O Krzyżu odpowiedz

Witam!
Mam teraz parę dni wolnego i chciałem na tapetę wziąć expansję ateizmu i związany z nią uwiąd Sfini Wuja Zbója, komentarz Czcigodnego Pastora Kazimierza Juszczaka zniewala mnie jednak do poświęcenia mu uwagi. Uwagi: czyli analizy badawczej, wpisuje się bowiem w znane schematy. Zaczynam od końcowej formuły:

Widzisz Smoku piszesz po ludzku, nie rozumiejąc spraw Boga, a sprawy Boga należy duchem rozsądzać, a nie rozumem.

W piśmiennictwie protestanckim ma ona kilka znaczeń:

  1. Pełni taką funkcję, jaką ostatnie pozdrowienie czyli: Cześć! Na ra! Trzym Się! Zdrowia Życzę! w normalnej korespondencji.
  2. Ma również znaczenie teologiczne. Protestant musi się utożsamiać z Biblią zgodnie ze wzorem: ja=Biblia bo każdy ma swoje wersety, [1]stąd jeden podaje te, drugi inne i automatycznie spór przenosi się na płaszczyznę personalną: ten ma rację, kto pokaże się jako świętszy, a przez to mający większe podstawy do decydowanie, który werset jest ważniejszy. Z punktu widzenia badacza protestantyzmu jest to jedna z przyczyn personalizacji ("ad personam") dyskusji we współczesnym protestantyzmie.
  3. Rozsądzanie duchem a nie rozumem znaczy na ogół przyzwolenie na nielogiczne elukubracje.
  4. Jedyną metodą uniknięcia takich formuł jest użycie jej jako pierwszej, co jest jałowe w aspekcie poznawczym. Jeden napisze drugiemu: Patrzysz po ludzku itd., drugi odpisze a właśnie że ty i już meritum idzie w odstawkę i można się radośnie naparzać. Tłumaczenie tego za każdym razem zabiera za dużo czasu i energii więc lepiej ignorować. Mój poradnik "Jak dyskutować z neoprotestantem" [2] uzupełnię o tą refleksję, chociaż ona już chyba tam jest. Uważnie trzeba czytać.

    W dodatku mam czelność żywić poczucie, ze sensowne przesłania są zawarte zarówno w tym manifeście, jak i w blogu, stąd można się z nich tego i owego dowiedzieć. Jest to w dodatku wiedza ukryta (gnoza) bo żeby do niej dotrzeć trzeba tu na Tezeuszu się do niej dobrać. Nie chodzi też tu zupełnie o sens odnośników bibliograficznych, że nie trzeba za każdym razem powtarzać tego samego, dajesz odnośnik do jednego textu i kto chce se doczyta.
    Tak załatwiłem kwestie personalne i pora przejść do zagadnień zasadniczych:
"Twierdzisz, że nie istnieje neutralnośc światopoglądowa, czy też apolitycznośc, pokaż mi, który z uczniów Pańskim był polityczny? Albo Jezus za jaką opcją się opowiadał, a może był przeciw okupacji rzymskiej? Przecież powinien być, jak to, nie powiedział ani słowa na uzurpację, mało tego Pan Wszechświata nie uwolnił Żydów spod okupacji, jaki nietaktowny, och biada…."
    Fragment ten świadczy o zupełnym niezrozumieniu tego, co się czyta. Wyraźnie podzieliłem problem na 2 aspekty: 1 religia 2 polityka. Wyraźnie też napisałem, ze we fragmencie odnośnym rozważam 1 aspekt: religijny. Dodatkowo neutralność światopoglądowa to coś nie tylko zupełnie innego niż apolityczność, ale w innej sferze. Logiczna niemożność zaistnienia neutralności światopoglądowej jest powszechnie znana. Każda wypowiedź oznajmująca, czy to zdanie czy równoważnik, jest wynikiem konkretnego światopoglądu. Tu parę zdań o tym:
http://nowy.tezeusz.pl/blog/200875.html
    Nie da się ukryć też, że Jezus światopogląd to miał konkretny i ściśle określony. Apolityczność zaś jest związana z punktem drugim i powinni ją wykazać zwolennicy PO traktując krzyż jako apolityczny.
Ten mój wpis ma charakter apersonalny i analityczny, stanowi wyraz refleksji (jak zwykle gorzkiej) stąd taka a nie inna forma. Tj. nie chciało mi się irytować dodatkowo. Ateistów i Konstantyna zostawiam sobie na kiedy indziej.

Przypisy:
1 – por. system wersetowy. Pastor Kazimierz daje jego przykład podając wersety.
2 – Wyraźnie pisze tam, czemu krytykują idee głoszone przez pastora Kazimierza: Gdy jednak „kupimy” takie zbawienie, to okazuje się, że jest to mało warty gadżet w porównaniu z katolickim rozumieniem zbawienia.

 

 

20 Comments

  1. Kazimierz

    Smoku

    No cóż, zapewne cokolwiek bym nie napisał, ty już masz konkretne odpowiedzi – schematy, ale jestem ich ciekaw, jak człowiek może popaśc w konformizm szyufladkując ludzi według przynalezności np. konfesyjnej, czyli dajcie mi wyznawcę, a powiem wam kim jest – to bardzo niebezpieczne i zakładające raczej stadnią baraność niż indywidualizm istoty ludzkiej, skąd inąd stworzonej przez Boga ku Jego chwale.

    Spłycasz moje wypowiedzi i manipulujesz nimi, jak ci się żywnie podoba. Moje zdanie – Widzisz Smoku piszesz po ludzku, nie rozumiejąc spraw Boga, a sprawy Boga należy duchem rozsądzać, a nie rozumem,  jest głęboką prawda biblijną, zachęcam do lekturu Pisma Św. (Gal. 5.16-26) i inne.

    Dlaczego uważasz, że protestant musi utożsamiać się z Biblią, a nie uważasz, że każdy uczeń Pański powinien ją znać, rozumieć i prawdy zawarte w niej praktykować? Czy tylko protestanci tak mają, czy twój Biskup cię o tym nie poucza, wszak na Tezeuszu wszyscy nawołujemy do czytania Biblii i opieramy na niej swoje rozważania, każdy, kto tu pisze, no może oprócz ciebie.

    Piszsz, że jakobym manipulował słowami, aby uzyskać pożądany efekt, wierz mi, że nigdy tak nie robię. Nie mam zwyczaju kombinowania, bo i tak nie mam zwyczajnie na to czasu, ale też i po co? Ne widze aby jakiekiolwiek meritum poszło w odstawkę, bo co jest meritum twojego wpisu? Nawet trudno wywnioskowac o co ci chodzi?

    Piszesz o gnozie, w czim wydaniu? Co jeśli można wiedzieć w moim pisaniu na Tezeuszu jest gnozą?

    Żadnych kwestii personalnych nie załatwiłeś, twoja pewnośc siebie jest zadziwiająca.

    Piszesz, że nie rozumiem, tego co czytam, że niby w światopoglądzie nie mieści się polityczność, czy apolityczność, no to chyba musisz się nieco douczyć, czy nie czytałas o uniwersaliźmie światopoglądowym, o różnych aspektach światopoglądowych, czy nie czytałeś o sferach politycznych, społecznych, technicznych itp. itd. w kwestii światopoglądowej. Może warto poczytać Dilthey – a. Dlaczego zastosowałem skrót w swoim rozważaniu, ano żeby nawiązać do palącego problemu w kwestii krzyża, którego przecież dotyczył mój wpis, a w polemice nawiązałem do fragmentu światopoglądowego Jezusa i Jego uczniów dotyczącego właśnie polityczności. Wydaje mi się, że dośc logicznie piszę i nie trzeba się specjalnie wysilać aby zrozumieć to co chcę przekazać.

    Piszesz o systemie wersetowym, co to jest, czyżby przytaczane przeze mnie wersety, w których pokazuję tobie, że uczniowie Pańscy zwiastowali Słowo Boże, po czem zapraszali słuchaczy do oddania swojego życia Jezusowi, co dziś dalej jest praktykowane nie tylko w kościołach protestanckich , ale też w katolickich Oazach, Odnowach w Duchu Świętym i innych?

    Piszesz o głoszonych przeze mnie ideach, prosze napisz o czym piszesz, gdyż idea, to dla mnie nie jest cytowane Słowo Boże.  Jakie zbawienie ty kupiłeś? Czy zbawienie można kupic, no może "odpusty"?

