Szał jest, szału nie ma. Na pewno jest rak.

 

Gdy dowiedziałem się o ukazaniu tej książki niemalże od razu ją kupiłem na stronie internetowej Towarzystwa Więzi bowiem  mając w pamięci świetny wywiad z ks. Janem dla Tygodnika Powszechnego, który zresztą został nagrodzony nagrodą GRAND Press wiedziałem, że muszę ją mieć.

Na książkę czekałem chyba ze dwa tygodnie ale w końcu przyszła. Dzień przed moim co trzytygodniowym dwudniowym(ale wyszła zbitka) pobytem w szpitalu – będzie co czytać pomyślałem! No więc kiedy po długim oczekiwaniu na miejsce na sali szpitalnej dostałem łóżko i rozpakowałem manatki wziąłem się za lekturę. Lekturę, która pochłonęła mnie tak, że ok 20.00 tego dnia przewróciłem ostatnią kartkę książki.

Okładka, która przedstawia ks. Jana leżącego na sali szpitalnej podłączonego pod kroplówkę i mającego na sobie koszulkę z napisem „Jestem odważni i dziki” daje do myślenia. Co oznacza, co za sobą niesie? Przeczytałem książkę – wywiad i już wiem! Właśnie taki jest ks. Jan Kaczkowski! Odważny i dziki! Odważny i dziki bo szczerze, od serca mówi czym jest dla niego choroba, cierpienie, Kościół, kapłaństwo, wiara i jego dzieło czyli puckie hospicjum pw. św. o. Pio. Przykładem odwagi i dzikości jest też przyznanie się do masturbacji w szpitalu czy choćby słowa odnośnie tego, że Jezus chodził i rozmawiał z każdym człowiekiem, a wśród jego współbraci z tym to tak różnie. Zacytuję: „…no kurwa mać albo się w to wierzy albo to jest jakiś mit”. Mocne? Mocne! Odważne? Odważne! Dzikie? Dzikie!

Ta odwaga i szczerość czynią z księdza Jana człowieka autentycznego. Człowieka, mężczyznę z krwi i kości oraz księdza, który zrozumiał, że nie ma innej drogi niż służba nawet wtedy gdy to jemu inni powinni usługiwać. Ks. Kaczkowski mówiąc o tym, że nadal chce pracować i pełnić swoje obowiązki mimo swego stanu zdrowia bo taki jest sens jego życia nie kreuje się na mocarza, na kogoś kto wszystkie przeszkody wręcz taranuje i pożera. Nawet stwierdza w wywiadzie, że danego dnia nie ma zwyczajnie sił i ochoty na rozmowę…

Ksiądz Kaczkowski, mówiąc o chorobie, nie popada w patos, mistykę, w czczą smętoninę większości kaznodziejów, którzy ględzą o cierpieniu i chorobie tak, że mam ochotę dać im w mordę. Jest szczerość, jest pasja, jest poczucie misji, jest i żal – dlaczego on, dlaczego teraz. Jest to naprawdę budujące! Dla mnie, dla człowieka, który zajmuje się motywacją, samemu będąc chorym, jest to cenne, jeśli mogę widzieć, że ks. Jan Kaczkowski mimo choroby, bliskości śmierci, do której podchodzi z niezwykłym dystansem, potrafi i chce (!) nadal pełnić swoją misję, pasję i wykonywać powierzone czy samemu sobie nadane obowiązki.

Ksiądz Jan opowiadając o puckim hospicjum potrafił wywołać u mnie wzruszenie. Wreszcie ktoś opowiadał o śmierci normalnie, bez zbędnego patosu, bez mistyki ale tak jak jest, jak już pisałem ze specyficznym dystansem. Czasem są to opisy dość brutalne lecz naprawdę w słowach księdza Jana poruszają i wzbudzają „uczucia wyższe” jak to się zwykło określać.

W książce możemy dowiedzieć się o tym jak traktowano nie do końca sprawnego(ks.Jan zawsze miał problemy ze wzrokiem i nogą – przyp. WJ) nastolatka, który chciał zostać księdzem. Jest to wyznanie tego, że bliższe spotkanie z Kościołem czasem może  być bardzo bolesne.  Jednak mimo bólu, odrzucenia i zła, które dotknęło księdza Jana ze strony hierarchii kościelnej nadal on ten Kościół mocno kocha za co naprawdę ogromny szacunek!

Kończąc, wreszcie ktoś mi naprawdę fachowo, przystępnie i bez zbędnego ideologicznego krzyku wyjaśnił na czym polega metoda in vitro i dlaczego chrześcijanin nie powinien jej stosować.

Wielkie brawa dla Katarzyny Jabłońskiej i ks. Jana Kaczkowskiego, który mimo tego iż zrobił swego rodzaju „karierę” udowodnił, że karierowiczem nie jest! Oby Kościół miał wielu takich księży!
A reszty sami się dowiecie! Polecam i zachęcam do lektury!

Jan Kaczkowski, Katarzyna Jabłońska

Szału nie ma, jest rak

Z ks. Janem Kaczkowskim rozmawia Katarzyna Jabłońska

 

cena: 23,52 zł (na stronie internetowej www.wiez.pl)

 

 http://www.wiez.pl/Szalu-nie-ma–jest-rak;s,karta,id,290

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code