Normal
0
21
false
false
false
PL
X-NONE
X-NONE
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
Miszczu: Niech będzie pochwalony… 0:-) Chciałem wyznać winy, za wszystko żałuję, chyba…
– Na wieki wieków. A cóż za wiatry przemian przygnały Cię do tego portalu?
Miszczu: Serfowałem, ojcze. Znów o kilka postów za daleko 🙁
– Grzechy wirtualne to nasza specjalność.
Miszczu: Tak, korzystam z Sieci. Więc ojciec wie co tam jest?
– Wiem synu. Tam człowiek tworzy konkurencję Stwórcy. I często gorzko potem żałuje.
Miszczu: No właśnie, spotkałem DEVILE I i II kategorii. Zabójczo piękne…W Sieci pełnej cierpiących na samotność kuszą obietnicami niebywałych sukcesów. Znam ich wzory, wiem jak je rozpoznać i rozpisać. To skomplikowane programy…
– Synu, można więc powiedzieć, że jesteś mistykiem skoro je widzisz i rozpoznajesz. Ale to jeszcze nie jest grzech 😉
Miszczu: Grzechem jest z własnej woli iść za nimi w ich splątane cyberosobowości. I… ojcze, czy dotykanie devila to zły uczynek? Czy rozbieranie go na części z czystej ciekawości stanowi moralną nieprawidłowość?
– Hmmm…
Miszczu: Spotkałem też andżela, był tak przepiękny! Zafascynował mnie i zapałałem żądzą posiadania go na własność. Odszukałem jego świat w cyberprzestrzeni, poświęciłem cały swój talent, aby go rozbroić, zniewolić i poznać. Potem już nie umiałem go wypuścić na wolność.
– To kwalifikuje się pod gwałt.
Miszczu: Tak, chyba tak… zrobiłem to już kilka razy.
– Dlaczego?
Miszczu: W Realu jestem nikim. Sprawdzam poziom śmieci w koszach użytkowników korporacji, administruję portale podłączone do niszczarek plików, montuję programy czyszczące… jestem informatykiem- sprzątaczką. W Sieci natomiast zmieniam się w kogoś, kogo wszyscy szanują, przed kim nawet analogowa inteligencja czuje respekt.
– Wolisz więc odnosić sukcesy tylko w nierealnym świecie?
Miszczu: Tak, chyba tak. Czy to źle?
– Jeśli nieralność pokazuje ci kim naprawdę jesteś, to może być dla ciebie szansa. Ale jeśli…
Miszczu: Tak, w Sieci jestem silny, odważny, pewny siebie,, umiem walczyć o swoje, mam nawet specjalny miecz postów pełnych jadu i podstępnej mowy. Potrafię tak walczyć tylko tam…
– A więc jesteś też tchórzem?
Miszczu: Nie, w Sieci nie jestem tchórzem. Ale w życiu prawdziwym przeraża mnie nawet wycieczka do sklepu po chleb i mleko. Wolę zamawiać żarcie przez Internet. Zresztą który świat dziś jest prawdziwy?
– Synu, wyznajesz mi swoje winy: gwałt, kłamstwa, tchórzostwo wobec własnego powołania, skłonności do przemocy i do współpracy z devilami… Czy żałujesz tego wszystkiego? Chcesz zmienić swoje życie? I wrócić na prawdziwą jego stronę w towarzystwie Boga?
Miszczu: Żałuję tańca z devilami, gwałtu na aniele, żałuję, że umacniam nienawiść i brak odwagi do wyznawania prawdy o sobie…
– Zmienisz więc to? Na pewno chcesz się zmienić?
Miszczu: Ale jak ojcze? Jak????
– Czy pamiętasz jeszcze co to jest wstrzemięźliwość?
Miszczu: Nie, ale znajdę w Googlach.
– Posłuchaj więc teraz nauki i tego, co mam zamiar wyznaczyć ci za pokutę. Powinieneś odprawić Litanię Codzienności. I powstrzymać się od serfowania przez cały następny tydzień. To będzie dobry początek do zmian.
Miszczu: 7 dni bez Sieci??? To okrutne, co ojciec klika… To ponad moje siły, jestem wielkim grzesznikiem :-(((((
– Inaczej nie uwolnisz się od pokus i nałogu. Niektóre demony pokonuje się postem i tylko postem.
Miszczu: No dobra, a co to jest Litania Codzienności?
