma te same „znaczki” na rękach i nogach, które ujrzał Tomasz.  http://nieboistniejenaprawde.pl/ – to link do tej książki. Ciekawe, że chłopiec nie widział w niebie nikogo podobnego do Jezusa przedstawianego na różnych obrazach. Dopiero portret wykonany przez Akiane w wieku 8 lat, kiedy przeżywała spotkania z Panem odpowiadał temu, co widział.

– to krótki filmik o niej, można też obejrzeć galerię z jej pracami.

Czy tak wygląda Jezus, nie wiemy. Tak widzą Go dzieci. Jednak zastanowić musimy się, jak my Go dziś widzimy. Czy jako tego, który przyszedł do Piotra, potwierdzając pomimo zdrady jego powołanie wśród innych apostołów? Czy jako tego, który przeszedł przez niebiosa i zasiadł na tronie łaski? Czy jako tego, który jadł po swoim zmartwychwstaniu z uczniami i cieszył się wraz z nimi? Takiego bliskiego, z którym mamy codzienną radosną relację. Który, gdy przeżywamy trudności, jest z nami, który kiedy trzeba, skarci nas i zachęci do zmiany myślenia, działania. Który nas czasami przeraża, a raz zachwyca. Jezusa, który nas inspiruje i zapala nasze serca w miłości nie tylko do Boga, ale też do innych ludzi. Jezusa, który tchnął w nas Ducha Świętego, który pragnie napełniać nas swym Duchem każdego dnia. Czy takiego Jezusa znamy?

Takiego Jezusa poznał Piotr, wygłaszając kazanie w Dzień Zielonych Świąt, takiego Jezusa poznał Paweł, zwiastując na Areopagu i w każdym miejscu, dokąd go Duch Boży posłał. Takiego Jezusa poznali i znają setki mężów i niewiast Bożych, którzy każdego dnia żyją życiem Chrystusowym. Takiego Jezusa poznałem i ja, dla którego mogę tańczyć, dla którego mogę śpiewać, którego jestem współpracownikiem.

Kiedy uczniowie ujrzeli Pana, kiedy zostali napełnieni Duchem Świętym, wypełniły się słowa Psalmu 30.12-13: „Zmieniłeś skargę moją w taniec, rozwiązałeś mój wór pokutny i przepasałeś mnie radością, aby dusza moja śpiewała ci i nie zamilkła: Panie Boże mój, będę cię wiecznie wysławiał”. Podobnie Dawid, sprowadzając skrzynię przymierza, tańczył przed Bogiem i cieszył się jak małe dziecko – II Sam. 6.12-16. Taką też radość Pan daje tym wszystkim, którzy Go uwielbiają, którzy radują się Nim i którzy żyją Jego życiem.


Niech w tym wspaniałym dniu nasze serca poszybują wraz ze wszystkimi tymi, którzy wielbią Pana – do niebios, do naszego Pana i Boga, który zapewne całym sercem cieszy się z nas. Życzę Wam, kochani Czytelnicy, aby każdego dnia Pan objawiał Wam swoją miłość, łaskę i miłosierdzie, aby każdy dzień był przez Was przeżyty dla Pana, z pasją i radością, aby nie było w naszym życiu pustych dni, ale same takie, które zapierają dech w piersiach – w Bogu.

Rekolekcje Wielkopostne 2012

Rozważania Niedzielne

 

29 Comments

  1. modem1990

    Panie Kazimierzu

    Piękne! Czysta prawda!

    Super to zestawienie tych osób… Sam się chyba odnajduję jako Piotr… Tyle razy obiecywałem Jezusowi, że koniec z tym i tym ale mimo to upadam, zdradzam kogut pieja, a On ma nadal cierpliowść i miłość do takiego jak ja… W nim jest moje zbawienie w jego ranach moje odkupienie. Chwała Panu! Za to, że jest i walczy o nas każdego dnia,,, Czas wyjść mu na przeciw! 

     
    Odpowiedz
  2. Halina

    ” Byłem jak Judasz”…

    Piotr w depresji: Jak ja mogłem się Go zaprzeć? Łzy płynęły mu z oczu od chwili, kiedy usłyszał koguta, który zapiał i tym samym pojął, co Pan do niego powiedział. A chciał tak dobrze („z Tobą nawet na śmierć”), ale nie dał rady, nie wytrzymał. I co teraz? Zdradziłem, moje życie nie ma sensu, jak tak mogłem. Byłem jak Judasz. Gdzie on jest? Nie żyje, zdrada go zabiła, a ja jeszcze żyję. Czy jest dla mnie nadzieja?

    Piotr nie był taki jak Judasz. Są zdrady i Zdrady. Nie każda zdrada zabija. Piotr pod wpływem strachu wyparł się znajomości ze swoim Panem , a Judasz z premedytacją planował zdradę. Upadek Piotra wynikał z jego wewnętrznego zagubienia, zamętu. Nie poznał siebie, dlatego jego słowa nie miały pokrycie z podejmowanymi czynami. Kierował się emocjami, jakąś euforią religijną, dlatego przy pierwszej napotkanej przeszkodzie-boi się, wycofuje.

    Podobnie reagowali ludzie w czasach okupacji-jedni  " tylko" wskazywali gestapowcom miejsce ukrywania się Żydów( jak Judasz), inni tylko wypierali się znajomości z nimi ( jak Piotr), a jeszcze inni,  postepowali tak jak Jezus- z narażeniem własnego życia pomagali przeżyć bliźnim. Nie każdy mógłby być Judaszem. Na szczęście.

