Światłość świata

 Mat5;14-16

14 Wy jesteście światłością świata, nie może się ukryć miasto położone na górze.

15 Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu.

16 Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

 

Wyobraźmy sobie taką sytuację, wchodzi kobieta do łazienki, zapala światło i patrząc w lustro dostrzega że czas już zmyć maseczkę, co więc powinna zrobić nasza bohaterka w takiej sytuacji? Odpowiedź wydaje się być prosta, – powinna zdjąć ogórki i zmyć maseczkę, ale czy na pewno? Może lepiej zgasić światło? Wtedy nic nie widać, no może jakiś cień, albo nie ruszać ogórków-wtedy na pewno nic nie widać. Czy zgaszenie światła rozwiązuje problem maseczki? Czy właściwym nie było by dokończyć zabieg i po prostu zmyć maseczkę? Czy to nie wydaje się żałosne że ona gasi światło by poczuć się lepiej, by mieć wrażenie że wszystko jest ok? To jest nie tylko żałosne, ale śmieszne, głupie, wręcz idiotyczne, przecież wiadomo że gdy wyjdzie z łazienki, pierwsze co usłyszy to pytanie – kochanie co masz na twarzy? Nic, nic, tak ma być – skoro tak to ja nigdzie z tobą nie idę.

 

 


        Wyobraźmy sobie teraz że ta łazienka to nasze życie to, które teraz się dzieje, że otrzymaliśmy wszelkie narzędzia, stroje, kosmetyki, lustro i światło aby przygotować się na spotkanie z oblubieńcem, a my zamiast brać się do roboty, kombinujemy jak zgasić światło żeby poczuć się przez chwile pięknym, po co spojrzeć w lustro i poprawić co się da, kiedy można zgasić światło i udawać że taka piękna jestem, przy zgaszonym świetle i z zasłoniętymi oczami nie tylko można ukryć przed sobą swoje mankamenty, ale można jeszcze wyobrazić siebie jako …… no właśnie… co kto chce. Tylko czy takie oszukiwanie siebie zdoła oszukać tego, który czeka na nas tam gdzie światła nie da się zgasić, my pochodzimy z ciemności, światło jest nam dane po to byśmy się nie skompromitowali wychodząc z ciemności i chyba najgorszą głupotą jaka możemy zrobić to pozbyć się światła. To fakt że spojrzenie w lustro przy pełnym świetle nie zawsze jest przyjemne, czasami jest dużo brudu do zmycia, często są mankamenty, których nie da się poprawić, uroda bywa różna, ale oblubieniec nie czeka na lalkę barbie, on czeka na ukochaną, która dołoży wszelkich starań by podobać się, by wyglądać jak należy. On dał jej wszystko czego ona potrzebuje by wypaść jak najlepiej.

To porównanie może wydawać się nie trafione, ponieważ zakochana kobieta uwielbia siedzieć w łazience, zakochana kobieta zrobi wszystko by podobać się ukochanemu, nie wyobrażalne jest by zakochana kobieta zgasiła światło i wyszła na golasa, nieuczesana pod wpływem swoich wyobrażeń na spotkanie ukochanego, ale ja mam na myśli tą duchową łazienkę, okazuje się że aniołowie często patrząc na ludzi nie mogą wyjść z podziwu jak to możliwe że my (ludzie) często chcemy być śmierdzącymi brudasami, że zamiast się oczyszczać tarzamy się w gnojówce, zamiast się ubrać wolimy skakać na golasa i udawać że to szczęście, że jestem wolny, że tego właśnie nam trzeba, zamiast przybliżać się wyglądem do pięknej oblubienicy coraz bardziej wyglądamy jak świnie, ale na szczęście znajdują się tacy, którzy mówią – spójrzcie w lustro przypominamy świnie, a oblubieniec czeka, musimy coś z tym zrobić, wtedy znajdują się i inni, którzy stwierdzają – trzeba zgasić światło, za dużo widać, bycie świnią to nasze przeznaczenie, dlaczego mamy się wysilać? źle nam tu?


