Obrzędy wtajemniczenia chrześcijańskiego drogą do Wewnątrz

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

MicrosoftInternetExplorer4

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:”Times New Roman”;
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}

Żywymi osiami chrześcijańskiego postępowania jest przede wszystkim życie wewnętrzne oraz formacja doktrynalna, czyli dokładna znajomość naszej wiary (św. Josemaria  Escriva Balaguer)

Wewnętrzne życie każdego człowieka to świat, do którego trzeba wejść przez specjalną bramę za pomocą konkretnego klucza. Kiedy człowiek spotyka Sacrum, nie może nie reagować. Dla współczesnego człowieka, żyjącego w świecie pluralizmu światopoglądowego, bogactwo ludzkich doświadczeń religijnych czasem zdaje się być labiryntem bez wyjścia. Aby prawidłowo rozwijać się w duchu, „rozwiązać łamigłówkę” religijnych odczuć i wrażeń, potrzeba konkretnych wskazówek. Chrześcijanie wierzą, że istnieje bezpieczna i pewna droga, na której nie sposób zgubić prawdy o Bogu. Przez tytułowe Wewnątrz rozumiem rzeczywistość Bożą, do której człowiek może wejść poprzez ceremonie religijne. Takie, które uczą orientacji na mapie duchowych dróg i niczym niezawodne drogowskazy kierują życiem osoby wierzącej w wędrowaniu ku ostatecznej Realności.

Obrzędy przejścia (rites de passage) to religioznawczy termin oznaczający rytuały wprowadzające w tajemnice wiary lub społeczności. Cechą charakterystyczną tych obrzędów jest zmiana (odebranie i nadanie) jakiejś właściwości poddawanego im człowieka. Często służą do podkreślenia przełomowych momentów życia ludzkiego. Arnold von Gennep opisał to pojęcie z perspektywy różnych obrzędów, które związane są z takimi rytami jak: fizyczne przejście przez terytorium, powitanie i włączenie obcego do społeczeństwa, ciąża i narodzenie dziecka, przejście z fazy życia dziecięcej do dojrzałości, inicjacja do stowarzyszeń, kast, grup religijnych, zaręczyny i małżeństwo, pogrzeb. Rytuały przejścia związane są zatem z obrzędami inicjacyjnymi i przygotowują ich uczestników do wejścia poza bramy nieznanej niebezpiecznej rzeczywistości duchowej. Nieznanej, bo doświadczanej w inny niż dotychczas sposób. Niebezpiecznej, bo pełnej napięcia między tym, co widzialne a niewidzialne, między dobrem a złem, biernością i aktywnością, uśpieniem a aktywnością wewnętrzną życia.[1]

   W każdej tradycji religijnej można wskazać i opisać obrzędy przejścia. Chrześcijańskie rites de passage mają ogromne znaczenie dla życia wewnętrznego każdego ucznia Chrystusa. Polegają na wprowadzeniu w tajemnice wiary i służą pogłębianiu życia duchowego, przygotowują do kontaktu z Bogiem. Obserwując życie Kościoła, chociażby z perspektywy parafii, można mieć wrażenie, że współcześnie inicjowani – bohaterowie tych obrzędów nie zawsze są świadomi tego, czego doświadczają. Czy dzisiejsi neofici wprowadzani w tajniki chrześcijańskich misteriów uświadamiają sobie wagę odpowiednio przyjmowanych sakramentów, które wprowadzać mają do Wewnątrz, czyli do prawdziwej rzeczywistości Boga? Poniższy tekst, będący refleksją religiologa, ma na celu wskazać na niezwykłą głębię przekazu i treści, jakie te zwyczaje odkrywają. Dedykowany jest młodym neofitom, szczególnie tym, którzy niestety dość często wkraczają na tajemne ścieżki Boże z ekscentryczną nonszalancją i roztargnieniem. Zacznijmy od teorii rytów przejścia.

1. Symbolika przejścia

„Człowiek otrzymuje wiedzę na temat świętości, ponieważ się ona PRZEJAWIA, ponieważ okazuje się, że jest ona  całkowicie inna od tego, co świeckie.[2]” Tego rodzaju odczuwane przejawy świętości określa się hierofaniami (z gr. hieros = święte i phainomai = pokazywać się). Hierofania oznacza, że świętość się nam objawia. Historia religii opisuje wielką liczbę takich „objawień” – od najbardziej podstawowych (w kamieniach, w drzewach itp.) do hierofanci najwyższej, którą dla chrześcijanina jest wcielenie się Boga w Jezusa Chrystusa. Współczesny człowiek Zachodu ze sceptycyzmem przyjmuje tego rodzaju formy świętości z powodu których ludzie organizują kult wokół kamieni, drzew, gór itp. Jednakże nie chodzi tu o modlenie się do przedmiotu jako takiego, ale o okazanie szacunku i czci wobec tego, co jest inne, „święte”, co zostało objawione za pośrednictwem danego przedmiotu. Aby doświadczyć tego co „święte”, „objawione” należy tam WEJŚĆ.

Każde istnienie przeznaczone jest do „przejścia”: człowiek z preegzystencji przechodzi do życia, potem z życia przechodzi do śmierci. We wszystkich rytach i symbolizmach „przejścia” wyraża się unikalne ujęcia ludzkiej egzystencji: człowiek nawet jeśli się narodzi, nie jest jeszcze gotów, musi się narodzić ponownie – w duchu. Stanie się pełnym człowiekiem dopiero po „przestąpieniu progu” – ze stanu embrionalnego, niepełnego do stanu dojrzałego, do stanu pełni. Egzystencja ludzka dostępuje pełnego wymiaru dopiero za sprawą rytuałów przejścia, następujących po sobie inicjacji.

Symbolika przejścia człowieka religijnego (homo religiosus) dotyczy całego otoczenia: drogi do pokonania, drogi do domu, do pracy, mostów, tuneli, przez które musi przejść by dostać się do określonego punktu. W symbolice tej, zwłaszcza dotyczy to domu, ważny jest moment „progu”, miejsca rozgraniczenia między zewnątrz a wewnątrz. Punkt ten wskazuje na możliwość przejścia z jednej strefy do drugiej. Wyobrażenia niebezpiecznych przejść to obrazy mostu, wąskiej ścieżki, często wiodącej pod górę, wąskiej bramy. Symbole te dominują w mitologii religijnej, w obrzędach pogrzebowych i inicjacjach,  w tym także w chrześcijańskich. Inicjacja, śmierć, ekstaza mistyczna, poznanie absolutne i wiara w judaizmie i w chrześcijaństwie oznaczają przejście z jednego sposobu istnienia do drugiego. Wskazują na prawdziwą przemianę ontologiczną.[3] Dom jest symbolem gniazda, miejsca stałego pobytu na świecie. Pielgrzymi i asceci wyrzekają się tego „idąc stale przed siebie”, zmieniając stałe miejsce pobytu. Wyrażają pragnienie porzucenia świata, wszelkiego stałego miejsca pobytu na świecie. Ci, którzy wybrali poszukiwanie, drogę do Centrum, muszą wyrzec się miejsca w rodzinie i we wspólnocie, poświęcić się wędrówce do najwyższej prawdy. W religiach wysoko rozwiniętych, utożsamia się ona z Ukrytym Bogiem – Deus Absconditus.[4]