    W każdych czasach, gdzieś tam, ktoś może odnaleźć w sobie i Judasza, i Piotra. Dramat człowieka, który odchodzi w mrok, w noc ludzkiej zdrady, dokonując na sobie wymiaru sprawiedliwości, może zrozumieć tylko Bóg. Judasz jest postacią dramatyczną i przez to  podobną każdemu człowiekowi, a nie przez swoją zdradę.

    Powstają coraz to nowe, niektóre oryginalne w swej interpretacji opracowania, artykuły, dotyczące motywów zdrady Judasza oraz samej jej istoty. Oto jeden z nich.

    http://www.katolik.pl/proby-nowego-spojrzenia-na-wine-i-kare-judasza,2024,416,cz.html?s=1

    Tragiczna śmierć Judasza

    "  Większość komentatorów ten czyn Judasza uważa za załamanie się i zwątpienie w możliwość przebaczenia przez Jezusa. Ks. Stabryła idzie tu swoją oryginalną drogą, inaczej tłumaczy biologiczną śmierć Judasza, popełnia on świadome samobójstwo, biorąc odpowiedzialność i sprawiedliwość w swoje ręce; w jego wewnętrznej walce zwycięża sprawiedliwy sędzia na miarę Starego Testamentu. Tę niezwykłą tezę uzasadnia biblijnie, teologicznie i psychologicznie"

     

    W tekście też słowo zdradził , zastępuje się słowem –wydał..

    "  Po gruntownym przestudiowaniu tekstu-pisze ks. prof. Józef Kudasiewicz-narzuca się nieodparcie myśl-nie potępiajmy zbyt łatwo, nawet Judasza-" Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni" Mt 7.1

    Trudno się z tym nie zgodzić, od wydawania sądów jest Bóg, bo tylko On zna serce człowieka. Zdrada Judasza i tak pozostanie tajemnicą. Jednak tak ogólnie myślę, że tragicznej postaci apostoła, wydającego pocałunkiem swojego Nauczyciela w ręce przeciwników, nie należy wyjaśniać tanimi argumentami. ( Nie zrozumiał, nie przewidział, rozczarował się, miał inne plany, nie rozpoznał etc. Judasz nie przewidział tylko jednego-wyrzutów własnego sumienia. A prawdą jest, iż nie wszyscy je mają.

    Tak jeszcze a’ propos komentarza pana Wojciecha; Jezus mówi, że mamy zaprzeć się samych siebie, a nie notorycznie zapierać się Jezusa i jeszcze liczyć na to, że nigdy nie straci do nas cierpliwości:)

    Tak, pieknie jest spiewać, tańczyć, malować, tylko, żeby nie zapomnieć-czuwać..:) No i w przerwach brać głębokie oddechy ,żeby się na tyle wyciszyć , aby głos Ducha Św. był słyszalny.

    pozdrawiam

     

     
    Odpowiedz
  3. mal

    wyrzuty sumienia

    w jaki sposób człowiek może się zrehabilitować ?

    w jaki sposób osoba, która donosiła SB może to naprawić ?
    w jaki sposób SS-mani mogą naprawić swoje zbrodnie ?

    Ważne jest przeżyć wyrzuty sumienia.
    Przeżyć wyrzuty sumienia oznacza żałować i wziąć odpowiedzialność za popełniony czyn.
    Zgodzić się na konsekwencje z tym związane. Konsekwencje prawne, społeczne itp.

    Tylko wówczas jeśli sprawca bierze na siebie swoją własną winę nie obciąża ową winą innych.

    W jaki sposób młodzi Niemcy mogą żyć teraz wolni od winy ich przodków ?
    Tylko wówczas kiedy właśnie ich rodzice i dziadkowie wezmą winę na siebie i przyznają, że na ich oczach mordowano Żydów.

    Jeśli tego nie zrobią odpowiedzialność za winę wcześniejszych pokoleń dźwiga naród, społeczeństwa, konkretne grupy społeczne.

     
    Odpowiedz
  4. Halina

    ” W jaki sposób SS-mani mogą naprawić swoje zbrodnie?”

    Jestem głęboko przekonana, że nie mogą naprawić tego rodzaju Krzywd. Są nieodwracalne. Istotą krzywd, których nie można naprawić jest naruszanie ludzkiej godności przez przemoc. Ludzie, którzy doznali tak wielkich krzywd, jak zbrodnie Holocaustu potrzebowali wielu lat, by odbudować swoją tożsamość, uleczyć i usunąć skutki tych krzywd. Trauma, związana z tak wielką Krzywdą, jaką była Zagłada, ma zdolność  przemieszczania się w obszarze ludzkiej komunikacji, dlatego powraca nawet w trzecim pokoleniu ofiar Zagłady. Wystarczy słowo, obraz, a trauma ożywa. Takimi rządzi się prawami.

    Przeżyć w sposób konstruktywny wyrzuty sumienia, może tylko ten, kto posiada zdolność empatii. Nie zauważyłam nigdzie w dostepnych opracowaniach i dokumentach, żeby któryś ze zbrodniarzy przeżywał autentyczne wyrzuty sumienia. Wynika to z zupełnego braku empatii w stosunku do Ofiar. Psychika zbrodniarzy, to " wino za mocne" na moją głowę. Swojego czasu A. Kępiński prowadził badania nad Rudolfem Hoessem, komendantem Auschwitz-Birkenau. W działalności Hoessa nacechowanej złem, nie widział żadnych źródeł odmienności, by mówić, że jest to pataologia i, że to choroba generuje zło. Ja myślę, że opętanie tak strasznym złem samo w sobie jest chorobą. Skoro człowiek potrafi skonstruować sobie taki wzór postępowania, że zło zaczyna ich fascynować, staje się źródłem przyjemności, a granice pomiędzy dobrem i złem ulegają zupełnemu zatarciu. Dochodzi później do takiego paradoksu, że człowiek czyniąc zło, nie wie już o tym, że czyni zło. Postępuje słusznie z własnym interesem czy ideologią. Myśli, że czynił dobro. Tak też tłumaczyli się zbrodniarze tacy  jak np. Eichmann czy Koch. Do końca zachowali swoją nieporuszoną wiarę w Hitlera , własną niewinność i misję swojej rasy.