    Prosze przedstaw katolickie zbawienie, i czy ty w tym zbawieniu jesteś? I udowodnij, że Pan Jezus tak nauczał i Jego apostołowie.

    I jeszcze jedno może posłuchaj jak kupiła zbawienie kobieta i jej mąż od protestantów – http://www.fundacjaelim.com/multimedia/swiadectwa/krystyna-szarzec-dni-trzezwosci-31-07-2010-wisla-oaza-swiadectwo.html

    Póki co KJ

     
    Odpowiedz
  2. Anonim

    Przecież wyraźnie piszę

    Przecież wyraźnie piszę że gnoza (wiedzą ukrytą) jest moj blog ukryty na Tezeuszu. Właśnie dlatego jest on tu ukryty. NIe pisąłem o utozsamianiu z Biblią ale o byciu. Naprawdę katolicy nie uważają się za Bibliętylko w szczegółach za samych siebie. Szczególnie widac to dobrze w sytuacjach, keidy katolicy mówia: >>wg mnie w Bibliii jest to i tamto<<, >>rozumiem to tak<< protestanci wstawiają zamiast "moje rozumienie", "refleksja", "mniemanie" po prostu "Biblia".

    2. System wersetowy tez dość dokładnie opisałem: oznacza pojmowanie Biblii jako zbioru autonomicznych wersetów.

    3 Z Wikisłownika:

    Utożsamiać::

    stwierdzać tożsamość, identyczność; uznawać za przedstawiciela grupy, zasamąosobę

     

    czasownik zwrotny

    (2.1) ~ się z czymś, kimś, grupąmyśleć, żesięjestkimś, członkiem narodu, społeczności, grupy

    4. Ozbawieniu długi autocytat:

    człowiek ma jakiś wpływ tam na swoje zbawienie. Pojmowane jest ono jednak w sposób bardzo specyficzny. Chodzi bowiem tu głównie o przebłaganie rozgniewanego Boga, co stanowi cel odpuszczenia grzechów. Można je osiągnąć wyłącznie poprzez akt wiary w Ofiarę Krzyżową Chrystusa14 Natura ludzka, została tak dalece zepsuta przez grzech Adama, że przemiana jej nie jest w ogóle możliwa. Stąd pomysł, że zostaje ona okryta zasługami Chrystusa niczym płaszczem. Zasługi Chrystusa "przykrywają" grzesznika, tak że Bóg nie poczytuje nawróconemu jego nowych grzechów. Tak więc chrześcijanin jest "simul iustus et peccator" – równocześnie sprawiedliwym i grzesznikiem; jest bowiem "uznany za sprawiedliwego" o ile tylko wierzy, że Chrystus złożył za niego Ofiarę Krzyżową. Odpuszczenie grzechów nie tylko usprawiedliwia grzesznika przed Bogiem i wybawia go od zasłużonego gniewu, ale także odnawia nasze serce, które umożliwia pełnienie dobrych uczynków. Uczynki te nie są jednak naszym dziełem, lecz wyłącznym dziełem Boga, aby zaświadczyć o otrzymanym przez wiarę usprawiedliwieniu. Stąd protestant bardziej obserwuje, czy jego wiara przyniosła owoce niż stara się je osiągać i na tej podstawie osądza jakość swojego życia duchowego, co ma bardzo doniosłe konsekwencje dla życia duchowego, o czym za chwilę.

    Nauka Biblijna15 jest zupełnie odmienna, co jest powodem zasygnalizowanego w poprzedzających częściach tego artykułu żołądkowania się tradycjonalistycznie nastawionych protestantów, gdyż masy odnajdują zbyt często w Piśmie Świętym treści niepokojąco zbliżone do katolickiego Credo. Kościół Katolicki naucza bowiem, że celem stworzenia człowieka jest m. i., aby był on szczęśliwy. A pełnię szczęścia człowiek może osiągnąć tylko poprzez zanurzenie się w Bogu. Ponadto relacje doczesne tu, na Ziemi są ukształtowane często na wzór relacji Bóg-człowiek, stąd liczne przypowieści w Biblii, jak ta o synu marnotrawnym. Jest to o tyle ważne, że nauka katolicka nie jest tu w ogóle spekulatywna, nie ma nic o jakimś prawnym przypisywaniu winy Adama, wywód jest jasny i klarowny.

    Pan Bóg stworzył człowieka, aby dopuścić go do życia trynitarnego, wtedy będzie on szczęśliwy. Pan Bóg kocha bowiem ludzi miłością doskonałą. Wtłoczył też dlatego w nich ideały miłości, dobra i piękna. Pan Bóg nie potrzebuje też talerzy, żeby je sobie układać na półkach, stąd oczekuje na swoją miłość wolnej odpowiedzi, dlatego obdarzył ludzi wolną wolą, chce mieć przyjaciół, a nie sługi. Stąd człowiek ma możliwość opuszczenia Pana Boga, niczym zbłąkana owca, Pan Bóg jednak wyczekuje jego powrotu niczym syna marnotrawnego. Niestety ludzkość skorzystała z tej możliwości zbuntowania się, co spowodowało zepsucie natury ludzkiej, a nie odziedziczenie winy Adama. Zepsucie to polega na nieufaniu Bogu, wątpieniu w Jego miłość i buncie przeciwko Jego planom wobec człowieka.

    Wszystko to jest jasne i proste. Nikt /prawie!/nie chce być talerzem, każdy odkrywa w sobie ideały dobra, prawdy, piękna. Ojciec czekający na powrót syna, pasterz szukający zbłąkanej owcy – te obrazy są zgodne z doświadczeniem ludzkim. Podobnie jak pojęcie tzw. „dopustu Bożego”.

    Porządek miłości polega na tym, że Pan Bóg nie opuszcza człowieka i nie porzuca swojego podstawowego celu. Aby ludzkość mogła uczestniczyć w relacji miłości życia trynitarnego zasypuje przepaść dzielącą naturę Bożą i ludzką poprzez wcielenie Syna Bożego – Jezusa Chrystusa, który wysłużył nam łaskę, która autentycznie zmienia i przebóstwia człowieka zastępując stopniowo naturę upadłą naturą samego Chrystusa. Oprócz przepaści grzechu dzieli nas od Boga także przepaść natury: Bóg jest duchem, a my jesteśmy cieleśni. I to właśnie Wcielenie Syna Bożego zasypuje tę przepaść między nami i Bogiem, i to niezależnie od przepaści grzechu. Owszem, aby doprowadzić do realizacji Bożego planu Jezus musiał także pokonać przepaść grzechu w Misterium Paschalnym, w czym ujawniła się Jego miłość do nas "aż do końca". Odpuszczenie grzechów jest pierwszym, nieodzownym warunkiem zbawienia ale nie jest tożsame ze zbawieniem.

    Kluczowym problemem neoprotestantyzmu stała się de facto kwestia kwestia szczerości wyznania, że Jezus jest osobistym Panem i Zbawicielem. Wiadomo, że każdy, kto ją złożył z wiarą jest zbawiony /często nieutracalnie/. Nie wiadomo jednak, czy delikwent złożył ją z wiarą. Tu jest haczyk – konieczne jest utwierdzanie się, że wiara byłą autentyczna. Poznać to można po owocach tejże wiary, czyli najczęściej po dobrych uczynkach.

     

     
    Odpowiedz
  3. Kazimierz

    Smoku

    Widzę, że masz skrzywiony obraz protestantyzmu, czy inaczej protestantów, choćby takich jak ja.

    Powiem ci, że do takiej formacji należę, a konkretnie do Kościoła Zielonoświątkowego, a nawet jestem pastorem, ale to o czym piszesz, że niby tak wierzę, jest mi dalekie.

    Protestancji wstawiaja Biblia powinieneś dodać -mówi- myslę, że nie tylko protestanci, ale ludzie ją czytający, katolicy również – dlaczego – żeby wskazać, że cytujemy dosłownie w tym momencie, natomiast interpretacja jest kwestią dyskusji z daną osoba. Dajmy na to Fil. 4.4 – Biblia mówi – Radujcie się w Panu zawsze, powtarzam, radujcie się. – czy mam mówić, czy pisać, że moim zdaniem, w moim przekonaniu, czy jeszcze inaczej? Nie Biblia tak mówi, jest to dosłowny cytat – teraz możemy go interpretować – do kogo Paweł pisał list do Filipian, w jakim kontekście wypowida się o radowaniu, co ja mogę zastosować z tego wersetu, czy fragmentu zastosowac w moim życiu – po prostu – hermeneutyka – obserwacja, interpretacja, zastosowanie i już, prosze nie spłycaj wiary, czy teologii protestanckiej, tak jakbyś miał do czynienia z ludźmi nie rozumnymi.

