Problem wolnej woli

Do refleksji nad tym zagadnieniem skłonił mnie tekst Piotra Patuchy, który znajduje się tutaj: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4366/q,O.Bogu.i.wolnosci
Oto mój komentarz do tego tekstu. Sami oceńcie.

Człowiek jest wolny, jeśli posiada zdolność oparcia się silniejszemu motywowi na rzecz słabszego (np. pójście za głosem rozsądku w miejsce folgowania sobie). Jeśli ktoś zakłada, że istnieje tylko materia, to z konieczności musi przyjąć, że zawsze kierujemy się tak naprawdę silniejszym motywem, nawet jeśli jest on niezwykle wysublimowany (np. Sokrates, który woli uszanować niesprawiedliwe prawo, zamiast ratować własne życie). Jest to jednak prosta konkluzja wynikająca z przyjętego założenia jakim w tym przypadku jest materialistyczny monizm.

Jeśli natomiast ktoś uważa, że istnieje w człowieku czynnik uzdalniający go do pójścia za słabszym motywem, przy braku którego poszedłby za silniejszym, to moim zdaniem z punktu widzenia filozofii teoretycznej nie ma tu sprzeczności z nauką. Zasada zachowania energii w swej istocie ma przecież charakter indukcyjny, dlatego fakt, że źródłem energii w postaci działania jest również czynnik duchowy nie może stać z nią w sprzeczności logicznej. Z kolei istnienie takiego czynnika nie oznacza też rezygnacji z zasady, że każdy wybór jest czymś uwarunkowany, bo przyczyną działania jest słabszy motyw, do którego urzeczywistnienia duchowość człowieka jedynie uzdalnia.

 

Komentarze

  1. krok-w-chmurach

    Nie znam tamtego artykułu i

    Nie znam tamtego artykułu i nie chcę go teraz czytać, ale odniosę się do tego, co piszesz: wolność to nie oparcie się silniejszemu motywowi. To swobodne decydowanie o wyborze, zgodne z przyjętym systemem wartości. Czasem oparcie się silniejszemu impulsowi może być świadectwem zniewolenia, a nie wolności. Każdy wybor jest czymś uwarunkowany, bez znaczenia jest natomiast to, czy zdajemy sobie z tego sprawę. I nie rozumiem dlaczego uważasz pójście za głosem rozsądku za motyw słabszy? To sprawa jednostki.
    To tyle z punktu widzenia człowieka nie-filozofa.

     
    Odpowiedz
  2. zibik

    Fatalny tytuł, przecież to

    Fatalny tytuł, przecież to nie jest “problem wolnej woli”, a raczej właściwego wykorzystywania darów – wolnej woli i rozumu, jakie otrzymaliśmy, od Boga !

     
    Odpowiedz
  3. Halina

    Ks. Józef Tischner mawiał-

    Ks. Józef Tischner mawiał- “..wolność bowiem , to nieszczęsny dar. Stanowi dobro, ale i przynosi ogromne kłopoty”. Paradoksów wolności można wyliczyć sporo. Np. paradoks natury wolności: wolność znosi( obala) samą siebie. Czyn wolny, to taki, którego przyczyna tkwi we mnie. Nie ma więc wolności, jeżeli moje zachowanie ostatecznie spowodowane jest przez jakieś mechanizmy: biologiczne(instynkt), ekonomiczne(interes),psychiczne(potrzeby), kulturowe(wychowanie). Co więc określa moją wolną wolę, która ma być głównym motorem postępowania? Wielu moralistów uczy, iż wbrew pozorom-moralność jest najlepszą ostoją ludzkiej wolności, a największym jej zagrożeniem..obyczajowa swoboda. Wolność jest bowiem fenomenem ,który nam się często wymyka. Decyzje podejmuje się w wirze życia, pod naciskiem różnych czynników, bez zastanowienia lub z zastanowieniem, ale niepełnym, bo nieogarniającym całej perspektywy. Prawdziwą wiedzę o swoich możliwościach nabywam ex post( paradoks czasu) “Mądry Polak po szkodzie”: gdy wybierał, to nie do końca wiedział z czego, a gdy wie, to już dawno wybrał. Kłopoty z wolną wolą dotyczą chyba wszystkich, wtedy kiedy podejmujemy decyzję, której nie chcemy żałować i która nie wpędziłaby nas w jakąś niewolę..(paradoks liberalizmu).