    Na pewno rodziny zbrodniarzy też zapłaciły pewną cenę i żyją z jakimś piętnem. Niektórzy wyrzekli się nawet posiadania potomstwa, wierząc,że owo zło może być dziedziczone. Myślę, że społeczeństwa dorosły już do tego, by się nie tylko wzajemnie oskarżać, ale by przebaczyć. Dziś zbrodnia Holocaustu jest czytelna, wiadomo, że system chciał zdegradować każdego, kto próbował się sprzeciwiać. Nie chodzi w tym wszystkim, by cokolwiek usprawiedliwiać, ale by rozumieć mechanizmy, żeby się nigdy nie powtórzyło..

     
    Odpowiedz
  5. mal

    wybaczenie

    Nie da się "naprawić" tych zbrodni.
    Oczywiście.
    To me wyrażenie było mylne.
    Zastanawiałam się nad możliwością rehabilitacji, odzyskaniem własnej godności, człowieczeństwa przez sprawcę.

    Traumy ofiar, ludobójstwo, ból kolejnych pokoleń są tragicznym, niepodważalnym faktem.

    Sprawcy nie mieli wyrzutów do końca, tak jak nie ma ich Breivik. Wierzą w "misję" do wykonania.

    Owładnięcie tym złam jest chorobą. Grzech jest chorobą duszy.

    Kiedy myślę o sprawcach, jedyne co mi przychodzi na myśl, to jak bardzo muszą to być poranione osoby.

    Nic nie usprawiedliwia ich zbrodni.

    To, że holokaust boli jeszcze kolejne pokolenia, to że pamiętamy,
    jest zatrzymaniem i momentem refleksji, dla konsumpcyjnego społeczeństwa.

    Tak jak pamięć i ból holokaustu, pokoleniom potrzebne jest wybaczenie.
     

     
    Odpowiedz
  6. Halina

    Waga etyki

    Podjęłam ten temat Małgosiu nie bez powodu, licząc przy tym na zrozumienie ze strony Kazimierza. Uważam, że temat jest nie tylko ważny i na czasie, ale i bardzo poważny. Sama od  lat prowadzę okresowo warsztaty z zakresu edukacji o Holokauście. W nauczaniu o Shoah, nie chodzi o to, by za wszelką cenę dzielić świat na oprawców i ofiary, bo można poniekąd w ten sposób podsycać tendencje odwetowe. Chodzi głównie o to, by głęboko odsłonić korzenie zła i ujawnić prawdę. Bo tylko to, co ujawnione, może być rozbrojone. W edukacji o Holokauście chodzi o to, by wiedza nie okaleczała, lecz jak szczepionka uodparniała na zło. Przede wszystkim wiedza ta uczy wrażliwości na cierpienie innych, zmusza do analiz etycznych, do refleksji na ludzką naturą i mechanizmami konfliktu. Nietolerancja, ksenofobia, nacjonalizm, fundamentalizm i faszyzm-podnoszą znowu głowy, nie tylko w Polsce, ale i innych miejscach świata, zmuszając tym samym do głębokiej refleksji. Holokaust, stawia fundamentalne pytania natury etycznej. Jako wydarzenie historyczne jest nadal bliskie w perspektywie czasu, a zbrodnie popełniane na niewinnych ludziach były tak niewyobrażalne, że trudno uniknąć moralnych interpretacji. Nauczanie o Holokauście zakłada konieczność ukazywania rażącego łamania praw człowieka. Dzięki dokumentom autorstwa sprawców; dziennikom, listom-możemy lepiej poznać ich myśli i czyny oraz w jaki sposób próbowali usprawiedliwiać swoje zbrodnie. Ludobójstwa mogą zdarzyć się wszędzie tam, gdzie prawa człowieka wciąż nie będą postrzegane jako fundamentalne. Ludobójstwo jest zawsze aktem świadomym, a nie skutkiem nieszczęśliwych okoliczności.

    Młodzież jest  zainteresowana zwłaszcza motywacją sprawców, ludzi, którzy dopuszczali się okrucieństw. Jak hitlerowcy mogli zabijać dzieci i kobiety z bliskiej odległości. Jak można było przetrwać koszmar hitlerowskich obozów zagłady. I wreszczie co zroblilibyśmy my w podobnych okolicznościach ( tego wiedziec na pewno nie można). Jakimi ludźmi stalibyśmy się w takiej sytuacji, a co za tym idzie jakich wyborów moglibyśmy dokonać. Przeszłość nie jest obcym światem. Ludzie mogli robić " różne rzeczy inaczej", ale w dużej mierze dlatego, że okoliczności były inne, a nie dlatego, że inne były istoty ludzkie oraz ich fundamentalne potrzeby i motywacje ( etyka sytuacyjna). Fizjologia ludzkiego umysłu nie uległa zmianie w ciągu kilku tysięcy lat, a z pewnością nie od czasu drugiej wojny światowej. Warto też zastanowić się na d tym; co by było, gdyby wojnę wygrały Niemcy? Eksterminacja Żydów trwałaby zapewne po dzień dzisiejszy. Nazistowska eksterminacja Żydów stanowiła przecież część szerszego planu anihilacji, którego nic by nie powstrzymało. Co było przyczyną, że masowe zabijanie stało się-zarówno technicznie , jak i psychologicznie tak łatwe?.