    Z Credo katolickim – takim, jakie napisałes zapewne każdy protestant zgodziłby się, ja również, więc nie dziel tego, co podzielone nie jest, dość już mamy podziałów w naszym kraju.

    Piszesz – Kluczowym problemem neoprotestantyzmu stała się de facto kwestia kwestia szczerości wyznania, że Jezus jest osobistym Panem i Zbawicielem. Wiadomo, że każdy, kto ją złożył z wiarą jest zbawiony /często nieutracalnie/. Nie wiadomo jednak, czy delikwent złożył ją z wiarą. Tu jest haczyk – konieczne jest utwierdzanie się, że wiara byłą autentyczna. Poznać to można po owocach tejże wiary, czyli najczęściej po dobrych uczynkach.

    Problemem szerość wyznania – czyim , chyba osoby, która to wyznanie czyni, a nie Kościoła. Wszak każdy odbierze zapłatę sam za swoje – jeśli to kłamstwo – przed Bogiem. Jeśli katechumen chce mnie oszukać i udawać osobę wierzącą, myślę, że ma małe szanse, ale gdyby nawet, to przecież ja nie jestem odpowiedzialny za jego krętactwo, ja widząc jak to piszesz , a ja nazywam – owoce – i słysząc jego wyznanie wiary i świadectwo nawrócenia, mogę mu ufać i to jego odpowiedzialnosc przed Bogiem, jesli kręci.

    A jaką ty masz pewność, że w KK, rodzice przynoszący dziecko do chrztu wraz z chrzesymi rodzicami mają jakąkolwiek wiarę? Zdaje się, że jednak osoba świadomie nawracająca się i proszaca Kościół o chrzest, jest bardziej wiarygodna niż tysiące nieodrodzonych polskich katolikó, którzy z Bogiem mają tyle do czynienia, co ja i ty z Hare Kriszna.

    To może na tyle, widzę Smoku, że jednak twoje poznanie, jak to nazywasz neoprotestantyzmu jest jednak nikłe. Zakładasz być może, że np. zielonoświątkowcy, to tak jak ŚJ, mają wtłaczane w głowę jedynozbawcze prawdy i koniec. Nie, wyobraź sobie, że ja równie dobrze mógłby nazywac się katolikiem, prawosławnym, czy jeszcze inaczej. Po prostu jestem uczniem Pańskim, ale w moim przekonaniu właśnie Wspólnoty jak to nazywasz neoprotestanckiew  Polsce są najbliżej Boga i dlatego też w takiej jestem.

    Kazik

     
    Odpowiedz
  4. Anonim

    Poznanie KZ pozostajac w domenie kz.pl

    Poznanie KZ pozostajac w domienie kz.pl

    1.

    http://www.elblag.kz.pl/ebook/biblia_mowi_prawde.html

    2.

    "Usprawiedliwienie jest dziełem łaski Bożej, opartym na odkupieńczym dziele Chrystusa, dokonanym na krzyżu. Dzięki temu, Bóg uznaje za sprawiedliwą osobę, która przez wiarę przyjęła Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Na tej podstawie Bóg ogłasza dla niej wyrok uniewinnienia! Usprawiedliwienie oznacza prawą pozycję przed Bogiem. Jeśli jesteśmy usprawiedliwieni, Bóg traktuje nas jako sprawiedliwych, patrzy na nas tak, jakbyśmy byli bez winy."

     

    http://www.google.pl/url?sa=t&source=web&cd=2&ved=0CBgQFjAB&url=http%3A%2F%2Fwww.elblag.kz.pl%2Febook%2Fusprawiedliwienie.doc&ei=oDxsTM2IFc7Q4wbl8JnoAg&usg=AFQjCNGTrKu9mznzXt6JIxHSaaG0JGyPzA&sig2=GaNf-HLXnTQ9tOidF6fqtQ

     

    Dokładne potwierdzenie moich tez uzyskane w domenie kz.pl świadczy o trafności moich analiz. Każdy kto chce sobie moze poczytać.

    3. Co do pewności zbawienia/deklaracji, to jest ona problemem kościoła, bo definiowany jest jako zbór zadeklarowanych itp. Problem innych – bo skoro ktoś tam składał a się okazał świnią to może oni tez się przejadą na kimś innym.

    W końcu problemem samej osoby składającej, bo jest to akt przeszły. Już mleko się rozlało i jak się okaze nieszczery to bez ratunku wpadka. Powtarzanie tej deklaracji to przyznawanie, że zawodzi i prowadzi do klęski.

    4. Względem chrztu to jest  Ex opere operato wszak.

     

     
    Odpowiedz
  5. Kazimierz

    Smoku

    Raczej zachęcam cię po poczytania wyznania wiary KZ, pamiętaj również, że poszczególne wspólnoty w ramach KZ są autonomiczne.

    Wyznanie wiary Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce

    • Wierzymy, że Pismo Święte – Biblia – jest Słowem Bożym, nieomylnym i natchnionym przez Ducha Świętego, i stanowi jedyną normę wiary i życia.
    • Wierzymy w Boga w Trójcy Świętej jedynego, w osobach Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
    • Wierzymy w Synostwo Boże Jezusa Chrystusa, poczętego z Ducha Świętego, narodzonego z Marii Dziewicy; w Jego śmierć na krzyżu za grzech świata i Jego zmartwychwstanie w ciele; w Jego wniebowstąpienie i powtórne przyjście w chwale.
    • Wierzymy w pojednanie z Bogiem przez opamiętanie i wiarę w ewangelię, w chrzest i Wieczerzę Pańską.
    • Wierzymy w chrzest Duchem Świętym, przeżywanie pełni Ducha i Jego darów.
    • Wierzymy w jeden Kościół, święty, powszechny i apostolski.
    • Wierzymy w uzdrowienie chorych jako znak łaski i mocy Bożej.
    • Wierzymy w zmartwychwstanie i życie wieczne.

    Komentarz do wyznania wiary Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce

    1. Pismo Święte

    Pismo Święte jest w pełni wystarczającą, pewną nieomylną normą poznania, wiary i posłuszeństwa, które stanowią o zbawieniu. Jest ono w całości natchnionym przez Ducha Świętego Słowem Bożym. Dlatego oświecenie przez Ducha Świętego jest konieczne do jego właściwego zrozumienia. Pismo Święte, czyli zapisane Słowo Boże zawiera następujące księgi, które dzielą się na Stary i Nowy Testament:

    Stary Testament:

    Księga Rodzaju, Księga Wyjścia, Księga Kapłańska, Księga Liczb, Księga Powtórzonego Prawa, Księga Jozuego, Księga Sędziów, Księga Rut, 1 Księga Samuela, 2 Księga Samuela, 1 Księga Królewska, 2 Księga Królewska, 1 Księga Kronik, 2 Księga Kronik, Księga Ezdrasza, Księga Nehemiasza, Księga Estery, Księga Hioba, Księga Psalmów, Księga Przysłów, Księga Kaznodziei (Koheleta, Eklezjastesa), Pieśń nad Pieśniami, Księga Izajasza, Księga Jeremiasza, Lamentacje, Księga Ezechiela, Księga Daniela, Księga Ozeasza, Księga Joela, Księga Amosa, Księga Abdiasza, Księga Jonasza, Księga Micheasza, Księga Nahuma, Księga Habakuka, Księga Sofoniasza, Księga Aggeusza, Księga Zachariasza, Księga Malachiasza.

    Nowy Testament:

    Ewangelia wg Mateusza, Ewangelia wg Marka, Ewangelia wg Łukasza, Ewangelia wg Jana, Dzieje Apostolskie, List do Rzymian, 1 List do Koryntian, 2 List do Koryntian, List do Galatów, List do Efezjan, List do Filipian, List do Kolosan, 1 List do Tesaloniczan, 2 List do Tesaloniczan, 1 List do Tymoteusza, 2 List do Tymoteusza, List do Tytusa, List do Filemona, List do Hebrajczyków, List Jakuba, 1 List Piotra, 2 List Piotra, 1 List Jana, 2 List Jana, 3 List Jana, List Judy, Apokalipsa.