     
    Odpowiedz
  4. zibik

    ?..wolność bowiem , to

    ?..wolność bowiem , to nieszczęsny dar. Stanowi dobro, ale i przynosi ogromne kłopoty?, ale kiedy ?……., gdy nie ma odpowiedzialności etycznej i miłości, a są jedynie zchcianki, przyjemności, egoizm i swawola.

     
    Odpowiedz
  5. Halina

    Tak to prawda. Jednak

    Tak to prawda. Jednak problematyka wolnej woli, to jeden z najtrudniejszych zepołów zagadnień filozoficznych. Wiąże się ona z analizą takich pojęć jak: przyczyna i skutek, możliwość i konieczność, podmiot i przedmiot itp. Obrona wolnej woli nie polega na próbie uzasadniania tezy
    ” jesteśmy wolni zawsze i bez ograniczeń”. Istnieje też takie rozróżnienie między wolnością wyboru, a wolnością od przymusu. Wolnym można być w większym lub mniejszym stopniu. Zależy to też od siły woli. Według teorii cnót-o sile woli człowieka decydują nabyte przez niego sprawności. Taki człowiek jest mało podatny na czynniki zewnętrzne. Taki człowiek stanowi samodzielny podmiot działania. Teorię cnót zapoczątkował Sokrates, a rozwinęli Platon, Arystoteles i św. Tomasz z Akwinu. Cnota, to trwała umiejętność do czynienia dobra określonego rodzaju. Stanowi ona ” złoty środek” pomiędzy różnymi skrajnościami, czyli wadami, np. cnocie męstwa przeciwstawiają się wady tchórzostwa. Właściwe funkcjonowanie woli wymaga co najmniej nstp. cnót: roztropność, umiarkowanie( umiejętność wyboru odpowiedniego dobra) oraz męstwa( konsekwentne dążenie do dobra)oraz sprawiedliwość. Są to tzw.cnoty kardynalne, których brak osłabia rolę woli, a wzmaga czynniki niezależne od niej w wyznaczaniu naszego działania. Kto bowiem nic nie umie , nie jest człowiekiem wolnym. Człowiek zaś bezwolny ulega łatwo grze sił przyrodniczych lub psychospołecznych. Polecam książkę Henryka Elzenberga-” Kłopot z istnieniem”. Zawarte tam przemyślenia są świadectwem “potęgi smaku” autora, jego niezależności i niezłomności-w czasach okupacji i stalinizmu, w których zdobycie się na wolność myślenia było heroizmem.
    http://www.lideria.pl/Klopot-z-istnieniem-Aforyzmy-w-porzadku-czasu-Henryk-Elzenberg/sklep/opis?nr=68426#1

     
    Odpowiedz
  6. pawel

    Inka: “wolność to nie

    Inka: “wolność to nie oparcie się silniejszemu motywowi. To swobodne decydowanie o wyborze, zgodne z przyjętym systemem wartości.”

    Jednak by móc realizować te wartości potrzebna jest zdolność do oparcia się silniejszemu motywowi, który w danej chwili jest bardzo atrakcyjny i silnie oddziaływuje na nasze zmysły. Nierzadko na przykład wolelibyśmy pooglądać telewizję zamiast się uczyć.
    Tak więc wiara w to, że można urzeczywistnić swoje wartości zakłada wiarę w to, że w sytuacji pokusy posiadamy zdolność oparcia się jej. Z punktu widzenia determinizmu nie posiadamy takiej zdolności, bo wszystko co się dzieje dziać się musi.

    Inka:”Czasem oparcie się silniejszemu impulsowi może być świadectwem zniewolenia, a nie wolności.”

    Użyłaś słowa wolność w innym znaczeniu. Swoją zdolność do oparcia się silniejszemu motywowi można bowiem tak wykorzytać, że później coraz trudniej będzie nam opierać się silniejszemu motywowi i staniemy się zniewoleni. Takie zniewolenie nie wyklucza jednak wolności o której piszę, bo jeśli ktoś ją posiada, to będzie zdolny wydostać się z takiego zniewolenia, gdyż będzie w stanie oprzeć się silnym impulsom, które trzymają go w zniewoleniu, a w konsekwencji stanie się zdolny do realizacji swoich marzeń.

     
    Odpowiedz
  7. pawel

    Zbigniew:”Fatalny tytuł,

    Zbigniew:”Fatalny tytuł, przecież to nie jest ?problem wolnej woli?, a raczej właściwego wykorzystywania darów ? wolnej woli i rozumu, jakie otrzymaliśmy, od Boga !”