    Kaci zapewne różnili się między sobą. Jedni stali przed swoimi ofiarami i pociągali bez mrugnięcia okiem na spust. Inni zapędzali ludzi do komór i naciskali " tylko" odpowiednie przyciski, a jeszcze  inni pracowali w biurach, sortując pieniądze i nigdy nikogo nie zabili osobiście, ale zapewne wnieśli swój wkład w sprawne funkcjonowanie fabryki śmierci, jaką była Auschwitz.

    Setkom funkcjonariuszy SS nie postawiono żadnych zarzutów. 85% esesmanów uniknęło kary. Stało się tak dlatego, że władze sądownicze w większości krajów uznały, iż większość esesmanów osobiście nikogo nie zabiła-winna była przede wszystkim technologia. A nie można było postawić przed sąd-komory gazowej. I w tym miejscu narzuca się pytanie; czy znaczy to, że jeżeli w przyszłości jakieś państwo zorganizuje ludzkości zmechanizowany system eksterminacji, to nikt nie będzie winny żadnej zbrodni? Pytania takie mają fundamentalne znaczenie dla wszystkich opinii jakie formułujemy na temat legalności i moralności wojny. Ale nie tylko, podobne obawy budzić może chęć zalegalizowania aborcji czy eutanazji.

    Zofia Kossak-Szucka protestując przeciwko dokonującej się Zagładzie Żydów, pisała w 1942 r.

    " Świat patrzy na tę zbrodnię, straszliwszą niż wszystko co widziały dzieje- i milczy. Rzeź milionów bezbronnych ludzi dokonuje się wśród powszechnego, złowrogiego milczenia. Jakiekolwiek są pobudki tego milczenia-jest ono nikczemne. Kto milczy w obliczu mordu-staje się wspólnikiem mordu, kto nie potępia, ten przyzwala."

    Jestem przekonana, że słowa te zachowały swą aktualność do dnia dzisiejszego. I tę prawdę trzeba przekazywać uczniom. Polecam ksiażkę.

    http://www.ksiegarnia.e-oswiecim.pl/jak-uczyc-o-auschwitz-i-holokauscie.html
     

    pozdrawiam

     

     
    Odpowiedz
  7. mal

    ***

    Temat jest trudny i ważny.
    Dzięki licznym publikacjom i namysłom dochodzimy jak o holokauście dziś mówić.
    I trzeba to robić.

    Doświadczenie jednak uczy, że nasza dziś wiedza o holokauście nie spowodowała, że obozy pracy, umieralnie nie istnieją współcześnie na świecie. To przykra prawda, że historia za mało nas uczy! Prawa człowieka w wielu zakątkach świata są karygodnie łamane. My współcześnie mamy tę świadomość i niejednokrotnie się do tego przyczyniamy także nic nie robiąc z ową świadomością. Nasze ubrania, telefony komórkowe, sprzęt elektroniczny opłacone są przez tych ludzi, których prawa nie są respektowane.

    http://www.filmweb.pl/film/Krew+w+twoim+telefonie-2010-614657
    http://vimeo.com/33651946
    http://vimeo.com/23903832
    http://www.ekonsument.pl/a66574_prawdziwa_cena_ropy_wydobywanej_w_nigerii.html
    http://dobrezakupy.ekonsument.pl/
    http://www.ekonsument.pl/

    Czy młodzi Żydzi, Polacy wprost proporcjonalnie angażują się teraz w działania na rzecz walki o prawa człowieka na świecie po doświadczeniu holokaustu poprzednich pokoleń ?
    Czy mając doświadczenie holokaustu w historii narodu dążymy by ono się nie powtórzyło ?

    Holokaust pokazał, że wszystko co jest zgodne z prawem jest dozwolone i możliwe, a jeśli nie jest możliwe wystarczy zmienić prawo. Pytanie tutaj o naukowość prawa.

    "My mamy prawo a według prawa powinien on umrzeć" J 19.7

    Czasem bardzo doceniam religię w szkole.

    Dziękuję bardzo serdecznie za książkę! Mam różne materiały w tym temacie, także publikacje ze scenariuszami, ale tej nie. Bardzo mnie ucieszyła

     
    Odpowiedz
  8. Halina

    Holokaust

    Zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno piszesz o Shoah, , Holokauście, Zagładzie dokonanej prawie  na 6 mln. Żydach, w tym 1 500.000 dziecich  żydowskich- przy użyciu metod przemysłowych?. Jeżeli tak, to nie ma takich publikacji do nauczania o Holokauście pisanego małą literą. Obozy pracy, to nie to samo, co obozy zagłady…

