Przekroczyć próg…

Zapukać, przekroczyć próg gościnnego miejsca to za mało. Trzeba się przedstawić, zapoznać się z domownikami i tymi, którzy są tam – wydawać sie może – przypadkowo…

Urodziłam się w Poznaniu, jednak dzieciństwo minęło mi w Rzeszowie.

Ukończyłam tam liceum ks. St. Konarskiego. Kiedyś były to piękne zabudowania klasztorne ojców pijarów – razem ze szkołą, kościołem. Dziś pijarów już tam nie ma. Jest muzeum, szkoła (czyli moje LO) oraz piękny kościół św. Krzyża (mój parafialny).

Czas studiów – Lublin. pięć lat filozofii na KULu oraz dziennikarstwo. Długo by pisać… Podsumuję słowami piosenki E. Geppert – “nie żałuję”! Pięknie było…coś więcej, z czasem! Dopiszę tylko, że moja historia z tym uniwersytetem i wszystkim (no, może prawie), co z nim związane, jeszcze potrwa. Zaczynam bowiem studia doktoranckie (na Wydziale Filozofii oczywiście).

A teraz – wróciłam do Rzeszowa. Trzeba wyczarować coś dobrego z tego, co już za mną… Rozmaite doświadczenia zebrane i do dzieła. Gdzekolwiek jesteś i cokolwiek robisz, rób dobrze…

Chcę, by moja obecność “w labiryncie” była etapem dobrej drogi – dla mnie i dla Ciebie, który/a to czytasz…

Zapraszam do wędrowania…

 

Komentarze

  1. admin

    Alicjo,

    witamy na

    Alicjo,

    witamy na pokładzie!

    niech to będzie, jak piszesz, etap dobrej drogi — myślę, że to bardzo ładne życzenie, więc niech się spełni

    blogi Tezeusza to nie tylko lustracyjne zmagania, to także miejsce na refleksje, inspiracje, a także — miejsce na naszą codzienność, która przecież jest jedynym życiem jakie naprawdę mamy — zauważmy je i doceńmy, zanim stanie się tylko naszą historią

    Carpe diem!

     
    Odpowiedz
  2. Grzegorz

    “Kobieta, ktora filozofuje

    “Kobieta, ktora filozofuje przypomina pieska, ktory tanczy… Nigdy nie zrobi tego dobrze, ale… juz samo to, ze probuje jest niezwykle…” 🙂
    Takie zartobliwie zdanie o kobietach-filozofach mial pewien sw. pamieci ksiadz i zarazem historyk filozofii scisle powiazany z KUL-em…
    Tylko prosze przypadkiem nie obrazac sie na mnie… 🙂
    Grzesiek

     
    Odpowiedz
  3. Alicja

    Ksieze

    Ksieze Grzegorzu…

    Pozostaje miec nadzieje, ze ktos do scenicznego pieska powie, dając mu po wszystkim miche jedzenia: “jakoś poszło, ośle, jakoś poszło”…
    A swoją droga, tego powiedzonka nie słyszałam. Słyszałam inne…

     
    Odpowiedz

Skomentuj Alicja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code