Sztuka rozwiązywania sporów

Kolejne odsłony dramatu rozgrywającego się na naszych oczach nie bulwersują mnie, ani nie gorszą, lecz pozostawiają w stanie odrętwienia i przygnębienia.

Już od zarania ludzie mieli świadomość, że rozwiązywanie sporów jest sztuką  – „erystyka (gr.) to sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na prawdę materialną (obiektywną)”.

Wiem, ile wysiłku kosztuje wypowiedziane na zgodę słowo, ile waży ręka wyciągnięta na pojednanie, szczególnie gdy ma się poczucie doznanej krzywdy. Wiem też jak to jest, gdy taki gest jest odebrany jako oznaka słabości, braku honoru i godności. Jednak nie mam takiego poczucia, bo pokonując siebie zyskałam znacznie więcej – możliwość korzystania z największego przywileju, pozostawionego nam przez Boga, jakim jest Eucharystia.

Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! (Mt 5, 23-24)

Taka jest nasza wiara…

Matce Bożej, Królowej Pokoju, najlepszej mediatorce powierzam adwersarzy toczącego się sporu.

Matko Słowa,
Matko Dobroci,
Módl się o dobroć
Wszystkich polskich słów.

Usłysz głosy,
Napełń myśli człowiecze,
Panno zwolena,
Maryo.

Niech ani jedno słowo
Nie będzie złe.

Niech ani jedno słowo
Nie czai się do skoku.

Niech ani jedno słowo
Nie nienawidzi.

Niech nie krzywdzi.

Niech nie zabija.

Niech wybacza.

Niech leczy.

Niech łagodzi.

Niech zamyka
Człowiecze rany
Jak skrzydła ołtarza.

Niech będzie jak Twoja chusta
W konstelacji lilii.
Jak Twoje oczy.
Jak Twoje czoło.

Matko polskiej mowy,
Módl się o jej wieczne trwanie,
Bogarodzico,
Dziewico,
Bogiem sławiena
Maryo.

                                    Hymn do Czarnej Madonny – Roman Brandstaetter

 

Komentarze

  1. eskulap

    Pani Małgorzato,

    >>Kolejne odsłony dramatu rozgrywającego się na naszych oczach nie bulwersują mnie, ani nie gorszą, lecz pozostawiają w stanie odrętwienia i przygnębienia.

    Sursum corda,  dużo uśmiechu, franciszkowej coca-coli i nadziei, Mk 4,26-27 – Alleluja i do przodu 😉

    pozdrawiam,

    Eskulap

     
    Odpowiedz
  2. elik

    Jego i Jej Kościół

    Doskonale rozumiem i podzielam Pani stan ducha, w tym myśli, rozterki, odczucia i przeświadczenie konieczności modlitwy, oraz wielu rodaków naprawdę miłujących Pana Boga, Jego Kościół i naszą Ojczyznę.

    Jednak wg. mnie to nie jest tylko spór, różnica zdań, przekonań, światopoglądu, ani konflikt interpersonalny, czy istotna destrukcja i znaczący kryzys w Kościele RK, jak wielu domorosłych znawców również na forum "Tezeusza" usiłuje mniej lub bardziej świadomie sugerować.

    Natomiast "kolejne odsłony dramatu" osobistego, rodzinnego, wspólnotowego, czy narodowego, bądź światowego – to przede wszystkim skutki i następstwa ludzkiej grzeszności, w tym wielu zaniedbań i uporczywego trwania w błędzie, także nieustającej konfrontacji między osobami/środowiskami ludzi złej i dobrej woli, oraz wszelkich złych i wrogich mocy z Jego i Jej Kościołem.

    Szczęść Boże!

    Ps. W tej sytuacji rzeczywiście dobrze jest "powierzać adwersarzy Matce Bożej, Królowej Pokoju", bo tylko ONA jest zdolna wybłagać u Pana pożądane braterstwo, w tym pojednanie narodowe wśród ludzi dobrej woli i najlepszym gwarantem ostatecznego zwycięstwa wszystkich Jej dzieci.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code