      Wiem że to trochę ostre słowa, ale tak właśnie wyobrażam sobie świat od strony duchowej, od tej strony, której nie widać oczami, tak jak oczywiste jest by dbać o ciało, tak samo powinniśmy dbać o ducha, ale tego co duchowe dziś nie widać, dlatego łatwo to zaniedbać. Na świecie robi się coraz ciemniej, pojęcie dobra i zła zaciera się, cały ten świat pędzi jak szalony – tylko dokąd? To że człowiek chce żyć w grzechu to nie jest jeszcze najgorsze, tragiczne jest to że ludzie dziś chcą zmieniać pojęcia dobra i zła, że za wszelką cenę dąży się do tego by zmienić definicje grzechu, by w świetle tej nowej definicji lepiej wypaść, być zgorszonym nie jest najgorszym co może nas spotkać, ale chyba nie ma nic bardziej wstrętnego jak stać się zgorszeniem dla innych, jak być przyczyną zgorszenia. Gorszenie innych to jest jak zgaszenie światła, sam nie chcę o siebie zadbać i innym też nie dam takiej możliwości. Jeżeli masz takie czy inne zdanie na temat życia to żyj jak uważasz zamknij oczy i nie patrz, ale nie gaś światła pozwól innym widzieć, To naprawdę nic nie zmieni że zgasimy światło i przez tą krótką chwilę będziemy mieli wrażenie że żyjemy ok. łatwiej jest oszukać samego siebie niż stanąć w prawdzie i podjąć działanie w kierunku zmian. My nie jesteśmy tu by dać szczęście naszemu ciału i zaspokajać pożądliwości, to prawda jesteśmy przeznaczeni do wiecznej szczęśliwości, ale teraz jest czas przygotowań, a nie sielanki. Przyjdzie taki moment że każdy z nas stanie przed oblubieńcem i na pewno nie będzie takiej sytuacji że oblubieniec powie -”.. idź precz brzydka babo..”, oblubieniec będzie jak krystalicznie czyste źródło w, którym zobaczymy swoje odbicie, każdy kto dziś zrobi wszystko co może by wyglądać przyzwoicie, zniesie ten widok i wpadnie w ramiona oblubieńca, ale każdy kto nic nie robi by się zmienić, tylko szuka nowych rozwiązań by usprawiedliwić swoje grzechy, zobaczy swoje odbicie w pełnym świetle, zrozumie że stoi brudny i goły przed oczami zastępów anielskich, wtedy rzuci się do ucieczki zamiast w otwarte ramiona Oblubieńca, okryty wstydem i żalem, będzie biegł jak najdalej od światła, tam gdzie jest ciemno, tam gdzie jest płacz i ……

Darowane nam światło, jest jedyną nadzieją dla nas i następnych pokoleń, to dzięki niemu czeka nas cudowny związek na całą wieczność, ….i będą żyli wiecznie i szczęśliwie… – brzmi jak bajka?, ale to nie bajka, to obietnica dana przez Boga, „…te słowa są pewne i prawdziwe..”

 

6 Comments

  1. Kazimierz

    ostatni

     Sebastian, gdybyś mógł rozwinąć myśl – "Gorszenie innych to jest jak zgaszenie światła, sam nie chcę o siebie zadbać i innym też nie dam takiej możliwości " – mnie się wydaje , ze gorszenie innych raczej jeszcze wzmaga chęć przyjzenia się gorszącemu, a ukryć się nie ma specjalnie gdzie, no chyba, ze ucieknie na drugi koniec świata, no ale dzis w dobie świata globalnego? 

    Chrystus jest prawdziwą światłością, kiedyś Mc Dowell na wykładzie mówił, wyjmij swój grzech z ciemności i wynieś na światło, gdyz tylko w świetle moze on stracić moc. Rzecz w tym, ze ludzie i tak widzą nasz grzech i trudno sprawić, zeby nie widzieli, stąd moja prośba o rozwinięcie tej ciekawej myśli.

    Pozdrawiam Kazik.

     

     

     
    Odpowiedz
  2. ostatni

    gasić światło

      Witam Kazimierzu, Zmienianie definicji grzechu działa jak ściemniacz do światła, mam na myśli taki włącznik, który jednocześnie jest pokrętłem, możesz go wdusić i wtedy zapalasz światło lub gasisz, kiedy nim kręcisz ściemniasz lub rozjaśniasz. Tym włącznikiem jest kościół, Jezus jest światłem tak jak napisałeś, wiesz tak samo jak ja że nie chodzi o tego gościa w długich włosach z brodą, chodzi o światło przykładu, który nam dał przez swoje Słowo i świadectwo życia. W praktycznym wymiarze to światło tak naprawdę ujawnia grzech, nie chodzi o grzech widoczny na kimś, porównywanie siebie do innych jest zgubne, gdy porównujemy się z Jezusem zawsze wypadamy gorzej i dzięki temu mamy świadomość że trzeba dalej zmagać się z grzechem, Być zgorszonym z własnej woli to jest jak życie bez Boga na własne życzenie i jest to tylko ryzyko człowieka, który podejmuje taki wybór, niestety z jakiegoś powodu powstają organizacje, które chcą aprobaty Kościoła na takie życie. Domagają się zmiany w nazewnictwie pewnych zachowań, chcą by przestały one być grzechem i to uważam za gorszenie innych, przyciemnianiem światła, robi się mrok i coraz mniej widać brudu, brud przeważnie jest ciemny i zlewa się z mrokiem, do puki mamy światło, mamy możliwość usuwania brudów, jeżeli światło znika,(kościół ulega naciskom) choć byśmy chcieli to nie damy rady się oczyścić i stajemy się podobni do tych ludzi, którzy lubią swoje brudy, tylko z tą różnicą że już nie z własnego wyboru, czyli zostajemy zgorszeni przez kogoś . Samego Boga nie da się przyciemnić, ale my dzisiaj jesteśmy nośnikiem tego swiatła w zastępstwie Chrystusa, a człowieka z czasem można przygasić. Dzisiaj kościół jest takim gasnącym światłem i trzeba być naprawdę bardzo blisko kościoła by jeszcze coś było widać. (blisko kościoła-mam na myśli praktyczny wymiar bliskości z Jezusem Chrystusem). Również pozdrawiam.

