“Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”

Wielki Post to w Kościele katolickim tradycyjny czas rekolekcji. Od 2005 roku również portal Tezeusz organizuje wielkopostne rekolekcje w naturalnej dla siebie przestrzeni, czyli w Internecie. Tezeuszowe rekolekcje są przygotowywane przez grupę związanych z portalem osób, które na ogół pisują u nas regularnie rozważania niedzielne, prowadzą blog, zamieszczają swoje teksty. Są to osoby świeckie i duchowne, także przedstawiciele innych chrześcijańskich Kościołów. Z naszymi wcześniejszymi cyklami rekolekcji można zapoznać się, zaglądając na stronę Rekolekcji Tezeusza.

W tym roku również zapraszamy na Rekolekcje Wielkopostne Tezeusza, które będą się odbywały od 10 kwietnia do 24 kwietnia 2011, czyli podczas dwóch ostatnich tygodni Wielkiego Postu i zakończą się w Niedzielę Wielkanocną. Tegoroczne rekolekcje mają dla nas, katolików szczególny charakter. Poprzedzają one nie tylko święto Zmartwychwstania Pańskiego, ale także mającą nastąpić tydzień później beatyfikację Jana Pawła II. Dlatego jako myśl przewodnią wybraliśmy słowa z Pisma św.: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (1 P 1, 16; Kpł 11, 44). Zastanawiając się nad tekstami czytań biblijnych z poszczególnych dni okresu rekolekcyjnego oraz sięgając do encyklik i innych tekstów Jana Pawła II, spróbujemy poszukać naszych osobistych dróg świętości.

***

Świętość to oczywiście nie tylko „wyniesienie na ołtarze”, oficjalne uznanie za osobę wyjątkowo wartościową dla wspólnoty Kościoła. Jako chrześcijanie wiemy, że każdy z nas jest powołany do świętości i aby zrealizować to powołanie, wystarczy naśladować Jezusa. Podczas rekolekcji chcemy zastanowić się, co to naprawdę znaczy, co konkretnie mówią dziś do nas słowa Ewangelii, jak łączą się one z wydarzeniami naszego codziennego życia. Chcemy niejako sprowadzić ideał świętości na ziemię, aby nie wydawał się zbyt odległy, jakby przeznaczony tylko dla ludzi wielkich i niezwykłych. Święta, święty – to także ja i ty. Musimy tylko trochę wyżej postawić sobie poprzeczkę, nie wtapiać się programowo w szary tłum, nie stawiać na „normalność” i przeciętność, zrezygnować być może z etykiety „równego kumpla”. Nie da się ukryć, że prawdziwa świętość musi też mieć w sobie trochę szaleństwa. W tym tkwi jej trud i piękno.

Ankieta_ID=202195#

Na każdej stronie Tezeusza możecie przeczytać hasło „Chrześcijanie w świecie”. To znaczy, że ani nasza wiara ani nasza lepiej lub gorzej urzeczywistniana świętość nie może być naszą prywatną sprawą. Zastanowimy się więc nie tylko nad tym, jak dążyć do świętości poprzez modlitwę czy wprowadzanie ładu w relacje z bliskimi osobami. Spróbujemy również podjąć refleksję na temat tego, jak można być świętym, wykonując zawodowe obowiązki, zarabiając pieniądze i płacąc podatki, dźwigając ciężar odpowiedzialności za życie i zdrowie innych ludzi, angażując się w politykę i działalność społeczną.

Być może nasze tegoroczne rekolekcje zachęcą też niektórych z Was, aby uważniej przyjrzeć się życiorysom osób uznanych oficjalnie za święte. Warto, bo wówczas okaże się, że przed tymi ludźmi stawały wyzwania bardzo podobne do tych, z jakimi zmagamy się we własnym życiu. Nie same wyzwania decydują jednak o świętości, lecz dobro, jakie święty potrafi z nich ostatecznie wydobyć. Wszyscy pamiętamy chorobę, cierpienie i agonię Jana Pawła II, które przyniosły nadzieje milionom ludzi. Matka Teresa z Kalkuty, która nie potrafiła wybaczyć Bogu zła tego świata, pomogła tysiącom biedaków. Św. Ignacy Loyola, tworząc swój potężny zakon, musiał zapewnić środki na utrzymanie pierwszych jezuickich ośrodków, czyli po prostu radzić sobie z problemem sponsoringu. Św. Jan od Krzyża czy św. Faustyna pozostawili świadectwa doznawanych od Boga niezwykłych łask, choć spotykali się z okrucieństwem i podłością w najbliższym otoczeniu…

Jeżeli więc boli cię kręgosłup, jeżeli ciągle brakuje ci pieniędzy na najpotrzebniejsze rzeczy, jeżeli boisz się o przyszłość swoich bliskich, jeżeli czujesz wokół siebie nieprzyjazną atmosferę, jeżeli kłócisz się z Panem Bogiem o to, że stworzył taki niedobry świat, nie jest to jeszcze wcale powód, żeby rezygnować z dążenia do osobistej świętości. Fakty, które w życiu każdego z nas dobitnie świadczą o tym, jak często błądzimy i upadamy, nie powinny nas zrażać ani zniechęcać. Dopóki nie zaprzeczamy im, dopóki potrafimy powiedzieć sobie szczerze jak św. Paweł: „Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę” (Rz 7, 19) – świętość jest wciąż w naszym zasięgu. 

