Prawdziwa wolność i wolna prawda

 
Rozważanie na Środę V Tygodnia Wielkiego Postu, C1
 

Prawda idzie w parze z wolnością; jest jej przyczyną i koniecznym warunkiem. Zostaliśmy pomyślani i chciani jako wolni (zresztą cierpimy dotąd skutki naszej wolności). Dlatego, świadomi czy nie, ciągle dążymy do wolności. Warunkiem wyzwolenia jest prawda. Prawda o sobie samym.

***

„Czy jest prawdą…?” – pyta Nabuchodonozor. Nie doczeka się jednak odpowiedzi, bo wydaje się, że wcale na nią nie czeka. Ja też często zadaję pytanie i nie czekam na odpowiedź. Osądzam bez wysłuchania drugiej strony. Zatem nie szukam prawdy. Mam świadomość, że moi rozmówcy też często nie czekają na moją odpowiedź, bo znają ją wcześniej. Znają „prawdę” o mnie. Nie mogą jej znać, bo ja sam nie do końca znam prawdę o sobie. Jestem zaślepiony swoimi brakami i ułomnościami, wyolbrzymiam niektóre cechy. Moja prawda o mnie nie jest wolna. Na szczęście jest jedna obiektywna Osoba, która niebawem spojrzy wzrokiem prawdy na mnie prawdziwego. Wiedzieli o tym Szadrak, Meszak i Abed-Nego, gdy z przekonaniem odpowiedzieli Nabuchodonozorowi: „Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu!”. Życzmy sobie takiej wiary.

***

Żydzi, którzy rozmawiali z Jezusem, oburzyli się na Jego słowa, że dzięki Niemu poznają prawdę, która ich wyzwoli. Oburzyli się, ponieważ nie uważali się za zniewolonych i nie potrzebowali niczyjej pomocy do wyzwolenia. Ba, twierdzili, że jako potomkowie Abrahama nigdy nikomu nie podlegali. Znamy dobrze historię Izraela, więc mamy świadomość, że gdyby nie doświadczenie niewoli Żydów, nie mogliby oni świętować Paschy. Zatem słusznie mówią, że Jezus nie może dać im wolności, ale nie dlatego, że nigdy nie byli zniewoleni, ale dlatego, że nie żyją w prawdzie o sobie.

Dziś, a przynajmniej nie w Polsce, prawdopodobnie nikt nie jest niewolnikiem (w sensie tej niewoli spod panowania faraona). Ale Jezus wprost mówi, o jaką niewolę chodzi – „Każdy, kto popełnia grzech, staje się niewolnikiem” (J 8, 34b). Jezus przez swoją śmierć wykupuje nas z tej niewoli. W pełni będziemy wolni, gdy dzięki Synowi trafimy do domu Ojca. Jak zapowiada św. Jan w Apokalipsie, czeka na nas miasto z potężnymi murami i bramami, z tronem Boga i Baranka pośrodku, z wodą życia i drzewem życia. Tam nie ma słońca i księżyca; dnia i nocy, bo jasność emanuje od chwały Boga – dopiero tam będziemy szczęśliwi i bezpieczni.

Żeby się dostać do tego Miasta, trzeba być obdarzonym wolnością przez Syna. A On stawia trzy warunki (J 8, 31-32):

             1. Być uczniem Jezusa.

             2. Być wiernym Jego nauce.

             3. Poznać prawdę.

Bycie uczniem polega na słuchaniu Nauczyciela, poznawaniu Jego mądrości. Wierność nauce zrealizuje się w codziennym życiu i przestrzeganiu przykazań. To wydaje się dość proste do zrealizowania. Natomiast trzeci punkt jest trudny o tyle, że w poznaniu prawdy przeszkadza nam ojciec kłamstwa – szatan. W gąszczu informacji trudno dociec prawdziwej rzeczywistości w tym ziemskim wymiarze, a o wiele trudniej zobaczyć prawdę, która wyzwala.

Ks. Wojciech Węgrzyniak w tym kontekście mówi: „Powiedzieć komuś, że jest łajdakiem, może być tylko informacją. Stanie się prawdą, jeśli ta informacja zaprowadzi go do wolności. Stwierdzić, że dziecko jest głodne, może być tylko informacją. Stanie się prawdą, jeśli to słowo wyzwoli go od głodu”. Krakowski biblista poprzestaje tylko na jednej stronie komunikatu. Natomiast prawda mająca moc wyzwalania działa także na tę drugą stronę. Czy nazywając kogoś łajdakiem, staję się wolny? Czy stwierdzając głód dziecka, staję się wolny?

Pełnia wolności czeka nas w niebie. Tam też poznamy całą prawdę. Tu na ziemi pozostaje nam prosić o łaskę widzenia prawdy i wyzwolenie ze swoich kłamstw.

Niewolnik_niebo.jpg

Rekolekcje Wielkopostne 2013

Rozważania Niedzielne

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code