    Referencje biblijne: Rdz 1,1; Ps 19,2-5; Prz 22,19-21; Łk 24,27.44; Rz 1,19-21; 2,14-15; Ef 2,20; 1 Tes 2,13; 2 Tm 3,15-17; Hbr 1,1-2; 2 P 1,19-21; 1 J 5,9.

    2. Bóg Trójjedyny

    Jest tylko jeden żywy i prawdziwy Bóg. Jest On samoistny i nieskończony w swojej istocie i doskonałości. Tylko On posiada nieśmiertelność i przebywa w światłości niedostępnej. Bóg stworzył niebo i ziemie, świat ludzi i aniołów. Bóg jedyny objawił się jako Byt w trzech osobach – Ojca i Syna, i Ducha Świętego – które stanowią jedność w istocie, mocy i wieczności.

    Referencje biblijne: Rdz 17,1; Wj 3,14; Pwt 4,15-16; 6,4-6; 1 Krl 8,27; Ps 90,2; Iz 6,3; 46,9-10; 48,12; Jr 10,10; 23,23-24; Ml 3,6; Mt 28,19; J 1,1-3.18; 4,24; Rz 9,5; 11,35-36; 1 Kor 8,4-6; 2 Kor 13,13; 1 Tm 1,17; Hbr 2,6; 1J 5,8; Ap 1,17-18.

    3. Jezus Chrystus

    Jezus Chrystus jest jednorodzonym Synem Bożym – odwiecznym i wcielonym Słowem Boga – który się począł z Ducha Świętego i narodził się z Marii Dziewicy. Posiada dwie natury – boską i ludzką, jest Synem Bożym i Synem Człowieczym. On poniósł śmierć na krzyżu za grzech świata i zmartwychwstał w ciele dla usprawiedliwienia wierzących. Po zmartwychwstaniu Jezus Chrystus wstąpił do nieba i zasiadł na prawicy Ojca, skąd przyjdzie powtórnie. Jezus Chrystus jest jedynym pośrednikiem miedzy Bogiem a człowiekiem.

    Referencje biblijne: Wj 3,14; Ps 2,7; 22; 23; 24; 45,7-8; 110,1-4; Iz 42,1; 53; Mt l,23; 28,19; Łk l,31-33.35; J 1,14; 3,13.34; 5,22-23.27; 17,1.6.8.18.21-23.26; Dz 2,33.36; 3,22-23; 10,38-40; 17,31; 20,28; Rz 3,25-26; 8,3.29; 9,5; Ga 4,4. 2 Kor 13,13; Ef 1,22-23; Flp 2,11; Kol 1,19-20; 2,3; 1 Tm 2,5; Hbr 1,2; 2,14-17; 5,5-6; 7,22-26; 9,14-I5; 13,8; 1 J 5,20; Ap 13, 8.

    4. Upadek i zbawienie człowieka

    Człowiek został stworzony przez Boga jako istota prawa i czysta. Przez swój grzech utracił pierwotną sprawiedliwość i jego szczęśliwą społeczność z Bogiem została przerwana. Grzech pierwszego człowieka – jako mężczyzny i kobiety – objął wszystkich ludzi i dlatego śmierć stała się udziałem wszystkich. Zbawienie dokonało się przez śmierć Jezusa Chrystusa, Baranka Bożego na krzyżu i jest dostępne każdemu człowiekowi z łaski Bożej przez wiarę. Skutkiem zbawczej wiary jest usprawiedliwienie, odrodzenie, usynowienie i uświęcenie. Zbawczej wierze towarzyszą dobre uczynki.

    Referencje biblijne: Rdz l,26-28; 3,6.13.16-19; 6,5; Jr 17,9; Rz 3,10-20; 11,13; 5,12-21; Ef 2,8-10; 1 Tm 2,3-5; Tt 2,14.

    5. Duch Święty

    Duch Święty jest trzecią, boską osobą Trójcy Świętej. Z Jego natchnienia powstało Pismo Święte. Z Ducha Świętego począł się Jezus Chrystus, który również “przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu”. Duch Święty udziela się człowiekowi w odrodzeniu, chrzcie w Duchu, napełnieniu oraz w duchowych darach łaski Bożej.

    Referencje biblijne: Rdz 1,2; Ps 139,7; Iz 11,2; Mt 12,31; Łk 2,27; 4,18; 11,13; J 4,24; 14,16?17.26; 15,26; 16,13; Dz 2,4; 16,7; 21,11; Rz 1,4; 8,9.14; 1 Kor 6,19; 12,4.8-13; 2 Kor 1,22; 3,17; Ga 4,6; 1 P 1,11; 4,16; Ap 22,17.

    6. Chrzest Duchem Świętym

    Chrzest Duchem Świętym jest wyzwoleniem Ducha Świętego w wierzących, wzmocnieniem i udzieleniem duchowych darów łaski, charyzmatów, ku budowaniu Ciała Chrystusowego – Kościoła, dla skutecznej służby i świadectwa. Znakiem chrztu Duchem Świętym jest przemienione życie, duchowe dary łaski Bożej, w tym natchnione przez Ducha Świętego, mówienie innymi językami (glosolalia).

    Referencje biblijne: Mt 3,11-12; Mk 1,8; Łk 3,16; 12,49-50; J 1,33; Dz 1,5; 2,4.17.38-39; 8,14-17; 10,44; 19,6; 1 Kor 12;14; Ef 4,4-16.

    7. Ustanowienia Chrystusowe

    Chrystusowe ustanowienia dla Kościoła to – Chrzest i Wieczerza Pańska. Chrzest w Kościele jest chrztem wiary. Jest on znakiem wspólnoty z Chrystusem w Jego śmierci i zmartwychwstaniu, znakiem wszczepienia w Chrystusa i przebaczenia grzechów. Chrzest jest wykonywany w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego przez zanurzenie w wodzie. Wieczerza Pańska jest wspominaniem, pamiątki śmierci Pańskiej; obchodzona jest pod dwiema postaciami: chleba i wina. Chleb jest “społecznością ciała Chrystusowego”, kielich jest “społecznością krwi Chrystusowej”. Obecność Chrystusa w Wieczerzy Pańskiej jest rzeczywista, ale duchowa, nie materialna.

    Referencje biblijne: Mt 3,16; 28,18-20; Mk 16,15-16; Dz 2,38. 41; 9,10-18; Rz 6,3-10; Rdz 12; Mt 26,17-30; Mk 14,12-26; Łk 22,7-23; 24,29-31; J 13,21-30; 1 Kor 10,16-21; 11,23-34.

    8. Uzdrowienie chorych

    Fizyczne ciało człowieka zostanie odkupione dopiero w chwili powtórnego, chwalebnego przyjścia Jezusa Chrystusa przez zmartwychwstanie umarłych i przemienienie żyjących, kiedy “to, co skazitelne przyoblecze się w nieskazitelność”. Bóg jednakże okazuje łaskę uzdrowienia również w doczesności przez modlitwę wiary w zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa, dary uzdrawiania oraz przez nauki medyczne.

    Referencje biblijne: Wj 15,26; Lb 12,10-16; 21,4-10; 2 Krl 21,1-11; Iz 38,1-8; 53,4-5; Mt 8,1-17; 9,12; 10,1.8; Mk 2,17; 16,17-18.20; J 5,31; Dz 3,1-9; 5,12-16; 10,32-35; 1 Kor 12,9.28; 1 Tm 5,23; 2 Tm 4,20; Jk 5,13-16.

    9. Kościół

    Założycielem Kościoła jest Jezus Chrystus. Do Kościoła Powszechnego należą ludzie wierzący i odrodzeni z Ducha Świętego zarówno żyjący na ziemi, jak i ci, którzy “zasnęli w Chrystusie”. Ci, którzy odeszli do wieczności stanowią Kościół Tryumfujący, zaś jeszcze żyjący na ziemi – Kościół Pielgrzymujący. Głową Kościoła jest Jezus Chrystus.