    Jest to jak najbardziej problem wolnej woli, bo chodzi właśnie o to, aby tą wolną wolę jako dar od Boga zdefiniować i zintegrować z wiedzą przyrodniczą.

     
    Odpowiedz
  8. Anonim

    Paweł nr 7

    “Jednak by móc

    Paweł nr 7

    “Jednak by móc realizować te wartości potrzebna jest zdolność do oparcia się silniejszemu motywowi, który w danej chwili jest bardzo atrakcyjny i silnie oddziaływuje na nasze zmysły. Nierzadko na przykład wolelibyśmy pooglądać telewizję zamiast się uczyć.”

    A dlaczegóż to cos co oddziaływuje jak piszesz na nasze zmysły jest silniejszym motywem?
    To kwestia priorytetow dla kazdego człowieka rózna. Dajesz przykład o przyjemnosci ogladania telewizji zamiast nauki. Moze akurat dla Ciebie. Jest gro ludzi ktorzy wola przeczytac ciekawa naukowa ksiazke i z niej sie cos nauczyc niz ogladac telewizje.

    I tak bedzie z wszystkim. Nauka ciekawego i nowego tez oddziaływuje na nasze zmysły.
    Dlaczego akurat rozsadek jest wg Ciebie tym słabszym motywem? Tak wcale nie jest. Dochodzi tutaj jeszcze kwestia odpowiedzialnosci i wartosciowania. Dla kazdego człowieka rozna.

     
    Odpowiedz
  9. zibik

    @Paweł – proszę wybaczyć,

    @Paweł – proszę wybaczyć, ale według mnie raczej chodzi o to, aby z należytą atencją, pokorą i ufnością łaski i dary Boga uznać. Ponadto właściwie przyjąć, szanować i wykorzystywać, a nawet na miarę swoich możliwości ćwiczyć, doskonalić, usprawniać, rozwijać i pomnażać, niż “definiować” lub “integrować” z czymkolwiek.

    Problem zwykle powstaje wówczas – jak ktoś uporczywie trwa w błędzie i nie chce ich uznać i przyjąć, oraz właściwie wykorzystywać !

    Proszę uprzejmie doprecyzować, co to znaczy wolną wolę “integrować z wiedzą” ?…….i dlaczego akurat z przyrodniczą” ?…….

     
    Odpowiedz
  10. pawel

    Jadwigo, to tylko przykład.

    Jadwigo, to tylko przykład. Wpisz sobie co chcesz jako silniejszy motyw. Chodzi o to czy człowiek ma wolną wolę w ty sensie, że jest w stanie się mu oprzeć jeśli uzna, że tak należy zrobić. Z punktu widzenia determinizmu wybór słabszego motywu jest tak naprawdę wyborem silniejszego, a to, że jawi nam się jako słabszy to tylko złudzenie.

     
    Odpowiedz
  11. Halina

    Zbigniewie, napiszę Ci co

    Zbigniewie, napiszę Ci co ja słyszałam na ten temat. Ile szkół tylu nauczycieli. Współcześnie preferuje się nauki przyrodnicze. Nauki humanistyczne nieraz bądź sprowadzano lub upodobniano do nich, bądź wyrzucano poza obręb tego, co naukowe. Jednak jak funkcjonują nauki przyrodnicze? Ich klasyczny obraz, głoszony przez różne odmiany pozytywizmu, wygląda w uproszczeniu jakoś tak: przyrodnik obserwuje, bada, zbiera dane empiryczne: potem je uogólnia w prawach, stawia hipotezy, z hipotez wyciąga przewidywania, które o ile zostaną potwierdzone przez doświadczenie-czynią hipotezy prawami tworzącymi teorię naukową. Mówi się, że humaniście trudno powstrzymać się od wydawania ocen i od emocjonalnego stosunku do badanego przedmiotu, ponieważ humanista ” mierzy się” ze zjawiskami kulturowymi, które trzeba wyjaśnić i zinterpretować. Z tym związany jest świat wartości. Przyrodnik zasadniczo spotyka się ze zjawiskami naturalnymi, które trzeba wyjaśnić i wykorzystać. Ja myślę, że dyscypliny humanistyczne stanowią nie tylko wiedzę, lecz sztukę, w której liczy się talent i “wyczucie”. Zresztą korzystając z prasy oraz lekcji historii, można się dowiedzieć, że obie te odmiany nauk podlegały i podlegają uwarunkowaniom ekonomicznym i politycznym. Bóg jest zawsze ponad tym wszystkim:)

     
    Odpowiedz
  12. zibik

    @Halina – sorry nie wiem kim

    @Halina – sorry nie wiem kim bardziej jesteś ?….. humanistką, czy przyrodniczką, ale serdeczne dzięki za to, co do mnie napisałaś.