    Zło rodzi się z niewiedzy. Nauka o Holokauście niesie przesłanie, że trzeba reagować na samym początku. Jest dla większości ludzi bardzo czytelna, i jest ostrzeżeniem na przyszłość. Tak samo wszelkie przejawy antysemityzmu, szczególnie tego utajonego, trzeba zduszać w zarodku. Młodzi ludzie często sami zwracają uwagę, że w pewnych kręgach pojawia się tzw.nowy antysemityzm. W Polsce nadal widać antysemickie hasła na murach, dewastuje się miejsca pamięci, cmentarze. Istnieją nadal siły w Polsce, które podsycają nienawiść i wzajemne uprzedzenia bądź lekceważenie. Jak czuje się Żyd, który przyjeżdża po latach i widzi na murach hasła;" Żydzi do gazu", albo inne, i w jeszcze gorszym stylu. To moją, Twoją rolą jest tak pokierować myśleniem młodych ludzi, by umieli przeciwstawić się aktywnie wszelkiej dyskryminacji w swoim otoczeniu. Tej religijnej też. Lekcje etyki dają taką szansę. Mam jednak świadomość, że nigdy z tej szansy większośc nie skorzysta, ponieważ również etyka zawłaszczona jest również przez przedstawicieli jedynie słusznej religii. W normalnej sytuacji na lekcjach etyki, prowadzi się ćwiczenia, które dają możliwośc wejścia w rolę Innego i spojrzenia na rzeczywistość z punktu widzenia tej osoby. Przyczynia się to do rozwoju empatii oraz ułatwia uświadamianie sobie własnych uprzedzeń. Jak czują się dziś Żydzi zamieszkujący Polskę. Jak czują się w Polsce członkowie wszystkich mniejszości, w tym religijnych. Świat należy zacząć naprawiać od siebie i własnego podwórka.Uczyć młodzież należy w kontekście wolności religii i wyznania w szkolnictwie, ponieważ to również rodzi konflikty i uprzedzenia. Religia powinna być nauczana w Kościołach, salkach lub szkołach wyznaniowych. Jeżeli już tak się stało, że jedynie religia katolicka jest obecna w szkole, to etyka powinna być już poza zasięgiem ludzi nadmiernnie zapatrzonych w nauczanie Kościoła. Taka etyka, naprawdę nie ma sensu, bo prawie niczym od religii się nie różni. Na lekcjach etyki ukazujemy bogactwo i wartość wielokulturowego społeczeństwa. Jest to jedyna droga do kształtowania tolerancji i szacunku.

    Naszym zadaniem jest wyrobienie wśród młodzieży odpowiednich postaw i nastawień, tylko w ten sposób można zmienić bieg dziejów. Młodzi Żydzi i Polacy czy też Amerykanie prowadzą różne formy dialogu. Kontakty te przybrały nowy wymiar. Centrum Żydowskie w Oświęcimu jest miejscem międzynarodowych spotkań dialogowych. Młody człowiek ma prawoa zetknąć się z własną, trudną, ale jakże niezbędną dla ich intelektualnego rozwoju niezafałszowaną historią. Coraz więcej Polaków myśli o Holokauście w sposób prawidłowy , a to jest szansą, by koszmar ten nigdy się nie powtórzył.

    Ciekawa książka: " Trudne pytania w dialogu polsko-żydowskim"

    http://wyborcza.pl/1,75517,3913930.html

     

    " Już lista autorów budzi podziw. Od Wł. Bartoszewskiego i Joanny Tokarskiej Bakir, Tomasza Szaroty, Leszka Kołakowskiego (..) przez rabina M . Schudricha, katolickiego księdza prof. Pawlikowskiego (..). Ludzie odważni i trzeźwi w sądach"

    Ludobójstwo na narodzie żydowskim stało się impulsem do ustanowienia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i innych konwencji ochronnych.

    Holokaust pokazał, że w państwie totalitarnym bardzo łatwo wyjąć człowieka spod wszelkiego prawa. Totalitarna negacja wartości państwa prowadzi do nihilizmu i zbiorowej patologii. Tak to właśnie bywa, kiedy człowiek poprzez swoje pochodzenie, rasę czy religię zostaje uznany za zaprzeczenie wszelkich wartości i w konsekwencji wyłączony poza nawias społeczeństwa. W perspektywie Holokaustu , możemy zobaczyć, że nienawiść i wrogość w stosunku do tych, którzy są inni ( rasa, religia, płeć, narodowość, pochodzenie społeczne) stawia poza obszarem danej grupy w konsekwencji pozbawia ich wszelkich praw. Nawet prawa do życia.

     

     
    Odpowiedz
  9. mal

    ***

    W mym przekonaniu każda osoba ma prawo do uczenia się o własnej religii w szkole i powinna mieć stworzoną taką szansę. Nauka ta powinna być uprzedzona nauką religioznawstwa. Religia jest częścią kultury. Tylko w taki sposób możemy oswoić w sobie inne religie i wyznania i dostrzec, że oprócz różnic jest między nami także to co wspólne.

    Bliskie jest mi przeciwdziałanie antysemityzmowi poprzez odkrywanie kultury, tradycji, religii Judaizmu. Młodzież potrafi zaangażować się w projekty dokumentowania miejsc związanych z kulturą i religią Żydowską w swoim mieście, opisując tradycje, wykorzystując własną inwencję i pomysłowość.

    Temat Holokaustu jest ważny by pamiętać, rozumieć i znać mechanizmy tego co się stało.

    Na lekcji etyki warto, także podejmować tematy alkoholizmu w Polsce, przemocy w rodzinie. To także możliwość skonfrontowania się z tekstem filozoficznym, umiejętność czytania i analizy tekstu i wnikania w sposób w jaki przedstawiają się w nim wartości, ujawniają systemy filozoficzne.

    Współcześnie społeczeństwo czuje się uciskane przez Jedyną Słuszną Religię i dopóki roszczenia społeczeństwa nie zostaną spełnione, będzie czuło się zniewalane i nie będzie w stanie podjąć rzetelnej refleksji o wartościach, abstrahując od emocjonalnych argumentów.

