Poszukiwać tego co najcenniejsze…

Znalezione obrazy dla zapytania niebo w dłoniach

Poszukiwać tego co najcenniejsze…

Chodzenie po wodzie, nie należy do łatwych zajęć. Próba Piotra okazała się krótkotrwałym zwycięstwem, gdyż przestraszył się burzy i fal i zaczął patrzeć oczami ludzkimi, zamiast oczami wiary i  ufności Panu. Tak bardzo boimy się porażek, niepowodzeń, że nie tylko nie wychodzimy z naszych łódek, ale nawet nie wypływamy na jezioro. Mamy marzenia o tym, żeby zmieniać świat, żeby być użytecznym w rękach Boga, a  jak często kończy się to religijnymi zwyczajami? Dobrze, że są chęci, ale te chęci potrzebują odwagi, aby wprowadzić je w czyn.

Człowiek, który przechodzi przez trudności i doświadczenia doświadcza unikalnej przemiany, zyskuje odwagę, zyskuje cierpliwość. Te cechy dość egzotyczne w dzisiejszym świecie potrzebne są do tego, aby wytrwać w doświadczeniu, przejść ciemną dolinę i wejść w nową rzeczywistość, która nie koniecznie jest tą naszą wyśnioną oazą odpocznienia, ale być może kolejnym wyzwaniem. Nie tracąc z oczu w czasie tej burzy Pana, możemy iść za Nim, po najgorszych falach. Błyskawice, które przeszywają naszą duszę, mogą wypalić w nas nasz egoizm, pragnienie konformizmu, swoje pomysły na życie. Kiedy spojrzymy oczami Pana, poprzez tę burzę, zobaczymy, że w niej odnajdujemy wiele istnień ludzkich, zadziwieni, możemy zrozumieć wówczas, że z mojego dotychczasowego lądu, nigdy nie zobaczyłbym ich. A przecież i oni podobnie jak ja potrzebują zobaczyć kierunek, dotknąć się szaty Pana i nie puszczać jej nigdy.

Znalezione obrazy dla zapytania widzieć przez burzę

Nasz Izaak musi być ofiarowany, to nie my jesteśmy jego właścicielami. To co wydawało nam się wielką wartością w naszym życiu, musi zostać złożone na ołtarzu całopalnym, aż nie zostanie nic, tylko ja i Pan. Podstarzały Jan na wyspie Patmos, najpierw usłyszał Pana, ale samo usłyszenie nie było wartościowe, dopiero, kiedy odwrócił się w kierunku znanego głosu, zobaczył, widok poraził go, tak, że padł na ziemię jak nieżywy. Czy my pragniemy takich spotkań z Panem, czy wystarczy, że coś tam słyszymy? Bóg ostatecznie ochronił Izaaka, ale Abraham zrozumiał, że on już nie należy do niego, ale do misternego planu Bożego, w którym i on i jego syn i kolejne pokolenia będą kroczyć wypełniając zamysł Pana. Abyśmy mogli być częścią Pańskiego planu, musimy zrezygnować z siebie.

To krzyż jest drogą do miejsca najświętszego, bez niego, zasłona nadal wisi i oddziela nas od pełni. Nasz stary człowiek, chciałby skrótów, chciałby szybko, już, teraz. A Pan cierpliwie prowadzi nas w nauczaniu o sobie. Już wydaje się, że wiem, że rozumiem, a nagle okazuje się, że to było poznanie tylko ze słyszenia. Spotkanie z Panem twarzą w twarz wywołuje mieszane uczucia. Trwogę, podziw, radość, miłość to wspaniałe spotkać się z Tym, który mnie stworzył, ukształtował, nadał kierunek i sens. Każde takie spotkanie, powoduje, że jesteśmy gotowi oddać Mu kolejną część ze swojego życia, zrezygnować z własnych pomysłów i podjąć Jego wolę. Czy to w kwestii wyzwań, przed jakimi stoimy, czy rezygnacji z dotychczasowej drogi, którą szliśmy, czy też nawet  rezygnacji ze swojego wyobrażenia o mężu, żonie, na rzecz Pańskich wyborów.

Znalezione obrazy dla zapytania wesele baranka

Chcielibyśmy kontrolować swoje życie, jednak widzimy, że ta kontrola zakłada nam więzy i że tracimy radość ze zbawienia, tracimy wolność wypływającą z łaski Bożej. Stajemy się sarkastyczni, krytykanccy, stajemy się starymi ramolami, którzy wszędzie węszą spisek. Dlaczego, bo boimy się zmian, boimy się stracić. A przecież Paweł nawołuje, „gdybym tylko w tym życiu w Chrystusie pokładał nadzieję, byłbym najbardziej pożałowania godzien” 1 Kor. 15,19

Wasz w panu Kazik J.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code