    Uważam, że dziewczyny, kobiety są m.in. bardziej empatyczne, szczere i otwarte w sposobie reagowania, ponadto mają znacznie szerszy horyzont widzenia.

    “Ja myślę, że dyscypliny humanistyczne stanowią nie tylko wiedzę, lecz sztukę, w której liczy się talent i ?wyczucie?. – też tak uważam.
    A co sądzisz o kobiecej wyobraźni i intuicji ?…….

    Wybacz, ale nadal nie wiem, co to znaczy integrować akurat wolną wolę z wiedzą przyrodniczą ?….., a nie np: z rozumnością, czy miłością.

     
    Odpowiedz
  13. pawel

    Odpowiadam Panu

    Odpowiadam Panu Zbigniewowi:

    Z jednej strony wie Pan, że Bóg obdarzył nas wolną wolą. Z drugiej strony wie Pan także, że nasze ciała i otaczający nas świat składa się z materii. Żyjemy w świecie, w którym “działają” prawa fizyki. My też im podlegamy.

    Jeśli jesteśmy tylko materią, to nasze myśli, uczucia i działania są zdeterminowane, a poczucie wolności to zwykła iluzja. Innymi słowy przy takim założeniu złudzeniem jest poczucie, że mogliśmy inaczej postąpić niż postąpiliśmy.

    Jeśli natomiast za naszą wolność odpowiedzialny jest obecny w nas pierwiastek duchowy, który przejawia się w tym, że jestem w stanie oprzeć się silniejszemu motywowi, to pojawia się pytanie jak taki pierwiastek może istnieć w deterministycznym świecie.

    Pierwiastek duchowy nie może być uwarunkowany materią, bo to by oznaczało powrót na pozycję determinizmu. Stanowi zatem pierwszą przyczynę. Jeśli poprzez swoją duchowość jestem w stanie wpłynąć na deterministyczną ewolucję materii to ta duchowość musi być źródłem energii. Pytanie, skąd ta energia się bierze i jak w ogóle może istnieć pierwsza przyczyna, skoro jedną z fundamentalnych zasad przyrodoznawstwa jest zasada mówiąca, że wszystko ma swoją przyczynę.

    Jeśli tą przyczyną jest Bóg, to staje się odpowiedzialny za moje złe uczynki. Z drugiej strony jeśli nie ma w nas pierwiastka duchowego, wówczas wszystko podlega koniecznościom przyrody, a wtedy za zło w świecie również odpowiedzialny jest Bóg, który tą przyrodę stworzył.
    Bóg może być zatem odpowiedzialny na przykład za stworzenie mojej duszy, która następnie rodzi z siebie akty woli (czytaj jest źródłem energii). Ale to prowadzi do wniosku, że energia powstaje z niczego.

    Twierdzenie, że posiadamy wolną wolę domaga się zatem zintegrowania jej z nauką. W przeciwnym wypadku jak obronimy tezę, że wiara (w tym wiara w wolną wolę) nie jest sprzeczna z nauką?

    Przy okazji chciałbym zaznaczyć, że moj blog jako polemika z tekstem Piotra Patuchy dotyczy ontycznego, a nie egzystencjalnego sensu wolności. Ta pierwsza wolność oznacza, ze w ogóle jesteśmy w stanie zmienić poprzez czynnik duchowy ewolucję naszego działania. Ta druga nastomiast oznacza prawidłowe wykorzytanie tej pierwszej wolności i jest stopniowalna: Im lepiej wykorzystujemy wolność ontyczną tym więcej wolności egzystencjalnej. Jeśli natomiast nie ma tej pierwszej, wówczas złudzeniem jest ta druga.

     
    Odpowiedz
  14. Halina

    Zbigniewie- ja jestem

    Zbigniewie- ja jestem humanistką, odpowiem Ci więc “po swojemu”:) W humanistyce, odwrotnie niż w przyrodoznawstwie, częściej mamy do czynienia z opisami poszczególnych przypadków niż formułowaniem ogólnych praw. Wracając do wolności, to oczywiście jestem zdania, że motywem naszego postępowania powinien być rozpoznany przez rozum lub intuicję wartościowy cel, moralny ideał, etyczny nakaz. Wprawdzie wola decyduje się tu na poddanie się, ale dzięki temu broni się przed zależnością od przyrody, społeczeństwa i własnych “zachcianek”.