     
    Odpowiedz
  10. Halina

    Małgorzata

    W mym przekonaniu każda osoba ma prawo do uczenia się o własnej religii w szkole i powinna mieć stworzoną taką szansę. Nauka ta powinna być uprzedzona nauką religioznawstwa. Religia jest częścią kultury. Tylko w taki sposób możemy oswoić w sobie inne religie i wyznania i dostrzec, że oprócz różnic jest między nami także to co wspólne.

    Zgadzam się. Możliwość uczenia się o własnej religii i o  innych religiach powinna zastąpić katechezę katolicką. Można by realizowć takie treści na lekcjach religioznawstwa. Niewątpliwie w religii należy widzieć jedną ze sfer ludzkiej kultury. Jest to tzw. lultura symboliczna-duchowa. E. Durkhaim, określił religię jako system solidarnych wierzeń i praktyk łączących ludzi wierzących  we wspólnoty zwane kościołami (regulujące życie wspólnot wierzących). Szkoła taką wspólnotą z założeń pełnienia swoich funkcji- być nie może, i nie powinna. W Polsce, oprócz religii katolickiej -istnieją kościoły protestanckie  (luteranie, prawosławie, baptyści, zielonoświątkowcy, adwentyści, wolni chrześcijanie czy inne kościoły ewangeliczne) , wyznawcy  buddyzmu, judaizmu, islamu oraz organizacje i grupy religijne. Gdyby każda z tych grup rościła sobie pretensje do nauczania  w szkole, wystawiania stopnia na maturze , wypłacania pensji nauczycielom danej religii z budżetu państwa- powstałby zamęt chyba nie do rozwiązania. Tak więc obecności religii w szkole nie da się obronić. Trzeba ją po prostu dla dobra innych-wyprowadzić ze szkół i prowadzić katechezę w miejscach do tego przeznaczonych. W Polsce, jako państwie demokratycznym, istnieje oficjalny rozdział państwa i Kościoła , a jak to wygląda w praktyce-widzimy.

    Na lekcjach etyki nie ma dla mnie znaczenia jaką ktoś wyznaje religię, ważne by był on dobrym człowiekiem. By kształtować pozytywne postawy. Wg. mojego rozumowania nacisk powinien być położony najbardziej na kulturę społeczną. To sfera stosunków między ludźmi, treści kulturowych określających ich formy, wzorów zachowań.

    Biorąc pod uwagę naszą ludzką różnorodność i fakt istnienia tylu wyznań, nie ulega wątpliwości, że jedna religia nie zadowoli ludzkości. Musimy też stwierdzić, że są ludzie, którzy świetnie obywają się bez uciekania się do wiary religijnej. Każda religia wypracowała swoje zasady etyczne i dobrze, potrafimy jednak mówić  o etyce i moralności bez uciekania się do niej.

    Nie jest łatwo przedstawić wpływ kultury na życie jednostek ( jej oddziaływanie jest wybiórcze i zróżnicowane, właśnie dlatego mówimy,że niektórzy wyróżniają się wysoką kulturą, a inni niską.

    Kultura obejmuje całość życia człowieka, to ona określa wszystkie nasze zachowania ( jak mówimy, zachowujemy się, reagujemy, wyrażamy emocje, a także wszystko to, co jest stworzone przez człowieka,

    Zwróciłam uwagę na pisownię , nie dlatego, żebym była czepliwa, czy przewrażliwiona, ale dla niektórych osób, ( szczególnie tych z ukrytym antysemityzmem) , Holokaust znaczy tyle samo, co holokaust kurczaków czy innych zwierząt. Ba, nazywa się go nawet ideologią żydowską , a nawet zaprzecza jego istnieniu. Oczywiście wiem, że Ciebie to nie dotyczy.

     

    Temat Holokaustu jest ważny by pamiętać, rozumieć i znać mechanizmy tego co się stało.

    W kontekście tematyki o Holokauście możemy pokazać jeszcze dwie strony ludzkich możliwości. Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie upamietnia jego ofiary i bohaterów. Z jednej strony lista ofiar niewypowiedzianego okrucieństwa, a z drugiej-zapis heroicznych aktów dobroci chrześcijańskich i innych rodzin, które świadomie narażały się na straszliwe niebezpieczeństwo, by chronić żydowskich braci. Takie ukazanie dwóch stron ludzkich możliwości jest bardzo słuszne i niezbędne.

    Tacy ludzie jak Hitler, Stalin, Mao i Pol Pot-nie przychodzą znikąd, lecz wyrastają z określonego społeczeństwa w określonym czasie i miejscu. Ich czyny trzeba widzieć w kontekście tych uwarunkowań. Po drugie należy wziąć pod uwagę role jaką odgrywała w ich działaniach chora wyobraźnia i chora wizja. Doprowadziło to do najbardziej nieludzkich czynów, do jakich niezdolne są nawet zwierzęta. Wizja motywowana dobrem innych-prowadzi do czynów etycznych. Jeżeli nie ma w niej najważniejszego, ludzkiego uczucia-niesie ze sobą potencjał niewyobrażalnych zniszczeń.

    Czy postępujemy etycznie, dowiadujemy się tego w praktyce; jeżeli nie jesteśmy w stanie zespolić się tak naprawdę z innymi, jeżeli nie potrafimy wyobraźić sobie choćby potencjalnego wpływu naszego zachowania na innych, to nie dysponujemy żadnymi metodami, które pozwoliłyby nam odróżnić dobre od złego, stosowne od niestosownego, krzywdzące od niekrzywdzącego. Zawsze surowiej ocenimy sprawcę, który cieszy się pełną wolnością, niż osobę zmuszoną do popełnienia negatywnego czynu wbrew jej woli.

