Z Siecią – na głębię pytań
I znowu zapuściłam się w dżunglę Facebooka…
Tym razem wdałam się w pogawędkę z młodzieżą i na starość dostałam lekcję tolerancji. Powiedzmy delikatniej, że była to tylko powtórka, bo w pewnym wieku i ze sporym życiowym doświadczeniem nie wypada przecież uczyć się rzeczy zupełnie oczywistych. A było tak:
Dla mniej uważnych czytelników powtórzę własnymi słowami to, co w wypowiedzi mojego rozmówcy wydało mi się najistotniejsze: jeżeli ktoś należy do grupy narażonej na dyskryminację (homoseksualista, obcokrajowiec, niepełnosprawny, przedstawiciel jakiejkolwiek innej mniejszości itp.), to ma prawo używać stygmatyzujących określeń wobec siebie i członków swojej grupy, ale nikt „z zewnątrz” nie powinien tego robić nawet z sympatią i mając we własnym mniemaniu dobre intencje. .
Nie chodzi tylko o polityczną poprawność, ale jak słusznie zauważył mój rozmówca – o ból drugiego człowieka. Bezmyślność, nawet przyozdobiona pięknym uśmiechem, też może zaboleć.