Wizje świętego Pawła wskazują na most „wąski jak włos”, który łączy świat ziemski z domem Boga w niebie: „Wchodźcie przez wąską bramę, bo szeroka brama i szeroka droga prowadzą was na zatracenie i wielu tędy idzie. A jakże ciasna jest brama i jak wąska droga, która prowadzi do życia! I niewielu ją odkrywa!” (Mt 7, 13-14).[5] Tego rodzaju opisy ukazują prawdę o tym, jak trudno jest zdobyć wiarę i poznanie prawdy o rzeczywistości, do której zaprasza Bóg. Przemiany można doznać pośród codziennych zdarzeń, w centrum związanego z nimi świata. W przeżywaniu człowieka religijnego codziennie można odkrywać „szyfry”. Najzwyczajniejsze działanie może odnosić się do aktu duchowego. Droga i przejście może stać się symbolem pielgrzymki – wędrówki do centrum świata.[6] Ryty przejścia odgrywają więc bardzo ważną rolę w życiu człowieka religijnego. Są rytami dojrzewania, przechodzenia z jednej klasy wiekowej do drugiej, od stanu dziecięcego do chłopięcego, potem do wieku młodzieńczego i do dorosłości. Rytuały tego rodzaju odprawiane są przy okazji narodzin, zaślubin i śmierci. Chodzi o inicjację, ponieważ te zdarzenia oznaczają radykalną zmianę statusu istnienia ontologicznego i społecznego.

Dla człowieka niereligijnego narodziny, zaślubiny i śmierć są wydarzeniami dotyczącymi jego indywiduum i najbliższej rodziny. W niereligijnym oglądzie rzeczywistości tracą one charakter rytualny i nie oznaczają nic więcej ponad swą nazwę: narodziny, zgon lub oficjalne uznanie aktu miłosnego.[7]

2. Schemat inicjacji religijnej

Rytuały inicjacyjne składają się ze sprawdzianów, symbolicznej śmierci i ponownych narodzin (zmartwychwstania). Schemat ten podlega prawu „nadludzkiemu”, „nie z tego świata”, ponieważ neofita poddający się próbie naśladuje zachowanie nadludzkie, boskie. Homo religiosus chce być inny niż jest na płaszczyźnie naturalnej. Chce się upodabniać do obrazu objawionego w historii świętej. Dąży do religijnego ideału ludzkości. Inicjacja polega na potrójnym „objawieniu”: objawieniu sacrum, śmierci i seksualności. Dziecku doświadczenia te są obce. Człowiek inicjowany poznaje je i włącza w obręb swego nowego „ja”. Neofita umiera w infantylnym świeckim sposobie życia i rodzi się na nowo do innego rodzaju istnienia, uświęconego, umożliwiającego poznanie i wiedzę. Inicjowany jest nowym człowiekiem, „zmartwychwstałym”, tym który zna tajemnice i posiada „objawienie metafizyczne”. W trakcie treningu poprzedzającego inicjację poznaje święte historie o początkach świata, prawdziwie imiona bogów, dowiaduje się jak działają oni podczas ceremonii inicjacyjnych. Inicjacja zatem stanowi kontynuację lub początek procesu duchowego dojrzewania.

Obrzęd przejścia składa się zawsze z trzech faz, ale długość ich trwania może być różna. Niektóre elementy mogą być niezauważalne, inne trwają nawet kilka lat.

Faza wyłączenia (preliminarna, separacji) polega na odebraniu statusu jednostki i wyłączenie z dotychczasowej grupy. Oznacza to najczęściej opuszczenie świata rodzinnego domu i zaszycie się w samotności. Jest to symbol śmierci, mroku, podziemnego świata, powrotu do stanu embrionalnego. Zewnętrznymi oznakami tej fazy jest np. zmiana ubioru lub nagość, malowanie lub okaleczanie ciała, oddalenie się od społeczności lub izolacja.

Kolejna faza marginalna (liminalna, okres przejściowy) to czas „zawieszenia” jednostki, która przestaje istnieć (symbolicznie) utraciwszy poprzednią rolę społeczną. Stan ten może trwać od kilku minut do kilku lat. Neofita „umiera”, przekraczając świecki nie uświęcony sposób życia „ślepca w duchu”. Charakterystyczne jest też recytowanie mitu o powstaniu świata, co ma na celu umieszczenie inicjowanego w chwili brzasku poprzedzającego stworzenie, aby mógł wrócić do czystej karty swej egzystencji, do absolutnego początku, kiedy jeszcze nic nie było zepsute ani zaburzone. Neofita znajduje się wtedy w stanie „nocy”, aby móc zostać „stworzonym na nowo”. Towarzyszy temu tzw. chaos psychiczny neofity, który łączy się ze złożeniem ofiary. Jest to symbol nadludzkiego wywalczenia istnienia w duchu. Składający ofiarę musi zostać wcześniej wtajemniczony w misteria, zatem musi nastąpić śmierć „świeckiego ja”. Dlatego towarzyszą temu rytualne okaleczenia w fazie poprzedniej np. symboliczne tortury, robienie tatuaży, nauka tajemnych słów, obrzezanie, zapominanie swego imienia itp.[8]

Ostatni faza włączenia (postliminalna, integracji) to nadanie nowego statusu, drugie narodziny (zmartwychwstanie). Neofita zostaje wprowadzony w świętość, aby wziąć na siebie odpowiedzialność za swoje życie. Znakiem tego może być zmiana imienia. Symbolikę drugich narodzin przyjął i przewartościował judaizm i chrześcijaństwo. Św. Paweł mówi o „synach w duchu” zrodzonych przez wiarę: „Tytus moje dziecko prawdziwe we wspólnej wierze”. Św. Paweł „rodzi synów duchowych” poprzez wiarę dzięki misterium ustanowionym przez Chrystusa.[9]

W uproszczonym schemacie inicjacji mamy zatem trzy elementy: cierpienie, śmierć
i zmartwychwstanie neofity. Chrześcijańskie obrzędy wtajemniczenia cechuje niezwykle bogata symbolika, której poszczególne treści związane są ze świętymi historiami o Chrystusie Nowy Testament, zwłaszcza Ewangelie zawierają opisy granicznych momentów ziemskiej egzystensji Mesjasza. Można powiedzieć, że scenariusz życia Wcielonego Boga na ziemi organizuje chrześcijański schemat rytu przejścia, a poszczególne etapy wtajemniczania wiernych w tajemnice wiary są odbiciem etapów życia Jezusa. Zobaczmy na konkretnych przykładach, czy propozycja takiej analizy zwyczajów chrześcijańskich ma szansę powodzenia.