    Zapewne każdy w swoim życiu zdążył się też przekonać, że kiedy intencje są splamione egoizmem, zazdrością, nienawiścią czy zamiarem wprowadzenia w błąd-nasze poczynania, niezależnie od tego, jak dobre i konstruktywne będą sprawiać wrażenie, niechybnie przyniosą negatywne skutki przede wszystkim -nam samym.

     

     

     

     
    Odpowiedz
  11. Halina

    Gwiazdko:)

    Próbuję odpowiadać na Twoje pragnienie, by porozmawiać na gruncie etyki . Z niecierpliwością więc czekam na Twoje blogi !

    Odpowiadam też swoim uczniom na nurtujące ich pytania. Interesujące mnie kwestie jak najbardziej  omawiam w  gronie koleżanek i kolegów po fachu. Całe życie się uczę, jakże by mogło być inaczej:)  Tak wiec na pisanie własnego bloga nie znajdę już ani czasu, ani ochoty:)  Ale liczę na Ciebie:)

     

     
    Odpowiedz
  12. mal

    Miła

    gdzie kończy się szacunek kończy się dialog
    tego pierwszego, każdy z nas nieustannie wzajem się uczy

    szkoda, że nie masz ochoty
    na podjęcie pisania własnego bloga

    mam pragnienie dyskursu na płaszczyźnie etyki
    większym jednak moim pragnieniem jest prawdziwa relacja z drugim człowiekiem

    a ta możliwe jest utrudniona w wirtualnej rzeczywistości
    jeśli jest otwartość i więź zrozumienia
    w spotkaniu można mówić o autentycznej zażyłości

     
    Odpowiedz
  13. Halina

    @ Małgorzata Madej

    No tak, z tym szacunkiem to jest mniej więcej tak:) Chodzi o to, by ci, którzy są szanowani, i ci, którzy takimi być  winni nie pozwalali sobie na bycie poniżej pewnego poziomu. Ważne jest więc to, byśmy szanowali przede wszystkim siebie samych, byli odpowiedzialni za to kim jesteśmy. Bo czyż nie tak spotykamy innych ludzi, jak zwykliśmy spotykać siebie?

    Nie, nie mam ochoty na pisanie bloga, ponieważ lepiej sprawdzam się w dyskusjach. A zawsze wole robić to, co robię w miarę dobrze. Blog byłby jednym , wielkim niewypałem:)  Lubię słuchać, lubię rozmawiać-taka jest moja prawdziwa natura. A tak poważniej.  Małgorzato-uczę etyki tak samo jak i Ty. Miałam taką cichą nadzieję, że uda nam się wspólnymi siłami poruszyć kilka ciekawych tematów. Myślę, że trochę nam się to udało ?  Moje wywody nie służą temu, by kogoś przytłoczyć-jestem po prostu taka dokładna i pracowita 🙂

    W realu  mówią na mnie- Mrówka:) Zdradziłam się z tym  niektórym osobom z tego zacnego Forum, ( kiedyś tu się harowało na tym forum da Pana ),  ale Miła, też mi się podoba. Mnie przeważnie wszystko się podoba 🙂

    Dziękuję Kazimierzowi, że pozwolił  mi" potańczyć"  w  tematyce Holokaustu. Bóg myślę i w tym mnie wspierał.

    pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  14. mal

    Halino

    szacunek do siebie polega na tym, że nikt nie jest masochistą.

    na jakiegokolwiek Boga by się powoływać jeśli nie dostrzegany jest każdy człowiek

     
    Odpowiedz
  15. Halina

    Małgorzato

    Może trochę jaśniej i na temat Małgorzato zacznij się wypowiadać, to w końcu chyba nie jest takie trudne?  Dyskusję sprowokowałaś Ty swoimi pytaniami jak SS-mami mogą naprawić krzywdy , które wyrządzili ludziom. Jako nauczyciel etyki, nie mogę pozostawić takich czy innych Twoich wpisów  bez odpowiedzi czy komentarza, to chyba zrozumiałe?. Czy ktoś Ciebie zmusza do zabierania głosu i zadawania pytań w dyskusji, która Ci nie odpowiada? Nie, Małgosiu, nie jestem masochistką:) , to taka moja wrodzona cecha-cierpliwość do ludzi. Bardzo mi się w moim zawodzie przydaje. Ale chyba faktycznie Tezeusza czas zacząć omijać szerokim łukiem.  Nie czytam-nie reaguję-mam czyste sumienie:) Wszystkiego dobrego Małgorzato!

     
    Odpowiedz
  16. mal

    Halino

    zdaje mi się potrafię przyznać się do błędu

    nie jest dla mnie problemem, kiedy zwrócisz mi uwagę.
    Wiele się mogę od Ciebie nauczyć, masz dużą wiedzę i to jest inspirujące

    w liturgii są słowa
    "I zgodnie z Twoją wolą obdarz nas Pokojem"
    budowanie go między chrześcijanami zależy od nas

     
    Odpowiedz
  17. Halina

    Żeby była jasność.. Małgorzato

    Tu nie o Twoje błędy chodzi. Nie są one moim problemem.  Ale jak już z kimś dyskutuję i jeżeli   zauważam, że fakty są inne, staram się to korygować.Takie samo prawo daję mojemu rozmówcy.  Zależy też od tematu dyskusji. Czasem nie są to błędy, tylko inny sposób widzenia pewnych spraw.

