Sukienka z pracy doktorskiej

Wyleczywszy szcżęśliwie palec (dziękuję czytelnikom za duchowe wsparcie w tej trudnej sytuacji!), wracam do właściwego wątku mojego bloga, czyli do rozważań na temat znalezionych w Internecie newsów. Dzisiaj polecam link:

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4874933.html

W krakowskiej Szkole Artystycznego Projektowania Ubioru odbył się mianowicie doroczny pokaz prac uczniów pod hasłem “Multiplikacje Recykling”. Jako tworzywo posłużyły plastikowe kubki, “pomalowane na romantyczny odcień błękitu” papierowe talerzyki, stare banery reklamowe, plakaty, kartki ze starych folderów, gazety. Jedna ze studentek do zrobienia kreacji użyła pracy doktorskiej swojego męża. Prasowa notatka nie informuje, czy mąż wyraził na to zgodę.

Przeczytawszy o tym, zaczęłam zastanawiać się, czy nie powinnam wykorzystać w podobny sposób własnej pracy doktorskiej, która od kilkunastu lat leży w koszu ze starymi dokumentami. Nie zdążę już z kreacją na bieżący karnawał, ale na lato można by z tego zrobić przewiewny kostiumik w stylu professional classic.

Przy okazji zachęcam wszystkich doktorantów, aby zawczasu pomyśleli, co zrobić ze swoim przyszłym dziełem. Księga Koheleta powiada przecież: “Marność nad marnościami – wszystko marność”.

 

Komentarze

  1. Anonim

    A ja sądze, ze był w tym

    A ja sądze, ze był w tym podtekst. Taki ze prace doktorskie nie służa absolutnie do niczego.( a magisterskie również) Bo w praktyce w wiekszosci przypadków tak jest.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code