    Kościół lokalny nazywa się zborem. Zbory mogą łączyć się we wspólnoty kościelne, denominacje. Do budowania Kościoła, Ciała Chrystusowego, Pan ustanowił odpowiednie służby, np. biskupów, prezbiterów, pasterzy, nauczycieli, ewangelistów, diakonów.

    Referencje biblijne: Wj 40,34-38; Mt 16,18; 18,15-20; 28,18-20; Dz 2,41-44; 11,26; 15,1-35; 20,17-38; Rz 1,7; 1 Kor 12,12-31; Ef 1,10.22-23; 4,1-16; 5,23-32; Kol 1,18-19; Hbr 12, 18-24; Ap 2; 3.

    10. Małżeństwo

    Małżeństwo zostało ustanowione przez Boga w akcie stworzenia. I może ono być zawarte tylko miedzy jednym mężczyzną i jedną kobietą. Nie może być zawarte miedzy bliskimi krewnymi, ponieważ jest to zabronione przez Słowo Boże. Celem małżeństwa jest zarówno prokreacja, przekazywanie daru życia następnemu pokoleniu, jak i wspólnota oraz pomoc wzajemna. Zasadą małżeństwa jest jego nierozerwalność.

    Referencje biblijne: Rdz 1,26-28; 2,20-25; 24,1-67; Ne 13,25-27; Mt 19,3-12; Mk 10,1-12; Ef 5,21-32; 1 Kor 7,2-40; 1 Tm 3,2.12; 4,3; Hbr 13,4.

    11. Rzeczy ostateczne

    Bóg wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez Jezusa Chrystusa. W dniu tym będą sądzeni wszyscy ludzie oraz upadli aniołowie z szatanem na czele. Nastąpi wówczas powszechne zmartwychwstanie: sprawiedliwych w przemienionym ciele do życia wiecznego, niesprawiedliwych zaś – na wieczne potępienie. Dziedzictwem sprawiedliwych będzie “nowe niebo i nowa ziemia, w których sprawiedliwość mieszka”, zaś niesprawiedliwych – “jezioro ogniste”.

    Referencje biblijne: Rdz 3,19; Wj 3,1-6; Kzn 12,7; Hi 19,25-27; Mt 24,1-44; 25,1-13.31-46; Łk 16,19-31; 20,27-38; J 11,23-27.32-44; Dz 2,29-32; 13,36-39; Rz 1, 1-4; 14,7-9; 1 Kor 3,10-17; 15,1-55; 2 Kor 5,1-10; Flp 2, 9; 1 Tes 4,13-18; 5,1-11; 2 Tes 1,6-10; 2,1-l2; Hbr 13,8; 1 P 1,10-12; 2 P 2,4-13; 3,1-13; Jud 6-9.14-15; Ap 20-22.

    Wyznanie wiary nicejskie

    Wierzę w jedynego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jedynego Pana Jezusa Chrystusa, jednorodzonego Syna Boga, z Ojca zrodzonego przed wszystkimi wiekami: Boga – z Boga, światłość z światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego, zrodzonego, nie stworzonego, współistotnego z Ojcem, przez którego wszystkie rzeczy się stały; który dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z niebios, i wcielił się przez Ducha Świętego z Marii Panny i stał się człowiekiem; za nas także ukrzyżowany pod Poncjuszem Piłatem, umęczony i pogrzebany został; i zmartwychwstał dnia trzeciego według Pism; i wstąpił do nieba, siedzi na prawicy Ojca; i znów przyjdzie z chwałą sądzić żywych i umarłych; którego Królestwu nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i Synem zarówno jest czczony i wespół wielbiony; który mówił przez proroków. Wierzę w jeden święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję zmartwychwstania umarłych i żywota przyszłego wieku. Amen.

    Wyznanie wiary apostolskie

    Wierzę w Boga Ojca, Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Marii Panny, umęczon pod Poncjuszem Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Boga, Ojca Wszechmogącego, skąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół Powszechny, społeczność świętych, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny. Amen.

     
    Odpowiedz
  6. leszek.s

    Smoku

    Smoku Eustachy ja byłem w KZ, poznałem osobiście wszystkie zasady panujace w tej organizacji. Dziś będąc już wolny od bycia w takim miejscu składam swoje życie do kupy(to z Bogiem też). Wszystko co pisałeś o chwytach stosowanych przez sprzedawców wiary to prawda i KZ tez to stosuje. Kiedy próbowałem na Tezeuszu dyskutować z Kaziemierzem  o swoich doświadczeniach wyniesionych z" jego" kościoła to zostałem zostałem po prostu przez niego zablokowany. Dziś zastanawiam się czy istnie jakikolwiek sposób na rozmowę z takimi ludzmi. Ja osobiscie ostrzegam dziś wszystkich aby uważali na takie kościoły, bo szkoda straconych lat na ciągłe walki  i jałowe dyskusje jakie mają tam miejsce. Osobiście jestem zdania że ci ludzie nie mają nic wspólnego z dawnym protestantyzmem i nadużywają bezprawnie tego terminu.  Deklaracje zapisane w statucie KZ są tylko pustym zapisem, praktyka jest zupełnie inna. Autonomia zborów polega na autonomii pastora. Tak jak pisałeś o tym towarze raz sprzedanym w czasie euforri. Po jakimś czasie odkrywasz że to bubel i to nieprzydatny. A sprzedawca gdy powiesz mu o tym ze zostałeś oszukany powie ci  …. A co ty nie wiedziałeś że to tylko reklama?!

     
    Odpowiedz
  7. Anonim

    Obiektywnie patrząc, to

    Obiektywnie patrząc, to wszystkich zasad nie musiałeś poznać, bo jak jakaś przeoczyłeś to o niej nie wiesz. Czytałem tą dyskusję i nie jest ów sukces dla mnie niczym zaskakującym.

    Czytałem też to wyznanie wiary KZ bo na nie trafiłem i jest ono w swej istocie lakoniczne jak chodzi o interesujący nas tu aspekt zbawienia.

     
    Odpowiedz
  8. Kazimierz

    Smoku

    W takim razie skoro zdaje ci się ono lakoniczne, pozwól, że przedstawię ci krótko, jak ja rozumiem kwestię zbawienia, i jak nauczam.

    1. Każdy człowiek potrzebuje zbawienia Boga; 2. Wszyscy są grzesznikami; 3. Ludzie St, dostąpili zbawienia w wierze w przyszłego Zbawiciela, którego wypatrywali i tęsknie oczekiwali; 4 Przyjście Chrystusa Pana wypełniło proroctwa ST i Pan wypełnił również to proroctwo dotyczące odkupienia; 5. Już od zesłania Ducha Świętego (kiedy to zaistniał Kościół), zbawienie dokonywało się poprzez zwiastowanie Słowa, pokutę (poprzez Ducha, który przekonuje o grzechu, sprawiedliwości  i sądzie), zwiastowane Słowo prowadzi do krzyża Golgoty, do Chrystusa. Kiedy Słowo w mocy dociera do pokutującego serca, staje się ziarnem zasiewu Bożego, człowiek otwierając się na Chrystusa, głeboko wierząc, że Chrystus Pan wziął jego grzechy na siebie (śmierć zastępcza), może przyjąc tę Łaskę jako dar od Boga. 6. W tym tez czasie Bóg zsyła do jego serca Ducha Świętego, krtóry ożywia, jego umarłego ducha, co powoduje zrodzenie na nowo. 7. Ożywiony duch zaczyna oddziałowywać na dusze i ciało, zmianą nastawienia do Boga, do życia, a Duch Święty zamieszkujący w człowieku aktywizuje go do dobrych uczynków, zmiany sposobu życia, czytania Słowa Bożego, modlitwy, składania świadectwa. 8. Człowiek zaczyna rozumiec , że to co się stało nie jest emocją, uczuciem li tylko, ale rzeczywistością duchową, której poprzez posłuszeństwo może się poddac i żyć zyciem odrodzonym. 9. Grzechy są dalej, chociaz już w Chrystusie poprzez wyznanie (na bieżąco Bogu) są odpuszczane. Słowo Boże staje się prawdziwe i decydujące, wiara w Chrystusa tężnieje w człowieku i zmierza on ku swojemu powołaniu, wzrastając w Kościele. 10. Niektórzy bywają powołani jako perorocy, ewangeliści, apostołowie, nauczyciele, wszyscy posiadają talenty, miny, dary duchowe (różne, każdy jak Pan mu da). 11. Kościół to ciało Chrystusa, które realizuje Jego wolę – budując się wzajemnie i niosąc Ewangelię.

