Nowonarodzenie

 Nowonarodzenie

 

Ostatnimi czasy jestem zdumiony, chociaż pewnie nie powinienem, że moi znajomi nowonarodzeni  katolicy, coraz częściej zauważają i wypowiadają swoje zdanie na temat bycia lub nie bycia chrześcijaninem.

 

Bardzo się cieszę z tego powodu, i tu na Tezeuszu jak widzę kwestia ta jest podnoszona, jest teraz taki czas i wierzę, że to Duch Święty zachęca do podejmowania tak kluczowego tematu jak nowonarodzenie czy bycie prawdziwym chrześcijaninem.

 

Ogromnie się cieszę, że ci ludzie zwracają się do mnie o pomoc we wzroście duchowym, gdyż z różnych powodów doświadczyli nowonarodzenia a potem stanęli w swoim wzroście koncentrując się jedynie na „chodzeniu do Kościoła” , kiedy ich całe serce woła potrzebuję więcej!!!

 

Prawda o nowonarodzeniu nie jest w KRK przedstawiana, nie rozumiem dlaczego. Najczęściej kojarzy się ono z chrztem niemowlaka i otrzymaniem wówczas Ducha Świętego. Większość moich przyjaciół wie, że tak nie jest i nie było, że musiał nastąpić dzień, moment, kiedy samodzielnie, osobiście zaprosili Jezusa Chrystusa do swojego życia, serca, kiedy oddali (powierzyli Jemu swoje życie). Bywa to różnie, na oazach, we wspólnotach Odnowy w Duchu Świętym, czasami neokatechumenatach. Coraz częściej ci już w jakimś stopniu świadomi swojej wiary ludzie określają swój Kościół katolicki z miłością, lecz ogromną troską, gdyż zauważają, że większość z „wierzących” to niewierzący, włącznie z księżmi, i co mnie zaskakuje uważają, że co najwyżej nowonarodzonych księży jest ok. 20 procent.

 

Dlaczego zatem, prawda o potrzebie nowonarodzenia jest tak skrupulatnie ukrywana?

Tak, że ludzie jej nie słyszą? A jak nie słyszą, to i nie mogą zareagować, gdyż wiara bierze się ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Boże Rz. 10,17. Dlaczego tak marne są kazania i nauczania (o ile takie bywają) a ludzie są nieświadomi swojej wiary, gdyż jej nie posiadają, a nawet nie wiedzą, że ją posiadać powinni? Pytania mnożą się, ale myślę, że to jest bardzo dobry objaw, że wreszcie, że poszukiwania trwają. Nie będę starał się odpowiedzieć dlaczego, pewnie wnioski same się nasuwają, ja raczej skoncentruję się na meritum sprawy.

 

Nowonarodzenie czym ono jest? Teksty o nowonarodzeniu znajdujemy w ewangelii Jana , jak i pogłos tych stwierdzeń w jego listach. Koronnym tekstem (wersetem ) jest tu J. 3,16 – który tak naprawdę jest centrum Bożej miłości – 

 

Ale od początku swojego przekazu ewangelicznego podkreśla pewną ważną kwestię –

 "Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w  imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga." J.1,12-13;

 Kwestię tę Jan kontynuuje w rozmowie Jezusa z Nikodemem w rozdz. 3,3 – gdzie Jezus jasno mówi – musisz się na nowo narodzić. Nikodem nie rozumie początkowo, o co Jezusowi chodzi i zdaje się, że do dziś jest z tym ogromny problem. Każdy, kto przeżył swoje nowonarodzenie, doskonale wie, o czym piszę. Powiem krótko, chrzest niemowlaka nie jest narodzeniem na nowo. Sprawa jest bardzo poważna i nie można jej bagatelizować, ani oszukiwać się, że jest inaczej. Tu chodzi o nasze życie wieczne, gdyż tak powiedział Pan Jezus. „Jeśli się nie narodzisz na nowo, nie możesz ujrzeć (wejść, być zbawionym)  Królestwa Bożego” J. 3,3. Natomiast, to co robi przeciwnik (szatan), to chce za wszelką cenę zmienić Słowo, chce zamydlić oczy ludzi, chce wcisnąć nieprawdę i zaślepić człowieka na Prawdę Słowa – II Kor. 3-4,4 – A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, W których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga.

 

Co więc z  nowonarodzniem ? Jak już wspomniałem, ci co przeżyli swoje nowonarodzenie doskonale o tym wiedzą, jak to się stało, kiedy to się stało i co zmieniło w ich sercach i umysłach . Najlepiej posłuchajmy kilku świadectw.