3. Fenomenologia chrześcijańskich rytów przejścia

Wtajemniczenie w chrześcijaństwie odbywa się dzięki trzem sakramentom: Chrzest, Bierzmowanie, Eucharystia. Słowo sakrament według łaciny kościelnej sacramentum oznacza ”tajemnicę religii”. Późnołacińskie znaczenie tego słowa wskazuje na „przysięgę wierności”. Sam wyraz pochodzi od łac. sacro – „poświęcić”, „ubóstwić”.[10] Według „Katechizmu Kościoła Katolickiego” sakramenty to skuteczne znaki łaski ustanowione przez Chrystusa. Dzięki tym znakom udzielane jest życie Boże. Obrzędy widzialne oznaczają urzeczywistnienie łaski i przynoszą owoc w tych, którzy je przyjmują z odpowiednim nastawieniem (KKK 1131).[11]

Wydarzenie obrzędowe towarzyszące udzielaniu sakramentu, które ma aspekt widzialny i słyszalny pozwala identyfikować „jakość łaski”. Chrzest to początek w życiu wspólnoty, który pozwala na dalsze uczestnictwo w życiu Boga, Eucharystia oznacza udział w życiu duchowym, a Bierzmowanie to udział w męczeństwie Zbawiciela poprzez „stanie się” świadkiem wiary. Łaska udzielana jest ex opere operato tzn. przez samo udzielenie. Dlatego ważne jest uczestniczenie w życiu wspólnoty, która chce odnawiać duchową egzystencję i poddawać się nieustannemu działaniu mocy Boga poprzez przyprowadzanie do Niego członków swej rodziny.

Pierwszy stopień wtajemniczenia chrześcijańskiego to chrzest. Polega na wylaniu wody na głowę niemowlęcia (lub zanurzeniu osoby dorosłej w wodzie). Chrzest stwierdza przyjęcie do chrześcijańskiej wspólnoty. W dokumencie Komisji ds. Kultu i Bożego i Dyscypliny Sakramentów znajdziemy słowa: „Chrzest, brama do życia i królestwa Bożego”.[12] W pierwotnym Kościele przyjęcie chrztu oznaczało, że wyznawca jest człowiekiem dojrzałym do samodzielnego wyznania wiary. Kandydaci – katechumeni – byli przygotowywani do przyjęcia tajemnic wiary w okresie długiego postu, a chrzest następował w Wielkanoc. Ten zwyczaj panował w kościele rzymskim. W kościołach wschodnich zbiorowy chrzest odbywał się w dniu Trzech Króli. W obu Kościołach aż do V-VI w. chrztu udzielano tylko osobom dorosłym. Obecnie chrzci się głównie niemowlęta i dzieci przyprowadzone do wspólnoty przez rodzinę. Wtajemniczenie odbywa się bez udziału świadomości chrzczonego, ale nakłada obowiązki na rodziców i chrzestnych oraz zmienia status dziecka w oczach społeczności. „Kto nie narodzi się z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co rodzi się  z ciała, jest ciałem, a co rodzi się z Ducha, jest Duchem” (J 3,5-6) – słowa Jezusa wskazują na konieczność rozpoczęcia nowego życia, które inicjuje narodzenie się w konkretny sposób – „z wody i Ducha”. Pragnienie spełniania woli Boga, podporządkowania się Jego przykazaniom to warunki wstąpienia na tę drogę. Chrzest dzieci zakłada zatem spełnienie tych warunków przez rodziców i chrzestnych, którzy zawierają umowę z Kościołem, iż będą wspierać dziecko w podążaniu drogą wiary aż do momentu sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej.

Kolejnym obrzędem wtajemniczenia jest Eucharystia. Pierwsze pełne uczestnictwo dziecka we Mszy Świętej połączone z przyjęciem Komunii stanowi wielkie wydarzenie w życiu wspólnoty. Dzieci przygotowywane są do przyjęcia sakramentu przez nauki i egzamin z wiedzy religijnej oraz poprzez spotkania formacyjne, w których uczestniczą też rodzice i chrzestni dziecka. Zanim nastąpi Pierwsza Komunia dzieci po raz pierwszy przystępują do spowiedzi – sakramentu pokuty zwanego też sakramentem pojednania. Jest zatem związek między osiągnięciem rytualnej czystości a „przystąpieniem” w pobliże Boga (zjednoczenie z Nim podczas Eucharystii). Dla wierzącego (i poważnie traktującego sakramenty) chrześcijanina pełne uczestnictwo w Eucharystii przez całe życie oznacza stałą gotowość przemiany siebie (systematyczna spowiedź, czy nawet kierownictwo duchowe) i przyjęcia Boga do swego życia, aby mógł On doskonalić działanie wyznawcy. Komunię można przyjąć tylko w stanie łaski uświęcającej. Zatem przez całe życie chrześcijanin powtarzać powinien to, czego dostąpił podczas Pierwszej Spowiedzi i Pierwszej Eucharystii. Jak widzimy trwa w tym schemacie ustawiczna formacja do przekraczania własnej niedoskonałości, korzystanie z łaski Bożej i pogłębianie życia wewnętrznego.

Bierzmowanie zwane jest sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej lub sakramentem dopełnienia. Istotą tego sakramentu jest przekazanie Ducha Świętego, umocnienie wiary oraz uzdolnienie do świadczenia o niej oraz jej obrony. Ma na celu silniej zjednoczyć z Jezusem Chrystusem, katolika zaś włącza w misję ewangelizacyjną Kościoła. Nazwa "bierzmowanie" powstała od staropolskiego słowa „bierzmo”, co oznaczało belkę podtrzymującą drewniany pułap domu, strop. Bierzmowanie jest zatem podtrzymywaniem, umacnianiem wiary. Odbywa się poprzez symboliczne poddanie się namaszczeniu przez biskupa. Bierzmowani przygotowują się do obrzędu poprzez specjalne nauki, muszą zdać egzamin z wiedzy o prawdach swej wiary i poddać się obrzędowi odprawianemu przez biskupa podczas Eucharystii. Fakt, iż sakramentu tego udziela biskup, a więc kapłan wyższego szczebla, nadaje obrzędowi szczególną rangę. Bierzmowani stają się dojrzałymi świadkami wiary poprzez przyjęcie odpowiedzialności za własną drogę rozwoju duchowego. Poddając się temu sakramentowi otwierają się na dary Ducha Św. – działanie Boga posyłającego swoich dorosłych już w wierze uczniów do trudniejszej niż dotychczas pracy apostolskiej. Znamienne jest, iż ten, kto nie otrzymał bierzmowania nie może otrzymać sakramentu małżeństwa i kapłaństwa.[13]

Zobaczmy teraz na przykładzie scenariusza chrztu, czy jego elementy wpisują się w schemat rytów przejścia.