    Napisałaś pod moi adresem Małgorzato kilka mało etycznych i nieprawdziwych uwag. Dlatego poprosiłam, że może jednak zdecydujesz się  jaśniej odpowiedzieć: w którym momencie naszej dyskusji, jak to sugerujesz,  dalszy dialog stał się niemożliwy z tego powodu, iż nie okazuję Ci należnego szacunku? I w jaki sposób został Ci on odebrany?-to raz.

    I co konkretnie sugerujesz swoją wypowiedzią: " Szacunek do siebie polega na tym, że nikt  nie jest masochistą oraz na jakiego to innego Boga ja się powołuję, i który to człowiek został przeze mnie nie dostrzeżony?.

     

    Sugerowanie mi pisania bloga- po mojej dłuższej odpowiedzi do Ciebie  , pominę…to mniej istotne, choć ma swoją wymowę. Nie wszystko można sklecić w dwóch zdaniach.

    W kontekście tych uwag, nie wydaje mi się bym to ja  zakłócała  jakiś pokój między nami .

    Masochista czy sadysta , to ludzie o zaburzonej osobowości i to w sposób bardzo głęboki. I takim ludziom również należy się szacunek. Wynika on z przyrodzonej godności człowieka.

    Szacunek innych jest nam potrzebny do życia , jak woda i powietrze, a praca, którą musimy wykonać, aby cieszyć się zasłużonym szacunkiem, powinna być wpisana na stałe w nasz kalendarz obowiązków.

    Zawsze pamiętam o tym, by szanować  człowieka. Dlatego też, poważnie traktuję każdego rozmówcę i każdą z nim dyskusję. A nie zawsze można wypowiedzieć myśli czy przekazać w sposób rzetelny jakąś wiedzę w dwóch zdaniach. Szczególnie wtedy, gdy temat wymaga poważnego potraktowania. Gdy nie mam czasu, czy chęci, to się po prostu za pewne rzeczy nie zabieram, żeby nie lekceważyć ludzi, poważnych spraw i tematu z tym związanego. Jak mam coś zrobić byle jak, to wolę tego wcale nie zaczynać.

    Traktujmy więc innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.

     
    Odpowiedz
  18. mal

    Halino

    odnoszę wrażenie, może błędne, że w swych wypowiedziach różne rzeczy mi insynuujesz
    jak chociażby w ostatniej: "Gdy nie mam czasu, czy chęci, to się po prostu za pewne rzeczy nie zabieram … ".

    Mam wrażenie, że też dokonujesz jakiejś własnej interpretacji mej osoby, masz jakieś swe przedsądy, które nie są bezpośrednią rozmową.

    Przykre jest dla mnie nieustanne oskarżanie się różnych Kościołów tu na Tezeuszu.

    Szczerze mówiąc nie mam ochoty od tego momentu nieustannie coś wyjaśniać i tłumaczyć w tej rozmowie. Przepraszam.

    Nie każdy musi mnie rozumieć.

    Nie z każdym muszę się zgadzać.

    wierzę Tylko w Spotkanie

     
    Odpowiedz
  19. Halina

    Małgorzata

    Czy Twoje wrażenia harmonizują z tym, co ja tutaj napisałam? Są to jakieś Twoje impresje nie na temat. Nieustannie, to warto trzymać się omawianego tematu, jak już sie podejmujemy coś rzetelnego poprzez to przekazać innym. I tylko w tym momencie dałam Ci sygnał, jak ja to robię. Po prostu zawsze się solidnie przygotowuję. I nie muszę potem szukać sobie kozła ofiarnego, że mi coś nie wyszło. Tylko potrafię sama przed sobą przyznać, że nawaliłam i powinnam bardziej się przykładać. A jeżeli zdarzy się, że mogłam kogoś niesłusznie czy przez nieuwagę, czyms dotknąć, a raczej mam w tym orientację, to potrafię również przeprosić. Za cudze błędy nie przepraszam.

     
    Odpowiedz
  20. mal

    Hal:)

    Przepraszam za wszelkie moje braki, niedociagnięcia i mylne zrozumienia. Postaram się być bardziej żetelna tam gdzie mogę. Pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  21. Halina

    Małgorzato

    Rozumiem, że przepraszasz czytelników:)  Postawa etyczna , to nie tylko walory umysłu czy wiedza książkowa, opiera się przede wszystkim na wrażliwości moralnej, a tej nigdy za wiele.

    pozdrawiam,życząc radosnych wakacji.

     
    Odpowiedz
  22. Halina

    *

    Więc nie graj-tylko BĄDŹ. Już małe dziecko wie, że nie każdy pozwoli z siebie zrobić głuptasa, by dać mu odczuć chwilową satysfakcję wygranej. Człowiek dorosły, patrzy na długofalowe skutki. Ostatecznie, to nasze postawy kształtują młode pokolenie. W rozmowach nie ma wygranych i przegranych, to nie poker. To życie.

     
    Odpowiedz
  23. mal

    +

    Halinko,

    ja piszę o Krzyżu chrześcijańskim, który tylko ja mogę odkryć co nim dla mnie jest
    i tylko ja mogę powiedzieć "chętnie" 🙂 Pragnę 🙂

    mówię też o krzyżykach debaty dialogu chrześcijańskiego, ekumenicznego, międzyludzkiego
    jak wiele rzeczy trzeba w krzyżyku takiej debaty ponieść, powierzyć własnych słabości, niezrozumienia, inności.

    Jeśli jednak ostatecznie to co nas jednoczy to Ten w którego wierzymy i Jego wola to może jedność Kościoła jest możliwa ?
    Nie ze względu na nasze słabości, inności, ale ze względu na Niego.

    Czy chcemy ten krzyż nieść ?

    To właśnie jest życie:)

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code