 

Komentarze

  1. elik

    Grzech jest przyczyną zła na świecie.

    Czytając Pani wybrane sformułowania, czy stwierdzenia trudno nie ulec prowokacji, czy sugestii lub wiedząc, że grzech jest przyczyną zła na świecie nie zadać kilka pytań:

    • Czy rzeczywiście chrześcijanin(ka) tj. osoba usiłująca naśladować człowieczeństwo Jezusa, czy nawet grzeszna, lecz predysponowana, do świętości, czy prawości i sprawiedliwości nie potrafi cokolwiek wybaczać innym?….
    • Czy osoba nie błogosławiona, czy święta, lecz w miarę inteligentna i stanowiąca wspólnotę Kościoła katolickiego, winna publicznie stwierdzać lub sugerować, że Bóg Trójjedyny jest sprawcą lub przyczyną jakiegokolwiek istniejącego zła na świecie?.... 
    • Kto czyni lub współtworzy albo pobłaża, toleruje i akceptuje zło, a jednocześnie zaniedbuje dobro tzn. jest naprawdę odpowiedzialny za świat taki, jakim jest – Bóg Trójjedyny, czy ludzie (złoczyńcy)?…….
    • Czy aby stawać się lepszym i bardziej być, nż mieć, posiadać – nie wystarczy naśladować człowieczeństwo Jezusa?…….

    Ponieważ wg. mnie jest Pani w błędzie lub innych conajmniej dezinformuje. Proszę ewentualnie wskazać wiarygodne źródło (link) owych sensacji, że: 

    "Matka Teresa z Kalkuty, która nie potrafiła wybaczyć Bogu zła tego świata"

    "Św. Ignacy Loyola musiał ………….. radzić sobie z problemem sponsoringu".

    "Św. Jan od Krzyża czy św. Faustyna ……….. spotykali się z okrucieństwem i podłością w najbliższym otoczeniu…"

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  2. Malgorzata

    Lektury dla Pana Zbigniewa

    Szanowny Panie!

    Dziękuję za życzliwość i troskę, abym nie pozostawała w błędzie, a co więcej – abym nie zarażała moimi błędami nieszczęsnych czytelników moich tekstów.

    Myślę, że zapoznanie się z elementarnymi informacjami, choćby w Wikipedii, uspokoi Pana szybko co do stanu mojej świadomości.

    Polecam zatem:

    Jan od Krzyża (zwłaszcza punkt "Uwięzienie")

    Matka Teresa z Kalkuty (zwłaszcza punkt "Życie duchowe")

    Teodycea (ze szczególnym uwzględnieniem podziału na zło fizyczne, metafizyczne i moralne)

    Jeżeli chodzi o Ignacego Loyolę, to polecam "Opowieść pielgrzyma" (autobiografię tego świętego).

    Jeżeli chodzi o św. Faustynę, to uważna lektura "Dzienniczka" też zupełnie wystarczy.

    W interesującej Pana kwestii przebaczenia mogę polecić eksponowany ostatnio w Tezeuszu tekst o. Wojciecha Jędzrejewskiego OP Rozpłakać się z wdzięczności.

    Pozdrawiam

    M. F.

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Wiarygodne źródła informacji.

    Sz. Pani Małgosiu to chyba nie jest sprawa stanu świadomości, raczej niezbyt fortunnych sformułowań, a być może również mało wiarygodnych źródeł informacji.

    Przecież jednoznaczność, prawdziwość, przejrzystość, klarowność tzn. pewność co do znaczenia słów, pojęć, czy sformułowań, stwierdzeń jest podstawą wszelkiej komunikacji między ludźmi.

    Ponieważ nasze wpisy chyba czytają inni, byłbym bardziej usatysfakcjonowany, gdyby Pani jednak unikała konwersacji ze mną na forum, a raczej  starała się jednoznacznie i rzeczowo odnieść się, do chyba dość precyzyjnie wyartykułowanych istotnych wątpliwości, czy zastrzeżeń.

    Ponadto zechciała rzetelnie odpowiedzieć na choćby jedno pytanie, zamiast stosować uniki, czy promować i polecać Wikipedię – ulubione i często jedyne źródło nie koniecznie zawsze wiarygodnych informacji wybranych osób.

    Pozdrawiam – Zbigniew

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code