Scena pokory

Rozważanie na Niedzielę Chrztu Pańskiego, rok A1
 
 

Chrzest Jezusa jest jedną bardziej malowniczych scen biblijnych. Dzieci z rozmachem malują ją na lekcjach religii, dorośli potrafią ją sobie doskonale wyobrazić. Wszystko w niej jest niezwykle plastyczne – rzeka, otwarte niebiosa i gołębica. Zawsze wydawało mi się, że to scena, w której zostaje ukazana potęga Boga, Jego siła i wszechmoc. Dzisiaj myślę, że scena chrztu Jezusa jest sceną pokory.

Jezus przychodzi do Jana jak inni, nie oczekuje specjalnego traktowania. Przychodzi, by „wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”. Nie szuka poklasku, nie podkreśla swojej wyjątkowości. Wie, że jest na początku długiej drogi. Ma dokładnie nakreślony plan i go realizuje. Zdumionemu Janowi tłumaczy, że tak po prostu ma być. Ogromny spokój przepełnia obydwie postacie, ich dialog jest wyważony i pełen wzajemnego szacunku. Dialog ten zachwyca, bo oto Jan i Jezus wspólnie pochylają się nad tajemnicą zbawienia, w której każdy z nich miał swój udział.

Jan nie jest uparty, nie stawia na swoim, chociaż nie rozumie tego, co się dzieje. „Ustępuje” – tak pisze ewangelista. Ustępuje i wypełnia wolę Jezusa. Jan uczy nas więc zawierzenia i pokory wobec Bożych planów. Ile razy pytamy Boga o sens i celowość takich, a nie innych zdarzeń w naszym życiu, dziwimy się? Ile razy buntujemy się i tupiemy nogą, nie chcąc uwierzyć, że wytyczone nam ścieżki są jedyną i najlepszą drogą do zbawienia?

Scena chrztu pozwala nam przypomnieć sobie, że nie wszystko musimy rozumieć. Jednak warto pamiętać, że to, co dzieje się w naszym życiu, ma swój głęboki cel, wynika z mądrości Boga i jest częścią wielkiego planu. Nasza wiara powinna się na tym opierać – na zaufaniu. Bo Jan przyjmując wyjaśnienie Jezusa, spełniając Jego prośbę, daje świadectwo swojej ufności.

Pokora i zaufanie to podstawowe elementy relacji z Jezusem – wtedy, nad Jordanem i dzisiaj, we współczesnym świecie. Milczeć i wypełniać, wyzbyć się agresji i gadatliwości na rzecz łagodności i posłuszeństwa – to doskonały przepis na prawdziwą przyjaźń z Chrystusem.

Wszystkie dzisiejsze czytania niosą ze sobą nadzieję i troskę. Podkreślają, że dobry Bóg pochyla się nad ludźmi, nad ich cierpieniem i udręką. Posyła swojego Syna, by ten dał światu nadzieję. Bóg przynosi wolność i światło, uwalnia od chorób i zła. To on sprawuje nad wszystkim władzę, a przede wszystkim czuwa, by wypełnił się plan zbawienia, byśmy nie zboczyli z właściwej drogi i poznali prawdziwą, życiodajną miłość.

Trudno czasami w to uwierzyć, bo w naszym życiu brakuje oczyszczającego Jordanu. Często boimy się po prostu do niego wejść, omijamy go, kluczymy, udajemy, że nie wiemy o jego istnieniu. Uciekamy. A wystarczy stanąć w pokorze i zaufać, by otworzyły się niebiosa. „To są moje dzieci ukochane, w których mam upodobanie” – mówi Bóg do każdego z nas i posyła nam swojego Ducha. Dajmy sobie szansę, by otulił nas miłością i uwolnił nas od strachu.

Rozważania Niedzielne

  22-baptism-christ-small.jpg

 

Komentarze

  1. jorlanda

    milczeć i wypełniać…

    "Milczeć i wypełniać, wyzbyć się agresji i gadatliwości na rzecz łagodności i posłuszeństwa – to doskonały przepis na prawdziwą przyjaźń z Chrystusem".

    Dziś rano pochylając się nad Słowem zajrzałam w labirynty "Tezeusza" do komentarza na dzisiejszą niedzielę. Szukałam jakiegoś zdania, które poruszy mnie i pokaże mi w Słowie – co dalej.

    Dziękuję więc za to zdanie. To proste i głębokie zdania inspirowane natchnieniem trafiają głęboko i często popychają do konkretnego działania. Często wybieram agresywne działania i nie bardzo łagodne metody, aby osiągnąć jakieś tam cele, bo wydaje mi się, że tak będzie szybciej i sprawniej. Oszustwo dzisiejszego świata polega właśnie na tym, aby wyzbyć się łagodności i posłuszeństwa, aby stać się asertywnym, agresywnym, zdobywczym i przebojowym zawodnikiem w biegu po sukces. Tymczasem chrześcijański przepis na sukces zaczyna się od pokory i łagodności, trudny przepis. Ale chyba skuteczniej to działa na dłuższą metę niż cokolwiek innego.

    Dzięki za przypomnienie teologowi prostych prawd

    Pozdrawiam serdecznie

    P.S. Zainspirowała mnie Pani MILCZEĆ I WYPEŁNIAĆ

     
    Odpowiedz
  2. jadwiga

    i tak i nie

    "milczec i wypełniac" – "posłuszenstwo".Bogu tak, ale nie człowiekowi. Bezwzgledne posłuszenstwo – jak nas nauczyła historia – prowadzi tylko do totalitaryzmu.

    Ale teraz pytanie. Jak mamy poznac, czy cos nakazuje Bóg czy też człowiek – manipulant? Skad mamy wiedziec czy głos w nas to głos Boski czy szatana? przeciez wielokrotnie powiedziano że Bóg moze nas wypróbowac i prowadzic przez cierpienie – a wiec nie mozna tutaj powiedziec "po owocach poznacie".

    Skad mamy wiedziec czy przez danego człowieka przemawia wola boska, czy nie jest to tylko manipulacja danego człowieka pod przykrywka słow Boga.

    Tak, że z tym posłuszenstwem to bym się wstrzymała…

    "Swiat jest niebezpiecznym miejscem nie z powodu tych, którzy czynią zło, tylko tych, którzy patrzą na to i nic nie robią" [ A. Einstein]

     
    Odpowiedz

Skomentuj jadwiga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code