 

 

Elementy scenariusza sakramentu

Interpretacja

Faza wyłączenia

PRZYGOTOWANIE:

Katechumeni dorośli: nauki, wtajemniczenie w ceremonie, post poprzedzający przyjęcie chrztu;

Rodzina dziecka: rodzice i r. chrzestni poddają się sakramentowi pokuty, sprawdza się ich przygotowanie do podjęcia roli wychowawców do chrześcijaństwa – zaświadczenia o byciu ochrzczonym i bierzmowanym;[14]

W pierwszych wspólnotach chrześcijańskich katechumeni przygotowywali się do chrztu podczas długiego postu – chrzest następował zazwyczaj w Wielkanoc. To symbolizowało przejście ze starego życia (pustyni, ciemności) do nowego (wraz ze Zmartwychwstałym Mesjaszem w dniu obchodów rocznicy tego zdarzenia).

Ten kto rozpoczyna przygotowanie traci tożsamość poganina, ale jeszcze nie ma statusu chrześcijanina. Współcześnie dziecko przyniesione do świątyni również nie ma jeszcze statusu ochrzczonego. Naznaczone krzyżem przez kapłana i rodziców przybywa do ołtarza w procesji pokutnej – zostaje „wyłączone”, opuszcza świat naznaczenia przez „grzech pierworodny”. Znak krzyża na początku celebracji wyciska pieczęć Chrystusa na tym, który ma do Niego należeć i oznacza łaskę Odkupienia nabytą przez Krzyż.

 

WYŁACZENIE

Na początku obrzędu kapłan często wychodzi przed kościół lub przed ołtarz, gdzie czeka rodzina z dziećmi. Pyta rodziców i chrzestnych, czy są świadomi obowiązków jakie nakłada na nich decyzja o ochrzczeniu dziecka – zachowywanie Bożych przykazań, mi-łości  Boga i bliźniego.

Naznaczenie znakiem krzyża przez kapłana, rodziców i chrzestnych, procesja z krzyżem do ołtarza (czasami rodzice czekają już w świątyni, a procesję zastępuje się wspólnym odmówieniem aktu pokutnego);

Faza marginalna

Kapłan odmawia uroczysty egzorcyzm, modlitwę poświęcenia wody i dziękczynną, co stanowi przygotowanie do kolejnych etapów.

Wspólnotowe wyrzeczenie się zła i wyznanie wiary: kapłan pyta: czy wyrzekacie się grzechu, szatana, tego co prowadzi do zła? Czy wierzycie w Boga, w Jezusa Chrystusa i w Ducha Św.? (odnowienie przez rodziców i r. chrzestnych przyrzeczeń chrzcielnych oraz deklaracja wiary)

 

Modlitwa z egzorcyzmem to błaganie Boga o uwolnienie spod wpływu złych duchów i  zmazanie piętna grzechu pierworodnego. Ma to na celu uzdolnienie ochrzczonego do odrodzenia się w stanie rajskim, w stanie pierwotnej czystości duchowej – do udziału w zwycięstwie Chrystusa nad szatanem. Po modlitwie z egzorcyzmem kapłan kładzie w milczeniu rękę na dziecku – gest ten oznacza przyjęcie nowoochrzczonego pod opiekę Kościoła, gdzie będzie umacniany i chroniony.

Rodzina odnawiając przyrzeczenia chrzcielne symbolicznie opuszcza świat opanowany przez szatana i ponownie obiecuje poprawę  jakości życia duchowego.

Faza włączenia (ponowne narodziny)

Ponowne pytanie, czy rodzice chcą przyjąć chrzest dziecka w wyznanej wierze i polanie wodą głowy dziecka lub zanurzenie w chrzcielnicy osoby dorosłej. Następuje przy tym pierwsze oficjalne wypowiedzenie imienia dziecka podczas trzykrotnego symbolicznego polania wodą: ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

 

Polanie wodą lub zanurzenie to starożytny symbol duchowego oczyszczenia. Podczas wykonywania tego gestu kapłan wymawia imię dziecka po raz pierwszy, a poprzez wezwanie imienia Boga (Trójcy Św.) umieszcza dziecko w nowej rzeczywistości.[15]

Namaszczenie Krzyżmem (modlitwa specjalna);

Nałożenie białej szaty na ochrzczonego przez matkę chrzestną (słowa kapłana: stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomagają ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne);

Ojciec chrzestny zapala świecę chrzcielną (słowa kapłana: Przyjmijcie Światło Chrystusa. Podtrzymywanie tego światła powierza się wam, rodzice i chrzestni, aby wasze dziecko, oświecone przez Chrystusa, postępowało zawsze jak dziecko światłości, a trwając w wierze, mogło wyjść na spotkanie przychodzącego Pana razem z wszystkimi Świętymi w niebie.);

Ochrzczony staje się członkiem wspólnoty wierzących, od tej pory może nosić miano chrześcijanina (parafia wydaje dokument zwany świadectwem chrztu).

Namaszczenie – oznacza dar Ducha Świętego dla neofity. Stał się on chrześcijaninem, to znaczy "namaszczonym" Duchem Świętym, wszczepionym w Chrystusa, który jest namaszczony jako kapłan, prorok i król.

Biała szata symbolizuje nowe życie w czystości duchowej, życie w Chrystusie. Światło zapalone od paschału przy ołtarzu oznacza naukę Chrystusa i gotowość opiekunów do stałego podtrzymywania płomienia tej nauki w życiu ochrzczonego.[16]

 

Podobnie jak wyżej można interpretować niektóre fragmenty obrzędów związanych z Pierwszą Komunią Świętą i bierzmowaniem. Niektóre z nich powtarzają się, podkreślając przez to, że każdorazowe „wtajemniczenie” wymaga właściwego przygotowania. Ten rodzaj „rytualnej rutyny” potrzebny jest, aby nauczyć się rytmu duchowego wzrastania, tak jak poprzez systematyczne klasówki w szkole utrwala się podstawowe informacje na temat budowy świata i zasad jakie w nim rządzą. Powtarzanie się tych samych treści w każdym rycie wtajemniczenia pozwala na okresowe odnawianie wewnętrznego życia w sposób pogłębiony, bardziej rzetelny niż ma to miejsce podczas powszednich obrzędów. Takimi powtarzającymi się elementami są np. wyjście kapłana przed świątynię i powitanie neofitów, przeprowadzenie ich przez świątynie do ołtarza, akt pokutny (procesja z krzyżem lub wspólnotowe wyznanie win), symboliczne oczyszczenie duchowe poprzez przypomnienie obietnic chrzcielnych i pokropienie wodą święconą.