    Co do integracji woli i wiedzy przyrodniczej. Czytałam, że Dennett głosi taką teorię, iż wiedza naukowa jak najdalsza od odbierania wolności, otwiera ją przed nami. Wiedza naukowa jest wg. niego ” królewskim traktatem” , a nauki przyrodnicze sprzymierzeńcem wolności, nie zaś jej wrogiem. Spotkałam się też z takimi stwierdzeniami, że przyroda zawiera w sobie pewien stopień niezdetermizowania i ma wpisany w siebie immanentny element wolności, którego wyrazem, na wyższym poziomie fizycznego zorganizowania, jest wolność wyboru przypisana człowiekowi.

    Co sądzę o kobiecej wyobraźni i intuicji?
    Kobieta i mężczyzna, to dwa różne sposoby bycia człowiekiem:) U kobiet funkcje emocjonalne umieszczone są w obu półkulach oraz przepływ informacji jest szybszy ze wzgl. na większość połączeń nerwowych. Kobieta może od mężczyzny lepiej wyrazić swoje uczucia słowami, jednak ze wzgl. na sposób zorganizowania mózgu-trudniej jej oddzielić emocje od rozumowania:) Mózg kobiety jest lepiej przystosowany do analizowania informacji typowych dla świata osób, natomiast mózg meżczyzny przystosowany jest lepiej do analizowania informacji typowych dla świata rzeczy. Intuicyjne zdolności i wyobraźnia są tym samym po naszej stronie:)

     
    Odpowiedz
  15. zibik

    Dziękuję Pani Halinie i

    Dziękuję Pani Halinie i Panu Pawłowi za wyjątkowo wnikliwe i rzetelne wyjaśnienia, oraz zadawalające mnie odniesienie się do moich wątpliwości, pytań, bądź zastrzeżeń.

    Sugeruję Państwu publikacje, teksty, wypowiedzi osób bardziej uznanych i cenionych, niż Pan Piotr Patucha, jako inspirację do pogłębionej refleksji i publicznej dyskusji.

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  16. pawel

    Pani Halino Halst

    Wolność

    Pani Halino Halst

    Wolność woli próbowano dowodzić na różne sposoby. Odwoływano się na przykład do mechaniki kwantowej twierdząc, że panujący w mikroświecie indeterminizm jest argumentem na rzecz wolności człowieka. Tego rodzaju uzasadnienia są nieporozumieniem wynikającym z pomieszania pojęć. ?Wolność? materii polega bowiem na jej losowym zachowaniu. Dla przykładu: elektron jest wolny w tym znaczeniu, że zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga nie można ustalić jednocześnie jego położenia i pędu. Nie jest to z pewnością ?wolność? jaką chcielibyśmy przypisywać człowiekowi. Ludzka wolność to zdolność do celowego i świadomego kierowania swoim postępowaniem, a nie przypadkowość ruchów. więcej na ten temat: (http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1758)

    Nie możemy przedjść do porządku dziennego nad trudnościami, które opisałem w wypowiedzi nr. 14, w przeciwnym wypadku głosząc swoje tezy narazimy się co najwyżej na śmieszność.

     
    Odpowiedz
  17. Halina

    Panie Pawle.

    ” Ludzka

    Panie Pawle.

    ” Ludzka wolność to do zdolność do celowego i świadomego kierowania swoim postępowaniem, a nie przypadkowość ruchów”.
    Wydaje mi się, że chyba jasno opowiadam się własnie za takim stanowiskiem. Poglądy Dennetta podałam celowo, jako przykład prób łączenia wiedzy przyrodniczej i wolnej woli człowieka. Nie są to moje poglądy jako wieloletniego członka Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego-to chyba można zauważyć z kontekstu wszystkich moich wypowiedzi. Uważam, że wszelkie niepotrzebne “akrobacje filozoficzne” prowadzić mogą albo do frapujących konkluzji, lub do wyczerpania psychicznego czytelnika.
    Wolności w życiu najczęściej doświadczamy wtedy, kiedy wysiłkiem woli wyłaniamy z naszego “chcę” czyn, za który ponosimy odpowiedzialność. Dobrym punktem wyjścia do uświadomienia sobie naszych kłopotów z wolnością są wszystkie paradoksy z nią związane, które w skrócie próbowałam przedstawić.

