w ośmiu kartach płynie życie
płynie sobie należy….sie
nie
w drugiej już jest inaczej
już słowo bardziej gdzieś w głowie
choć ciągle jeszcze gdacze
A w trzeciej karcie
same poważne kotlety
i inne szkolne atlety
Ten dyskiem rzuca – oby jak najdalej
ten skoczy długo – oj trenował wytrwale
a ten, to wygrał, a z tamtym same piątki
na spacery chodzą – za rękę
a on dumny choć to kłopotów początki.
I tak to wszystko działa często i modnie
bo wszak wiadomo, dla wszystkich wygodnie
lecz nie daj Bóg, znajdziesz parę luk
na czwartej stronie, same sekrety
pytajników kupę, krochmalone mankiety
lecz czy warto? lecz czy ważnie?
na piątej stronie, słów prawie brak
no bo i po co skoro tak czy siak
są rozumiane wspak
na szóstej stronie, jej nie rozumiem, choć przeczytałem i doskonale umiem
Siódma – jak to siódma – niebi się dumna
Ósma jak widać,
A na dziewiątej
mroczą się żale
I tak płyną me chwile
a tam gdzieś kogut śni o indyku
zazdrośnie zburzony,
bo co ? bo jak? no co? fikasz? no co? bo jak?
I jak tu żyć w takim kociokwiku?