Powtarza się także długie przygotowanie poprzedzające przyjęcie sakramentu – spotkania formacyjne i wspólne uczestnictwo kandydatów i ich rodzin w naukach, w Eucharystii. Katechizacja dzieci przez okres przedszkolny i w szkole ma na celu stopniowe wtajemniczanie w ceremonie i nauki chrześcijańskie. Dzieci każdego roku otrzymują świadectwo katechizacji jako dowód ciągłości wychowania w duchu chrześcijańskich zasad. Bezpośrednio przed przyjęciem Pierwszej Komunii dzieci i rodzice uczestniczą w spotkaniach formacyjnych w parafii. Kandydaci są dodatkowo poddawane egzaminowi z wiedzy religijnej (podstawowe modlitwy i prawdy wiary). Katechizacja dzieci staje się w tym wypadku kontynuacją obietnic chrzcielnych opiekunów. Prawidłowo powinna temu towarzyszyć formacja duchowa poprzez wspólne uczestnictwo z rodzicami w liturgii i w okolicznościowych ceremoniach, które utrwalają wiedzę i zachowania religijne. Ważnym elementem jest obecność całej rodziny podczas obrzędów wtajemniczenia. Dla podkreślenia związku neofitów ze Zbawicielem, przyjmowanie sakramentów odbywa się najczęściej podczas Eucharystii.

Eucharystia to inaczej „dziękczynienie”, które ujmuje więź między Zbawicielem a wiernymi. Chrystus skupia przy stole ofiarnym swoich uczniów, którzy spożywają Jego ciało i krew. Każda msza powtarza moment historycznego spotkania Chrystusa z apostołami przy stole podczas ich ziemskiego żywota. Błogosławieństwo kielicha i łamanie chleba dokonywane przez kapłana jest w istocie powtarzaniem gestu Chrystusa, który niebawem nadejdzie, by spożyć z uczniami swoją część. Wszyscy, którzy biorą udział w Communio są ze sobą związani przez więź z Chrystusem. Zjednoczenie z braćmi jest równocześnie zjednoczeniem z Panem. Sakrament zawiera anamnezę – wspomnienie Pana, i prowadzi do ofiary – symbolicznego powtórzenia ofiary na Golgocie połączonej z dziękczynieniem ludu (bez ofiary Chrystusa nie byłoby ofiary Eucharystycznej). Czyn Boga nie jest wydarzeniem zewnętrznym, lecz stanowi udział „Głowy w członkach i „członków w sobie nawzajem”. Poprzez uczestnictwo w Eucharystii człowiek utrzymuje stałą więź z ofiarującym się Zbawicielem.[17] Misterium Eucharystii jest świętą obecnością Pana, która we wszystkich elementach: posiłku, communio, anamnezie i ofierze nadaje obrzędowi charakter PONOWNEGO STWORZENIA, twórczego czynu Boga, który rzuca człowieka na kolana przed tajemnicą Wcielenia. Chrystus jest obecny jako kapłan, ofiara i Kościół (ciało). „Ja jestem chlebem życia. (…) Kto spożywa ten chleb, żyć będzie na wieki” (J 6,48.58) – ten mistyczny język pozwala w eucharystycznym przeżyciu doświadczyć tego samego zdziwienia jakie było udziałem uczniów w Emaus. Rozpoznali Pana po łamaniu chleba. Moment Przeistoczenia przypomina o tym wydarzeniu. Ludzie uczestniczący po raz pierwszy w Eucharystii są wprowadzeni do tej szczególnej relacji z Chrystusem.

Kontynuacją utrwalania więzi z Bogiem jest bierzmowanie. Podczas obrzędu biskup w dialogu z kapłanem lub katechetą głośno wypowiada pytania o prawidłowe przygotowanie do przyjęcia darów Ducha Świętego i o to, czy neofici są świadomi jakich darów dostąpią podczas obrzędu. Kandydaci odpowiadają: „Pragniemy, aby Duch Święty, którego otrzymamy umocnił nas do mężnego wyznawania wiary i do postępowania według jej zasad.” Jest to deklaracja otwarcia się na to, co Bóg ofiarowuje uczniom gotowym na większe wyzwania na drodze wiary. Biblia mówi o siedmiu darach Ducha Św.: „I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej” (Iz 11,2). Siedmiu darom odpowiadają w Biblii owoce Ducha: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, dobroć, życzliwość, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22). Dary te związane są z mądrością wywiedzioną z wiary w Boga. Jest to rozumienie życia poprzez pryzmat wiary. Dary Ducha Świętego są cnotami uzdalniającymi do bycia łagodnym, podobnym do miłosiernego Boga. Skutek działania siedmiu darów Ducha Świętego to możliwość osiągnięcia miejsca, w którym jest Bóg.[18]

Nawet pobieżna analiza poszczególnych elementów scenariuszy chrześcijańskich rytuałów przejścia, ukazuje podobny schemat ich przebiegu i podkreśla związek z wzorcowym przekraczaniem granic między „starym i nowym życiem” jakiego nauczał Chrystus. Rytuały potrzebne są we wchodzeniu na kolejne stopnie „zrozumienia” tajemnic wiary. Stałymi, powtarzającymi się etapami tej drogi są cierpienie, śmierć i ponowne narodziny. Człowiek staje się na nowo uczniem Boga, który dopuszcza go do coraz doskonalszego oglądu rzeczywistości. Pod warunkiem, że człowiek poważnie traktuje przygotowanie do przyjęcia łaski. G. van der Leeuw opisując chrześcijańskie ryty przejścia, słusznie zauważył, iż sakrament odsłania najgłębsze dno życiowych czynności, aż do miejsca ich zetknięcia z boskością. Dzięki temu codzienność zostaje przekazana mocy Boga.[19] Sakrament jest jednocześnie fascinas, tremendum i misterium. Staje się bramą, przez którą dobrze przygotowany neofita z odpowiednim nastawieniem może wejść do Wnętrza. Czyli na drogi prawidłowego duchowego rozwoju, które zaprowadzą go do rzeczywistego spotkania z Bogiem.