 

http://www.youtube.com/watch?v=MP3ysBgUOMw&feature=related

 

http://www.youtube.com/watch?v=pq5bMI1YKbo

 

http://www.youtube.com/watch?v=hKdsJGhBA7s&feature=related

 

http://www.youtube.com/watch?v=1QxA2ibMahQ&feature=related

 

to tylko 4 świadectwa, są ich setki i tysiące w necie, jak i w życiu, które świadczą o jednym, Jezus żyje i jaki był 2 tyś lat temu, taki jest i dziś. Ja sam jestem również świadectwem Jego miłości. Ci wszyscy ludzie, jak i ja mówią jedną najważniejszą prawdę, przyszedł dzień, czas kiedy świadomie oddali (powierzyli) swoje życie Panu i w tej chwili, dokonał się cud, metanoja, przyszła miłość, radość, szczęście , zmiany otworzyły się oczy, uszy – „Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych. Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i radośnie odezwie się język niemych” (Izaj. 35:5-6).  I to się dzieje.

 

Nowonarodzenie dokonuje się poprzez wyznanie skruszonego serca swojej bezradności, niemocy, ale też wyznanie pragnienia zmiany, pragnienia Boga, pragnienia Jezusa. Kiedy otwierasz swoje serce przed Panem, kiedy rozpoznajesz w Chrystusie Boga, zbawiciela, tego, który oddał swoje życie za ciebie, za twoje grzechy i kiedy zapraszasz Go całym sobą do swojego życia, wówczas dzieje się cud. Bóg w swojej łasce zsyła na ciebie swoje miłosierdzie. Przychodzi do twojego serca, ciała, duszy, ducha i ożywia to co martwe, rozpala to co zgasło, tchnie w twoje życie, życie wieczne pełne miłości, akceptacji, radości, tożsamości , celowości i pełne mocy twórczej, mówiąc krótko – Swego Ducha Świętego.

 

Nie ma znaczenia w jakim kościele jesteś, czy  też jesteś obok, bo Bóg nie jest zamknięty ani niczym ograniczony, może cię zbawić w twoim pokoju, na polu, w parku, na spacerze, w Kościele, zborze, cerkwi. Jego interesu7je twoje serce, twoja dusza. Po doświadczeniu nowonarodzeni następuje proces poznawania, odkrywania swojej tożsamości w Chrystusie. Odkrywamy, że Bóg jest naszym Ojcem, to wspaniałe uczucie, kiedy doświadczamy wyrazów tej ojcowskiej miłości ze strony Boga – Oz. 11,4 – Przyciągałem ich więzami ludzkimi, powrozami miłości, i byłem dla nich jak ten, który podnosi niemowlę do swojego policzka, i nachylałem się do nich, aby ich nakarmić.

 

Tak Bóg karmi nas swoim Słowem, to jest już prawdziwy pokarm, objawiane przez Ducha Słowo, które staje się słodsze niż miód, powoduje prawdziwy wzrost poznania i poznawania. Zaczynamy jak niemowlak rozpoznawać świat wokół nas. Potrzebujemy opiekunów, Bóg daje ich po to powołał między innymi swój Kościół, aby tam nowonarodzone Jego dzieci mogły wzrastać w Jego mocy i łasce, po to Duch Święty jest obecny i ciągle napełnia tych, którzy idą za Panem i są Jego dziećmi. Duch ten, jest prawdziwym napojem, który jest kielichem wina do pokarmu – Słowa.

 

http://www.youtube.com/watch?v=Pq9an9Yv81I

 

Potem wzrost w poznaniu, chrzest , chrzest w Duchem Świętym (którym chrzci Jezus, a więc niedookreślony, jeśli chodzi o czas, miejsce itp.) i poznawanie woli Boga, jako naczelnego celu życia ucznia Pana. Wypełnienie tej woli w każdym aspekcie, przynoszenie owoców, obrona przed atakami szatana. Niesienie ewangelii, czynienie uczniami – to wszystko może się stać w życiu tego, co narodził się na nowo do Królestwa Bożego – jeśli się tak nie stało, to wszystko co robimy „dla Boga” to imitacja, tandeta i nie ma żadnego znaczenia, po prostu nie masz życia wiecznego – „Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota” (1 Jana 5:12).

 

Zachęcam do tego, abyśmy Jemu Panu Wszechświata oddali (powierzyli) swoje życie i zaczęli naprawdę żyć. Wierzę, że miliony katolików odwróci się od religii do prawdziwego Chrystusa i że On Pan panów w naszym kraju będzie uwielbiony i wywyższony, nie w jakiś symbolach, ale On żywy Bóg, który żyje i trwa i który napełnia cały wszechświat swoją obecnością.

 

KJ

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code