Roztopy

W końcu i do nas dotarła wiosna. Już od kilku tygodni jest o wiele jaśniej, ale teraz zrobiło się już tak słonecznie, że musiałem wziąć się za porządkowanie mieszkania. Słońce rozświetliło każdy zakurzony, przez całą zimę kąt. Udało mi się nawet umyć lufciki balkonowe. Jest błysk i świeżość.

W sumie

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}

nasze mieszkanie tutaj jest bardzo związane z pogodową aurą. Całą zimę koncentrujemy się w kuchni. W kuchni po prostu jest ciepło. Zimą salon jest zamknięty i nie zaglądamy do niego tygodniami.

Jak tylko przychodzą pierwsze porządne roztopy i w końcu nasza okoliczna rzeka spływa krą ściągniętą z Wielkich Jezior, do naszego mieszkania wraca salon. Słoneczny i w końcu już nie taki zimny. Wiosną nasze mieszkanie zaczyna oddychać. Budzi się jak cała przyroda. Przez całe 4 miesiące w tym roku nie mogliśmy go porządnie wywietrzyć. Dom wypełniony sztucznie ogrzanym powietrzem jest duszny, zahibernowany. Od tygodnia w końcu i to się odmieniło. Dom pachnie świeżym tlenem, a my z przyjemnością wypełniamy nim nasze płuca. Śpi się przyjemniej i lżej.

Za jakiś czas powinno zrobić się jeszcze cieplej i wtedy nasze domostwo zostanie wzbogacone o nasze balkony. Wiosna jest wolna od chmar robactwa, które lęgną się w naszej rzece. Drzwi balkonowe możemy w tym czasie roztworzyć na oścież i zaprosić je do zabawy w przedmuchiwanie. Wiatr pędzi z kuchni, przez korytarz i wypada drugim balkonem, lub na odwrót. Osiągamy wiosenną, domową ekstazę i wtedy wiemy, że do pierwszych dni lata brakuje nam tylko kilku kroków.

To, że fajnie mieć jest taki dom, który przekształca się w zależności od pory roku przyszło mi do głowy podczas pierwszego w tym roku wiosennego spaceru nad progi wodne. Przyroda również, wyraźnie ma dosyć zimy i mimo, że ta się bardzo ociąga, to zdecydowanie niknie w oczach. Co prawda przyleciało do tej pory zaledwie kilka gęsi i nie spotkaliśmy ani jednego czerwono-skrzydłego kosa, które zapowiadają tutaj wiosnę, ale pewnie już jutro …

Wiecej zdjec na facebookowej stronie bloga – tutaj

 

Komentarze

  1. rzusto

    @Eskulap

    Dziekuje, to prawda, przyrode za drzwiami mam cudowna. Pod tym wzgledem szczesciarzem jestem i mimo, ze moja dzielnica jest w porownaniu z reszta Montrealu bardzo prowincjonalna, to obecnosc rzeki zdecydowala, ze nie przenioslem sie w bardziej miejskie odmety 🙂 

    Spokoju rowniez zycze, T

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code