Zakończenie

Sakramenty są otwarciem drogi do życia duchowego najwyższej jakości. Powyżej skupiliśmy się tylko na obrzędach wtajemniczenia. Także pozostałe sakramenty: pokuty, małżeństwa, kapłaństwa, namaszczenia chorych, czy tzw. sakramentalia (błogosławieństwa i gesty typu znak krzyża) otwierają chrześcijaninowi ścieżkę prowadzącą do Wnętrza. Wtajemniczenie chrześcijańskie przebiega etapami i stopniowo przygotowuje do podejmowania większych wyzwań w ramach religijnego wzrastania. Znaki zewnętrzne czyli obrzędy pozwalają interpretować sakrament jako wydarzenie graniczne dla homo religiosus. Człowiek musi dobrowolnie odejść od „starego samego siebie”, umrzeć i narodzić się na nowo. Chrzest jest początkiem chrześcijańskiej drogi, wejściem po raz pierwszy w rzeczywistość Boga. Pierwsze pełne uczestnictwo w Eucharystii pogłębia więź ze Zbawicielem i poprzez systematyczne uczestnictwo w Ofierze przygotowuje chrześcijanina do podejmowania regularnej formacji. Bierzmowanie utrwala postawę wierzącego i otwiera go na nowe silniejsze doświadczenia współpracy z łaską. Dojrzały chrześcijanin może podejmować ważne zadania takie jak założenie rodziny i przekazywanie wiary swoim dzieciom czy wejście w stan kapłański lub zakonny, by oddać się Bogu na wyłączność.

Droga wtajemniczenia chrześcijańskiego nie kończy się na bierzmowaniu. Każdy adept nauk Chrystusa może podjąć decyzję o pogłębianiu nabytej już wiedzy, i co najważniejsze o nawiązaniu jeszcze bliższej relacji z Bogiem. W indywidualnej ścieżce rozwoju chrześcijańskiego jest miejsce na kierownictwo duchowe, doświadczenia mistyczne, formację do radykalnego odrzucenia wszystkiego, co nie jest zgodne z powołaniem chrześcijańskim. Tajemnice relacji człowieka z Bogiem posiadają „wiele głębin”, o czym przekonują świadectwa życia świętych i błogosławionych. Tylko od wewnętrznej decyzji każdego ucznia Chrystusa zależy, na którą zdecydują się wypłynąć. Chrystusowe „Pójdź za Mną” rozpoczyna przeżywanie wtajemniczeń w chrześcijaństwo, a sakramenty pozostawione jako znaki rozpoznawcze pomagają w odkrywaniu dróg do Wewnątrz. Do rzeczywistości, w której „Bóg Jest”.

                                                            Warszawskie Studia Teologiczne XXII/2/2009, Jolanta Łaba


[1] Por. A. van Gennep, Obrzędy przejścia: systematyczne studium ceremonii: o bramie i progu (…) i o innych rzeczach, Warszawa 2006, 29-39; G. van der Leeuw, Fenomenologia religii, Warszawa 1997, 37-44; M. Eliade, Traktat o historii religii, Warszawa 2000, 32n.

[2] Cyt. M. Eliade, Sacrum i profanum, Warszawa 1999, 7.

[3] Tenże, Traktat o historii religii, dz. cyt., s. 28-32; Tenże, Sacrum i profanum, dz. cyt., s. 148n.

[4] Tamże.

[5] Cytaty biblijne pochodzą z Biblii Poznańskiej pod red. M. Petera, M. Wolniewicza, Poznań 1999.
Por. M. Eliade, Sacrum i profanum, dz. cyt., s. 150.

[6] M. Eliade, Traktat o historii religii, dz. cyt., s. 396-400; Tenże, Sacrum i profanum, dz. cyt., s. 151.

[7] Por. Tamże, s. 153-155.

[8] Dobrym przykładem chrześcijańskiej „historii świętej” będącej wzorem fazy marginalnej może być spotkanie Szawła z Chrystusem. Stan w jakim znalazł się Szaweł (św. Paweł) po spotkaniu ze Zmartwychwstałym określić można „nocą”. Stracił wzrok na trzy dni, przez ten czas nie jadł i nie pił. Kiedy Ananiasz pod wpływem wizji nałożył na niego ręce , Szaweł ochrzcił się i stał się jednym z najbardziej gorliwych uczniów Chrystusa. Zob. Dz 9, 3-19.

[9] Por. A. von Gennep, Obrzędy przejścia, dz. cyt., 72-83; M. Eliade, Sacrum i profanum, dz. cyt., 160-166.

[10] Por. "Sakrament", w: G. O’Collins, E.G. Farrugia, Zwięzły słownik teologiczny, Kraków 1993,  219n; ABC chrześcijanina. Mały słownik, red. S. Zalewski, Warszawa 1996, 228n.

[11] Kościół prawosławny uznaje Chrzest i Eucharystię za sakramenty wtajemniczenia. We wspólnotach protestanckich sakramenty rozumiane są  jako połączenie Słowa Bożego i jego zewnętrznej postaci (woda, wino, chleb). Niektóre wspólnoty nie uznają działania sakramentów bez udziału wiary przyjmującego. Z uwagi na ograniczenie objętością artykułu przeanalizujemy scenariusze obrzędów sakramentalnych tylko według rozumienia Kościoła Katolickiego.

[12] http://www.kkbids.episkopat.pl/wprowadzeniedowkl/rutulal/wprowadzenie.htm (8.04.2009)

[13] Zob. "Bierzmowanie, Chrzest, Eucharystia", w: G. O’Collins, E.G. Farrugia, Zwięzły słownik teologiczny, dz. cyt., 40n, 47n, 75n; ABC chrześcijanina. Mały słownik, (red.) S. Zalewski, dz. cyt., 33, 44n, 71.

[14] W przypadkach takich jak związek niesakramentalny rodziców lub małżeństwo mieszane tj. jedna strona katolicka druga innego wyznania, czasem występują utrudnienia w procedurze przyjęcia dziecka do chrztu. Charakterystyczne jest podkreślanie przez duszpasterzy prawidłowości jakie winny występować w rodzinie chrzczonego, kontrolowanie rodziców i chrzestnych pod kątem odpowiednich kwalifikacji (świadectwa chrztu, bierzmowania, zaświadczenia o stałej praktyce religijnej). Ma to na celu zagwarantowanie chrzczonemu dziecku odpowiedniej opieki duchowej rodziców i chrzestnych, których obowiązuje również rodzicielstwo duchowe swoich dzieci. Rodzice i chrzestni poprzez ochrzczenie dziecka stają się jego przewodnikami duchowymi, wspomagającymi w drodze do Boga.

[15] Por. KKK 1234-1245. Podczas chrztu imię Pańskie uświęca człowieka i chrześcijanin otrzymuje swoje imię w Kościele. Może to być imię Świętego, ucznia Chrystusa, którego życie może być wzorem wierności wobec Boga. Święty patron ma być inspiracją do praktykowania postawy miłości i zapewnia wstawiennictwo u Boga. Rodzice, chrzestni i proboszcz powinni troszczyć się, by nie nadawać dziecku imienia obcego duchowi chrześcijańskiemu. Bóg wzywa każdego po imieniu i dlatego imię każdego człowieka jest święte.

