Przemilczenie faktów

Od kilku lat w drugą niedzielę listopada obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Modlitwy za Prześladowany Kościół. Wydawać by się mogło, że na początku XXI wieku w świecie, w którym tak szeroko propaguje się hasła wolności, tolerancji i otwartości na różne idee, czy poglądy pojęcie, takie jak prześladowanie należy zawęzić do zjawisk z czasów starożytnych, stosowanych przez pogan.
 
Współcześnie duża liczba odbiorców mediów uważa, że jeśli jakaś wiadomość nie pojawia się w mediach to właściwie jakby nie istniała. Stąd problem prześladowań na tle religijnym może uchodzić za nieistniejący. Ten temat, zdaje się być niezauważalny przez dziennikarzy mediów głównego nurtu. Zdecydowanie większą uwagę mainstream skupia na stosunkowo rzadkich przypadkach pedofilii wśród duchownych niż na masowych zdarzeniach. Nawet jeśli odbiorcom dostarczane są informacje dotyczące działań poszczególnych grup religijnych, to w głównej mierze są one osadzane w kontekście politycznym bądź gospodarczym. Tymczasem zdecydowanie pomija się fakt, że znaczny odsetek wśród zabijanych to właśnie wyznawcy Chrystusa ginący za wiarę. Niestety Międzynarodowe Organizacje chcąc zachować poprawność polityczną wykazują daleko idącą ostrożność w stosowaniu odniesień religijnych wobec przywódców państw, w których dochodzi do masowych prześladowań, zdając sobie sprawę z konsekwencji ekonomicznych.
 
Trzeba jednak zaznaczyć, że mimo braku rozgłosu, prześladowania chrześcijan są we współczesnym świecie zjawiskiem obecnym i powszechnym. Jak podają źródła – rocznie życie oddaje blisko 105 tys. chrześcijan, 200 mln jest prześladowanych, a 350 mln spotyka się z wszelkiego rodzaju dyskryminacją. Ludzie ci pozbawiani są środków do życia, majątku, dachu nad głową, stają się wygnańcami we własnym kraju. Tereny na których dochodzi do represji to nie tylko kraje Bliskiego Wschodu. To ponad 70 krajów świata (Północna i Środkowa Afryka, Półwysep Arabski, Azja Południowa i Wschodnia). 
 
Analizując liczby i mapę obszarów, w których chrześcijanie są mocno atakowani za swoją wiarę, zdumienie może budzić postawa poddawanych dyskryminacji. Tak jak niegdyś pierwsi męczennicy odważnie wyznawali wiarę w Chrystusa, płacąc za to życiem, tak i teraz w XXI wieku, w świecie, w którym hedonistyczny materializm staje się głównym wyznacznikiem życia tysiące ludzi –  dla najwyższej i nieprzemijającej Wartości – gotowych jest oddać swoją doczesność. Niezrozumiałym staje się zatem pytanie: dlaczego chrześcijanie żyjący w krajach, w których można cieszyć się pełnią swobód religijnych odrzucają tę możliwość goniąc za „duchem tego świata”?

 

 
 
 

 

 
 

6 Comments

  1. jantadeusz

    To prawda.

    To sprawa niezwykle dramtyczna i istotna. Sprawa prześladowań chrześcijan i tego jak świat na to reaguje. Jak sami chrześcijanie w innych państwach na to reagują. To wiąże się w jakiś sposób z przepływem informacji we współczenym świecie. Z rolą mediów a w ostatnim czasie, niewątpliwie również z rolą internetu.

    W związku z tym, przed chrześcijanami stają nowe wyzwania o których trzeba mówić i które trzeba podejmować. My, chrześciajnie mamy prawo się organizować, bronić, przeciwstawiać.

     

     

     
    Odpowiedz
  2. zefir

    Prześladowania zostały zapowiedziane

     W Ewangelii według św. Mateusza jest fragment o tym, ze chrześcijanie będą prześladowani, że będą nienawidzeni z powodu wyznawania Chrystusa. Jest to więc problematyczne bo z jednej strony nie powinno się pozwalać na prześladowania ludzi, na ich krzywdzenie a z drugiej wydaje się to być zaplanowane przez Boga jako sposób do zbawienia. Czy walcząc z prześladowania nie występuje się czasem przeciwko temu co zostało zdeterminowane? 

