Po prostu radość

Przytłoczeni ciężarem codzienności i przybici do twardej ziemi nierozwiązanych spraw i problemòw łatwo zapominamy o naszej chrześcijańskiej powinności. Nie myślę wcale o kolejnych ciążących na nas obowiązkach (bo czy wiara to obowiązek do spełnienia? czy miłość może być sprowadzona do obowiązku i czy do takiej roli sprowadzona pozostanie miłością?), ale o radości. Nauczyciel z Nazaretu paradoksalnie zaraz przed Swoją męką powiedział: „aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna” ( J 15,11 ). Popularny we Włoszech ruch ewangelizacyjny Nowe Horyzonty do głòwnej swojej reguły zalicza przyrzeczenie radości… Przydałoby się owe ślubowanie każdemu ochrzczonemu… I nie chdzi mi wcale o sztucznie przyklejony i zidiociały uśmieszek sklepowych sprzedawczyń z zapytaniem: „w czym mogę pomòc?” ani o przesłodki, niczym z wieczorynki uśmiech niektòrych sióstr zakonnych czy księży.

Radość z  życia nie wyraża się w bananowym uśmiechu i końskim rżeniu z płytkiego dowcipu, lecz w dostrzeganiu dobra i piękna wokòł nas. Podzielę się moimi „radościami” dodającymi skrzydeł mojej posłudze.

radość i szczery uśmiech dzieci 

Celebrowałem wraz z dziećmi ich pierwszą Komunię świętą. Widziałem ich przemienione i takie niecodzienne twarze. Na modlitwę „Ojcze Nasz” dzieci przybliżyły się do ołtarza i razem wznieśliśmy ręce ku Niebu. Patrzyłem na ich szklane oczy i Białą Hostię. Widziałem ich zadziwnie nad cudem Obecności Chrystusa w małym kawałku białego chleba. Na znak pokoju ucałowałem wszystkie dzieci i sam w ukryciu uroniłem łezkę… Ckliwość? Tylko emocje? Nie, to mała kapłańska radość.

spowiedzi powodujące, że klękam 

Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana. Wystarczy, że jako kapłan będę wrażliwy na ślady świętości, jakie Pan zostawił w swoim ludzie. Muszę przyznać, że lubię spowiadać. Lubię słuchać, jak człowiek walczy o Boga i jak z pokorą uznaje, że mu ciągle czegoś brakuje. Być spowiednikiem to być świadkiem, jak wielkie rzeczy czyni On w nas, jak naczynie jest kształtowane przez Odwiecznego Garncarza. Są spowiedzi, ktòre powodują, że klękam i dziękuję. Przedziwne to, ale spowiedź umacnia moje kapłaństwo i jest moją małą radością.

powròt do raju 

Czasami nie wiadomo dlaczego i z czego wystaczy jedno słowo (naprawdę nie moje!), aby coś w człowieku pękło, aby po latach, zmaganiach powròcił do pierwotnego raju, do zagubinej gdzieś w meandrach życia przyjaźni z Bogiem. Rano odwiedził mnie Giuseppe. Przed rokiem nie widział sensu życia. Samotny, bez pracy, bezdomny śpiący w samochodzie, opuszczony i zapomniany nawet przez najbliższych przyszedł i powiedział, że nie chce już żyć. Miał złośliwy nowotwór mózgu… Cztery godziny rozmowy prowadzonej przez Kogoś Innego, wysłuchanie żalu z nieudanego życia bez naiwnego pocieszania. Dziś jest po operacji, przychdzi czasami porozmawiać, bo nie ma nikogo. Siedzi cicho w kościelnym kąciku i „gada z Panem”, do którego wcześniej nieszczęśnik buzi nie otwierał. Poprosił o przygotowanie do bierzmowania. Wygląda dużo lepiej, jest po dwóch operacjach i z uśmiechem mówi: „chcę żyć”. Taka kapłańska radość i to wcale nierzadka…

wzrastanie w wierze 

Schodzę do kościoła, przechodząc przez kaplicę Najświętszego Sakramentu. Kilka osòb zatopionych w modlitwie, z głową w samym niebie. Widzieć, jak ktoś podejmuje walke i trud o osobistą świętość . Szczególnie gdy są to ludzie młodzi albo całe rodziny. Widzieć rodzinę na kolanach w kaplicy ze słowami matki: „powiedz cześć Jezusowi” czy „pomachaj mu rączką” to dla mnie kolejny powòd do radości z kapłaństwa.

lekki powiew łaski 

W lekkim powiewie… przychodzi Pan każdego dnia. Wystarczy odrobina wrażliwości na Jego obecność. Wyznaję, że te drobne łaski niosą mnie przez życie i zapewniają w codziennym zabieganiu o stałej asystencji łaski: „Jestem z wami po wszystkie dni” ( Mt 28, 20 ).

Aby nasza radość była pełna, nie potrzeba spektakularych widowisk i nadzwyczajnych wydarzeń. Wystarczy wrażliwość na Boga oraz duch dziękczynienia za wszytkie dobro i delikatny powiew łaski.

Dziękuję!!!

 

Komentarze

  1. elik

    Przekazywać i dzielić się ….

    Drogi ks. Adamie przede wszystkim wyrażam swoją radość  i serdecznie dziękuję Tobie za to, że starasz się i wg. mnie jesteś wiarygodnym świadkiem Jezusa Chrystusa, oraz znajdujesz chęci, czas i siły, aby ofiarnie służyć bliźnim i nadal być z nami.

    Ponadto sądzę, że nie tylko wiara wzrasata i umacnia się, gdy jest przekazywana, lecz również miłość, prawość, wielkoduszność, wspaniałomyślność, także radość, szczęśliwość i szereg innych wielce pożądanych cnót i uzdolnień, oraz dobrych, wartościowych i ubogacających doświadczeń, doznań, przeżyć i odczuć.

    A więc zachęcam wszystkich, aby w życiu codziennym, także na forum "Tezeusza" starali się możliwie często przekazywać i dzielić się podobnie, jak ks. Adam – tym, co nie tylko uszczęśliwia i raduje, a jednocześnie ubogaca i chroni, przede istniejącym złem i potencjalnymi zagrożeniami.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  2. pan2tonima

    filozofia działań nie tylko matematycznych

    Szczęście się mnoży, gdy się je dzieli.-powiedział filozof. Jak to zapisać równaniem, żeby stało się wzorem do naśladowania?

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code