[16] Por. KKK 1060-1690.

[17] Zob. Kol 2,18-19; Ef 4,15-16. Por. KKK 805-807; G van der Leeuw, Fenomenologia religii, dz.cyt., s. 326n.

[18] Por. J. Szymik, Siedem darów Ducha, http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/7darowd_szymik. html (7.04.2009)

[19] Zob. G. van der Leeuw, Fenomenologia religii, dz. cyt., 325.

 

Komentarze

  1. Malgorzata

    Ważny i potrzebny tekst

    Dziękuję za ten ważny i potrzebny tekst, umieszczający chrześcijańskie sakramenty w szerokiej perspektywie fenomenologii religii.

    Zgadzam się, że inicjowani bohaterowie obrzędów nie zawsze są świadomi, czego doświadczają. Nie chodzi tutaj nawet o świadomość uczestnictwa w procesie inicjacyjnym, ale o jakiekolwiek odczucie czy doznanie wewnętrznej przemiany. Sakramenty zbanalizowały się po prostu, a próby przywrócenia im poważniejszego charakteru są często odbierane przez wiernych jako nadmierna teatralizacja albo dziwactwa nawiedzonych księży. Wspólnota rzadko wspomaga neofitę w jego przemianie, gdyż sama nie traktuje jej już jako inicjacyjny rytuał.

    Myślę sobie, że najżywsze poczucie inicjacyjnego charakteru sakramentów zachowało się w prostej ludowej religijności, coraz mniej docenianej, a nawet lekceważonej, odchodzącej szybko w zapomnienie wraz ze społecznymi i kulturowymi przemianami.

     
    Odpowiedz
  2. jorlanda

    Chrześcijaństwo czytam wciąż od nowa

    Dziękuję za pozytywny odbiór tekstu. Zastanawiałam się nad tym, czy taki sposób patrzenia na sakramenty nie zostanie odebrany jako "uwłaczanie świętościom". 🙂 W ramach komentarza opowiem anegdotkę. Ta właśnie sytuacja skłoniła mnie do opracowania tekstu.

    W pewnej parafii zaczyna się msza, po której ma się odbyć spotkanie z bierzmowanymi. Na mszy oprócz kilku rodziców i ich pociech było jeszcze kilku emerytów. Reszta polskiej złotej młodzieży stała pod kościołem rozmawiając sobie i śmiejąc się głośno. Ksiądz kilka razy przed mszą prosił ich aby weszli do kościoła. Został zignorowany. Msza rozpoczyna się. Ksiądz przez mikrofon (słychać też na zewnątrz kościoła) prosi młodzież, aby weszli do kościoła, bo właśnie zaczyna się msza. Brak reakcji. Msza toczy się swoim rytmem. Kiedy skończyła się liturgia słowa, a ksiądz miał właśnie zamiar w ramach kazania krótko omówić dary Ducha Św. – drzwi kościoła otwirają się z hukiem, wchodzi grupa młodych ludzi. Bez przeżegnania się, bez przyklęknięcia próbują przejść bokiem, bo środkiem kościoła chyba nie mają odwagi. I szurając nogami i stukając krzesłami siadają w pierwszych ławkach.

    Księdzu wikaremu na ambonie trochę mowę odjęło. Ale w tym momencie z konfesjonału wyskoczył (dosłownie) rozsierdzony ksiądz proboszcz. Przejął mikrofon i w krótkich żołnierskich słowach opisał swoje oburzenie i wyznaczył dodatkowe spotkanie karne, uzasadniając to niedojrzałością zainteresowanej bierzmowaniem młodzieży. Z jednej strony ogarnęło mnie przerażenie – jak można tak zniechęcać młodych do sakramentu, wyznaczać karne spotkanie dodtkowe. Ale z drugiej rozpierała mnie duma, bo proboszcz ma odwagę bronić Chrystusa. Bo czy nie przesadzili młodzi "inicjowani"? Czy to w ogóle można było nazwać odpowiednim zachowaniem wobec Boga, już nie mówiąc o księdzu przygotowującym ich do bierzmowania? A co z rolą rodziców, którzy takie sytuacje oceniają na korzyść swoich dzieci, zupełnie bez rafleksji na temat szacunku do świątyni czy poważnego podejścia do przyjmowania darów Boga?

    Pisać by o tym można jeszcze długo. Dlatego postanowiłam zmierzyć się z tematem racjonalnie. W przygotowaniu jeszcze inne refleksje tego typu, o Eucharystii, małżeństwie, kapłaństwie i podejściu do śmierci w chrześcijańskich obrzędach.

    Pozdrawiam J.

     
    Odpowiedz
  3. zibik

    Kościół Chrystusowy i Święty, oraz jego dzieła !

    Z uwagą przeczytałem Pani obszerną i ambitną publikację, jednak już na wstępie zrodziły się u mnie pewne zastrzeżenia i wątpliwości. Dlatego uprzejmie proszę o ewentualne doprecyzowanie wybranych kwestii :

    • Czy według Pani użyte sformułowania i pojęcia np: "formacja doktrynalna" , "życie wewnętrzne" , oraz "nasza wiara" i "religia" należy rozumieć –  jako tożsame, dla katolików i wszystkich chrześcijan, czy jeszcze szerzej ?…….., a ów "konkretny klucz" co otwiera "specjalną bramę" jest jeden (uniwersalny) ?…….
    • Czy "świat pluralizmu światopoglądowego", oraz owe "bogactwo doświadczeń religijnych" tzn. mnogość kościołów, różnorodność doktryn, wyznań i wierzeń, także lansowany pluralizm, relatywizm we wspólczesnym świecie są  konieczne, potrzebne i zgodne z wolą Boga Trójjedynego, oraz z nauką i doktryną  Kościoła Chrystusowego – Świętego ?…..
    • O jakim kościele i dziele Pani najczęściej myśli i pisze – świętym, katolickim tj. uniwersalnym, powszechnym i apostolskim, czy podobnych, bądź wielorakich, różnych ?…..

    Proszę wybaczyć, jeśli stawiane pytania wydają się retoryczne, lecz na forum "Tezeusza" prezentują się osoby o bardzo zróżnicowanych nie tylko intencjach, lecz również  praktykach i doświadczeniach religijnych, czy wyznaniowych, także pluralistycznych, bądź tolerancyjnych, czy "nowoczesnych" światopoglądach, bądź oryginalnych poglądach i przekonaniach.