    Panie Janie, czy moze pan zaproponować skuteczny sposób walki z prześladowcami religijnymi? Zwłaszcza mam tu na myśli fundamentalistów islamskich. Oni są bardzo ekspresyjni, gwałtowni. Czasem nawet niewinne z naszego punktu widzenia slowo moze sprowokować ich agresji i przemocy. Przypomnę w tym miejscu sytuację, gdy Benedykt XVI wspomniał kilka lat temu o tym, ze Mahomet rozkazał szerzyć islam mieczem.Wypowiedz papieza wywołała zamieszki, podpalano kościoły, zamordowano zakonnice. To dowód na to, że sprawa jest bardzo delikatna. 

     

     
    Odpowiedz
  3. jantadeusz

    @ Zefir

                      Tak, również uważam , że sprawa jest delikatna, ale to nie znaczy ( co do tego zapewne sie zgadzamy) , że trzeba biernie się przyglądać, że nie należy inspirować i podnosić sprzeciwów w takich formach, które nie dadzą bezpośredniego pretekstu do takich akcji jakie podjęli muzułmanie po wspomnianej przez Pana wypowiedzi Benedykta XVI – ale  będą jednak one (te formy)  sprzeciwem i przeciwstawianiem się, np. wielkim, nieustannym, donośnym modlitewnym wołaniem całej wspólnoty chrześcijańskiej, na całym świecie – w dzisiejszym świecie środki przekazu informacji od strony technicznej, taką możliwość stwarzają.

    Nie ulega również wątpliwości, że prześladowania chrześcijan zostały przepowiedziane, że są one niejako wpisane w nasz chrześcijański los -ale w zadnym wypadku nie mogę się z Panem zgodzić, że są one (jak Pan to ujął) " zaplanowane przez Boga jako sposób do zbawienia" , albo tez, ze są one skutkiem jakiegoś, wynikającego z Bożego sprawstwa determinizmu.

    Moje postrzeganie i rozumienie Boga, takiego myslenia nie dopuszcza. Jestem jednak głęboko przekonany, ze chrześcijanie nie moga być bierni w otaczającym ich świecie, że mają wręcz obowiązek aktywnego, twórczego (na tyle na ile jest to mozliwe) , chrześcijańskiego oddzialywania na ten świat, poprzez swoje indywidualne zycie, swoje dzialania, swoją postawę – zarowno w zyciu prywatnym, jak i społecznym i zawodowym.  Chrześcijanin nie może być "letni". 
     
    Pozdrawiam.
     
    Ponownie proponuję zwracanie sie do siebie na blogu, w drugiej osobie liczby pojedynczej. Z mojej strony taka forma na pewno nie będzie przedmiotem jakichkolwiek nadużyć.
     
    Jan z L.
     
     
     
     
     
     
     
     

     

     
    Odpowiedz
  4. ostatni

    przemilczenie faktów……?

    Zastanawia mnie Bartoszu co chciałeś powiedzieć przez podanie tego linku – czy może?- „dobrze im tak, niech cierpią jak tamci kiedyś” – czy to oznacza że to co kiedyś robili zbrodniarze w imieniu kościoła było gorsze od tego co robią dziś muzułmanie? A może uważasz że ten link byłby dobrym pocieszeniem dla ludzi, którzy stracili najbliższych z powodu dzisiejszych zbrodni gwałcących wolność człowieka? A może myślisz że twoja głowa jest bezpieczna bo nie jesteś katolikiem? Muszę Cię wyprowadzić z błędu – tam giną nie tylko chrześcijanie, często także „ateiści”, którzy nie chcą przyjąć narzucanej im religii.

     
    Odpowiedz
  5. zk-atolik

    Jakie żródła?……

    Bartoszu – chyba trudno również Tobie uznać za wiarygodne, obiektywne i godne polecenia źródła prezentowanych info, czy publikowanych, rozpowszechnianych sensacji, a nie faktów, np: od historyka amatora, członka Wielkiej Zjednoczonej Loży Anglii (UGLE), który m.in.  udowadniał, że Jezus Chrystus i Maria Magdalena mieli wspólne dziecko.

    Pozdrawiam – Zbigniew

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code