    Tak bym pokrótce opisał zbawienie – jako zadanie, ale nade wszystko jako Łaskę Bożą.

    Póki co – Kazik J

     

     
    Odpowiedz
  9. Anonim

    Też jest to słabe. Brak

    Też jest to słabe. Brak precyzyjnego określenia celu zbawienia i motywów Pana Boga. Znaczenia Wcielenia.

    2. Do Leszka: nie pękaj, zakładaj swojego bloga i dalej z koksem.

     

     
    Odpowiedz
  10. JacekSwiecki

    Co za broszurka!

    Smoku, co to za "rewelacyjna" broszurka KZ z Elbląga! po prostu zbawienie w sosie reformowanym "kawa na ławę" !!!

    I ile pięknych cytatów:

    "Usprawiedliwienie jest dziełem łaski Bożej, opartym
    na odkupieńczym dziele Chrystusa, dokonanym na krzyżu. Dzięki temu, Bóg uznaje
    za sprawiedliwą osobę, która przez wiarę przyjęła Jezusa Chrystusa jako swojego
    Pana i Zbawiciela. Na tej podstawie Bóg ogłasza dla niej wyrok uniewinnienia!
    Usprawiedliwienie oznacza prawną pozycję przed Bogiem. Jeśli jesteśmy
    usprawiedliwieni, Bóg traktuje nas jako sprawiedliwych, patrzy na nas tak,
    jakbyśmy byli bez winy."

    A zatem zbawienie, to kwestia tego, że Bóg uznaje nas za sprawiedliwych i rezygnuje z wrzucenia nas do piekła. Bóg wie co prawda, ze jest inaczej, ale postępuje "tak jakby" nic się nie stało. Prawny kruczek, dzięki czemu przestępca wychodzi z więzienia tak jakby był od początku uczciwym człowiekiem, a przestępstwo, które popełnił był co najwyżej złym snem, nocnym koszmarem.

    Jednym słowem "nie ma sprawy", grzechu nie było, bo Bóg postanowił o tym zapomniec, a człowieka przerobił tak, że jego świadomość/sumienie nieczego mu już nie wyrzuca. Po prostu "Hokus pokus, spiritualis effectus", jak to mawiała pewna wróżka.

    " To oznacza, że Jego sprawiedliwość jest nam
    przypisana!"

    Ale czy taki człowiek jest w stanie dostąpić prawdziwego tj. katolicko-prawosławnego zbawienia polegającego na zdolności do życia życiem samego Boga, do zanurzeniu go w Jego życiu trynitarnym? Wszystko jest jakby "na niby": "przypisane", "przykryte", "domniemane", "prawne" itp. ale nie rzeczywiste.
     

    "On [Jezus] został ukarany i poniósł śmierć zamiast nas."

    "Bóg Ojciec patrząc na niewinną śmierć swego Syna
    Jezusa Chrystusa, ogłosił wobec ciebie wyrok uniewinnienia, chociaż wszyscy
    zawiniliśmy wobec Niego."

    To już św. Anzelm z Canterbury pisze w swoim słynnym "Cur homo Deus", że Bóg nigdy nie mści się za zły czyn winnego karząc niewinnego. Takie koncepcje kompromitują Boga jako Ojca i stawiają Jego sprawiedliwość w karykaturalnym świetle. Protestanci formalnie bardzo opierają się na doktrynie św. Anzelma, niemniej anzelmizm w podobnym wydaniu  tak się ma do jego doktryny, co kanciarstwo do Kanta. Wystarczy tylko sięgnąć do oryginału, aby się o tym przekonać.

    Nie ma także żadnej "zastępczej śmierci", bo jeśliby tak było, to człowiek odkupiony przez Chrystusa powinien już nie umierać. Bo jeśli ktoś umiera zamiast mnie, to ja juz przecież nie muszę, nieprawdaż?

    "Człowiek składa się z ducha, duszy i ciała. W
    naszym duchu jesteśmy już zbawieni. Nasza dusza jest zbawiana i oczyszczana.
    Natomiast ciało dopiero będzie zbawione."

    A to dopiero! Okazuje się, że człowiek nie jest czymś jednym, jak to głosi Pismo, ale jest pokawałkowany, a kazdy jego kawałek zbawiany jest w innym trybie! A to ci ciekawostka teologiczna!

    Tymczasem cała hebrajska antropologia biblijna głosi nieodmiennie jedność człowieka, zaś "duch, dusza i ciało" to co najwyżej różnego rodzaju "aspekty" człowieczeństwa, a nie części składowe.

    "Każdy odrodzony z Ducha Bożego chrześcijanin ma tę
    pewność [zbawienia] w swoim sercu. Jeśli jej nie posiadamy, to ciągle będziemy żyli w potępieniu."

    Kompletny subiektywizm nie mający nic wspólnego z rzeczywistością! Ktoś mi kiedyś opowiadał taki oto dowcip, że zielonoświątkowiec dostał się do piekła i czując się z tym głupio zaczął z wiarą wykrzykiwać: "Hurra!! Jestem w niebie!!! Jestem zbawiony!!!!"

    Niestety: nic dodać nic ująć. Zbawienie w tym wydaniu to nie kwestia obiektywnej rzeczywistości, lecz subiektywnego odczucia wynikającego z owej słynnej "samej wiary". 

    No cóż, może na dzisiaj "to będzie na tyle". Dodam miłosiernie, że jest w tej broszurce także sporo dobrych i prawdziwych rzeczy. Cóż z tego, skoro, jak nas uczy Pismo, nawet jedna martwa mucha potrafi zepsuć naczynie wonnego olejku (Koh 10,1).

     

     

     
    Odpowiedz
  11. Kazimierz

    Zadziwiają

    Zawsze mnie zadziwiają ludzie, którzy wzorem faryzeuszy starotestamentowych sami nie przeżywszy łaski Bożej, wiedzą wszystko najlepiej i chętnie prowadziliby innych – tylko dokąd?

    W oczach takich ludzi wszystko, oprócz tego co sami myślą i do czego mają przekonanie jest słabe, mizerne, nie warte uwagi. Tymczasem Bogu upodobało się zbawić ludzi przez głupie zwiastowanie (1 Kor. 1.18-25), które to działa od  2 tyś. lat. Wówczas faryzeusze mieli pełne głowy mądrości, ale w sercu pustkę i złość, nawet na samego Pana. I dziś miliony faryzeuszy podobnie, kiedy spotykają się z ludźmi odrodzonymi , jak wówczas zgrzytają zębami, bo nie rozumieją Bożych dróg, wszystko spłycają do schematu, do obrzedowości, dodają i odejmują według własnych upodobań. Niektórzy nawet twierdzą, że liznąwszy życia wspólnot odrodzonych, wszystko wiedzą na ich temat, tak jakby już pogański, starożytny filozof nie przestrzegał – "wiem, że nic nie wiem…".

    Domena takich faryzeuszy (gdyż jest jeszcze cała masa innych) jest ocenianie, mimo tego, że sami nie rozumieją i sami nie doświdczyli bardzo chętnie oceniają wszystko i wszystkich. Co rusz na Tezeuszu pojawiają się takowi ludzie, myślący, że każdego mogą pouczaći że wiele osób za nimi pójdzie lub też będzie podzielać ich poglądy. Ale na Tezeuszu są nade wszystko osoby kochające Boga, i żyjące duchową rzeczywistością, które nie dają się zmanipulować, ale wiernie służą Bogu, czesto pod gradem krytyki.

    Dobrze jednak jest, że czasami bywają trudne rozmowy, gdyż wówczas wychodzą na jaw różne intencje ludzki, często głęboko skrywane.