     

     
    Odpowiedz
  3. Halina

    wolni jak swinie?

    …często chcemy być śmierdzącymi brudasami, że zamiast się oczyszczać tarzamy się w gnojówce, zamiast się ubrać wolimy skakać na golasa i udawać że to szczęście, że jestem wolny, że tego właśnie nam trzeba, zamiast przybliżać się wyglądem do pięknej oblubienicy coraz bardziej wyglądamy jak świnie, ale na szczęście znajdują się tacy, którzy mówią – spójrzcie w lustro przypominamy świnie, a oblubieniec czeka, musimy coś z tym zrobić, wtedy znajdują się i inni, którzy stwierdzają – trzeba zgasić światło, za dużo widać, bycie świnią to nasze przeznaczenie, dlaczego mamy się wysilać? źle nam tu?

    Gdzie wolnosc wielka, tam i wiele bledu.
    Friedrich von Schiller

    Od naszej oswieconej Duchem Swietym wolnosci zalezy, czy ogien ukryty i przytlumiony popiolem tego swiata rozpali sie i boskoscia swoja ogarnie smiertelna powloke
    Grzegorz z Nyssy

    Wolnosc, by nie stała sie anarchia, musi funkcjonowac w jakichs ramach, i to bez wzgledu na to, czy myslimy o systemie spolecznym czy wyznawanych (i praktykowanych w zyciu) zasadach. „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pozyteczne. Wszystko mi wolno, ale ja nie dam się niczym zniewolic” (1. List do Koryntian 6,12). Interesujace i aktualne pytanie, jakie kazdy w chwili refleksji mogłby sobie zadac, brzmialoby pewnie: „od czego jestesmy wolni, a co nas zniewala i jakie sa skutki tegoz?”.

    Bo kiedy rozum spi-budza  sie demony i mozna stac sie wolnym we wlasnej glupocie,ktora ,gdyby byla lzejsza od powietrza, to mozna zaczac fruwac jak golebica-parafrazujac slowa doktora Strosmeiera z pewnego filmu..

    W Ksiedze Izajasza 32,1-8 czytamy

    Nie nazwie sie juz glupca wspanialomyslnym, a podstepnego szlachetnym. Gdyz glupiec mowi glupoty, a jego serce czyni grzech, Azeby czynic niegodziwosci przeciwko JHWH rzeczy odstepcze, pozostawia glodnego pragnacym, a spragnionemu picia pozwala- (byc spragnionym).

     

     
    Odpowiedz
  4. ostatni

    Pani Halino…

      „od czego jestesmy wolni, a co nas zniewala i jakie sa skutki tegoz?”.

     

     

    ….w moim odczuciu najbardziej zniewala mnie moja "wolność", czekam na dzień gdy zobaczymy Jezusa Chrystusa stępującego z Nieba, wtedy rzucę się do jego stóp i zawołam-…uwolnij mnie od mojej wolności, uczyń mnie swoim niewolnikiem…! i wtedy będę wolny
     
     
     
    Odpowiedz
  5. Kazimierz

    Sebastian

     Jeśli chciałbyś to zachęcam do obejrzenia tego najnowszego filmu. Ojciec świateł, wspaniały, obejżałem wczoraj z całą rodziną. Na prawdę warto. No i w temacie…

    Pozdrawiam Kazik

      

