Psy grają fair

Z Siecią – na głębię pytań

Psy zazwyczaj dość szybko uczą się oczekiwanych przez właściciela reguł postępowania – chyba że trafią na takie kompletne wychowawcze beztalencie jak ja, co to nawet najłagodniejszej suczce pozwala się zdominować. Ale nie o swoich przeżyciach chciałam pisać, lecz o ustaleniach, jakie poczyniła dwójka amerykańskich naukowców: biolog Marc Bekoff i zajmująca się etyką Jessica Pierce, w wydanej niedawno książce Wild Justice (Dzika sprawiedliwość).

Na podstawie obserwacji naukowcy dowodzą mianowicie, że zwierzęta z rodziny psowatych (psy, wilki, kojoty) posiadają pewne zaczątki moralnej inteligencji. W zabawach tych zwierząt widać zachowania świadczące o altruizmie, tolerancji, umiejętności wybaczania i przestrzegania pewnych stałych zasad. Psowate w zabawie stosują ścisły kod postępowania, dzięki czemu szczenięta uczą się społecznych reguł, które pozwalają ich społeczności osiągnąć sukces. Zabawa buduje również oparte na zaufaniu relacje między członkami stada, co umożliwia podział zadań, istnienie pewnej hierarchii, współdziałanie podczas polowań, wychowanie młodych oraz obronę pożywienia i terytorium.

Psie zabawy są dalekie od delikatności. Psy gryzą się mocno, poszturchują się i przewracają nawzajem, co łatwo może być źle zrozumiane przez partnera. Gromadzone przez wiele lat nagrania wideo pokazują jednak, że poszczególne osobniki negocjują reguły gry, przestrzegając czterech podstawowych zasad, aby zabawa nie przekształciła się w walkę.

Oto zasady psiej moralności:

Po pierwsze, jasno komunikować. Psy powiadamiają, że chcą się bawić, a nie walczyć lub kopulować, poprzez swoisty ukłon: zginają przednie łapy, a stoją prosto na tylnych. Ten znak bywa używany prawie wyłącznie w zabawach i jest tak charakterystyczny, że nie pozostawia wątpliwości. Nawet jeżeli towarzyszy mu szczerzenie zębów czy warczenie, inne psy ufają, że nie spotka ich nic złego, a zaufanie to przecież podstawa prawidłowego funkcjonowania grupy społecznej.

Po drugie, zachowywać się z umiarem. Zwierzęta biorą pod uwagę możliwości swoich partnerów. Nie gryzą na przykład z całej siły albo pozwalają na odwrócenie ról, jak to ma miejsce, gdy zwierzę dominujące w stadzie przewraca się na plecy w geście uległości, aby pozwolić na „zwycięstwo” partnerowi o niższym statusie. W ten sposób wszyscy członkowie stada mogą bawić się ze sobą, więc powstają więzi spajające i umacniające grupę.

Po trzecie, przyznawać się do błędu. Nawet gdy wszyscy chcą przestrzegać reguł, zabawa może czasem przybrać niewłaściwy obrót. Bywa, że zwierzę zachowa się źle, a nawet zrani partnera i wtedy przeprasza poprzez charakterystyczny ukłon, który mówi: „Przykro mi, że ugryzłem zbyt mocno, ale bawmy się dalej! Chcę grać z tobą fair”. Aby zabawa trwała nadal, poszkodowany musi wybaczyć winowajcy, co zresztą następuje prawie zawsze, bo psy wybaczają sobie chętnie i szczodrze.

Po czwarte, być uczciwym. Przeprosiny, podobnie jak zaproszenie do zabawy, muszą być szczere. Jeżeli jednostka wciąż nie przestrzega reguł lub wysyła nieuczciwe sygnały, spotyka się szybko z ostracyzmem, co ma poważne następstwa również po zakończeniu zabawy. Badania terenowe pokazały na przykład, że młode kojoty, które nie przestrzegały reguł zabawy, musiały opuścić w końcu stado i były czterokrotnie bardziej zagrożone śmiercią niż zwierzęta, które pozostały z innymi.

Wiadomo, że za tymi ustaleniami stoi Darwinowska wizja moralności. Moralne działania są wyznaczane gatunkowym kodem, który umacnia grupowe więzi i pozwala na przetrwanie. Obowiązuje dogmat socjobiologii, że słuszne jest to, co zwiększa szanse na przekazanie własnych genów potomstwu. Z tym trudno zgodzić się nie tylko z chrześcijańskiego punktu widzenia.

Pomijając teoretyczne założenia badań, warto skupić się na opisie psiego życia i obowiązujących w nim zasad. Nieważne, czy nazwiemy je moralnością. Widać jednak, że sprzyjają one wspólnemu skutecznemu działaniu w grupie, a także zapewniają bezpieczeństwo poszczególnym jednostkom.

Oczywiście, że wymienione powyżej cztery psie zasady wymagają przełożenia na ludzki kulturowy kod, ale nie mam wątpliwości, że ich przestrzeganie przydałoby się na co dzień i z pewnością ułatwiłoby życie każdemu z nas. Zapominalscy mogliby nawet powiesić je sobie nad łóżkiem lub w okolicach lodówki – proste, krótkie i treściwe.

Jako lekturę uzupełniającą polecam Dom Heksi i Filemony

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code