    KJ

     
    Odpowiedz
  12. leszek.s

    Podobieństwo

    Pamiętam jak byłem w  KZ i płaciłem dziesięcinę to włdze kościelne tolerowały moją obecność  a nawet udawły że liczą się z moim zdaniem. Odnoszę wrażenie że redakcja Tezeusza zachowuje się w podobny sposób z Kazimierzem. Może on właśnie wymyślać gospodarzom bloga od bałwochwalców a i tak będzie mógł dalej uczestniczyć w niby duchowych dysputach. Takie zdanie na ten temat można odnieść po spojrzeniu na listę ofiarodawców  Tezeusza, gdzie Kazimierz bryluje. Taki człowiek zna mechanizmy  które stosuje w swojej wspólnocie i przenosi je także na bloga.  W kosciołach zielonoświątkowych tylko osoby płacące regularnie duże kwoty mogą zabierać głos w jakikolwiek sprawie. A często pasor nie chcąc się narazić na utratę dochodów pozwala na różne figle takim płacącym. Wszystko oczywiście w duchowej otoczce. Osoba płacąca mogła np nazwać kobietę ładnie ubraną i umalowaną cyt."wszetecznicą"  co nie spotkało sie ze sprzeciwem pastora bo ten bał się konfrontacji w tak "błahej" sprawie. Więc pewnie jeszcz nie raz na katolickim blogu będzie można poczytać że katolicy to kłaniający się bałwanom i nieznający Biblii poganie albo w najlepszym razie trwający w błędzie faryzeusze. A wszystko poparte tolerancją i wzajemnym poszanowaniem.

    ps. jak przestałem płacić dziesięcinę w KZ to nie mogłem już liczyć na serdeczny uśmiech przed niedzielnym nabożeństwem ze strony pastora i starszych a o wypowiadaniu się w sprawach zboru to zapomnij.

     

     
    Odpowiedz
  13. JacekSwiecki

    A co to jest “faryzeizm” ?

    "Zawsze mnie zadziwiają ludzie, którzy wzorem faryzeuszy starotestamentowych sami nie przeżywszy łaski Bożej, wiedzą wszystko najlepiej i chętnie prowadziliby innych – tylko dokąd?"

    Po pierwsze, nawrócenie jest zawsze nawróceniem, niezależnie od okoliczności, a jakich się dokonało. Jeśli stało się ono w KZ, a nie w KK, przez to nie staje się "gorszym" nawróceniem.

    Po drugie, jak wiadomo z logiki, z fałszywych założeń mozna też niekiedy wysnuwać prawdziwe wnioski – i takie rozumowanie jest prawdziwe. Zatem także ludzie karmieni broszurkami KZ (takimi jak przytaczana) moga niekiedy przeżywac autentyczną więź z Bogiem – czego im szczerze życzę.

    Po trzecie, z analizy broszurki wynika, że w KZ chodzi o wywołanie wrażenia, że jest się prawdziwie odrodzonym chrześcijaninem, choć skądinąd wiadomo, że działanie łaski Bożej nie da się określić w regułach czy też precyzyjnych symptomach. Ciekawe, że to właśnie faryzeusze potworzyli sobie takie "wskaźniki łaski" i tych którzy nie wykazywali określonych symptomów pobożności (np. płacenie dziesięciny z mięty i ruty) stawiali poza nawias społeczności wierzących.

    Tak to własnie radykalni reformatorzy wymyslali sobie, że człowiekowi prawdziwie odrodzonemu powinno się w życiu powodzić, cieszyć się dokonałym zdrowiem – no i przy okazji  nie zasłaniac swoich domów firankami, bo przecież jako "doskonały" nic nie ma przed światem do ukrycia (syndrom holenderski). Potem doszły do tego takie pomysły jak "mówienie językami", "pady w Duchu", spazmatyczne śmiechy i płacze itp. michałki.

    Ciekawe, czy w obecnych czasach Jezus nie przeciwstawiłby pysznego duchowo proroka z "oszałamiającymi" darami jakiemus tam moherowi poboznie klepiacego swój różaniec… Ja sobie taka scenę jak najbardziej wyobrażam.

     

     
    Odpowiedz
  14. leszek.s

    Dałem sie na te broszurki złapać, choć to czysta ściema

    W KZ płacenie dziesieciny jest oznaką nawrócenia i społeczności z Bogiem

    W KZ posiadanie darów manifestujących się spektakulrnie jest oznaką nawocenia

    W KZ chodzenie z Biblią pod pachą jest również elelmentem świadczącym o nawróceniu

    W KZ odrodzonemu wierzącemu towarzyszy błogosłaiwństwo materialne

    W KZ cała reszta nie posiadająca tych walorów jest wyrzucana i uznawana za ludzi ze "świata", nienawóconymi, bądź tymi którzy nie byli szczerzy gdy proklamowali swoje przywiązanie do Jezusa.

     

     

     
    Odpowiedz
  15. JacekSwiecki

    “…tymi którzy nie byli

    "…tymi którzy nie byli szczerzy gdy proklamowali swoje przywiązanie do Jezusa."

     I tu jest cały nasz reformowany pies pogrzebany… 🙂

    Jak nie ma owoców (z listy oficjalnie uznanej przez mój zbór), to znaczy, że nie jestem usprawiedliwiony/zbawiony. A jak nie jestem usprawiedliwiony, to zapewne "kłamałem Duchowi Świętemu" proklamując Jezusa osobistym Panem i Zbawicielem – jestem wobec tego tym bardziej potepiony.

    Oczywiście te "owoce" ode mnie nie zależą, bo moje "uczynki" i wysiłki osobiste nic tu nie znaczą – to Duch Święty musi je czynić we mnie jakby wbrew mnie – bo ja przecież dalej jestem grzesznikiem, na który narzucono płaszcz zasług Chrystusa. Nie jestem w sobie samym bynajmniej sprawiedliwy, bo sprawiedliwość jest mi jedynie "przypisana" na zasadzie dekretu, ale nie jest we mnie w "naturalny" sposób. 

    Pojawiają się wtedy dwie możliwe typowe reakcje;

    1/ Zadręczam się okolicznościami mojego nawrócenia, gdy zdarza mi się jakiś upadek lub też zauważam u siebie brak "owoców" z oficjalnej listy. Nawet w neoprotestanckich podręcznikach teologii opisane są przypadki osób, które nawracały się kilka razy i wobec tego także chrzciły się kilka razy, po przecież poprzednie chrzty były "naigrawaniem się z Pana" i były nieważne! 

    2/ Paradoksalnie wpadam w faryzejski symptom dbania o to, aby "owoce" z oficjalnej listy były widoczne – i w ten sposób uniknąć i wyrzutów sumienia i ocen zborowych władz. A zatem bogacę się i płacę przepisane sute dziesięciny, dbam o tryskające zdrowie (jogging, dieta…), staram się coś tam powiedzieć na zgromadzeniu w niezrozumiałym bełkocie, prorokuję, wprowadzam się w błogi trans, chodzę z Biblią pod pachą itp. itd.

    Leszku, czy tak było też i w Twoim byłym zborze?

     
    Odpowiedz
  16. leszek.s

    Lepiej bym tego nie opisał

    Każde słowo pisane przez ciebie  przeżyłem na własnej skórze. Nie chrzciłem się co prawda dwa razy ale rozterki były. Były dziesięciny, były błazeńskie konferencje, bełkot i slang, pseudo prorokowanie, Biblia pod pachą jako atrybut pozwalajacy pouczać resztę świata, transy itd. Wszystko sie zgadza.

    W ogóle to straszne ilu fajnych ludzi dalo się zmanipulować a teraz dalej trwają w tych chorych układach bo wstyd im przyznać że się dali oszukać.  Znam ludzi którzy popadają w tych  kosciołach w depresję a kilka par małżeńskich ociera się rozstanie z powodu życia zborowego. Oni tak głęboko i nieodpowiedzialnie wchodzą w małżeńskie problemy że przyczyniają się do ich rozkładu. Boleję nad tym szczególnie.

    W zborach takich nie też miejsca dla biednych. Ponieważ zdaniem pastorów dawno powinni się bogacić, skoro się nawrócili. Mijają lata a tu biedak pozostaje biedakiem. Więc taki biedny tkwi w wyrzutach sumienia co do autentyczności nawrócenia. Głoszona ewangelia sukcesu jasno nakazuje że wierzący będzie bogaty, więc brak takich owoców wyrzuca takiego biedaka poza społeczność. Nie mówiąc o tym iż z takim biednym są ciągle problemy i do tego najczęściej nie płaci dziesięciny a  jeśli płaci to niewiele. Odejście więc takiego biedaka ze zboru przyjmowane było przez pastora i starszych z ulgą. Zaś pozostałym wierzącym mówiło sie o tym iż to oni sami dokonali takiego wyboru a ich nawrócenie nie było autentyczne a Bóg dobiera drużynę supermenów którzy zawojują miasto i caly kraj a maruderzy w tym nie pomogą. Ot i cała filozofia.