     
    Odpowiedz
  6. Halina

    wolnosc w swiatlosci…

    Coz mozna napisac..albo jest sie chrzescijaninem albo nie.To nasza wolna wola i wolny wybor. Jesli jednak przyznajemy sie do Chrystusa, to wolnosc nasza powiazana jest z odpowiedzialnoscia za to czy glosimy cala wola Boza. "Jam JEST PRAWDA",a nie polprawda. Nie wszystko jako ludzie mozemy pojac swoim ograniczonym, ludzkim umyslem, obysmy tylko nigdy nie zapominali, ze drogo zostalismy wykupieni z niewoli grzechow, i targi niewolnikami sa dla nas historia. Ale to raczej zobowiazuje niz zwalnia, bo kazdy niewonik wykupiony przez dobrego pana uslyszal: nie musisz pracowac, wykupilem cie, by dac ci wolnosc. W jaki sposob niewolnik skorzystal z tej wolnosci, pozostawalo jego sprawa. Wiekszosc jednak odpowiadala:panie ja chce tobie sluzyc ze wszystkich sil w  wolnosci ,bo jestes dobry,madry. Chce byc blisko ciebie.

    Tak jest tez ze swiatlem plynacym spod krzyza Golgoty…nad ktora panowalo smiercionosne promieniowanie grzechu. Jezus przerwal ta reakcja lancuchowa. Dal nam mocniejsze slowa i pojecia, abysmy lepiej zrozumieli ohyde, moc  i skutki grzechu oraz Bozy plan ratunku.

    Nie wszystko wiec zlotem jest, co sie swieci. Prawda stara jak swiat, a ciagle dajemy sie nabierac w sprawach malych i duzych..I Bibia ostrzega, ze skoro szatan moze przybrac postac aniola swiatlosci, jego sludzy moga wydawac sie slugami sprawiedliwosci. Nie kazdy, kogo usta sa pelne Chrystusa odmienionego przez wszystkie przypadki, wejdzie do Krolestwa Bozego; wejda tylko ci, ktorzy faktycznie pelnia Jego wole.Mt.7,21-23. To dotyczy tych ,ktorzy podjeli decyzje bycia Jego nasladowca. Wierze, ze Bog zbawia dobrych ludzi na rozne sposoby. Ale mowimy o chrzescijanstwie..tu nie widze wolnosci dla grzeszenia bez konsekwencji. Komu wiecej dano, wiecej wymagac beda. "Nikt z nas nie zyje i nie umiera dla siebie"-Rzym14,7. Pewne rzeczy, ktore moglyby byc do przyjecia, gdybysmy przebywali na bezludnej wyspie, nie beda wlasciwe, gdy patrza na to ludzie.. Nawrocenie czlowieka i przemienienie jego zycia nie odbywa sie poprzez dotkniecie czarodziejska rozdzka..Aby umysl zostal naprawde przemieniony, trzeba odnowic go w Slowie Bozym. Tam, gdzie umysl zmierza, tam czlowiek  tez podaza. Biblia zacheca nas; " Zwleczcie z siebie starego czlowieka wraz z jego poprzednim postepowaniem..i odnowcie sie w duchu umyslu waszego. A obleczcie sie w nowego czlowieka , ktory jest stworzony wedlug Boga sprawiedliwosci i swietosci prawdy". Ef.4;22-24. Apostol Pawel zwraca uwage, ze wpierw musi nastapic przemiana na poziomie umyslu, a dokladniej-mysli."

    ”..A nie upodabniajcie sie do tego swiata, ale przemiencie przez odnowienie umyslu swego, abyscie umieli rozroznic, co jest wola Boza, co jest dobre, mile i doskonale;"Rzym.12;1-2.  Jest to proces ciagly, dynamiczny i w pewnym sensie  nie lezy tylko w naszych mozliwosciach. Umysl mozna poddac zatruciu i bedzie zmierzal w kierunku wypaczenia i destrukcjii. To my dokonujemy wyboru, w ktorym kierunku przemiana bedzie zmierzala .Ale jest tez przeciwnik, ktory lubi zwodzic ludzkie umysly. To nie Bog lansuje model psychologii behawioralnej :zaniechaj  zlego postepowania, by kultywowac model nowego postepowania. Bog zaleca nam siegac znacznie glebiej niz poziom naszych emocji, wrazen, zludzen etc..Bog daje nam swiatlosc w ktorej mozemy chodzic, albo nie.Czy moze byc ktos bardziej zatruty niz ten, ktory nienawidzi swego brata? Promienie milosci Bozej dotykaja wnetrza czlowieka. Co sie narodzilo z ciala-cialem jest, co sie narodzilo z Ducha, duchem jest. Jan3,6

    pozdrawiam

    http://www.youtube.com/watch?v=HCd8L05y4Y8

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code