    Dzieło Kościoła Świętego – Chrystusowego, także udostępniane innym publikacje, teksty, komentarze w necie, według mnie mają m.in. umacniać wiarę w Boga Trójjedynego, oraz więź z Kościołem, także pomagać stać się lepszym człowiekiem – wzorowym katolikiem i chrześcijaninem, siostrą lub bratem, dla swych bliźnich. A naszemu rozumowi (intelektowi) mają pomagać lepiej poznawać i pojmować prawdę, wolnej woli przezwyciężać pokusy złego ducha (szatana), natomiast sercu i duszy zbiliżać się, do Boga Trójjedynego.

    Szczęść Boże ! – wszystkim ludziom dobrej woli, w tym dziele.

     
    Odpowiedz
  4. jorlanda

    Odpowiedź rodzi kolejne pytania

    Pana prośby postaram się spełnić. Zanim jednak to zrobię, chcę coś wyjaśnić. Pisząc tekst myślałam globalnie podając jednak konkretne przykłady. Początkowo chciałam potraktować temat bardzo szeroko. Kiedy zagłębiłam się w obrzędy religii chrześcijańskiej różnych wyznań, stwierdziłam, że nie zmieszczę się w limicie znaków, jaki mnie obowiązywał. Dlatego, podając konkretne przykłady różnych faz inicjacji, skupiłam się na wyznaniu katolickim. Ten schemat można zastosować do każdej religii. Pracuję nad kolejnymi tekstami tego typu, które traktują o obrzędach religijnych różnych tradycji. To zajmuje mnóstwo czasu, bo jednak to styl naukowy i trzeba trochę poszperać w materiałach źródłowych. Ale do rzeczy.

    Czy według Pani użyte sformułowania i pojęcia np: "formacja doktrynalna" , "życie wewnętrzne" , oraz "nasza wiara" i "religia" należy rozumieć –  jako tożsame, dla katolików i wszystkich chrześcijan, czy jeszcze szerzej ?…a ów "konkretny klucz" co otwiera "specjalną bramę" jest jeden (uniwersalny) ?

    Tak, stwierdzenia, które Pan przytacza zastosowałam do chrześcijaństwa. Tytuł artykułu wyznacza granice mojej refleksji. Na przykładzie chrześcijańskich obrzędów wyznania katolickiego chciałam pokazać, że inicjacja jest "bramą do Wnętrza". Każda religijne inicjacja, niezależnie od tradycji kulturowej taką pełni funkcję. Kluczem są obrzędy religijne, o ile są przeżywane w sposób szczery i z wiarą. Czy istnieje jeden uniwersalny klucz? Nie to chciałam powiedzieć, raczej podkreślić ogromną rolę poważnego podejścia do przeżycia sakramentów chrześcijańskich. Nie są oderwanym od historii religii zwyczajem czy tradycyjnym spektaklem wspólnotowym. Są możliwością spotkania się z Bogiem obdarzającym szczególnymi darami.

    Czy "świat pluralizmu światopoglądowego", oraz owe "bogactwo doświadczeń religijnych" tzn. mnogość kościołów, różnorodność doktryn, wyznań i wierzeń, także lansowany pluralizm, relatywizm we wspólczesnym świecie są  konieczne, potrzebne i zgodne z wolą Boga Trójjedynego, oraz z nauką i doktryną  Kościoła Chrystusowego – Świętego ?

    To jest pytanie z serii podchwytliwych, bo muszę odpowiedzieć jako teolog religioznawca, że "i tak, i nie". Bogactwo różnych doświadczeń religijnych jest przejawem ludzkiej zdolności do czytania znaków sacrum pozostawionych w pyle dróg profanum, i – paradoksalnie – dowodem na to, że człowiek jest istotą religijną. Czy Bóg to założył, stwarzając świat? Refleksję chrześcijańską warto tu snuć w oparciu o świętą historię początków, jaką przekazuje Biblia, która jest "dziedzictwem mitologicznym" judaizmu i chrześcijaństwa. Myślę, że Bóg wiedział jak się los ludzkości potoczy, bo dał nam wolną wolę. I dwa drzewa w środku raju – jedno do życia wiecznego, drugie dla wiedzy. Nie pozwolił korzystać z drzewa poznania. Dlaczego? To pierwsze pytanie zrodzone z odpowiedzi.Pluralizm religijny jest wg mnie czymś naturalnym w dobie otwartego świata. Czy nie ma Pan wrażenia, że dziś w zachodniej kulturze religia jest jak towar w sklepie? Możesz wejść i poczytać ulotki reklamowe, porównać ceny, sprawdzić promocje, wybrać co pasuje i żyć według wskazówek. Jak się znudzi chrześcijaństwo, można zamienić na byddyzm, jak nie ma siły na medytacje zen, można sięgnąć po new age. Oczywiście przesadzam, celowo przejaskrawiam problem, o którym tutaj teraz pisać nie będę. Czy tak miało być? Chyba nie. Uważam, zgodnie z nauką Kościoła, że chrześcijaństwo ma pełnię środków potrzebnych do poznania Boga i poznania najlepszej recepty na szczęście i dobre życie. Zwłaszcza w dobie pluralizmu religijnego trzeba to mówić głośno i świadczyć o tym własnym przykładem. To zadanie specjalne dla chrześcijan. O tym, jak Kościół chce sobie z tym radzić, sporo można czytać w dokumentach Soboru Watykańskiego II. Deklaracja o wolności religijnej, Dekret o apostolstwie świeckich, Dekret o działalności misyjnej Kościoła, Deklaracja o wychowaniu chrześcijańskim, Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich – to są wytyczne współczesnego Kościoła. Polecam lekturę tych dokumentów, są dostępne w Internecie. Nie mam niestety teraz czasu aby Panu zacytować moje ulubione fragmenty i skomentować je pod kątem Pana pytań – ale jak znajdę więcej wolnych chwil, obiecuję do tego wrócić.

    O jakim kościele i dziele Pani najczęściej myśli i pisze – świętym, katolickim tj. uniwersalnym, powszechnym i apostolskim, czy podobnych, bądź wielorakich, różnych ?

    Mam na myśli Kościół powszechny, chrześcijański. Jestem związana z Kościołem katolickim i dlatego najwięcej przykładów podaję z tego podwórka.

    Pana pytania nie są retoryczne. Są ciekawe i rodzą kolejne pytania, a mnie dodatkowo inspirują do pisania kolejnych artykułów. I ma Pan rację, że teksty zamieszczane w Internecie powinny nas do siebie zbliżać i służyć wspólnemu poszukiwaniu odpowiedzi na nasze pytania. Mam nadzieję, że publikacje mojego autorstwa czasem pomagają odnaleźć odpowiedź lub przynajmniej zainspirować do stawiania pytań.

    Pozdrawiam JŁ

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj zibik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code