Odważny bo ateista

Portal gazeta.pl tym razem zafundował czytelnikom małą prowokację ateistyczną. Pytanie: czy ktoś sądzi, że ma do czynienia z aż taką naiwnością? Prawdopodobnie…

Zamieszczony tekst jest fragmentem książki, która w przyszłym roku ma się ukazać w Polsce. Autor publikacji to Richard Dawkins – brytyjski zoolog, etolog, popularyzator teorii ewolucji, autor książek popularnonaukowych. Obecnie wykłada w Oksfordzie.

W zamieszczonym fragmencie ksiązki pojawiają się tezy, wedle których, religii poświęca się zbyt wiele miejsca w świecie, życiu, dyskusjach publicznych. Gro osób nie zdaje sobie sprawy, że ich decyzja o wyborze religii nie jest raz na zawsze. Mogą to w każdej chwili zmienić, dochodząc z wiekiem do trzezwości umysłu, wybrać tą religię, która im odpowiada i nie być już skazanym na dokonane kiedyś w naszym imieniu wybory naszych rodziców.

Jak pisze autor, ateizm jest powodem do dumy. Ten, kto nie wstydzi się przyznać do swego ateizmu jest po prostu ponad przeciętną: odważny i mądry – ateizm prawie zawsze świadczy o zdrowej niezależności umysłu, czy wręcz umysłowego zdrowia.

Nie ma jednak ani słowa (w każdym razie w publikowanym fragmencie ksiażki) o tym, jak sam autor rozumie ateizm. Jest to bowiem zjawisko bardzo złożone, mające wiele odmian i znacznym uproszczeniem jest “zamykać” ateistę w obiegowej definicji: ten, kto nie woerzy w Boga.
Ateizm ontologiczny – tutaj owszem, neguje sie istnienie Boga osobowego, natomiast przyjmuje sie istnienie pewnego absolutu, formy boskości. Tu zaliczyć można np. stanowiska panteistyczne.

Osoba, która wypowiada się będąc na stanowisku ateizmu absolutnego stwierdza, że Bóg nie isetnieje i przedstawia swoje argumenty na poparcie tej tezy.
Tu przytoczę krótkie zdanie, które niech będzie zakończeniem myśli i jednocześniem formą odpowiedzi na akapit komentowanego tekstu:

Nie można udowodnić niemożliwości istnienia Boga (…). Bóg jest bowiem bytem transcendentnym, którego tajemnicza rzeczywistość nie może byc pozytywnie i ostatecznie wyrażona ludzkiimi pojęciami. (cytat pochodzi z artykułu Prof. Z. Zdybickiej, Problem tak zwnaje śmierci Boga) .

 

Komentarz

  1. Grzegorz

    Droga Pani Alicjo
    Gazeta od

    Droga Pani Alicjo
    Gazeta od czasu do czasu, zamierzenie badz mniej, funduje takie “rewelacje”… Nihil novi sub sole… 🙂
    A sam Dawkins…? – Pani Alu, a pies mu morde lizal… Znalazl mi sie nowy Sartre…

    Przebywa uczony ten w innych niz wierzacych a Boga paradygmatach (do czego oczywiscie jako istota wolna posiada niezbite prawo)…
    Gadac mu o Bogu i religii to tak, jakby gluchemu opowiadac o pieknie muzyki Chopina…

    A “ateista”…?
    – Tak jak chce tego etymologia tego slowa (negujace “a” i Theos – Bog) niech pozostanie tym, ktory zaprzecza istnieniu Boga.
    W mysl ockhamowej brzytewki nie zaglebialbym sie tutaj zbytnio w szersze dysputy filozoficzne typu: “Czy to juz a-teista czy jeszcze a-gnostyk…?, Czy wierzy czy nie wierzy”
    Dawkins uwaza sie za ateiste i szlus….
    Pozostaje modlitwa w jego intencji, bo przypadki tego typu tylko Pan Bog rozwiazuje… 🙂
    Pozdrawiam cieplo
    g.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code