    Zastanawiam sie jak można głośniej i skuteczniej ostrzegać ludzi przed tymi oszustami.

    Pozdrawiam.

     
    Odpowiedz
  17. Kazimierz

    znawcy

    To co pisze Leszek niejaki i Jacek Święcicki kim kolwiek jest, jest mi obce. Nie znam takich zasad o których piszecie i nie spotkałem się z nimi w moim 17 letnim życiu w Kosciele Zielonoświątkowym.

    To są jakieś chore insynuacje i świadome próby dyskredytowania jednego z Kościołów chrześcijańskich. Uporczywość z jaką niejaki Leszek próbuje opisywac KZ, jest nienormalna i zdaje się, że nadaje się bardzo dobrze na debatę Tezeusza, może odsłoni swoją twarz ów, piętnator Kościoła Zielonoświątkowego i rozszerzy swój umysł do rozmiarów szerszych niż własny nos.

    Widze, że boli was sprawa dziesięciny, a i owszem jest praktykowana w moim zborze również, a co w tym złego? Nie jest płacenie dziesięciny obowiązkowe, ale dobrowolne, sam ją płacę i nie jest tak jak pisze niejaki Leszek, że jest to dla pastora. Ja nie korzystam z pieniędzy zboru, choć jestem pastorem, zarabiam sam na swoje utrzymanie i utrzymanie mojej rodziny i to dobrze zarabiam. Pieniądze zborowe są jawne i każdy może zajrzeć do prowadzenia księgowości, poza tym księgowy raz w roku rozlicza się przed komisją skrótacyjną z prowadzenia księgowości. Większość pieniędzy idzie na utrzymanie wynajmowanych pomieszczeń na działalnośc Wspólnoty, na wspieranie potrzebujących ze wspólnoty i wspieranie innych inicjatyw czy ludzi spoza Wspólnoty. Wydatki są konsultowane i jawne. Płacenie dziesięciny jest dobrowolne.

    Swoją drogą jestem ciekaw jak w waszych Wspólnotach jest z waszą ofiarnościa, jak wy krzykacze wszystkowiedzacy łożycie na swój Kościół. Czy interesuje was, czy wasz proboszcz ma co jeść? Czy interesują was parafianie? Komu ostatnio pomogliście finansowo? My z żoną łożymy na wiele dobrych spraw w tym na Tezeusza, i nie po to jak głupkowato napisał niejaki Leszek abym mógł pisać na tym portalu, ale dlatego, że Tezeusz robi bardzo dobre rzeczy, a Andrzej i Małgorzata to ludzie wielkiego formatu, którym moi drodzy do pięt nie dorastacie.

    Równiez tacy ludzie jak Jola Łaba, Maria Kudroń, Inka Bestry, Michał Piątek, Beata Bogdanowicz, Paweł Bartosik i inni tworzący w Tezeuszu, to ludzie oddani Bogu, nie pieniacze, krzykacze, czy innej maści faryzeusze, ale pokorni rozmiłowani w Bogu ludzie. 

    W takim towarzystwie jest również i mi miło i przyjemnie przebywać i dzielić się swoją wiarą. A myslę, że i mam niewielki wpływ na to co ludzie tu przezywają. Niestety niektóre osoby tego nie rozumieją, niektóre musiały pożegnać się z Tezeuszem, bo mylą go z targowiskiem i szmatławymi portalami.

    Na koniec Panowie zyczę wam, aby Chrystus Pan odnowił wasze serca i dał wam łaski nawócenia.

    K. Juszczak 

     
    Odpowiedz
  18. leszek.s

    Potwierdzenie

    Potwierdza się schemat rozmowy z neoprotestantem. Niestety. Ja też używałm tego slangu. Bardzo dziś nad tym boleję bo skrzywdzilem tym wielu katolików. (odmawianie komuś poznania Boga, brak przeżywania łaski, nieawrócenia itp)

    Takie dyskusje nie mają sensu ale sens jest w ostrzeganiu innych zranionych ludzi by nie trafiali do takich wspólnot bo nie warrto przechodzić kolejnych, niepotrzebnych rozgoryczeń i być przyczyną niepotrzebnych konfliktów w imię przynależnosci do takich wspólnot.

    Wiele osób pozostaje w tych wspólnotach mimo iż już wiedzą, że niepotrzebnie skonfliktowali się z rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami. Wiedzą że robli to tak naprawdę dla wspólnoty nie dla Boga, wiedzą że nie ponoszą  za to całej winy bo zostali w coś wmanipulowani ale mają poczucie że mogli być czujniejsi nie tak naiwni i bardziej przenikliwi.

    Najgorsze jest to że pozostający tam ludzie to dwie skrajne. Jedna silna, płacąca dziesięciny i" rozwijająca sie duchowo". Druga grupa to ludzie słabi, biedni i oskarżani o brak rozwoju duchowego. włśnie tej grupie ludzi bardzo trudno jest opuścić takie wspólnoty, ponieważ nie mają sily na kolejną walkę. Jak mają spojrzeć w oczy rodzinie której mówili że nie poznali Boga i są nienawróceni, itp.

    Ale co ludzkie przeżycia  i tragedie osobiste obchodzą "rozwiniętych duchowo mocarzy"?

     

     
    Odpowiedz
  19. Anonim

    Rozumowianie zgodne z

    Rozumowianie zgodne z brzytwą Ockhama wskazuje, że skoro jesteśmy odrodzeni to jesteśmy narodzeni na nowo. Sama wypowiedz Czcigodnego Pastora jest dowodem na prawdzwosć moich syntez. Nie wystarczy samozwańczo mianować się odrodzonym pastorem, żeby nim być.

    2. Interesuje mnie posiłek proboszcza jak najbardziej.  

    3. Same gorzkie refleksjie leszka by nie były tak przekonujaca, gdyby próby terroru i dyktatu ze strony pastora chocby tu w komentarzach nie miały miejsca.

    4. http://openforum.tezeusz.pl/openforum/forum_entry.php?id=4907

     
    Odpowiedz
  20. JacekSwiecki

    metoda dyskusji

    Po pierwsze, skoro wiele zborów KZ jest "autokefalicznych" wg czystej doktryny kongregacjonistycznej (bo są i kościoły KZ z własnymi biskupami, wtedy też jest inaczej) to oczywiste jest, że jeden zbór działa sobie w miarę normalnie – gdy jego głową jest np. pan Kazimierz – a inny tak, jak to opisał Leszek. Nie ma w tym żadnej sprzeczności. Problemem jest statystyka: jak to działa "średnio". Z tego co do mnie dochodzi podejrzewam, że owa "średnia" jest raczej kiepściutka. Proszę p. Kazimierza o ewentualne sprostowanie poparte solidnymi badaniami socjologicznymi.

    Po drugie, pan Kazimierz odpowiada nam tak mniej więcej jak kiedyś Sowieci na zarzuty Amerykanów; "Mówicie, że u nas są gułagi i zamyka się opozycjonistów w psychuszkach? No, a u was też biją Murzynów…". My tu o dogmatach KZ i konkretnych praktykach duszpasterkich, a on ci tu w nas z pseudofreudowską analizą naszych "najgłębszych motywacji".

    Po trzecie, proponuje nie dyskutować na temat tego, kto komu nie dorasta do pięt. Otóż 5 lat temu niejaki diakon Andrzej Miszk (jeszcze s.j.) pisał na tutejszej stronie, że się przykuje do rezydencji prymasa na miodowej jeśli warszawska kuria nie zrobi coś natychmiast z "Chefsibą" (dla niewtajemniczonych: zbór KZ działający na terenie katolickiej parafii na Ursynowie, ale podzszywający się aż do końca za katolicką wspólnotę odnowy w Duchu św. i zwodzący miejscowego proboszcza przez całe lata). No cóz, przyznaję bez bicia, że takiej odwagi nie miałem i pewnie dalej nie mam. Nie mam jednak do końca pewności, że o takie właśnie "pięty", do których nie dorastam, chodzi tu p. Kazimierzowi.

    Wreszcie, last but not least, prosiłbym łaskawie o nieprzekręcanie mojego nazwiska. Proponuję w tym celu stosowanie standardowej procedury copy&paste.

     
    Odpowiedz

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code