– Wyłącz w domu wszystkie maszyny: toster, ekspres do kawy, mikrofalówkę, zmywarkę, programator zakupów i elektroniczne urządzenia, które mówią ci, co masz robić. Zacznij żyć według zwykłego zegarka, śpij pod zwykłym kocem z wełny, myj naczynia własnymi rękami, siebie w misce (prysznice i wanny SPA odpadają). Odstaw stymulatory żywności i spróbuj sam zrobić zakupy w sklepach z żywymi sprzedawcami – jest ich jeszcze sporo wokół naszego klasztoru, nawet są tańsze niż sieciowe cybermarkety. Spróbuj prawdziwego chleba z masłem, napij się zwykłej herbaty, dobrego mleka, kup żółty ser z dziurami, codziennie pij czystą świeżą wodę. Zamiast piwa i dopalaczy. Kawę możesz pić, bylebyś sam sobie ją zaparzył. Wszystkiego możesz nauczyć się od naszych instruktorów z zakonu Braci Codziennych – znajdziesz ich w zakładce „Pakiet Nr 5” w dziele Pokuty Ojca Digitala (tu masz link dla ułatwienia). Oczywiście nie musisz za nic płacić – instruktaż jest darmowy w ramach naszej posługi. Przydadzą ci się takie rekolekcje.
Miszczu: Trudna ta pokuta ojcze, nie wiem czy dam radę :,-(
– Łaska Boża niech cię prowadzi 🙂
Miszczu: 🙂
– No i jeszcze zadośćuczynienie…
Miszczu: Co??
– Zniewoliłeś andżela, i to niejednego, pamiętasz? Te programy trzeba oddać na miejsce w stanie nienaruszonym. Musisz je naprawić, odzyskać ich idealny profil, i uwolnić.
Miszczu: 🙁
– … synu?
Miszczu: 🙁 🙁 🙁
– O co chodzi?
Miszczu: Przegięcie, to już za dużo >:-((
– Potrafisz to zrobić, jesteś utalentowany i masz wszelkie predyspozycje, aby…
Miszczu: To silniejsze ode mnie, nie puszczę go, on jest mój i koniec. 😛 Koniec spowiedzi, idę stąd… <papapa>
– …synu?? Hej hej, jesteś tam???
*
"O mój Boże… znów to samo." – westchnął Ojciec Digital. Kliknął w funkcję: Zapisz rozmowę. Szybko wkleił w wyszukiwarce grzeszników ID komputera petenta. Przesłał dane do Działu Aniołów Stróżów. Po dwudziestu minutach otrzymał wiadomość na GaduGadu: „Klient odzyskany. Przewozimy go do Pustelni Widzenia”. Odpisał: „Będę za 10 minut”.
Ojciec Digital skopiował spowiedź na USB. Nagle usłyszał charakterystyczny dźwięk: „Masz nową wiadomość”.
Weronka19: Ojcze, to ja. Zgrzeszyłam. Znów podlinkowałam inkwizycję do portalu ateistów… nie dopełniłam ostatnich warunków pokuty… no nie mogę się powstrzymać od tego…
– 🙁 No cóż córko, opowiedz mi wszystko dokładnie…
Ojciec Digital wiedział, że ciężko będzie spowiadać w Sieci i jednocześnie egzorcyzmować w Pustelni. Przesunął więc dodatkowe węzełki różańca zapadając w mistyczną ekstazę, by skontaktować się z wolą Najwyższego. Przygotowywał się do bilokacji.
*
W Pustelni Devile I i II kategorii dręczyły grzesznika wizją niebytu wiecznego. Penitent opuszczał świat wirtualny i powoli wracał do realności. Drżąca ręka wybranego przez Boga i przez program kapłana spoczywała na zroszonym potem czole młodego chłopaka, znanego w zakonie od lat jako seryjnego gwałciciela Systemu. Spowiednik recytował monotonnie formuły uwalniania opracowane przez samego Zbawcę. W konfesjonale andżele odpisywały na posty pod dyktando Ojca Digitala pogrążonego w głębokiej modlitwie. Ksiądz przesuwał paciorki mrucząc słowa litanii do świętych męczenników, którzy przetarli drogi do stworzenia programu wirtualnej eschatologii. Realność opanowała go absolutnie.
"Dzień jak co dzień" – zdążył jeszcze po ludzku pomyśleć, zanim światło odkupienia pochłonęło wszystkie połączone z nim dusze i modemy.
*dedykuję uwięzionym w Sieci