    Warto przeczytać teksty Georga W.F. Hegla: Znamieniem ducha jest wolność, Johna Stuarta Milla: O wolności oraz Jeana Paula Sartre’a: Człowiek jest wolnością.

    Kłopoty teoretyczne z wolnością są nieco inne niż te praktyczne-kiedy chce się podjąć decyzję. Problematyka determinizmu -indeterminizmu oraz wolnej woli, wymaga rzetelnej analizy wielu pojęć, na którą nie ma tu miejsca.

     
    Odpowiedz
  18. pawel

    Halina Halst:? Ludzka

    Halina Halst:? Ludzka wolność to do zdolność do celowego i świadomego kierowania swoim postępowaniem, a nie przypadkowość ruchów?.
    Wydaje mi się, że chyba jasno opowiadam się własnie za takim stanowiskiem.

    Pani, powołując się na fizykę kwantową opowiedziała się właśnie za przypadkowością ruchów.

    Halina Halst:Problematyka determinizmu -indeterminizmu oraz wolnej woli, wymaga rzetelnej analizy wielu pojęć, na którą nie ma tu miejsca.

    Acha, czyli rozwiązania jak najbardziej istnieją, tyle, że miejsca mało. Widze, że to jedyna konkluzja na jaka nas stać.

     
    Odpowiedz
  19. pawel

    Dziękuję, zdrowia nigdy za

    Dziękuję, zdrowia nigdy za wiele. Ale mam prośbę. Proszę chociaż nie sugerować, że jakieś tajemne rozwiazanie istnieje, które rychło nam się ukarze skoro tylko przeanalizuje się pewne pojęcia, skoro rezygnuje Pani z dyskusji. Tego wymaga uczciwość intelektualna.

     
    Odpowiedz
  20. Halina

    Nie wiem, czy Pan

    Nie wiem, czy Pan interesuje się filozofią czy studiuje? Nie przekażę Panu tu, na blogu, filozoficznej wiedzy, zdobywanej przez lata swoich studiów; dlatego podaję Panu autorów i z ich dziedzictwa myśli polecam skorzystać. Notabene, jedyne co zawdzięczam filozofii, to ciekawość ludzi i świata:) Ze zdumienia rodzą się pytania i poznawanie ZWĄTPIENIA o wynikach poznania-krytyczna próba i jasna pewność z dogłębnego wstrząsu i świadomości zagubienia-pytanie o samego siebie. Warto przeczytać Timaios Platona, Metafizykę Arystotelesa.
    Zdziwienie jest bodźcem poznania. Dziwiąc się filozof uświadamia sobie swoją niewiedzę. Zaczyna szukać wiedzy, ale takiej , która jest najczęściej “wiedzą dla wiedzy”, nie “wiedzą, która byłaby przeznaczona do jakiegoś pospolitego użytku”. Odpowiedzi filozoficzne nie służą żadnym pożytecznym celom, lecz same w sobie powinny dawać satysfakcję. Gdy już zaspakajamy zdumienie i podziw, poznając to, co jest, rychło przychodzi następne zwątpienie. Przybywa wprawdzie rezultatów poznania, ale gdy poddać je krytyczne próbie, wszystkie okazują się niepewne.
    Kartezjusz pewny był swego ” myślę, więc jestem”-ponad wszelką wątpliwość, chociaż wątpił o wszystkim innym. Wątpienie uprawiane metodycznie, wszelki rezultat poznania każe poddać krytycznej próbie. Nie ma dążącego do prawdy filozofowania bez wątpienia. Stoik Epiktet powiadał, że źródłem filozofii jest spostrzeżenie własnej słabości i niemocy.
    Nie muszę Panu tłumaczyć, że jako osoba wierząca- Prawdy poszukuję obecnie w innym źrodle, a jest nim Słowo Boże.
    Chociaż nie wyrzekłam się zupełnie filozofii. Polecam jeszcze: ” Człowiek i rzeczywistość” R. Ingardena
    ” Na skraju dwu światów: jednego z którego wyrasta i który przerasta największym wysiłkiem swego ducha, i drugiego, do którego zbliża się w najcenniejszych swych wytworach, stoi człowiek, w żadnym z nich naprawdę nie będąc “w domu”.

    jeszcze raz pozdrawiam.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code